Weekendowa Porcja Gier i Aplikacji [30.06.12]

23 minuty czytania
Komentarze

Witam serdecznie w kolejnym wydaniu Weekendowej Porcji Gier i Aplikacji. W związku z tym, że w zeszłym tygodniu miałem nieprzewidziane problemy z dostępem do internetu i nie miałem możliwości udostępnienia cotygodniowego zestawienia postanowiłem w ramach przeprosin i małej rekompensaty przygotować dzisiaj wydanie rozszerzone, w którym opisałem 8 gier i 8 programów. Dokonując wyboru aplikacji do tego wydania starałem się znaleźć pozycje, które zainteresują zarówno fanów gier logicznych, sportu, smakoszy wina, wielbicieli mangi, poszukiwaczy taniego pakietu biurowego dla swojego smartfona, a także małe co nie co dla osób, które chciały kiedyś malować graffiti, posługują się zarówno sercem jak i rozumem czy mają sentyment do starych gier. Zapraszam serdecznie do zapoznania się z propozycjami na ten tydzień i życzę miłej lektury. Oczywiście proszę również o komentarze, pochlebstwa i konstruktywną krytykę ;-).


NBP Safe

Będąc w zeszłym roku na Dniach Otwartych Narodowego Banku Polskiego miałem okazję dowiedzieć się wielu interesujących wiadomości związanych z zabezpieczeniem banknotów (jak się okazało stworzenie idealnej kopii jest praktycznie niemożliwe, a wręcz nieopłacalne). Niestety w związku z dużym zainteresowaniem tym tematem i tłumem słuchaczy nie byłem w stanie usłyszeć wyraźnie wszystkiego, co zostało przekazane przez pracowników banku. Na szczęście NBP postanowił wydać aplikację, którą może pobrać i zainstalować każdy użytkownik systemu Android, a za pomocą której możemy sprawdzić czy posiadany przez nas banknot jest legalny. Jak to zrobić? Wystarczy zwrócić uwagę na cechy szczególne, które wyróżniają oryginalny środek płatniczy od podrobionego (np. na liczne wypukłości, nitkę zabezpieczającą, znak wodny, farbę metalizowaną, efekt kątowy, hologram, złotą folię, mikrodruki, oznaczenia dla osób niewidomych czy elementy widoczne w świetle UV). Na temat każdego banknotu możemy również dowiedzieć się wielu ciekawych informacji dodatkowych, jak np. wymiary banknotu, imię i nazwisko projektanta czy jaki wizerunek znajduje się po obu stronach). Aplikacja nie została jednak wyłącznie wyposażona w możliwość sprawdzenia znaków szczególnych papierowej wersji pieniądza, ponieważ możemy również rozszerzyć swoją wiedzę na temat monet. Co prawda informacje na ich temat są trochę uboższe w porównaniu z tymi zaprezentowanymi dla banknotów, jednak obecne są te najistotniejsze. Natomiast jeśli nie interesują Was pieniądze będące aktualnie w obiegu to zawsze możecie obejrzeć sobie galerię banknotów wycofanych w 1995 roku (ot taki drobny wehikuł czasu).

Aplikacja jest niezwykle ciekawą propozycją dla wszystkich osób. Ciekawostki, a także cenne informacje, które mogą nas uchronić przed posługiwaniem się sfałszowanymi pieniędzmi to wiedza, która może przydać się nam w codziennym życiu. Sam wygląd programu zasługuje na duży plus. Nie jest to nudna i mało przejrzysta aplikacja, a wręcz przeciwnie – obsługuje się ją niezwykle przyjemnie. Warto ją zainstalować choćby dla sprawdzenia się czy jesteśmy w stanie przewidzieć, kiedy dostajemy prawdziwe pieniądze, a kiedy nie, ponadto może posłużyć, jako doskonała zabawa dla dzieci, które mogą sprawdzić czy banknoty w naszych portfelach są oryginalne, a przy okazji zapamiętując sposoby na rozpoznanie ich.


