asus zenfone 5 5z 5q lite

Asus prezentuje nowe smartfony Zenfone – ceny zwalają z nóg!

3 minuty czytania
Komentarze

W zeszłym roku Asus stanął w kącie i mam wrażenie, że wiele osób po prostu zapomniało o tej firmie. Czwarta generacja ich topowej serii Zenfone nie była zła, ale była przeciętna. Wyróżniała się ona na niektórych polach, ale okazało się to za mało, żeby wspominać o Tajwańczykach. W tym roku może być inaczej, gdyż Asus zrobił to, o czym zapomniało chociażby LG – zaprezentował model z najwyższej półki ze Snapdragonem 845. Jednak o samych szczegółach później.

Sama konferencja była… specyficzna. Pani bez emocji, niedziałający mikrofon (złośliwość rzeczy martwych) i – w mojej opinii – sztuczne witanie się po hiszpańsku bez jakiejkolwiek reakcji zebranych redaktorów. Na deser chwalenie się… węższym wycięciem w ekranie niż w iPhonie. To niejako wskazuje też dlaczego zapomnieliśmy o Asusie w zeszłym roku – ich marketing, szczególnie w Polsce nie napawa optymizmem. Mimo wszystko to urządzenia powinny same się bronić. Otoczka reklamowa, gratisy i inne kwestie powinny zejść na bok. Dlatego poznajmy najnowsze premiery od Tajwańczyków.

Zenfone 5 Lite (5Q w Stanach Zjednoczonych) na pierwszy ogień

Tak, firma już w swojej ofercie miała Zenfone’a 5 i ujęła to słowami, że zatacza koło. Czy można to dobrze odebrać? Ciężko ocenić, ale sam smartfon wydaje się ciekawy, patrząc na jego specyfikację:

  • 6-calowy wyświetlacz IPS LCD (18:9, 2160×1080, 80,3% wypełnienia frontu)
  • układ Snapdragon 430 lub Snapdragon 630
  • 2/3 GB RAM
  • 16/32 GB wbudowanej pamięci dla użytkownika (+MicroSD)
  • aparaty (jeden szerokokątny):
    • przód 2x 20 MPx
    • tył: 2x 16 MPx
  • akumulator o pojemności 3300 mAh
  • czytnik linii papilarnych, NFC, DualSIM (osobne gniazdo), MicroUSB
  • Android Nougat

Rozróżnienie wydaje się kolosalne, ale wersja ze Snapdragonem 630 może okazać się bardzo ciekawa.

Po środku postawiono Zenfone’a 5

Ewidentnie brakowałoby takiego modelu w tym zestawieniu. Zenfone 5 Lite mimo że prezentują się atrakcyjnie to do flagowych smartfonów brakuje od groma mocy wydajności i zaawansowanej technologii. W tym celu powstał Zenfone 5, który może pochwalić się następującymi danymi:

  • 6,2-calowy wyświetlacz IPS LCD FullHD+ (90% wypełnienia frontu, 18.5:9, 2246×1080)
  • układ Snapdragon 636
  • 4 lub 6 GB RAM
  • 64 GB wbudowanej pamięci dla użytkownika (+MicroSD)
  • aparaty:
    • przód: 8 MPx (f/2.0)
    • tył: 12 MPx (Sony IMX363, f/1.8, 4K@60FPS)
  • akumulator o pojemności 3300 mAh
  • USB-C, czytnik linii papilarnych, Bluetooth 5.0, NFC, głośniki stereo
  • Android 8.0 Oreo (ZenUI 5.0)

Sam design tego smartfona wskazuje na to, że to swego rodzaju pomost w stronę najlepszych. Jest on niemalże identyczny, co w modelu, który zaraz poznacie, ale wnętrze nie jest dla wymagających. Dominuje szkło z charakterystycznym

Zenfone 5Z, czyli konkurencja nigdy nie wygra

Tak oglądam tę – nie bójmy się tego słowa – nudną konferencję i pojawia się Zenfone 5Z. Firma dwoiła się i troiła, żeby pokazać to, co pokazało Apple podczas premiery iPhone’a X. Pojawiło się „Zenmoji”, charakterystyczne wycięcie w wyświetlaczu, analogicznie ułożone aparaty, a na deser wspominanie o sztucznej inteligencji na każdym kroku. Jednak jest to w pełni flagowy model, co też potwierdza specyfikacja, która w stosunku do Zenfone’a 5 zawiera Snapdragona 845, któremu towarzyszyć mogą 4, 6 lub 8 GB RAM. W przypadku tego modelu z nóg zwala cena, która ma zaczynać się od 500 euro, czyli niecałe 2100 złotych. Siłą rzeczy w Polsce zostanie ona okraszona podatkami, ale wciąż mówimy o modelu, który oferuje wiele za niewiele i będzie świetnym konkurentem dla OnePlus 6 czy też Xiaomi Mi 7.

Zobacz też: Użytkownicy Galaxy S8 znowu mogą cieszyć się Androidem Oreo!

Jakby nie patrzeć, właśnie tego typu premier musimy spodziewać się w tym roku. Wiele wskazuje na to, że wycięcie w ekranie będzie standardem dla wielu firm, co niekoniecznie musi się podobać. Jednak cała reszta w wydaniu Asusa zdaje się być bliska ideału. Czy tak będzie w rzeczywistości? To tradycyjnie pokażą pierwsze testy.

źródło: The Verge

Motyw