Weekendowa Porcja Gier i Aplikacji [25.08.12]

25 minut czytania
Komentarze

Witam serdecznie w kolejnym wydaniu Weekendowej Porcji Gier i Aplikacji. Jak zapewne zauważyliście po wejściu na stronę główną naszego portalu cykl ten ze zbiorem polecanych przez nas programów doczekał się pewnych zmian. Chyba pierwszą zauważalną nowością jest nowa grafika wprowadzająca. Przygotowana ona została przez zapewne znaną Wam osobę z forum.android.com.pl, a mianowicie moderatora o nick-u Shenson. Pragnę mu w tym miejscu serdecznie podziękować za wykonaną pracę. Mam nadzieję, że tak jak i mi podoba się Wam jego dzieło. Zmiana ta miała na celu odświeżenie wizerunku WPGiA, a także zaktualizowanie logosów znanych aplikacji i samego sklepu z aplikacjami (ponieważ w poprzedniej grafice obecny było poprzednie logo znane z Android Market). To jednak nie jedyne zmiany jakie przygotowałem na ten moment. Od tego wydania wszystkie aplikacje otrzymają więcej grafik/zdjęć/zrzutów ekranu, a także w miarę dostępności trailery lub filmiki przedstawiające ich działanie. Ponadto na koniec każdej mini recenzji nie zabraknie grafiki/tabelki z podstawowymi informacjami związanymi z prezentowanymi grami i programami (takich jak ich nazwa, dane dotyczące autora/dewelopera czy producenta, rozmiaru, oceny jaką wystawili użytkownicy Google Play danej pozycji oraz wymagania co do wersji systemu, nie zabraknie także kodu QR, który po przeskanowaniu przeniesie Was do sklepu aplikacjami). Myślę, że dzięki temu rozwiązaniu podstawowe informacje będą na wyciągnięcie ręki, bez wchodzenia do sklepu Google. Ostatnią zmianą (jaka będzie obecna w niektórych wydaniach Weekendowej Porcji Gier i Aplikacji) będzie większa ilość recenzji. Zarówno ja jak i Grzegorz Kaczmarek jako prowadzący tą serię co tydzień będziemy przedstawiać dziesięć polecanych przez nas aplikacji, ale w miarę dostępności i czasu pozostali redaktorzy, którzy będą chcieli się podzielić z Wami jakimś tytułem, również będą mieli taką możliwość. Dzięki temu może się okazać, że kolejne wydanie Weekendowej Porcji Gier i Aplikacji będzie miało nawet 12, 15 czy 20 recenzji. Mam nadzieję, że zaprezentowane przez nas zmiany spodobają się Wam. Oczywiście zapraszamy do komentowania ich oraz przesyłania nam swoich sugestii.

W tym wydaniu zaprezentuję Wam sześć gier i sześć programów. Tworząc je starałem się postawić na różnorodność, tak więc przedstawię dzisiaj aplikacje zarówno dla osób, które chcą odświeżyć swoją galerię zdjęć, zależy im na tym by wiedzieć co oznaczają różne oznaczenia i kody na produktach spożywczych, chcą mobilnie zarządzać swoimi pieniędzmi czy poznać znaczenie swoich snów, a gdy przyjdzie czas na rozluźnienie to proponuję w tym wydaniu WPGiA zagrać w bilard, pinball-a, rozwiązać tajemnicze zagadki lub uciekać słusznych rozmiarów postacią przed goniącym ją tygrysem.

Życzę miłej lektury!


Fing | bezpłatna

Zarządzanie siecią Wi-Fi nie należy do rzeczy prostych. Ale od czego mamy Google Play pełny pożytecznych narzędzi, wśród który możemy odnaleźć takie perełki jak opisywany przeze mnie Fing? Ciężko jest opisać tak obszerną aplikację jednym zdaniem, dlatego postaram się w następnym akapicie przybliżyć najważniejsze funkcje jakie ona oferuje.