Manga Watcher

Kolejna propozycja w dzisiejszym zestawieniu powinna przypaść do gustu fanom mangi. Dzięki Manga Watcher mamy możliwość czytania i pobierania różnych licznych pozycji dostępnych w określonych serwisach www (aplikacja m.in. korzysta z zasobów mangafox.com, mangareader.net, manga24.ru i anime-stiory.com) są to głównie strony w języku angielskim, francuskim, rosyjskim, hiszpańskim, niemieckim i arabskim. Niestety wśród obsługiwanych portali brak jest polskiego odpowiednika (choć z tego, co zauważyłem moi znajomi, którzy uwielbiają mangę nie mają problemu z czytaniem angielskojęzycznych wersji, więc może to jest stwierdzenie na wyrost, ale prawdziwi fani mangi bez problemu poradzą sobie również z tą trudnością). Obsługa aplikacji jest przyjazna. Program pozwala na udostępnianie materiałów znajomym za pośrednictwem Facebooka i Twittera.  Mimo, że twórcy Manga Watcher życzą sobie za nią ponad dziesięć złotych to jest to wydatek, który każdy fan mangi może wydać na posiadanie zbioru ulubionych pozycji na swoim smartfonie lub tablecie i możliwości czytania ich w dowolnym momencie. Dla osób, które dopiero zaczynają swoją zabawę z mangą polecam jednak rozejrzenie się za darmowymi odpowiednikami Manga Watcher, bądź zapoznanie się z treściami serwisów internetowych.


Smart Office 2

Smartfony to urządzenia wielofunkcyjne, które mogą znacznie ułatwić pracę zespołową a także prowadzenie własnego przedsiębiorstwa. Niestety nie wszyscy producenci udostępniają wraz ze swoimi urządzeniami pakiety biurowe pozwalające na odtwarzanie, edytowanie i tworzenie plików w formacie Microsoft Word, Excel, PowerPoint, PDF czy ODT i RTF. Osobom poszukującym aplikacji posiadającej wyżej wymienione funkcje powinien przypaść do gustu Smart Office 2, który to możemy nabyć już za niecałe 3 złote (dla porównania konkurencyjne aplikacje w standardowej cenie kosztują nawet powyżej 50 złotych). Smart Office 2 oprócz podstawowych możliwości, które znajdziemy w każdym pakiecie biurowym umożliwia korzystanie również z udostępnionych przez twórców szablonów, które mogą ułatwić nam pracę. Mimo przejrzystego wyglądu i intuicyjnej obsługi na duży minus trzeba zaliczyć bardzo złe tłumaczenie aplikacji, które wygląda jak żywcem wyjęte z Google Translate. Jeśli jednak pominiemy tą niedogodność to Smart Office 2 powinien zadowolić dość dużą grupę użytkowników, którzy potrzebują średnio zaawansowanego edytora za rozsądną cenę.


Klawiatura MultiLang

Na Androida mamy dostęp do licznych wersji klawiatur od zwykłych, lekko zmodyfikowanych z pewnymi ułatwieniami, po zaawansowane i egzotyczne propozycje. Tym razem przedstawię klawiaturę, którą można zaliczyć pośrednio do pierwszej jak i do drugiej kategorii. Czym się zatem ona wyróżnia? Otóż przede wszystkim jest to klawiatura, która przyda się osobom piszącym w różnych językach (i do takich osób jest ona głównie skierowana), ponieważ mamy możliwość zmiany rodzaju klawiatury zgodnie z językiem, którym posługujemy się w danej chwili. Docenią to osoby, które muszą posługiwać się w jednym momencie zarówno językiem polskim i na przykład rosyjskim, gdzie zestaw znaków jest zupełnie odmienny, a także osoby, które chcą mieć możliwość szybkiego pisania w danym języku z znakami diakrytycznymi (wystarczy przypisać odpowiednią opcję w ustawieniach, dzięki której przytrzymanie np. klawisza „e” spowoduje wpisanie litery „ę”). Natomiast sama zmiana języka trwa dosłownie sekundę. Wystarczy tylko przesunąć palcem po spacji, aby uzyskać dostęp do zupełnie innej klawiatury. Wygląd i rozmieszczenie klawiszy jest perfekcyjne. Osobiście potrzebowałem około 10 minut, żeby przyzwyczaić się do nowych opcji. Dodatkowym atutem jest możliwość przewidywania wpisywanego tekstu, co znacząco ułatwia szybkie pisanie (a przy okazji warto zaznaczyć, że aplikacja podpowiada wyraz, a nie podmienia go w trakcie pisania).

