Android w moim życiu #12

11 minut czytania
Komentarze

Wstęp

Witam w dwunastej części „Android w moim życiu”. W tym wydaniu macie okazję zapoznać się aż z trzema historiami (napisanymi przez Tomasza Dunia, Marka Cywińskiego i Mateusza Sturma). Panowie opowiadają jak to się stało, że zdecydowali się zakupić smartfona z Androidem, a także jakie modele trafiły na ich półki w późniejszym okresie.

Zapraszam również wszystkie niezdecydowane osoby do opisywania swoich historii i tego jaki wpływ ma Android w Waszym życiu. Jak go wykorzystujecie, do czego się Wam przydaje, co w nim lubicie oraz od czego zaczęła się Wasza przygoda z tym systemem i czy coś się zmieniło w Waszym życiu odkąd korzystacie z Androida. W związku z ostatnimi komentarzami prosiłbym o przesyłanie w miarę możliwości opowiadań ciekawych i w jakiś sposób porywających czy przedstawiających ciekawą historię, w której uczestniczyliście Wy i Wasz smartfon lub tablet. W razie wątpliwości zapraszam do wysyłania do mnie e-maili z pytaniami. Od Waszej aktywności zależy jak długo ten cykl utrzyma się na naszym portalu!

Przypominam również, że opowiadanie należy przesłać na adres [email protected]  i należy skopiować formułkę:

„Przesłany przeze mnie tekst został napisany wyłącznie przeze mnie (Imię i nazwisko) i zezwalam redaktorom serwisu Android.com.pl na jego nieodpłatne opublikowanie, a także na korektę i drobne zmiany redakcyjne”.

 Teraz zaś zapraszam do części właściwej tego artykułu. Życzę przyjemnej lektury!

[strona=”Opowiadanie #1″]

Opowiadanie #1

Na samym wstępie bloku tekstu, który zaraz napiszę chciałbym powiedzieć, że super mi się czyta artykuły z serii „Android w moim życiu”, głównie z tego powodu, że moi poprzednicy przytaczali nazwy wielu ciekawych programów, o których nie wiedziałem wcześniej a teraz nie mogę bez nich żyć.

Mam 21 lat, ale jeśli chodzi o telefony to miałem przez całe życie z nimi styczność, ponieważ zawsze mnie one fascynowały. Począwszy od tej najstarszej Nokii 5110 z antenką poprzez 3510i (chyba pierwszy telefon z kolorowym wyświetlaczem), aż do Sony Ericsson’ów, którym do dosyć niedawna byłem wierny. Moim pierwszym Sony Ericssonem był T630, dalej był znany i niezniszczalny k750i, którego gdzieś mam do dziś dzień (w razie czego), no i w końcu znakomita Xperia X8, od której zaczęła się moja przygoda z Androidem.

X8-emkę kupiłem przed samą maturą od kolegi, który wziął ją na abonament w Orange. Szybkie zdjęcie simlocka i już mogłem się pobawić. Ogólnie na początku zostałem lekko przytłoczony przez możliwości jakie umożliwia Andek (wtedy dopiero 2.1), więc postanowiłem poszperać w Internecie w poszukiwaniu jakiejś strony/forum, żeby nauczyć się jak w pełni go wykorzystać. No, więc wpisałem w Wujka Google co trzeba i szybko okazało się, że Xperia X8 jest dość popularnym telefonem, ba w dodatku jest bardzo podatny na grzebanie w nim (czyt. zamiana Romu czy nawet Kernela). Natrafiłem na początek na dwa fora. Jedno podupadające już chyba (zawierało dużo poradników i tego typu artykułów, ale były one już lekko przestarzałe, no i kiepsko było z aktywnością użytkowników), drugie natomiast dopiero raczkowało, pomyślałem „Hm to coś dla mnie!”. Zacząłem czytać coraz to nowe i nowe tematy i poradniki. Z czasem ogarnąłem temat na tyle, że byłem w stanie sam udzielać pomocy nowym użytkownikom Androida i zostałem Moderatorem. Forum się rozwijało, a ja pełen zapału wpadłem na pomysł założenia bloga poświęconego tylko i wyłączenie modelowi x8. Blog działa do dzisiaj, niestety zgaduję, że nie mogę w tym artykule podać jego adresu. Ogólnie pomysł został przywitany bardzo gorąco. Blog w chwili obecnej zawiera około 500 wpisów, a dziennie odwiedza go około 2000 osób. Fenomenem jest to, że pomimo już lekkie przestarzałości x8 cały czas jest o czym pisać, ponieważ wychodzą coraz to nowe Custom Romy i inne cuda.