Aplikacja przygotowana przez firmę Overlook pozwala na pobranie pełnego obrazu naszej sieci Wi-Fi. Na samym początku uzyskujemy dostęp do takich danych jak adres IP, adresy MAC, nazwy dostawców urządzeń i lokalizacji ISP. Zapewne u większości osób posiadających własny router Wi-Fi podłączonych jest do niego wiele urządzeń. Począwszy od komputerów i laptopów, a skończywszy na konsolach do gier, telewizorach, dekoderach, smartfonach i tabletach. Fing pozwala na automatyczne wykrywanie rodzaju sieci i korzystając z najlepszego rozwiązania jakie jest dostępne w danym momencie znajduje szczegółowe informacje o podpiętych do sieci urządzeniach (począwszy od nazwy producenta czy adresu MAC). Autorzy chwalą się, że zajmuje to tylko kilka sekund, nawet jeżeli mamy włączonego firewall-a. Ku mojemu zdziwieniu twórcy nie skłamali. Aplikacji wystarczyło kilkanaście sekund by podać mi najważniejsze dane. Następnie program umożliwia nam analizę usług jakie są wykonywane przez porty standardowe i niestandardowe (jak podaje Overlook, Fing jest w stanie rozpoznać tysiące usług m.in. HTTP, FTP, DNS, TCP, SFTP, SCP, SAMBA czy SSH jeśli jednak zdarzyłoby się, że czegoś nie jest w stanie odnaleźć, to sami możemy dodać własne usługi za pomocą kreatora). Ponadto aplikacja umożliwia na analizę obecności czy opóźnienia jakie występują w połączeniach. Program jest w stanie rozwiązać większość problemów jakie mogą wystąpić przy czym nie jest to trudne, ponieważ wystarczy tylko kilka kliknięć, aby móc spróbować naprawić występujący błąd w połączeniu. Ciekawą opcją jest również Fingbox służący m.in. do synchronizacji, kopii zapasowych i powiadomień oraz funkcja traceroute i geolokalizacji  Aplikacja posiada jeszcze więcej ciekawych rozwiązań, które są przydatne w trakcie administrowania siecią, ale chcąc je wszystkie opisać większość Czytelników zapewne zanudziłaby się czytając specjalistyczne dane.

Jak informują nas twórcy programu bazą Fing-a był znany program Look @ LAN w  związku z czym zależało im przede wszystkim na stworzeniu aplikacji szybkiej i posiadającej najważniejsze opcje związane z administrowaniem siecią. Uważam, że udało im się to zadanie wykonać w 100%. Program działa stabilnie i został profesjonalnie przygotowany. Ponadto estetyczna grafika jest na pewno dodatkowym plusem. Polecam!

Fing zaproponował nam do zamieszczenia w Weekendowej Porcji Gier i Aplikacji użytkownik o nick-u husk. Dziękujemy!


Sennik | bezpłatna

Do końca ciężko jest jednoznacznie stwierdzić czy sny pozwalają nam przewidzieć naszą przyszłość, bądź wskazują na wydarzenia, które są z nami ściśle związane. Osobiście nie należę do osób, które po przebudzeniu sprawdzają od razu co może oznaczać jakiś dziwny sen, jednak czasami zdarzało się, że śniąc coś niezwykłego uznawałem, że warto sprawdzić czy dana rzecz ma przypisane znaczenie.

Nie chcąc jednak wchodzić w dywagację z tym związane (bo co osoba to inny punkt widzenia) przejdę do opisu samej aplikacji. Jak łatwo się domyśleć program jest przeznaczony dla osób, które często odszukują znaczenie swoich mar i snów. Teraz tylko cały proces jest znacznie ułatwiony, ponieważ wystarczy tylko mieć w posiadaniu telefon z Androidem by po chwili móc sprawdzić ich znaczenie. Twórcy aplikacji udostępniają nam obszerną bazę danych ze znaczeniem snów, a także kilkadziesiąt artykułów tematycznych oraz dziennik, w którym możemy notować nasze mary (co może nam się przydać w dalszej analizie).

Baza jest obszerna, dlatego też twórcy udostępnili wyszukiwarkę. Jeśli nie chcemy z niej skorzystać hasła możemy przeglądać alfabetycznie (artykuły zaś zostały uszeregowane tematycznie). Dość ciekawą funkcjonalność jest możliwość dodawania i usuwania własnych interpretacji danego snu. Dzięki temu możemy rozszerzyć naszą bazę danych. Jeśli nie chcemy by ktoś mógł przeglądać nasz Sennik możemy ustawić hasło, zaś dla osób, które lubią się ze wszystkimi dzielić przewidziano opcję publikowania wpisów ze swoimi snami na swojej tablicy na Facebook-u.


