Xperia marzeń, czyli specyfikacja nowego modelu Sony nie z tej ziemi

3 minuty czytania
Komentarze

Sony, jako firma, wzbudza wiele zainteresowania na mobilnym rynku. Mimo że ich smartfonom można wiele zarzucić to wciąż oczekujemy rewolucji. W końcu wiemy, że Japończycy są w stanie stworzyć świetne podzespoły, ale nie do końca wiedzą, jak je połączyć. Powtarzające się błędy najprawdopodobniej lada moment zostaną naprawione. Firma zapowiedziała ogromne zmiany w designie, więc możemy spodziewać się premier bezramkowych modeli.

Pierwsza okazja do poznania nowych urządzeń od Sony to targi CES, które wystartują na początku stycznia. Jednak do Las Vegas niewiele firm zabiera flagowe modele i najprawdopodobniej tak też postąpią Japończycy. W końcu ponownie flagowego Snapdragona ma zablokować Samsung. Zgodnie z ujawnionymi szczegółami urządzeń, które mają być napędzane najlepszym układem Qualcomma, Sony szykuje dwa modele ze Snapdragonem 845 – Xperię XZ2 i XZ Pro-A. Co ciekawe, oba modele mamy poznać dopiero w drugiej połowie roku, co jest bardzo nietypowe dla Japończyków. Mimo wszystko pamiętajmy, że Xperia XZ Premium została zaprezentowana w lutym, a do sprzedaży trafiła właśnie w czerwcu. Analogicznie może wyglądać sytuacja z XZ Pro-A. Nazwa jest bardzo nietypowa, ale została już połączona ze specyfikacją, która pojawiła się w komentarzach na Xperiablog.net:

  • 5,7-calowy wyświetlacz 4K OLED HDR (Gorilla Glass 5 z przodu i z tyłu)
  • Snapdragon 845
  • 6 GB RAM
  • 128 GB wbudowanej pamięci dla użytkownika (+MicroSD)
  • aparaty:
    • przód: 13 MPx (22 mm, f/2.0)
    • tył: 18 MPx + 12 MPx (24 mm, f/1.7, rozmiar pikseli: 1.33 μm (pierwszy), 1.38 μm (drugi))
      • procesor obrazu BIONZ
      • filmy 4K@60 FPS
      • tryb portretowy
      • 2x zoom optyczny
  • akumulator o pojemności 3420 mAh (z Quick Charge 4.0)
  • skaner tęczówek, rozpoznawanie twarzy, czytnik linii papilarnych, certyfikat IP68
  • Android 8.0 Oreo
  • wymiary: 144 x 74 x 8 mm
  • waga: 182 g
  • wersje kolorystyczne: Platinium Chrome, Jet Black, Golden Copper, Cosmic Blue.

Te dane wyglądają imponująco, nieprawdaż? Zapewne już mogliście się z nimi spotkać w Sieci, ale niestety próżno spodziewać się takiego modelu. Zbyt wiele cech wskazuje na to, że specyfikacja została wyssana z palca. Przede wszystkim wymiary – te odpowiadają niemalże idealnie wielkości wyświetlacza. To by oznaczało, że ten zostałby kompletnie pozbawiony ramek i stanowiłoby to prawdziwą rewolucję – nie tylko dla Sony, ale całego rynku mobilnego. Teoretycznie jedynym prawdopodobnym rozwiązaniem są proporcje 17:9, co przełoży się na wyświetlacz o rozmiarach 71 x 126 mm – wtedy pozostaje trochę miejsca na ramki. Sam wyświetlacz OLED? JDI, czyli firma dostarczająca Japończykom wyświetlacze nie jest na to gotowa na taki ruch, a próżno szukać w historii przykładu, żeby Sony sięgało po pomoc Samsunga lub LG. Do tego dochodzi od groma nazw, które są ze sobą sprzeczne. Druga matryca nie może stanowić teleeobiektywu. Wszelkie nazwy handlowe zostały już dawno zastąpione nowymi.

Zobacz też: Co szykuje Huawei na przyszły rok?

Oczekujemy rewolucji. Jest ona wręcz wskazana. Niewiele osób zdaje sobie sprawę z tego, że przyszły rok będzie szczególny dla Sony. Firma będzie świętować 10. rocznicę urodzin marki Xperia. Już sama zmiana designu urządzeń będzie ogromną zmianą, ale wprowadzanie takich rewolucji, jak wyżej mogłoby sprawić, że Japończycy zrównaliby konkurencję z ziemią.

Motyw