NASA przy pomocy sztucznej inteligencji Google „coś” odkryło!

2 minuty czytania
Komentarze

Sztuczna inteligencja to nie tylko eksperymenty i straszenie cyborgami. Technologia uczenia maszynowego Google ma również parę pożytecznych zajęć, jak np. wspomaganie tłumaczenia tekstów. Korporacja z Mountain View wspólnie z NASA zaprzęgła ją także do przeszukiwania kosmosu. Na efekty nie trzeba było długo czekać, NASA daje do zrozumienia, że dokonano jakiegoś odkrycia.

Co wiemy?

Matryca CCD teleskopu Keplera

Sztuczna inteligencja Google wspiera pracę kosmicznego teleskopu Keplera. Teleskop ten został wyniesiony na orbitę w 2009 roku. Od tej pory przy użyciu matrycy 95 MPx przeszukuje kosmos w poszukiwaniu egzoplanet. Są to planety, które ze względu na rozmiar i odległość od gwiazdy (a także jasność samej gwizdy) mogą zapewnić warunki podobne do tych, które panują na ziemi. Krótko mówiąc są to planety, na których może istnieć życie. NASA ogłosiło, że właśnie coś udało się odkryć, a duży udział miała tu sztuczna inteligencja Google. Możemy się domyślać, że chodzi tu o egzoplanetę, jednak żadnej pewności nie ma. Konferencja na ten temat została zaplanowana na czwartek, nie pozostaje nam nic innego, jak czekać.

Dlaczego poszukiwanie planet jest trudne?

Czasem możemy spotkać się z pięknymi zdjęciami odległych planet, a nawet krajobrazami na nich. To nic innego jak wizualizacje. Dla naszych teleskopów planety są niewidoczne. To czarna kropka… w czarnym kosmosie. Teleskopy widzą jedynie gwiazdy. Skąd więc wiemy o planetach? Otóż mierzy się jasność gwiazd, jeśli któraś z nich minimalnie przygasa, to prawdopodobnie dlatego, że przed nią przechodzi akurat planeta. Niestety, wymaga to mnóstwa obliczeń i analizowania archiwalnych danych. To smutna prawda, funkcjonujące obecnie teleskopy nie są w stanie wykonać choćby zadowalających zdjęć planet z naszego układu słonecznego. Warto wspomnieć tutaj o Plutonie – przed wysłaniem w jego stronę sondy New Horizons cały nasz obraz tej planety ograniczał się do 9 pikseli. Z tego powodu nie możemy odnaleźć hipotetycznej dziewiątej planety – jest to obiekt tak oddalony od słońca, że w zasadzie nie odbija żadnego światła.

Zobacz też: Google pokazało nam wstęp do sztucznej inteligencji

Dlaczego sztuczna inteligencja ma tu przewagę?

Wizualizacja teleskopu Keplera

Sztucznej inteligencji nie wystraszy ogromna ilość danych czy trudne obliczenia. W porównaniu do człowieka komputer może przeanalizować tysiące wariantów i stworzyć najwydajniejszy i najbardziej niezawodny algorytm. Owszem, odkrycie nowej planety nie daje nam zupełnie nic, nie jesteśmy w stanie odwiedzić układów oddalonych o lata świetlne. Mimo wszystko zwiększa to naszą wiedzę o kosmosie. Być może kiedyś sztuczna inteligencja wyniesie technikę na taki poziom, że te wszystkie odkrycia okażą się potrzebne. Co z tego wyjdzie? Zobaczymy…

Motyw