Mobile Money Manager | bezpłatna

Mobile Money Manager | płatna

Zarządzanie domowym budżetem nie należy do prostych I miłych rzeczy. Dodawanie swoich przychodów jest oczywiście zadaniem prostym i przyjemnym, ale późniejsze odejmowanie od niego kwot, które przeznaczyliśmy na zakupy i rachunki można uznać za dość ciężkie momenty w naszym życiu. Warto jednak zadbać o to by końcowe saldo zgadzało się z naszym stanem na koncie. Dzięki temu będziemy mogli zapanować nad swoimi finansami, a zdanie „gdzie są moje pieniądze” odejdzie w niepamięć.

Aplikacja została przygotowana przez naszego Czytelnika, który tworzy aplikacje pod marką April Apps. Oferuje ona takie funkcjonalności jak dodawanie przychodów i wydatków (po ich wprowadzeniu uzyskujemy dostęp do kolejnych funkcji), szczegółowe statystyki, wprowadzenie zleceń stałych oraz dodawanie własnych kategorii (dzięki czemu łatwiej będzie nam określić rodzaj przychodu i dochodu). Na stronie głównej aplikacji otrzymujemy dostęp do statystyk z bieżącego miesiąca, wśród których znajdziemy informacje dotyczące wydatków, przychodów, oszczędności i ogólnego bilansu. Jeżeli jednak zależy nam na uzyskaniu szczegółowych danych to warto odwiedzić menu Statystyki, w którym to uzyskujemy dostęp do zestawień, wykresów i szczegółowego bilansu. W zestawieniach możemy sprawdzić w ujęciu miesięcznym, bądź kilkumiesięcznym na co przeznaczaliśmy swoje pieniądze, bądź jakie były źródła naszego przychodu. W wykresach natomiast otrzymujemy wyżej wymienone dane w formie graficznej (wystarczy rzut oka by sprawdzić na co wydajemy najwięcej pieniędzy). Ostatnia zakładka, czyli Szczegóły skierowana jest do osób potrzebujących dokładnych informacji. Przechodząc do niej możemy uzyskać takie dane jak najkosztowniejszy miesiąc, najbardziej dochodowy miesiąc, średnie wydatki i przychody w miesiącu, najkosztowniejsza i najbardziej dochodowa kategoria oraz średnie ilości notowanych wydatków i przychodów w ujęciu miesięcznym i dziennym.

Dobrym pomysłem jest na pewno możliwość nałożenia na aplikację hasła. Dzięki takiemu rozwiązaniu niepowołane osoby nie będą miały możliwości prześledzenia naszego stanu konta, a co za tym idzie chronimy naszą prywatność. W razie konieczności możemy również wyczyścić nasze dane za pomocą jednego kliknięcia, a także je eksportować i importować.

Grafika mimo iż prosta i bez fajerwerków może się podobać. W końcu korzystając z takiej aplikacji nie zwracamy uwagi na wodotryski i animacje rodem z filmów Sci-Fi. Autor programu reklamuje program jako prosty, udostępniający dostęp do najważniejszych funkcji, dzięki czemu każdy może zapanować nad swoim budżetem nie musząc przedzierać się przez liczne opcje konfiguracyjne. Cel moim zdaniem został w pełni osiągnięty.

Jeżeli do tej pory mieliście problem żeby ogarnąć swój budżet to Mobile Money Manager powinien Was zainteresować i polecam go zainstalować by spróbować się przekonać czy jesteśmy na tyle cierpliwi i systematyczni by dać sobie radę i zapanować nad swoimi pieniędzmi.


Przewodnik Dookoła Świata | bezpłatna

Jeżeli jeszcze któryś z Czytelników zamierza wybrać się na urlop we wrześniu, a przy okazji chce zwiedzić jakieś zagraniczne państwo to zapewne aplikacja Przewodnik Dookoła Świata go zainteresuje. Jest to program przygotowany przez firmę Infor IT i L4 Media, który udostępnia liczne przewodniki turystyczne dla różnych państwa oraz miast świata. Bez stresu możemy zatem z ich pomocą przygotować się do podróży.