Cechami szczególnymi aplikacji jest mnogość opcji, która powinna zadowolić nawet najbardziej marudnych użytkowników, a także ogromna baza obsługiwanych języków. Jest to idealna propozycja dla tłumaczy i lingwistów, a także osób, które prowadzą liczne dyskusje na zagranicznych boardach.


dotrzechdych.pl

Tanie wina w pierwszym momencie zapewne kojarzą się przede wszystkim z trunkami do 5 złotych, które posiadają wiele ciekawych nazw począwszy od ogólnych jak „siarkofruty”, a skończywszy na konkretnych nazwach napoi jak choćby „Jabłuszko Sandomierskie” (zaznaczam, że to nie jest reklama ;)). Jednak do grupy tanich win możemy zaliczyć również normalne alkohole (a nie mieszanki aromatyzowane), które nie leżakowały w idealnych warunkach przez 100 lat, a są po prostu zwykłymi winami, które możemy nabyć w każdym supermarkecie, a kosztują do 30 złotych i służą głównie w celach deserowych. Niestety, albo stety mnogość dostępnych pozycji na sklepowych półkach bywa czasami przytłaczająca i ciężko jest wybrać dobry trunek. Autorzy aplikacji dotrzechdych.pl postanowili jednak pomóc wszystkim osobom mającym opisywany problem poprzez udostępnienie bogatej bazy win wraz z recenzjami, ocenami (od jednej do pięciu gwiazdek) i sugerowanymi cenami. Program został podzielony na cztery zakładki, na których zaprezentowano najnowsze propozycje, listę win dostępnych w poszczególnych sklepach, wyszukiwarkę oraz listę ulubionych alkoholi. Dzięki takiemu rozwiązaniu możemy szukać informacji na temat wina będąc bezpośrednio w sklepie, ale i również przejrzeć informacje zanim się do niego wybierzemy. Szkoda, że twórcy nie pomyśleli o możliwości komentowania, oceniania i udostępniania trunków na Facebooku. Aplikacja jest przejrzysta i prosta w obsłudze. Powinna się spodobać nie tylko smakoszom tego typu trunków, a także osobom, które kupują wino tylko okazjonalnie.


Taryfiktor mandatów

Prawo jazdy posiada coraz więcej osób, a ogromna rzesza już przygotowuje się w szkołach nauki jazdy by już niedługo móc wyjechać własnym samochodem na drogę. Dla osób, które posiadają już dokument uprawniający do prowadzenia auta, jak i które o niego dopiero walczą prezentuję dzisiaj aplikację, która pozwala na zapoznanie się taryfikatorem mandatów (czyli z tą mniej przyjemną częścią posiadania prawa jazdy). Program podzielony został na pięć zakładek, które przedstawiają różnego rodzaju wiadomości, z które warto znać jeszcze przed uruchomieniem silnika. Autorzy „Taryfikatora mandatów” udostępnili, więc „Podstawowe informacje”, w których to znajdziemy tabelkę z dozwolonymi prędkościami, a także istotnymi notatkami, takimi jak konieczność zapinania pasów czy zakaz rozmawiania w trakcie jazdy przez telefon komórkowy; zakładkę „Prędkości”, w której to za pomocą suwaka ustalamy o ile km/h jechaliśmy za szybko i jakie konsekwencje nam za to grożą bądź też teoretycznie mogą grozić. W opcji „Alkohol” wskazujemy jak dużo wypiliśmy napojów z procentami, a następnie czy nastąpił wypadek i czy byli ranni, dzięki czemu program ustali jaka kara może nas czekać za jazdę pod wpływem. Ostatnie dwie zakładki to zbiór informacji i konsekwencji wynikających z wyprzedzania w niedozwolonych miejscach oraz pełen taryfikator mandatów. Katalog jest w pełni zaktualizowany dlatego uważam, że jest on niezbędnikiem każdego kierowcy. Starsi mogą sprawdzić, co się zmieniło w tej kwestii, zaś młodsi mogą zdać sobie sprawę, że niektóre zachowania na drodze mogą słono kosztować, a także wiązać się z odpowiedzialnością karną.