Z czasem jednak Xperia zaczynała mi się lekko nudzić, więc musiałem pomyśleć o czymś nowym. Nie chciałem się jednak z nią rozstawać, więc stwierdziłem, że zainwestuję w dopiero co wydanego na rynek iPoda Touch 4G, który miał mi służyć do muzyki no i przede wszystkim do Wifi, ze względu na to, że miał lepsze parametry. W ten oto sposób przez około pół roku mogłem w pełni porównać wady i zalety obu konkurencyjnych systemów (iOS na iPodzie i Androida na X8). Muszę przyznać, że jakość WiFi (szybkie nawiązywanie połączenia, dobry przesył) oraz prostota i intuicyjność iOS’a są godne pochwały. Android natomiast górował, jeśli chodzi o Market, który posiadał znacznie więcej darmowych aplikacji niż Apple Store, no i właśnie tą możliwość ingerowania w system, o której pisałem wcześniej, bez konieczności zabawy w skomplikowane procesy (czyt. JailBreak).

Minął pierwszy rok studiów, rozpoczął się drugi. Złożyłem podanie o stypendium naukowe i w rozmowie ze znajomymi stwierdziłem „Kurczę, jak dostanę stypendium to normalnie kupuje Samsunga Galaxy SIII”. I co się stało? Dostałem :D. Szkoda było mi się rozstawać zarówno z Xperią jak i iPodem. No ale! Kto by się oparł magii najnowszego, najlepszego na rynku, telefonu po prostu idealnego. Tak więc moje dwa ukochane urządzenia trafiły pod młotek, mam tutaj na myśli oczywiście aukcję, a nie że fizycznie pod młotek.

SGS3 używam już jakieś 3 miesiące i muszę przyznać, że jest rewelacja. Rano budzi mnie. Pierwsze co robię po odblokowaniu to sprawdzam pogodę, która mi się wyświetla na widgecie tuż pod zegarkiem. Ok. Wstaję w wiadomym celu… Facebook, RssDemon (czyli artykuły z android.com.pl i inne), sprawdzam GMail, jak już SGS3 zaczyna się robić gorący z tyłu (jego podstawowa wada – grzeje się nawet przy małym lecz dłuższym używaniu) znaczy, że trzeba się zbierać. Sprawdzam czy nie zmienił się rozkład w MobileMPK i wychodzę na uczelnię. W autobusie muzyka. Na Mapach Google sprawdzam czy są korki, jeśli tak wysiadam przystanek wcześniej i resztę drogi pokonuję pieszo omijając z uśmiechem tych, którzy stoją w korku na zawsze zatłoczonej ulicy obok Politechniki. Na pierwszym wykładzie od spania ratuje mnie już tylko mój Galaxy, na którym zawsze znajdę coś ciekawego.  Następne mam laboratorium, na którym mam ćwiczenie, z którego nie przeczytałem instrukcji, cholera! Ale zaraz, przecież mogę sobie ją ściągnąć na mój telefon w PDFie, a więc Chrome + Polaris Viewer. Po zajęciach sprawdzam czas dojazdu i kontaktuję się z bazą (dzwonię do domu) w celu „zamówienia obiadu” na konkretną godzinę, bo jak człowiek głodny to każda minuta się liczy. Teraz dwie możliwości:

  1. Wieczór w domu: rozmowa na Skype z dziewczyną, z którą SMSowałem oczywiście przez cały dzień. Sprawdzam w Program TV co tam nasza telewizja ma do zaproponowania.
  2. Wieczór na mieście: telefon = baza wiedzy o wszelkiego rodzaju lokalach, a przy powrocie nawet mówi mi gdzie mam skręcać żeby trafić do domu jak ledwo idę.

Ogólnie nie ma złudzeń, że osób które powiedzą, że bez telefonu da się żyć, jest tyle co kot napłakał. Może i da się bez niego żyć, ale co to by było za życie, po tym jak już się wszyscy przyzwyczailiśmy do tych wszystkich udogodnień.

Dla Android.com.pl, Tomasz Dunia

[strona=”Opowiadanie #2″] Opowiadanie #2 Witajcie! ?

Patrząc na publikacje z serii „Android w moim życiu” pomyślałem, że w sumie system ten nieźle mnie rozwinął.

Pierwsze moje telefony komórkowe to jeszcze te nazwane dumnie „cegłami”  i one nie wprowadzają do mojego życia nic prócz tego, że byłem ich użytkownikiem i mogłem patrzeć jak rozwija się technologia mobilna, jednak później Nokia wydała swój system operacyjny Symbian, moje urządzenie wyposażone w ten system to Nokia N70 i to właśnie ona wprowadziła u mnie chęć wprowadzania zmian do systemu tak by dostosować jego jak najbardziej pod siebie. Dlaczego się tak działo? Ano dlatego, że system ten był toporny i niestety zawodny (kto miał do czynienia z S60 pewnie wie o czym mówię).