Korzystając z aplikacji możemy dokładnie zaplanować swój wjazd oraz nauczyć się podstawowych słówek i zwrotów, które zapewne przydadzą się w trakcie pobytu. Ponadto Przewodnik Dookoła Świata posiada bogatą bazę atrakcji turystycznych. Dzięki niemu możemy obejrzeć listę ważnych zabytków wraz ze wskazówkami jak do nich dotrzeć  (program korzysta z modułu GPS), poznać najlepsze restauracje, znaleźć odpowiedni nocleg, pobawić się w polecanych klubach, zrobić zakupy w wyjątkowych sklepach lub zaplanować niezapomniane spacery, a także podzielić się swoimi wrażeniami ze znajomymi. Oczywiście w trakcie planowania można skorzystać ze wskazówek wydawcy, bądź zaplanować własną, indywidualną podróż.

Jeżeli dość dużym wyzwaniem jest dla nas porozumiewanie się w obcym państwie to również i na to deweloper znalazł rozwiązanie, o którym wcześniej wspomniałem. Jeżeli chcemy coś powiedzieć w obcym języku, a niekoniecznie umiemy to zrobić poprawnie, możemy wykorzystać audiorozmówki. Wystarczy odtworzyć nagranie z odpowiednim zwrotem w chwili, w której mamy musimy z niego skorzystać (choćby pytając się o cenę produktu w sklepie). Jeżeli jednak z łatwością przychodzi nam zapamiętanie wymowy, wystarczy odsłuchać kilka razy plik audio, aby się go nauczyć.

Warto również wspomnieć, że aplikacja posiada również dodatkowe narzędzia (płatne i darmowe). Po jej uruchomieniu będziemy mogli skorzystać np. z kalkulatora walut, kompasu czy prognozy pogody. W Podróży Dookoła Świata możemy znaleźć również informacje o wybranych państwach i miastach (CountryInfo i CityInfo). Ponadto możemy otrzymać dostęp do ebooków StepByStep.

Jak twierdzi deweloper przewodnik jest stale aktualizowany i powiększany o kolejne państwa i miasta, a także wzbogacany o następne funkcjonalności niezbędne w trakcie podróży. Dużym plusem jest na pewno fakt, że korzystanie z aplikacji jest niezwykle intuicyjne, a także że wszelkie dodatkowe dane pobieramy tylko raz, dzięki czemu nie musimy wykorzystywać naszego transferu danych za granicą. Na plus możemy zaliczyć także mnogość oferowanych funkcji. Minusem oczywiście jest konieczność zakupu przewodnika dla konkretnego miasta.


E-kody | bezpłatna

E-kody | płatna

Codziennie kupujemy liczne produkty spożywcze. Wiele z nich niewiele wspólnego ma z naturalnością i są to zazwyczaj dania przetworzone, które zawierają ogromną liczbę substancji konserwujących, a także związków chemicznych skrytych pod literką E z trzema cyferkami. Jeżeli kiedykolwiek zastanawialiście się co się pod nimi kryje i czy są one aby bezpieczne dla naszego zdrowia, to od teraz możecie to bez problemu sprawdzić instalują aplikację E-Kody. Sprawdź co jesz!

Ten niewielki program posiada pełną bazę związków oznaczonych takimi symbolami. Przeglądając dany produkt w swoim sklepie i sprawdzając jego skład, po odszukaniu takich znaków jak np. E221 (siarczyn sodu) czy E300 (witamina C) możemy wpisać cyfry do aplikacji i sprawdzić co się kryje pod tym znaczkiem. E-kody przedstawiają pełne informacje o danym związku, z wyszczególnieniem jego wpływu na nasze zdrowie czy zakazie używania go w danym kraju, a także o tym gdzie się go zazwyczaj stosuje.

Program jest niezwykle prosty w obsłudze i intuicyjny. Uważam też, że jest on również bardzo przydatny. Osobiście sprawdzam dość dokładnie to co jem i staram się nie truć danym produktem jeśli zawiera związki niebezpieczne dla mojego zdrowia. Oczywiście początkowo można zwariować gdyby się chciało dokładnie sprawdzać każdą jedną rzecz, ale z czasem pamiętamy już, aby z określonych produktów zrezygnować. Zdrowie jest najważniejsze, więc warto poświęcić trochę czasu, aby o nie dbać.


