Windows 10 sam instaluje niechciane oprogramowanie, wiemy jak to wyłączyć

3 minuty czytania
Komentarze

Nikt z nas nie lubi bloatware. Założenia są piękne – kilka preinstalowanych aplikacji sprawia, że nasze urządzenie jest gotowe do pracy zaraz po wyjęciu z pudełka, a dzięki kilu wątpliwej jakości grom mamy zapewnioną rozrywkę na wiele godzin. Odłóżmy jednak ten marketingowy bełkot na bok. Prawda jest taka, że za preinstalowanymi aplikacjami stoją ogromne pieniądze. Te kilka minut frustracji użytkownika próbującego usunąć niechcianego śmiecia, to kilka centów dla producenta urządzenia lub systemu. Właśnie, w przypadku Androida usuwamy lub wyłączamy niechciane i aplikacje i po problemie. Niestety, w przypadku Windowsa to już tak nie działa.

Windows na miarę XXI wieku

Dawniej Windowsa kupowało się w sklepie (lub od kolegi na wypalanej płycie DVD) i miało się go tylko dla siebie. Dzisiejsza licencja na Windowsa działa nieco inaczej. Nadal mamy system na komputerze, jednak tak naprawdę kupujemy tylko dostęp do niego, jesteśmy zdani na łaskę lub niełaskę Microsoftu. Tym razem tezę tą potwierdza podejście Microsoftu do bloatware. Użytkownicy donoszą, że na ich komputerach pojawiają się aplikacje, których oni sami nie instalowali. Są to dobrze znane tytuły, takie jak Candy Crush Soda Saga, Minecraft, Flipboard, World of Tanks, FarmVille2, Age of Empires, Asphalt 8 i wszelkie tego typu często reklamowane śmieci.

To poważne zagrożenie bezpieczeństwa

Jeden z badaczy zajmujących się bezpieczeństwem odnalazł poważne luki w opisywanym mechanizmie. Błąd zgłosił Microsoftowi, ale jako że nie został on jeszcze naprawiony, nie mógł podać więcej szczegółów. Stwierdził jedynie, że samo zainstalowanie niechcianej aplikacji jest dużym problemem dla bezpieczeństwa.

Zobacz też: Windows 10 uruchomiony na minikomputerze za 170 zł!

Jak się tego pozbyć?

Nie szukajcie guziczka w ustawieniach, Microsoft nie przewidział możliwości wyłączenia zdalnej instalacji oprogramowania. W sieci pojawiały się instrukcje, jednak nie były one skuteczne. Mimo wszystko znalazło się obejście, odpowiada za nie badacz Will Dormann. Opublikował on na GitHubie klucz rejestru, który skutecznie wyłącza instalowanie niechcianych aplikacji. Warto jednak zaznaczyć, że to rozwiązanie może nie być wieczne. Microsoft w każdej chwili może za pomocą aktualizacji przebudować mechanizm i opisany klucz przestanie działać.

Za co my płacimy?

Takie zachowanie można by usprawiedliwić w przypadku darmowego systemu. Nawet tutaj mógłby być problem, użytkownicy Ubuntu w swoim czasie krytykowali Canonical za integrację z Amazonem. W przypadku Windowsa użytkownik musi zapłacić za system, po czym zderza się z niechcianym oprogramowaniem jak w darmowej wersji. Może warto byłoby określić, jakim systemem jest Windows – płatnym czy freemium?

Źródło: Zaufana Trzecia Strona

Motyw