Repertuar kin

Nie wiesz na co iść do kina? A może nie masz ochoty przedzierać się przez oficjalne strony www kin w Twoim mieście? Jeśli tak to aplikacja Repertuar Kin autorstwa Wirtualnej Polski powinna przypaść Ci do gustu. Jest to program, który segreguje bazę aktualnie wyświetlanych filmów w polskich kinach. Wystarczy wybrać miasto, w którym aktualnie się znajdujemy (liczba obsługiwanych miast jest bardzo duża, choć niestety brakuje niektórych mniejszych miasteczek zwłaszcza nadmorskich). Osoby, które nie bardzo wiedzą gdzie się znajdują mogą skorzystać z funkcji geolokalizacji, dzięki której aplikacja sama wskaże nam miejsca wyświetlania filmów znajdujące się niedalekiej odległości. Po wybraniu miasta mamy dostęp do listy kin na danym terenie wraz z informacjami dodatkowymi takimi jak adres, numer telefonu, obecność parkingu, miejsca dla niepełnosprawnych, ceny biletów czy obecność baru. Dodatkowo dojazd do niego może zostać zaznaczony na podręcznej mapce. Repertuar kina dostępny jest na siedem kolejnych dni (ale jest to możliwe tylko jeśli kino udostępnia informacje z takowym wyprzedzeniem). Aplikacja udostępnia takie informacje jak godziny emisji, czas trwania filmu, gatunek, rok produkcji, kraj pochodzenia, zdjęcia z filmu, opis oraz trailer. Jak zatem łatwo zauważyć są to wszystkie niezbędne informacje, które warto znać zanim zdecydujemy się czy iść na dany seans. Natomiast dla osób, które dokładnie wiedzą na jaki film zamierzają się udać przewidziano zakładkę „Filmy”, w której to otrzymujemy dostęp do bazy filmowej naszego miasta wraz z listą kin, w których mamy możliwość jego obejrzenia.

„Repertuar kin” to aplikacja, która została dobrze przemyślana. Jej obsługa jest przyjemna i intuicyjna. Nie posiada zbyt wielu opcji dodatkowych, a dostępne funkcjonalności został bardzo dobrze rozplanowane, także każdy użytkownik (nawet niedoświadczony) w ciągu chwili będzie mógł zapoznać się z pełną bazą filmową. Podział, a także dodatkowe informacje to duży atut programu i zdecydowanie mogę go polecić wszystkim kinomaniakom.


Microsoft OneNote

Microsoft zaczął rozkręcać swoją działalność deweloperską na platformie Android i obok pierwszej gry na zielonego robocika gigant z Redmond zdecydował się opublikować w Google Play jeden z programów wchodzących w skład pakiet biurowego Office. Wybór padł na OneNote, który jest bardzo popularnym edytorem notatek (niestety dość często mocno niedocenianym). Początkowo aplikacja wchodziła wyłącznie w skład pakietu biurowego, później zaś w wersji mocno okrojonej trafiła do usługi Windows Live i to właśnie za pośrednictwem naszego konta Live możemy obsługiwać OneNote na naszym smartfonie (aplikacja działa w chmurze, dzięki czemu dostęp do notatek będziemy mieć zawsze pod ręką).  Wersja na Androida pozwala na podstawowe operacje takie, jakie jak otwieranie, edycja i tworzenie notesów. Niestety możliwości związane z tworzeniem nowych notatek zostały mocno ograniczone. Mamy możliwość tylko wprowadzenia tekstu, dodawania zdjęć i wprowadzeniu prostych list i numeracji. Brak jest niestety opcji cofania, historii stron, przenoszenia notatek czy usuwania sekcji. Szkoda również, że producent nie przewidział opcji udostępniania notatek i nie dodał wygodnych widżetów. Ponadto w wersji darmowej mamy możliwość utworzenia maksymalnie 500 notatek. Liczba taka co prawda powinna wystarczyć każdemu, niestety jednak o konieczności opłacenia dowiadujemy się w trakcie korzystania z programu, ponieważ w Google Play dostępna jest tylko wersja darmowa. Koszt możliwości tworzenia nieograniczonej liczny notatek to 16 złotych bez grosza, co jest ceną trochę wygórowaną, ale do zaakceptowania jeżeli tworzymy ogromne ilości notesów i nie chcemy być w żaden sposób ograniczani. Mam nadzieję również, że niedługo doczekamy się aktualizacji, która pozwoli na znacznie bardziej zaawansowaną edycję notatek. Cieszy natomiast zmiana podejścia Microsoftu do Androida i być może już niedługo doczekamy się kolejnych aplikacji dewelopera z Redmond na naszej liście aplikacji.