F-stop Media Gallery | bezpłatna

F-stop Media Gallery | płatna

Przeglądarki na Androida to kategoria aplikacji, której baza zawiera licznych przedstawicieli. Obok znanych i lubianych pozycji, takich jak choćby QuickPic znajdziemy również i inne ciekawe propozycje. Jedną z nich jest opisywany przeze mnie dzisiaj program F-stop Media Gallery.

Do głównych funkcji aplikacji zaliczymy przede wszystkim możliwość przeglądania zdjęć po folderach (w opcjach możemy zaznaczyć, które foldery będą brane pod uwagę, a które mają być pominięte), albumach (bez przenoszenia zdjęć do innych folderów możemy przyporządkować je do jednego z utworzonych albumów), możliwość ich otagowania (czyli dodania do nich słów kluczowych), ocenienia ich (przyznajemy określoną ilość gwiazdek), zablokowania (wskazujemy, do których folderów wymagana będzie konieczność podania hasła), przeglądania plików wideo, a także wszystkich plików multimedialnych.

Do wyboru mamy możliwość zaprezentowania zdjęć w formie listy, bądź siatki, a także jeżeli nie chce nam się przesuwać palcem w trakcie oglądania większej ilości fotografii mamy możliwość skorzystania z opcji tworzenia pokazu slajdów. Funkcja ta jest dość rozbudowana, ponieważ możemy dodać efekty przejść pomiędzy obrazkami, a także czas wyświetlania jednego zdjęcia.

F-stop Media Gallery to dość rozbudowane narzędzie, które przypadnie do gustu wszystkim osobom lubiącym dostosowywać wygląd do własnych upodobań. Program dostępny jest w wersji płatnej i bezpłatnej, które różnią się od siebie obecnością reklam, bądź ich brakiem.


Run Fatty Run | płatna

Otyłość wśród obywateli wielu państw to dość istotny problem, z którym ciężko jest walczyć. Zmiana nawyków żywieniowych nie jest łatwa, a fast food-y i potrawy zawierające dużą ilość tłuszczy bądź węglowodanów nie pomagają w uzyskaniu smukłej sylwetki. Autorzy gry Run Fatty Run postanowili może w niezbyt miły sposób pokazać ironicznie swoje rozwiązanie tego problemu.

W grze dowiadujemy się, że Pan Prezydent chcąc walczyć z nadmierną otyłością wśród swojej społeczności postanowił zastosować ciężkie oręże i wymyślił diabelski plan. Nasz bohater – Bert, niczego nie świadomy trafia do tego rządowego programu usuwania zbędnych kilogramów. Za zadanie mamy biec postacią przed goniącym ją tygrysem. W związku z tym, że nasz bohater jest słusznej postury to oczywiście nie jest to takie proste zadanie. Autorzy uznali, że gubienie zbędnych kilogramów, a zarazem walka o życie to doskonały sposób na spędzenie nudnego wieczoru. W trakcie gry musimy szybko stukać w ekran naszym palcem, dzięki czemu nasza postać może szybciej przewijać nóżkami. Dodatkowym utrudnieniem na trasie są licznie porozstawiane przedmioty, które mają nam przeszkodzić w tym zadaniu, a które musimy rozwalać. Ponadto musimy uważać na obecne na trasie jedzenie, do którego Bert z ochotą się garnie. Gra o życie nie jest tu jednak metaforą, ponieważ pod koniec każdego odcinka trasy tygrys rzuca się na najwolniej biegającą osobę, a nasz bohater ma czas by chwilę odsapnąć przed następną gonitwą. Z góry jednak uprzedzam, że widoku krwi czy rozszarpania ciała tutaj nie uświadczycie.

Grafika jest trójwymiarowa i miła dla oka. Ponadto twórcy podeszli oczywiście do wszystkiego z dystansem i humorem zamieszczając sarkastyczne komentarze. Mimo to ciągłe klepanie palcem o ekran naszego smartfona może z czasem nudzić i spowodować, że zabawa staje się monotonna. Mimo to przez pierwsze godziny zabawy pozwala na ciekawe spędzenie czasu. Autorzy za pobranie aplikacji życzą sobie aktualnie 3 złote 50 groszy.

