Nazwa nowego smartfona od HTC może okazać się jego największą wadą

3 minuty czytania
Komentarze

Kilka miesięcy temu świat obiegła informacja o tym, że HTC szykuje trzy, nowe telefony z serii U11. Bazowy model przyjął się świetnie i jest uważany za jeden z najlepszych smartfonów tego roku. W międzyczasie poznaliśmy dwóch nowych reprezentantów tej serii. U11+ również zapowiada się świetnie, a U11 Life to interesujący reprezentant rodziny Android One. Gdzie jest trzeci model? Okazuje się, że coraz bliżej, gdyż otrzymał on swoją oficjalną nazwę, ale to może być gwóźdź do trumny.

Tajwańczycy swoimi ostatnimi decyzjami pokazali, że zrozumieli swoje błędy. Portfolio stało się zdecydowanie prostsze, a poszczególne modele o wiele atrakcyjniejsze. Jednak nie może być, aż tak dobrze przez cały czas. Nazwa kodowa U11 to Ocean, U11+ to Ocean Mastery, a U11 Life to Ocean Lite. Do nich ma dołączyć znany od dłuższego czasu Ocean Harmony. Oficjalnie ten smartfon pojawi się jako…

U11 EYEs. Tak twierdzi Evan Blass, więc jest to niemalże potwierdzona informacja. Takie rozróżnienie wielkości liter, jak i automatycznie nawiązanie do Desire EYE nie jest przypadkowe. Wśród prostych i zrozumiałych nazw, EYEs po prostu się nie odnajdzie. Wspomniany model z 2014 roku też wielkim hitem się nie okazał. Samo „oko” oznaczało nastawienie urządzenia na robienie zdjęć. Desire EYE miał niemalże identyczne aparaty z tyłu, jak i z przodu.

Nad wyświetlaczem centralnie zamontowano matrycę 13 MPx, której towarzyszyły dwie diody doświetlające. Trzy lata temu robiło to wrażenie, ale o samym smartfonie szybko zapomniano. Czy U11 EYEs ma większe szanse na zaistnienie? Zajrzyjmy do plotek, według których specyfikacja tego urządzenia ma prezentować się następująco:

  • 6-calowy wyświetlacz o proporcjach 18:9
  • układ Snapdragon 652/660
  • 4 GB RAM
  • 64 GB wbudowanej pamięci dla użytkownika (+MicroSD)

Tak, niewiele wiemy na temat tego urządzenia. Dwa układy oznaczają, że najprawdopodobniej ujrzymy dwie wersje Ocean Harmony. Nie da się ukryć, że największe oczekiwania będziemy mieć, co do aparatu lub aparatów. W końcu nazwa wskazuje, że tym razem Tajwańczycy mogą zdecydować się na zastosowanie podwójnych modułów. Może nawet z przodu i z tyłu jednocześnie. Byłby to pierwszy smartfon firmy, który stawia na takie rozwiązanie. HTC swego czasu przedstawiło modele z podwójnymi aparatami (Evo 3D, One M8), ale nie przyjęły się one na rynku. Czas na wielki powrót w nowym, lepszym wydaniu.

Zobacz też: Apple może zdominować rynek – wszystko, dzięki iPhone’owi X.

Co ciekawe, w Sieci pojawiły się też prawdopodobne ceny U11 EYEs. Tańszy model, ze Snapdragonem 652 ma kosztować około 1400 złotych. Za lepszy układ przyjdzie dopłacić około 500 złotych. W Polsce te wartości z pewnością będą wyższe – pod warunkiem, że smartfon pojawi się w naszym kraju. W końcu wspomniany wcześniej U11 Life kosztuje dzisiaj niecałe 1600 złotych, a wszystko wskazuje na to, że to najsłabszy i najtańszy model w rodzinie.

źródło: Twitter, Android Police, Phone Arena

Motyw