Google Pixel 2 XL pod mikroskopem – czy naprawa jest ciężka?

3 minuty czytania
Komentarze

Pixel 2 XL to najnowszy flagowiec Google’a, który na tle innych urządzeń tej firmy może pochwalić się przede wszystkim olbrzymim, 6-calowym wyświetlaczem POLED. Sercem smartfona jest układ Qualcomm Snapdragon 835, który wspierany jest przez 4 GB pamięci operacyjnej. Od strony specyfikacji sprzętowej smartfon wydaje się więc naprawdę niezły. Co jednak gdy uszkodzi się jakiś element urządzenia, a gwarancja nie wchodzi w grę? Ekipia iFixit sprawdziła, czy proces samodzielnej naprawy tego telefonu jest prosty – wszystkie najważniejsze szczegóły na ten temat znajdziecie poniżej.

Rozbiórka Pixela 2

Pomimo tego, że Google Pixel 2 XL nie został wyposażony w zagięty ekran, to jego imitację zapewnia nam szkło wykonane w technologii 2.5D. Niestety oznacza to, że proces otwierania urządzenia jest nieco trudniejszy (ekspertom z iFixit udało się uszkodzić dolną część wyświetlacza), lecz jest to możliwe dla zwykłego użytkownika. Okazuje się, że podgrzewanie nie jest konieczne, a do uniesienia ekranu wystarczy jedynie kilka narzędzi.

Podobnie jak w poprzednich Pixelach, wnętrze telefonu dodatkowo chronione jest przez solidną metalową płytkę, której usunięcie wymaga odłączenia jedynie kilku kabli. Po wyjęciu płytki naszym oczom okazują się wszystkie wnętrzności nowego flagowca Google’a.

Zeszłoroczny Pixel, który stworzony został przez HTC, pozwalał użytkownikom na łatwe wyjęcie akumulatora dzięki kawałkowi elastycznej substancji klejącej, za którą wystarczyło pociągnąć. W tym roku niestety nie możemy liczyć na takie udogodnienia – baterię należy usunąć przy pomocy delikatnych narzędzi – jej uszkodzenie może okazać się niebezpieczne!

Zobacz też: Jak Pixel 2 XL poradził sobie z torturami?

Wymiana aparatu jest zadaniem naprawdę prostym i niedrogim (koszt zamienników nie przekracza kilkudziesięciu złotych). W tym celu wystarczy odłączyć kabel, a następnie wyjąć cały moduł i zastąpić go nowym.

Niestety, w przypadku awarii przedniego aparatu nie jest już tak różowo. Pomimo tego, że odłączenie kabli jest naprawdę proste, to usunięcie modułu wymaga wyjęcia płyty głównej urządzenia. Na całe szczęście nie jest to wyjątkowo trudne zadanie, więc po kilku minutach zabawy wszystko powinno się udać.

Element, który widzicie na powyższym zdjęciu, jest sensorem nacisku ramki. To właśnie on przekazuje do układu informacje na temat gestów wykonywanych przez użytkownika. Zasada jego działania jest prawdopodobnie bliska do technologii znanej z gładzików Force Touch od Apple.

Naprawa portu USB typu C (który służy również za złącze dla słuchawek) lub skanera linii papilarnych nie należy do najprostszych, ze względu na konieczność wyjęcia niemalże wszystkich elementów smartfona, w celu dostania się do tych komponentów.

Warto wiedzieć, że zaznaczony na różowo element to autorski układ Google’a, który odpowiadać będzie za jakość zdjęć. Dlaczego będzie? Ponieważ aktualnie jest on uśpiony, a uruchomiony zostanie wraz z aktualizacją do Androida 8.1. Więcej na temat tego komponentu przeczytacie, zapoznając się z tekstem Łukasza.

Czy Pixel 2 XL jest trudny w naprawie?

To wszystko zależy od stopnia zaawansowania użytkownika – dla nowicjusza naprawa Pixela 2 XL może być drogą przez mękę, lecz dla profesjonalisty zadanie to będzie naprawdę proste. Serwis iFixit chwali nowy smartfon od Google’a m.in. za uniwersalne śrubki i prostą wymianę wielu komponentów. Niestety usunięcie wyświetlacza oraz baterii to zadania dość ciężkie. W konsekwencji redakcja serwisu iFixit wystawiła nowemu telefonowi stworzonemu przez giganta z Mountain View 6/10 w kwestii łatwości naprawy.

Źródło: iFixit

Motyw