Weekendowa Porcja Gier i Aplikacji [24.03.13]

22 minuty czytania
Komentarze

Witam w kolejnej Weekendowej Porcji Gier i Aplikacji. Tak jak w ubiegłym tygodniu, tak i w tym postaram się przedstawić Wam recenzje (moim skromnym zdaniem) ciekawych i popularnych propozycji, które wpadły pod moje palce w ostatnich dniach. Przepraszam też za zwłokę w publikacji. Osoby, które obserwują mnie na Google+ mogły się rano dowiedzieć o niezbyt przyjemnej sytuacji jaka mnie wczoraj spotkała, i która spowodowała, że cały tekst musiałem dzisiaj napisać od nowa. W tym wydaniu przygotowałem recenzje 6 gier oraz 5 aplikacji. W przypadku pierwszej kategorii nie zabraknie świetnej gry przygodowej, odnowionej wersji symulatora, gier logicznych, nowego arknoida czy mini gry, w której przyjdzie nam wydoić krowę. Wśród programów coś ciekawego znajdą muzycy, a także osoby lubiące dostosowywać smartfona pod siebie. Tradycyjnie proszę o komentarze – dajcie znać, co powinno zostać poprawione, co lubicie w WPGiA oraz przesyłajcie własne pomysły dotyczące serii. Możecie to robić zarówno publikując komentarze pod artykułem, jak również wysyłając maile na mój adres e-mail czy pisząc posty na forum (w odpowiednim temacie), Facebook-u czy Google+. Ponadto poprzez system komentarzy pod artykułem lub poprzez pisanie w komentarzach na moim profilu w Google+ możecie składać propozycje aplikacji, które chcielibyście ujrzeć w kolejnych wydaniach WPGiA. Dla przypomnienia: w przypadku znalezienia jakichkolwiek błędów ortograficznych, stylistycznych, interpunkcyjnych czy technicznych proszę o korzystanie z przycisku „Zgłoś Błąd”, który znajduje się pod artykułem (a dokładnie pod dolnym menu), gdyż dzięki temu każde zgłoszenie o błędzie otrzymuję bezpośrednio na swój adres e-mailowy i mogę odpowiednio szybko zareagować i poprawić artykuł, a pisząc w komentarzach ewentualne poprawki uzależnione są od tego, kiedy je przeczytam. Życzę miłej lektury! [strona=”Gra: Nightmares From The Deep”] Nightmares From The Deep W związku z tym, że już od dłuższego czasu nie opisywałem żadnej gry przygodowej, postanowiłem nadrobić braki I przyjrzeć się tym razem polskiej produkcji o nazwie “Nightmares From The Deep: The Cursed Heart”. Gra przedstawia historię właściciela muzeum, którego córka zostaje porwana przez „nieumarłego” pirata. Jak się okazuje robi to w celu wskrzeszenia swojej kochanki, z którą rozstał się wieki temu. Żeby to uczynić potrzebuje właśnie młodej dziewicy, by nadać swojej ukochanej młodzieńczego wyglądu. Nam pozostaje tylko działać jak najszybciej by nie doprowadzić do tragedii i uratować dziewczynę przed poświęceniem jej przez pirata. Fabuła przedstawia się dosyć interesująco. Jednak w przypadku „Nightmares From The Deep” nie mamy do czynienia z typową grą przygodową, a raczej z jej podgatunkiem Hidden Object – Puzzle Adventure. Jest to dość specyficzny rodzaj