Dekadę temu HTC było gigantem na rynku smartfonów. Niewiele firm mogło pochwalić się takim doświadczeniem, koneksjami i ogólnie wyrobioną marką. Dzisiaj? Ogromna część należy już do Google, a Tajwańczycy tułają się od modelu do modelu, szukając sukcesu rynkowego. Zeszłoroczny U11 został bardzo ciepło przyjęty, mimo że nie był bez wad. Ostatecznie jego sprzedaż nie sprawiła, że o firmie ponownie zrobiło się głośno. Jednak przed oznaczeniami „U”, HTC mogło pochwalić się zdecydowanie lepszymi seriami.
Tak naprawdę wszystko zaczęło się wraz z Desire. Później ta marka została zastąpiona udanym modelem One, aby kolejni reprezentanci ją popsuli. Mimo wszystko skupmy się na Desire. Po pojawieniu się „jedynki”, ta seria odeszła na dalszy plan. Jej reprezentanci to głównie przeciętne modele z niższych półek. Jednak bardzo dawno nie mieliśmy z nimi do czynienia. Ostatnie smartfony Desire to Desire 10 Pro, Compact i Lifestyle, które okazały się… pośmiewiskiem tuż po premierze. Można było odnieść wrażenie, że HTC wykupiło resztki starych układów od Qualcomma i w połączeniu z różnymi, zalegającymi częściami z magazynów stworzyło „nowe” smartfony. Miało to miejsce pod koniec 2016 roku. Wiele wskazuje na to, że Tajwańczycy zdecydują się reaktywować markę Desire.
Desire 12 na start
Od razu zaznaczam, że nie będą to topowe urządzenia, ale niczego nie powinno już im brakować. Samo nazewnictwo wyraźnie skupia się wokół tych samych liczb dla wszystkich rodzin – w końcu czekamy na U12 i bardzo możliwe, że ujrzymy model One z takim samym oznaczeniem. Jak się okazuje, Desire 12 prawdopodobnie będzie jednym z najtańszych modeli firmy, a to za sprawą następującej specyfikacji:
- 5,5-calowy wyświetlacz HD+ (1440×720, 18:9)
- 4-rdzeniowy układ MedaTeka
- 3 GB RAM
- 32 GB wbudowanej pamięci dla użytkownika (+MicroSD do 2 TB)
- aparaty:
- przód: 5 MPx
- tył: 12 MPx (PDAF)
- akumulator o pojemności 2730 mAh
- Dual SIM
Takie dane udało się wyczytać na części pudełka, która trafiła do Sieci za sprawą Android Authority.
Desire 12 Plus dla bardziej „wymagających”
Równolegle z Desire 12 mamy ujrzeć nieco większy model z dopiskiem „Plus”. Tradycyjnie i niezrozumiale, większy oznacza też lepszy. Dlatego na papierze ten smartfon ma prezentować się następująco:
- 5,99-calowy wyświetlacz HD+ (1440×720, 18:9)
- układ Snapdragon 450
- 3 GB RAM
- 32 GB wbudowanej pamięci dla użytkownika (+MicroSD do 2 TB)
- aparaty:
- przód: 8 MPx
- tył: 13 MPx
- akumulator o pojemności 2965 mAh ze wsparciem dla Quick Charge 3.0, ale z ładowarką w zestawie o mocy 7,5 W
- wymiary: 158,2 x 76,5 x 8,4 mm
- waga: 155 g
Wygląda lepiej? Tak. Wygląda dobrze? To zależy od ceny. Powinna być niska, ale z HTC różnie bywa w tej kwestii. Zdecydowanie zbyt często ich modele tracą przez to, że są po prostu za drogie. Z jednej strony rozumiem, dlaczego tak jest – Tajwańczycy żyją wyłącznie ze smartfonów (i Vive), ale z drugiej… co to obchodzi konsumenta?
Zobacz też: Jak sobie radzi Samsung Galaxy S9 w benchmarkach?
Teoretycznie powyższe modele powinniśmy poznać równolegle z HTC U12. Praktycznie firma nie ogłosiła jeszcze żadnej konferencji, a podobno miała się odbyć niedługo po targach MWC. Zaproszeń nie widać…
źródło: GSMArena