Propozycję opisania tej gry przesłał do nas użytkownik o nick-u uikol. Dziękujemy!


Pinball Pro | bezpłatna

Flippery to doskonały zabijacz czasu zarówno w rzeczywistości jak i w wirtualnym świecie. Dawniej kiedy miałem sporo wolnego czasu dość często grałem w Pinball-a na Nokii 3510, a kiedy już miałem peceta z Windows-em XP to w Pinballa 3D. Teraz zaś dzięki licznym deweloperom nic nie stoi na przeszkodzie by oddać się tej świetnej rozrywce na długie godziny na naszym smartfonie.

Pinball Pro to jedna z propozycji skierowana do osób, którzy lubią spędzać  w ten sposób wolny czas. Autorzy gry do dyspozycji oddali nam trzy różne stoły. Schemat gry nie zmienił się. Standardowo naszym zadaniem jest odbić tak kulkę, by ta ciągle była na stole i zarazem uderzała w określone miejsca, które pozwalają nam zdobywać większą ilość punktów. Niestety w moim odczuciu przygotowane plansze są mało dopracowane. Gra nie potrafi wciągnąć na dłuższy czas i momentami powoduje znudzenie. Być może jest to tylko moje wrażenie. Painball Pro został za to dopieszczony pod względem fizyki. Kulka nie odbija się w dziwnych miejscach i ląduje tam gdzie powinna.

Dużym plusem aplikacji jest kolorowa i przyjemna dla oka grafika. Gdyby twórcy pomyśleli jeszcze nad ciekawszymi stołami być może gra by dużo zyskała. A tak niestety jest jedną z kolejnych o tej tematyce, która nie zdołała zdetronizować popularnego Pinball Arcade’a. Aplikacja dostępna jest tylko w wersji darmowej, ale za to z obecnymi reklamami.


Gears & Guts | bezpłatna

Zapewne większość z Was miała okazję zagrać, bądź widzieć jak ktoś inny gra w jedną z gier z serii Carmageddon. Jeżeli lubicie takie klimaty i hektolitry krwi nie budzą w Was obrzydzenia to najnowsza propozycja od Glu Mobile pt. Gears & Guts powinna Was zainteresować!

Tym razem zamiast rozjeżdżać zwykłych ludzi za zadanie mamy zabijać zombie i inne rodzaje umarlaków. W tym celu otrzymujemy samochód, które ciągle modernizujemy byśmy mogli bez większych problemów poradzić sobie z ogromnym natarciem ze strony potworów. Obok rozjeżdżania ich mamy do dyspozycji również inne sposoby ich unicestwiania, jak choćby rozstrzelanie z karabinu maszynowego, który zamontujemy na masce naszego wehikułu, bądź też poprzez rozcięcie piłą mechaniczną, którą przyczepimy z boku auta.

Świat gry jest dość duży. Nie musimy ograniczać się do wymyślonej przez autorów trasy, ponieważ umożliwiają nam oni swobodną grę. Podążamy tam gdzie sami chcemy, a jednym naszym zadaniem jest skrupulatne wykonanie wcześniej przedstawionej nam misji. Jak łatwo się domyślić gra nawiązuje do stylu gore. Oczywiście jeśli nie chcemy wypełniać z góry powierzonych nam zadań możemy ograniczyć się do beztroskiego rozjeżdżania zombie i zabijania ich w coraz bardziej wymyślny sposób.