Szybko jednak pojawił się system operacyjny od Google nazwany dumnie Android. Początkowo byłem niechętny do nabycia jakiegokolwiek urządzenia wyposażonego w ten system, bo wiadomo przyzwyczajenia tworzą zamiłowanie do konkretnej marki, jednak z czasem moi znajomi coraz częściej kupowali system od Google, a ich opinia zachęciła mnie do zakupu Sony Ericssona Xperii X10 Mini Pro. Gdy już kilka dni spędziłem z tym telefonem zacząłem oczekiwać od niego czegoś więcej, przez co moja aktywność na pewnym forum poświęconym serii X10 znacznie wzrastała do stopnia otrzymania rangi specjalisty od X10 mini pro. Często zmieniałem system wybierając wśród wielu ROMów, aż w końcu postanowiłem je modyfikować na własne potrzeby, przez co ostatecznie powstał ROM, który do dzisiaj posiada swoich użytkowników. W pewnym momencie założyłem blog, na którym starałem się pomagać innym użytkownikom Androida którzy mieli problemy z wprowadzaniem modyfikacji. Dzisiaj używam Sony Ericssona Xperię Pro (MK16i) czyli nadal wierny fizycznej klawiaturze QWERTY i firmie Sony, lecz tym razem zostałem przy oficjalnej dystrybucji systemu w wersji 4.0.4, gdyż nie potrzebuję nic więcej niż to, co prezentuje ten smartfon. No tak, ale co sam Android zmienił w moim życiu? Otóż, nakierował moją karierę zawodową. Dzięki Androidowi i chęci poszerzania wiedzy w jego stronę dzisiaj jestem pracownikiem pewnego Gdańskiego serwisu GSM i bardzo lubię swoją pracę.

Pozdrawiam.

Dla Android.com.pl, Marek Cywiński

[strona=”Opowiadanie #3″]

Opowiadanie #3

Witam!

Zaciekawiły mnie artykuły i opowiadania użytkowników, w których opisywali własne historie przeżyć z androidem, postanowiłem również podzielić się z Wami moją przygodą z „zielonym andkiem”.

Moja historia z androidem zaczęła się 3 lata temu, gdy mój operator za proponował mi Xperia x8. To był szał, nie mogłem się nacieszyć tym smartfonem, na początku miałem trudności z opanowaniem tego telefonu. System operacyjny był dla mnie nowością, różnorodne aplikacje z marketu szybko przypadły mi do gustu, grywałem w gry, korzystałem z różnych fajnych i ciekawych aplikacji. Jednak pewnego dnia dostrzegłem niedosyt. Zdawałem sobie sprawę, że X8 nie otrzyma większej aktualizacji niż tylko 2.1. Więc zacząłem się interesować modowaniem przez CyanogenMod. Wtedy mój telefon rozwinął skrzydła, mogłem przy spieszyć procesor, zmienić oprogramowanie nawet do 4.0. Root pozwolił mi wiele nowych możliwości, wprost ciekawa zabawa. Jednak po czasie znudziło mi się to. Posiadałem wiele telefonów z androidem, tuż po X8 miałem Xperie X10. Nie miałem jej długo, bo po 3 miesiącach postanowiłem ją sprzedać, bo nic ciekawego nie wnosił do mojego życia. Testowałem wiele później systemów od Symbiana po Windowsa 7. Jednak również te systemy nie przypadły mi do gustu, wtedy przy braniu kolejnej oferty w Play-u usiadłem na krześle myśląc, czemu po prostu nie Android, nie byłem wciąż przekonany do androida. Jednak po dłuższym zastanowieniu wybrałem LG L5, niska półka telefonu, ale posiadał to, co potrzebowałem, większy wyświetlacz, głośny telefon, muzyka grała rewelacyjnie co jest bardzo dla mnie ważnym atutem. Telefon został mi ukradziony, dzięki aplikacji Avast (Antywirus) mogłem z lokalizować swój telefon co było dla mnie nowością, odnalazłem złodzieja jednak telefonu nie odzyskałem. Teraz posiadam Xperie J. Telefon nie jest zły, posiada wszystko to co potrzeba. Usługi, które miałem w poprzednich telefonach również mam i tu. Urządzenie mam do dziś i teraz wiem, że Xperia i Android są moimi przyjaciółmi, dają mi wszystko czego potrzebuję od rozrywki po różnorodne aplikacje, gry i informacje.

Dla Android.com.pl, Mateusz Sturm

Motyw