gry, w którym naszym głównym zadaniem jest szukanie ukrytych elementów po planszach, a następnie spajanie ich w całość. Robiąc to posuwamy też historię do przodu, przechodzimy do kolejnych lokacji i dowiadujemy się nowych faktów związanych z przedstawioną historią. Dla osób, które są niecierpliwie i zależy im tylko na tym, aby przejść kolejną grę, twórcy przewidzieli możliwość skorzystania z poradnika, który mówi nam co należy na danej planszy zrobić. Czasami jednak myli się on i każe nam wykonywać rzeczy w złej kolejności. Mimo to, ogólnie jestem przeciwnikiem takich opcji, bo gry przygodowe nie powinny sprawy ułatwiać, aż tak bardzo, a raczej zmotywować gracza do wysilenia szarych komórek. Jeżeli pod lupę weźmiemy jednak całą fabułę to niestety na dłuższą metę jest ona dość dziecinna. Twórcy wpadli na ciekawy pomysł, wykorzystali go, ale całość nie jest napędzana ciekawą historią. Służy ona raczej jako tło. Miłą odskocznią są natomiast różnego rodzaju dodatki i mini-gry. W przypadku tych pierwszych otrzymujemy dostęp do filmów i grafik, natomiast drobne gierki chyba większość zna z innych pozycji przygodowych. Na uwagę zasługuje przepiękna oprawa graficzna. Uwielbiam gry przygodowe, które zostały przygotowane z taką starannością. Lokacje robią duże wrażenie, są szczegółowe i choćbym chciał to nie mam im nic do zarzucenia. Dodatkowy efekt tworzą pojedyncze animacje, nadające grze żywszego charakteru. Uważam, że graficy odwalili kawał dobrej roboty. Jest to szczególnie ważne, że aktualnie większość gier z tego gatunku posiada niezłą oprawę graficzną i twórcy starają się także w tym aspekcie przyciągnąć graczy. Oprawa dźwiękowa również nie należy do najgorszych i jest miła dla ucha. Dość dużym zaskoczeniem był dla mnie fakt, że „Nightmares From The Deep” posiada polską wersję językową. Nawet biorąc pod uwagę, że grę stworzyli Polacy to i tak nie jest to popularne wśród deweloperów, aby tłumaczyć swoje tytuły. Twórcy zdecydowali się na przetłumaczenie wyłącznie tekstu, dzięki czemu każdy może zagrać nie martwiąc się, że nie zrozumie wyświetlonego komunikatu. Gra jest płatna (ponad 10 złotych), ale na początek do dyspozycji mamy dość długie demo, po którego przejściu możemy zdecydować się na wydanie pieniędzy i odblokowanie dalszej części zabawy. Uważam, że gra jest na pewno ciekawą pozycją, która powinna zainteresować zwłaszcza osoby, które lubią bawić się w wyszukiwanie przedmiotów po planszy. Tutaj to zadanie zostaje okraszone historyjką i mini grami. Grałem jednak w ciekawsze produkcje, dlatego najlepiej jest ocenić samemu i zagrać w wersję demonstracyjną. Jeżeli zabawa Was wciągnie na dłużej to zdecydowanie warto wydać parę złotych i cieszyć się nią do końca. [youtube]https://www.youtube.com/watch?v=Sm_SV9F7SZg[/youtube] https://play.google.com/store/apps/details?id=com.g5e.nightmaresdeep.android&hl=pl Ocena: 5 Plusy:

  • Oprawa wizualna
  • Polska wersja językowa

Minusy:

  • Fabuła, która jest tylko dodatkiem

[strona=”Gra: Cordy 2″] Cordy 2 O Cordy po raz pierwszy usłyszałem parę lat temu kiedy byłem początkującym adeptem szkoły Androida. Jeżeli się nie mylę, było to pierwsza produkcja, która umożliwiała zakup dodatkowych poziomów za pomocą systemu mikropłatności. Na zachętę mogliśmy pograć na trzech levelach, a po ich ukończeniu mieliśmy możliwość zdecydować czy chcemy grać dalej (co wiązało się z wykupieniem pojedynczych światów lub całego pakietu), czy też rezygnujemy i odinstalowujemy grę. Teraz zaś na rynek trafiła druga część Cordy. Podobnie jak w części pierwszej, tak i tu mamy ciekawą fabułę (główny bohater wraz z Volt-em docierają do nowego świata, aby odszukać Boogaloo), ale i wciągającą rozrywkę. Cordy to dwuwymiarowa gra platformowa, w której naszym głównym zadaniem jest oddawanie skoków, zbieranie przedmiotów i wchodzenie w interakcje z innymi postaciami i rzeczami. Jak na typową platformówkę przystało rozrywka jest szybka, a poziomy, po których będziemy się poruszać rozbudowane. Dzięki temu na pewno nie można narzekać na nudę. Aby przejść jedną lokację często będziemy musieli szukać dodatkowych zakamarków, cofać się i przeczesywać całą mapę, aby zebrać wszystko co zostało na niej ulokowane. Oczywiście nie mogło również zabraknąć złego bohatera (wspomnianego Boogaloo), który pozostawił wielu swoich wysłanników, których głównym zadaniem jest przeszkadzanie nam w czasie zabawy. Po przejściu całej planszy otrzymujemy również ocenę w postaci od jednej do trzech gwiazdek. Na uwagę zasługuje wspaniała oprawa graficzna. Świetne animacje, tła i szczegółowość przedmiotów naprawę zachwyca i wciąga. Gra jest przez to przyjemna i posiada swój urok. Pastelowe plansze, mnogość kolorów tworzą magiczny świat. Cieszy, że twórcy się postarali i podobnie jak w części pierwszej zadbali o to, co dość mocno przyciąga uwagę w tego typu grach. Niestety podobnie jak to miało miejsce w Cordy numer jeden, tak i tu otrzymujemy na początek dostęp tylko do czterech poziomów. Kolejne zaś możemy wykupić płacąco koło 16 złotych. Mimo dużej porcji zabawy jaką dostarcza ta gra to dość dużo. Choć jeżeli zamierzamy wydać pieniądze na jakąś grę platformową, to warto zdecydować się na zakup Cordy. Jest to na pewno jedna z ciekawszych pozycji jakie miałem okazję ostatnio testować. Gra dostępna jest w angielskiej wersji językowej, ale tekstu jest nie wiele i raczej każdy, choćby ze słownikiem będzie w stanie zrozumieć ich sens. [youtube]https://www.youtube.com/watch?v=Viy1LWEKfnU[/youtube] https://play.google.com/store/apps/details?id=com.silvertree.cordy2 Ocena: 5 Plusy:

  • Oprawa wizualna
  • Dynamika
  • Rozbudowane poziomy

Minusy:

  • Cena mogłaby być trochę niższa

[strona=”Gra: Puzzle Retreat”] Puzzle Retreat Kolejną pozycją, którą się zajmę w tym wydaniu Weekendowej Porcji Gier i Aplikacji jest Puzzle Retreat, który pozwoli nam wysilić szare komórki i rozwinie nasze logiczne myślenie. Jest to typowa produkcja, która doczekała się swojej własnej kategorii o nazwie „puzzle”, choć jak dla mnie bliższa tego typu produkcjom jest bardziej spolszczona nazwa, czyli „łamigłówki”. W grze przyjdzie nam zmierzyć się z licznymi planszami, na których rozlokowano pola. Na ich krawędziach rozmieszczono kostki, zaś część pól jest pustych. Naszym zadaniem jest tak rozmieścić klocki, aby zapełnić wolne przestrzenie. Początkowo zadanie wydaje się w miarę proste, jednak z czasem poziomy robią się coraz trudniejsze (np. mamy dwie kostki na sobie ułożone). W następstwie czego musimy już na początku ułożyć sobie plan, który wdrożymy w życie przemieszczając kostki. Wtedy też musimy wykazać się nie tylko logicznym, ale i również analitycznym myśleniem. W czasie zabawy musimy pamiętać, aby żadnej kostki nie zablokować. Jeżeli jednak zdarzy się taki moment, że nie będziemy wiedzieć co zrobić dalej, zawsze możemy skorzystać z pomocy. Nie jest to jednak standardowy tryb, w którym komputer mówi nam co trzeba zrobić. Twórcy postanowili zaangażować całą społeczność i tak, jeśli potrzebujemy pomocy to zadajemy pytanie, które trafia do innych graczy. Oprawa graficzna jest ciekawa. Estetyczne plansze, stonowane kolory i brak fajerwerków pozwalają się skupić na zabawie i czerpać z niej przyjemność. W trakcie zabawy nie doświadczyłem też żadnych dodatkowych problemów. Niestety jest to kolejna gra w tym zestawieniu, która na początek udostępnia tylko urywek zabawy (a dokładnie dwa zestawy łamigłówek), zaś za kolejne musimy zapłacić – 3 złote za jeden lub 9 złotych za całość. Jeżeli kręcą Was takie łamigłówki, to warto się zainteresować kupnem dalszych poziomów. Zwłaszcza, że umożliwiają one (zwłaszcza na późniejszych etapach) dość dużą porcję zabawy. [youtube]https://www.youtube.com/watch?v=r5LmcVqdw5s[/youtube] https://play.google.com/store/apps/details?id=thevoxelagents.puzzleretreat&hl=pl Ocena: 5 Plusy:

  • Zagadki
  • Przyjemna oprawa graficzna

Minusy:

  • Brak minusów

[strona=”Gra: TurboFly HD”] TurboFly HD TurboFly to pozycja, która zapewne znana jest starszym użytkownikom smartfonów z Androidem, ponieważ jej debiut miał miejsce ponad 2 lata temu. Ostatnio twórcy gry postanowili odświeżyć tą pozycję wprowadzając grafikę HD i aktualizując inne komponenty. Dla Czytelników, którzy tej gry nie kojarzą wspomnę, że przyjdzie nam w niej pokonać liczne trasy futurystycznymi wehikułami w odległej przyszłości. Podczas pokonywania trasy zbieramy różnego rodzaju power-upy, turbo doładowania, a przy tym wszystkim musimy wyminąć przeciwników i jako pierwsi dotrzeć do mety. Trzeba mieć się jednak na baczności, bo konkurencja próbuje uszkodzić nas statek, a to już niedaleka droga do końca gry. Twórcy przygotowali dla nas kilka trybów zabawy. Najistotniejsza jest jednak „Kariera”, która umożliwia nam uzyskać dostęp do nowych tras i pojazdów. Nie brakuje też standardowych opcji rozrywki jak „Szybki wyścig”. TurboFly przypomina znaną serię z PlayStation Vita o nazwie WipeOut. Zasady gry są podobne, także osoby, które miały okazję grać w WO na pewno poradzą sobie również z recenzowaną grą. Grafika wraz z aktualizacją doczekała się kilku ulepszeń. Pierwsza – najbardziej zauważalną jest wysoka jakość tekstur. Jest znacznie lepiej niż było (przynajmniej z tego co pamiętam). Trasy są bardziej szczegółowe przez co rzeczywiście możemy odczuć futurystyczny klimat. Co zasługuje na uwagę – twórcy umożliwiają zmniejszenie liczby detali, jeżeli korzystamy z ciut słabszego urządzenia i uruchomienie gry mogłoby się zakończyć klatkowaniem animacji. Drugą ciekawostką jest możliwość wyboru sterowania. Możemy korzystać z akcelerometru lub z wirtualnych przycisków. Zdecydowanie najbardziej przypadła mi ta druga wersja, w której wystarczy przytrzymać lewy lub prawy bok ekranu, aby wehikuł odpowiednio zareagował, zaś aby wykorzystać power-upa wystarczy kliknąć na jego ikonkę. Gra jest na pewno ciekawym przerywnikiem w nudnej pracy. Biorąc pod uwagę też, że przekonała wielu użytkowników od czasu swojej premiery możemy być pewni, że kupujemy produkt sprawdzony. Mimo, że osobiście nie jestem fanem tego typu gier, a ostatnią, którą grałem przez dłuższy czas był Millenium Racer na komputery osobiste (ciekawe czy ktoś kojarzy ten tytuł) to TurboFly HD jest produkcją, po którą sięgnąłem z chęcią, a która mnie nie zawiodła. Za przyjemność gry przyjdzie nam jednak zapłacić około cztery złote (cena promocyjna). https://play.google.com/store/apps/details?id=net.osaris.turbofly Ocena: 5 Plusy:

  • Oprawa wizualna
  • Wciągająca

Minusy:

  • Mimo wszystko WipeOut jest lepszy

[strona=”Gra: Smash”] Smash Jeżeli z komputerów stacjonarnych korzystaliście paręnaście lat temu, to zapewne nie raz mieliście okazję zagrać w którąś z odmian Arkanoida. Sam będąc jeszcze dzieciakiem z chęcią ćwiczyłem swój refleks i jak pamiętam gra ta była dostępna wszędzie – od komputerów po dekodery DVB-S. Dlatego, gdy zobaczyłem, że kolejna tego typu produkcja trafiła tym razem na Androida – postanowiłem ją zainstalować i wypróbować. W Smash za zadanie mamy oczywiście tak odbić kulkę, aby ta zbiła jak najwięcej klocków umiejscowionych na planszy. Zadanie to do prostych nie należy, ponieważ wraz z czasem prostokąty obniżają się o jeden poziom, a my musimy zrobić wszystko, aby nie dotknęły linii. W trakcie zabawy po zbiciu klocka z niespodzianką, wypada z niego bonus, który jeśli tylko go złapiemy udostępni nam nowe funkcje. Trzeba się jednak pilnować, ponieważ wśród wielu pozytywnych dodatków, czasami możemy złapać gratis, który nam tylko zaszkodzi (np. zmniejszy paletkę). Grafika jest niezła. Ma liczne „fajerwerki” i dodatki, które urozmaicają zabawę. Ponadto kolory i animacje powodują, że rzeczywiście gra przypomina Arkanoida w mocno odświeżonej wersji. Sterowanie jest proste (paletkę przesuwamy palcem), ale niestety mimo iż pole jest dość duże to dość łatwo można zasłonić sobie deskę, a wtedy chwila nieuwagi i przegrywamy. Plusem jest na pewno fakt, że gra dostępna jest za darmo. [youtube]https://www.youtube.com/watch?v=dyXxyApKtvM[/youtube] https://play.google.com/store/apps/details?id=com.magmamobile.game.Smash Ocena: 4 Plusy:

  • Oprawa wizualna
  • Przyjemny powrót do przeszłości

Minusy:

  • Sterowanie – w grę nadal przyjemniej się gra na komputerze

[strona=”Gra: Dojenie Szalonej Krowy”] Dojenie Szalonej Krowy Na koniec części z grami przedstawię Wam mini grę, którą raczej należy traktować w formie ciekawostki, i która przyda się do zabawy na wieloosobowej domówce. „Dojenie Szalonej Krowy” to pozycja, w które otrzymujemy wiaderko, krowę ze zbliżeniem na wymiona i zegarek, który sprawdzi jak szybko sobie poradzimy z tym zadaniem. Żeby uzyskać całe wiaderko mleka musimy mieć naprawdę dużo siły i cierpliwości, bo nie jest to takie łatwe zadanie. Podczas dojenia musimy uważać, aby nie przesuwać ciągle jednego wymiona, bo po czasie będzie ono czerwone i nie do użytku przez pewien czas. Graficznie jest nieźle – mamy krowę, zielone tło, czyli tak naprawdę jeden obrazek i jedną animację (pociąganie za wymiona i otrzymywanie mleka). Za wiele w tym aspekcie nie dało się zrobić, ale nie jest też tak, że oprawa wizualna odstrasza. Jeżeli zamierzamy grać w tą pozycję w samotności, to szybko się ona znudzi. Natomiast w grupie jest to ciekawa zabawa i odskocznia od aplikacji, w której potrząsamy puszką coli, aż wybuchnie. https://play.google.com/store/apps/details?id=com.examobile.milkthemadcow Ocena: 3 Plusy:

  • Nieskomplikowana
  • Prosta

Minusy:

  • Nudna na dłuższą metę

[strona=”DJ Studio 4″] DJ Studio 4 Czujecie się na siłach by być DJ-em? Nie mieliście jednak okazji stanąć przed prawdziwą konsolą? A może chcecie urozmaicić wieczór lub podróż autobusem tworząc własne miksy prosto z komórki? Jeśli tak to DJ Studio 4 powinno Was zainteresować. Sam nigdy nie czułem pociągu do tworzenia tego typu muzyki, dlatego też nie do końca znam się na możliwościach jakie powinna mieć prawdziwa aplikacja, która posłuży nam do takiej zabawy i z popularnego kiedyś (nie wiem jak jest teraz) Traktora korzystałem tylko raz. DJ Studio 4 pozwala nam na początek dodać piosenki do playlisty (lub też możemy przesunąć pojedyncze utwory na dany gramofon) i po chwili możemy już korzystać z dodatkowych możliwości takich jak synchronizacja tempa, zapętlanie wybranych fragmentów utworów, korekcja tonów niskich, średnich i wysokich, odtwarzanie dwóch piosenek na raz czy dodawanie efektów i sampli. Stworzony przez nas miks możemy zapisać i później prezentować szerszej publiczności w postaci gotowych już kawałków. DJ Studio 4 jak na aplikację mobilną wydaje się dość rozbudowany. Nie wiem jak wygląda praktyczne zastosowanie takiego narzędzia na co dzień, jednak myślę, że do prostych przeróbek i w celach bardziej rozrywkowych nadaje się idealnie. Program dostępny jest za darmo, jednak musimy pogodzić się na okraszenie naszego miksu znakiem wodnym w formie audio. Za normalnie działającą przyjdzie nam zapłacić około 16 złotych. https://play.google.com/store/apps/details?id=com.beatronik.djstudiodemo Ocena: 4 Plusy:

  • Spore możliwości
  • Ciekawy pomysł

Minusy:

  • Praktyczność takiego rozwiązania

[strona=”System Monitor”] System Monitor Jeżeli interesuje Was uzyskiwanie szczegółowych danych na temat zasobożerności Waszego smartfona lub tabletu, a przy okazji lubicie rozwiązania, które cieszą wzrok i wyglądają estetycznie to warto zainteresować się aplikacją o nazwie System Monitor. Jest to nieduży program, w którym drzemią dość sporo możliwości, zwłaszcza jeżeli pod uwagę weźmiemy prezentację danych. Recenzowana pozycja pozwala nam na sprawdzenie takich informacji jak: użycie procesora, wykorzystanie pamięci RAM, sprawdzenie prędkości odczytu i zapisu oraz prędkości transferu danych z sieci. Aplikacja posiada przyjemną dla oka oprawę graficzną w oparciu o interfejs Holo. Dodatkowo pozwala nam na wybór miejsca, w którym będą prezentowane wspomniane wyżej dane. I tak możemy wybrać samą aplikację, pasek powiadomień, widżet, ale i również mini-aplikację wyświetlaną w trybie okienkowym. Za przyjemność prezentowania tych danych w atrakcyjniejszej formie twórca aplikacji życzy sobie ponad sześć złotych. Cena jest moim zdaniem trochę wygórowana, ponieważ, jeżeli zależy nam tylko na uzyskaniu danych to zapewne jakoś wytrzymamy gorszy wygląd innych aplikacji, jeżeli będą dostępne za darmo. Dla estetów jest to propozycja jednak idealna. https://play.google.com/store/apps/details?id=com.cgollner.systemmonitor Ocena: 4 Plusy:

  • Ciekawy sposób prezentowania danych

Minusy:

  • Jak na udostępnioną funkcjonalność, dość wygórowana cena

[strona=”Siine Shortcut Keys”] Siine Shortcut Keys Siine Shortcut Keys to ciekawa klawiatura, która mimo iż początkowo nie wyróżnia się od wielu innych dostępnych pozycji w Google Play, to tak naprawdę skrywa w sobie kilka rozwiązań ułatwiających życie. Osobiście testowałem już kilkanaście różnych klawiatur. Na dłuższą metę okazuje się jednak, że i tak wracam do standardowych rozwiązań przygotowanych przez producenta. Nie zmienia to jednak faktu, że ciągle staram się sprawdzać nowości by zobaczyć czy w końcu nie stworzono pozycji idealnej dla mnie. Siine Shortcut Keys to propozycja, która nie zmieni znacząco standardowej klawiatury. Cała jej moc tkwi w jednym przycisku, który zarazem jest również logiem aplikacji. Po kliknięciu trzech kropek na klawiaturze uzyskujemy dostęp do dodatkowych funkcji. Pierwsza z nich to zegar. Po ustawieniu godziny za pomocą paru kliknięć (dosłownie dwóch) możemy wstawić czas do wiadomości (niestety tylko z dokładnością do 5 minut). Drugą ciekawostką jest możliwość stworzenia gotowych formuł, które wykorzystamy w rozmowie, a które często używamy. Na przykład jeśli SMS-y kończymy słowem „Pozdrawiam” to wystarczy zdefiniować jeden z przycisków, żeby po jego kliknięciu pojawił się odpowiedni tekst. Ogólnie twórcy przygotowali trzy kategorie takich skróconych tekstów (do wyboru mamy przywitania, pożegnania i teksty, które odnoszą się do tego, iż w danej chwili jesteśmy zajęci). Ciekawym pomysłem jest też możliwość pobrania dodatkowych modułów. Jeżeli potrzebujecie nutki świeżości w Waszym smartfonie to Siine Shortcut Keys jest ciekawą pozycją. W przypadku kiedy dość często używacie określonych zwrotów może dość znacząco przyśpieszyć czas pisania SMS-a. Na mnie nie zrobiła jednak dużego „wow”, choć twórcy zagospodarowali kolejną niszę. [youtube]https://www.youtube.com/watch?v=ZAooRVo3H-8[/youtube] https://play.google.com/store/apps/details?id=com.siine.ime Ocena: 4 Plusy:

  • Ciekawy pomysł
  • Ułatwia pracę

Minusy:

  • Brak

[strona=”daTuner”] DaTuner Gitarzyści, którzy nie potrafią stroić swojego instrument ze słuchu, a zapomnieli zabrać stacjonarnego stroika zapewne nie raz zastanawiali się jak wybrnąć z tej sytuacji. Teraz jednak jeśli posiadają przy sobie urządzenie z Androidem to nie jest większy kłopot, ponieważ wystarczy zainstalować jedną z aplikacji pomagającą nastroić odpowiednio gitarę, na przykład recenzowanego dzisiaj daTuner. Aplikacja korzystając z wbudowanego w smartfon mikrofonu słucha dźwięków jakie wydobywamy i podpowiada nam czy uzyskany ton jest odpowiedni. DaTuner pozwala na wybór dwóch trybów – w pierwszym wykrywa dźwięki automatycznie, zaś w drugim stroi pod wybrany przez nas ręcznie ton. Działa więc na identycznej zasadzie co normalny stroik. Obsługa programu jest banalna i jeżeli ktoś choć raz stroił gitarę na pewno nie będzie miał problemów, żeby odpowiednio wykorzystać daTuner w tym celu. Na pionowej osi mamy informację o decybelach, zaś na poziomej możemy sprawdzić odchylenie od dźwięku. Jakość aplikacji testowałem na stroiku, który sam posiadam (nie jest to zbyt drogie urządzenie, ponieważ zapłaciłem za nie niecałe 50 złotych) i wyniki były bardzo zbliżone. Nie były co prawda idealnie, ale bez problemu na strojeniu zaproponowanym przez program można było grać. DaTuner dostępny jest w wersji płatnej i bezpłatnej. Jednak nie różnią się one zbyt bardzo i ta druga przewidziana jest dla prawdziwych profesjonalistów, którzy są dodatkowo gotowi wydać niecałe dwanaście złotych. Jako dodatek aplikacja sprawdza się doskonale. Dla początkujących radziłbym jednak nabycie stacjonarnego stroika i nie oszczędzanie pieniędzy, bo błędy, które wynikną na początku nauki gry na gitarze mogą mieć odbicie w przyszłości. [youtube]https://www.youtube.com/watch?v=8w-V_hYvxXs[/youtube] https://play.google.com/store/apps/details?id=com.bork.dsp.datuna Ocena: 4 Plusy:

  • Nieskomplikowana obsługa
  • Przydatny, gdy nie mamy stroika

Minusy:

  • Wyniki nie pokrywają się idealnie ze stacjonarnym stroikiem

[strona=”Silence”] Silence Prawdopodobnie każdy z nas miał niemiłą przyjemność mieć włączone dźwięki w telefonie w najmniej odpowiednim momencie. Wystarczy wtedy jeden niespodziewany telefon lub SMS, aby nasza osoba spotkała się z nagłym zainteresowaniem spojrzeń wszystkich osób. Jeśli chcemy się przed tym uchronić to możemy skorzystać z ciekawego rozwiązania jakim jest Silence. Ta dość mała aplikacja pozwala nam na utworzenie nowego wydarzenia lub wskazanie istniejącego w Kalendarzu Google w trakcie którego telefon będzie zachowywał się tak jak chcemy. Do wyboru mamy edycję połączeń przychodzących, alarmów, mediów i rodzajów łączności. Dla każdego z tych elementów ustawiamy też zachowanie jakie nastąpi po zakończeniu się wydarzenia. W przypadku wyboru spotkania za pomocą Kalendarza Google wszelkie ustawienie opcji konfiguracyjnych trwa chwilę. Jeśli jednak tworzymy wydarzenie od podstaw to musimy przebić przez znacznie większą ilość tabelek. Niestety, aby skorzystać z tej pierwszej opcji musimy posiadać smartfona z Androidem Ice Cream Sandwich lub wyższym. Drobnym minusem jest jednak fakt, że w przypadku wyboru wydarzenia z kalendarza od Google nie możemy ustawić dodatkowego czasu działania trybu, jako buforu bezpieczeństwa. Jeżeli wszystkie spotkania zapisujemy w kalendarzu to Silence może nam pomóc, gdy często zapominamy o wyciszaniu smartfona. Dzięki temu uchroni nas od przykrych niespodzianek i wymownych spojrzeń. Program dostępny jest za darmo z reklamami lub za nieco ponad sześć złotych bez reklam. https://play.google.com/store/apps/details?id=net.epsilonlabs.silence.ads Ocena: 4 Plusy:

  • Prosta obsługa
  • Pomocny w wielu sytuacjach

Minusy:

  • Ograniczenia różnego rodzaju (jak np. konieczność posiadania określonej wersji Androida by móc korzystać z Kalendarza Google).

[strona=”Podsumowanie”] Podsumowanie To już wszystkie propozycje, jakie przygotowałem dla Was na ten tydzień. Mam nadzieję, że każdy mógł znaleźć wśród nich małe, co nieco dla siebie. Zapraszam również do przesyłania do propozycji do kolejnych wydań Weekendowej Porcji Gier i Aplikacji na mój adres e-mail: [email protected] lub na adres Krzysztofa Podlaszewskiego: [email protected].  Swoje propozycje możecie również publikować na forum w temacie: https://forum.android.com.pl/f270/propozycje-recenzji-do-wpgia-127603/. Życzę udanego tygodnia!

Motyw