Zaletą gry jest jej otwartość i możliwość modernizacji swojego pojazdu. Docenią to osoby, które uwielbiają działać samodzielnie. Gra oczywiście raczej nie jest przeznaczona dla dzieci i skierowana jest do dojrzałych użytkowników, którzy nie mdleją na widok rozbryzgiwanej krwi czy kolejnej gry dostępnej w Google Play, która związana jest z zombie. Na plus można zaliczyć dość dobrą oprawę graficzną i ogólne przygotowanie gry. Należy jednak pamiętać, że pobierając aplikację należy być w zasięgu WiFi, ponieważ pliki instalacyjne zajmują aż 360 MB. Poniżej możecie zapoznać się z trailerem.

https://www.youtube.com/watch?v=hbjeGTuUt-0

Epic Meal Time | płatna

Osoby, które oglądają programy kulinarne na YouTube zapewne miały okazję (i to pewnie nie jedną) na obejrzenie jednego z odcinków popularnego programu Epic Meal Time prowadzonego przez Harleya Morensteina. Audycje są na tyle popularne, że doczekały się również własnych parodii (jak choćby dość popularną serię filmów Regular Ordinary Swedish Meal Time). W każdym programie prowadzący wraz ze znajomymi przygotowują obiad. Co jest w tym niezwykłego? Otóż za każdym razem starają się pokazać dania, których liczba kalorii liczona jest w dziesiątkach tysięcy, zaś ilość tłuszczu może przerazić każdego diabetyka. W każdym odcinku można zapoznać się z przepisami z ogromną ilością tłustego mięsa (głównie boczku) i alkoholu. Warzywa jeśli się już pojawiają to tylko w wersji smażonej na głębokim oleju, bądź obtoczone są wysoko kaloryczną panierką. Cała audycja zaś przedstawiona jest w rozrywkowej formie.

Dlaczego tak bardzo rozwodzę się opisując tą audycję? Ponieważ kolejna zaprezentowana przeze mnie gra została stworzona na bazie udostępnionej licencji tego programu. W grze naszym zadaniem jest nakarmić Harleya Morensteina jak największą ilością tłustych potraw począwszy od boczku i burgerach a skończywszy na stekach. Zabronione jest zaś podawanie mu zdrowych warzyw. Produkty, wirują obok głowy głównego bohatera, a naszym zadaniem jest przysuwanie do niego potraw, które ma spożyć i odrzucanie tych nielubianych. Za dobrą grę otrzymujemy bonusy dzięki którym nasz licznik z punktami nabiera tempa, bądź też uzyskujemy spowolnienie czasu, dzięki czemu możemy więcej produktów przysunąć w paszczę Harleya. Punkty, które uzyskujemy możemy wymienić na dostęp do bardziej niezdrowych potraw. Jeśli jednak zdobywanie ich przychodzi nam z trudnością możemy skorzystać z mikropłatności. Ponadto w grze nie zabrakło również tablicy osiągnięć.

4

Grafika jest schludna i dobrze przygotowana, ale bez większych fajerwerków. Początkowo przypominała mi przeglądarkowe gry flash. Dużym plusem jest wciągająca rozgrywka. Mimo dość błahego zadania i braku większych celów w grze, to potrafi ona wciągnąć na dłużej. Aby móc się cieszyć z karmienia Morensteina najbardziej tłustymi kąskami musimy niestety zapłacić ponad 3 złote.


Pool Mania | bezpłatna

Kolejna propozycja przygotowana przeze mnie w tym wydaniu Weekendowej Porcji Gier I Aplikacji skierowana jest do osób, które lubią grać w bilard. Sam należę do takich osób (mimo, iż moje umiejętności nie są najwyższych lotów) dlatego z ciekawością zainstalowałem aplikację, którą znalazłem w Google Play w zakładce Trendy.

Oczywiście zasady gry są identyczne jak w trakcie rozgrywania rzeczywistych partii. Za zadanie mamy tak uderzyć kijem w białą bilę, aby tak odbijając inne posłała je do łuz. Zasady gry mimo, że mogą wydawać się proste to tak naprawdę wymagają dość dużego skupienia ze strony graczy, aby móc cieszyć się z wygranej.

Pool Mania jak na wirtualną propozycję jest bardzo wciągająca i dobrze przygotowana (dlatego też nie dziwię się, że jest tak często pobierana). Sterowanie kijem jest bardzo intuicyjne (przytrzymując go obracamy go pod odpowiednim kątem, a jeżeli nie jesteśmy zadowoleni z toru ruchu jaki pokona to możemy przesuwać go o milimetr w prawo i w lewo za pomocą strzałek, zaś na koniec ustalamy moc z jaką będziemy uderzać). Na Samsungu Galaxy S III gra była przyjemna, jednak domyślam się, że na smartfonach z mniejszymi wyświetlaczami taki rodzaj sterowania może być dość męczący  i mało precyzyjny.

Twórcy gry przygotowali dwa różne tryby gry. Pierwszy to wyzwanie, w którym to musimy wykonać określone zadanie w danym limicie czasowym, zaś drugie to gra tradycyjna, w której to otrzymujemy dostęp do plansz podzielonych na kategorię. W obu trybach gry zaliczamy dane poziomy na maksymalnie trzy gwiazdki.

Na koniec warto wspomnieć o grafice. Ta w tym wypadku nie zachwyca. Nie jest zbyt dokładnie przygotowana, ale i zarazem nie można powiedzieć, że jest niechlujna. Ot po prostu nic specjalnego. W trakcie gry nie zwraca się jednak na nią zbyt dużej uwagi, ponieważ dość dobrze przygotowane sterowanie pozwala wciągnąć się na długie godzin. Niestety czasami w zabawie mogą przeszkadzać reklamy, ale jest to do zaakceptowania biorąc pod uwagę, że gra jest darmowa.


The Secret of Grisly Manor | płatna

W Google Play możemy odnaleźć coraz więcej gier przygodowych. Jest to nie zwykle miły dla mnie trend, ponieważ jestem wielbicielem takich gier (co zapewne niektórzy Czytelnicy zauważyli śledząc na bieżąco przygotowywane przeze mnie Weekendowe Porcje Gier i Aplikacji). Dlatego widząc kolejną nowość będącą reprezentantem tego gatunku bardzo się ucieszyłem. The Secret of Grisly Manor niestety jest grą, która pozostawia mieszane uczucia.

Historia, w którą zostajemy wplątani związana jest ze zniknięciem dziadka głównego bohatera. Po wspomnianym zajściu otrzymujemy od zaginionego list, w którym prosi nas on o odwiedzenie tytułowej posiadłości, do której oczywiście zmierzamy chcąc rozwikłać zagadkę jego zniknięcia.

W trakcie gry naszym zadaniem będzie rozwiązanie licznych łamigłówek. Będziemy musieli łączyć fakty, dokładnie przeczesywać całą rezydencje w poszukiwaniu istotnych przedmiotów i wskazówek oraz powoli zmierzać do celu. Niestety mimo czasami dość ciężkich zagadek, które będą wymagały od nas wysilenia szarych komórek sama gra jest dość krótka. Mi wystarczyło półtorej godziny by ją przejść. W komentarzach w Google Play widziałem wpisy osób, które twierdziły, że wystarczyła im niecała godzina by poznać całą historię. Jest to zdecydowania za krótko by móc się cieszyć zabawą i rozwikłaniem zagadek. Dodatkowym minusem, który dość bardzo mnie zadziwił jest fakt, że w trakcie gry nie zamieniamy ani jednego słowa z innymi postaciami. Ba! Na swojej drodze nikogo nie spotykamy. Jest to dość osobliwe rozwiązanie, ponieważ domeną gier przygodowych są liczne dialogi prowadzone między bohaterami. Jeżeli takie było zamierzenie twórców to muszę przyznać, że jestem bardzo zaskoczony i to na minus.

Graficznie gra przedstawia się bardzo dobrze. Mimo, że brak jest animacji to lokacje zostały dość ładnie przedstawione, zaś cała oprawa i klimat jaki nam towarzyszy jest interesujący i wciągający. Autorzy The Secret of Grisly Manor życzą sobie za grę 3 złotych. Nie jest to wygórowana cena, jednak osobiście wolałbym dołożyć i pobrać opisywany przeze mnie w jednym z poprzednich wydań WPGiA Broken Sword (o ile jeszcze nie mieliście okazji zagrać w tą pozycję).


Podsumowanie

Mam nadzieję, że zaprezentowane przeze mnie dzisiaj aplikacje przypadły Wam do gustu i byliście w stanie wybrać coś ciekawego dla siebie. Jak co tydzień proszę o przesyłanie nam swoich sugestii i propozycji na adres mailowy: [email protected] oraz [email protected], a także o umieszczanie ich w odpowiednim temacie na naszym forum. Na koniec życzę udanego weekendu!

Motyw