Demoliton Inc

W krajach azjatyckich bardzo popularną formą odstresowania się jest demolowanie pokoju. Po opłaceniu określonej kwoty otrzymujemy pałki baseballowe, którymi możemy niszczyć wyposażenie pomieszczenia, do którego otrzymujemy dostęp. Podobno jest to nie tylko dobra zabawa, ale i doskonała metoda na obniżenie testosteronu i agresywności. Co jeśli jednak nie mamy możliwości wykupienia dostępu do takiej usługi? Wystarczy zainstalować Demoliton Inc, które w dość małym stopniu może pomóc nam wyżyć się demolując budynki w mieście. Niestety nie jest to typowa gra akcji, a bardziej propozycja logiczna z elementami akcji, ponieważ naszym zadaniem jest ustawianie na ulicy różnego rodzaju przeszkód, które mają zaskoczyć kierowców w następstwie czego dochodzi do wypadku i zawalenia się budynków (o ile dobrze rozstawimy pułapki i auta wpadną na budowle), bądź też przejmowanie sterów na autami i kierowanie nimi w taki sposób by niszczyły budynki znajdujące się po drodze. Oprawa graficzna jak i dźwiękowa gry stoi na wysokim poziomie. Demolition został przygotowany w trójwymiarze (dodatkowe efekty możemy włączyć w ustawieniach), co jest dobrym pomysłem bo znacznie lepiej ogląda się zniszczenia ukazane w tej technice. Poziomy są przemyślane i dość ciekawie zaprojektowane. Mimo, że początkowo rozgrywka wiała trochę nudą to po trochę dłuższym obcowaniu z grą okazuje się, że jest to propozycja niezwykle wciągająca, która potrafi pochłonąć na długie godziny. Niestety Demoliton Inc. dostępne jest tylko w wersji płatnej, a autorzy gry za przyjemność korzystania z niej życzą sobie osiem złotych. Jest ona jednak warta tej ceny. Na duży plus zasługuje również dobrze przygotowana polska wersja językowa, zaś drobnym minusem jest fakt, że czasami gra potrafi się zawiesić, a także ogromny plik instalacyjny (pobierany przy pierwszym uruchomieniu).


Magic Piano

Magic Piano można scharakteryzować jednym zdaniem: Guitar Hero w wersji dla fanów pianina. Oczywiście jednak nie ograniczę się w opisie aplikacji do tak krótkiej formy zaprezentowania jej. Twórcy gry udostępnili pozycję, która mimo podobnego (a tak naprawdę praktycznie identycznego) schematu działania do wyżej wymienionego gitarowego pierwowzoru jest ciekawą propozycją, która powinna trafić w gusta osób ceniących i uwielbiających muzykę klasyczną, a także covery znanych i lubianych piosenek grane na pianinie. Za zadanie mamy klikanie w ekran w odpowiednim momencie wskazanym przez pojawiające się kulki, tak aby zagrać we właściwym tempie utwór. Sprawdzony i lubiany sposób gry spowodował, że aplikacja mimo dość krótkiego stażu w Google Play została już pobrana przez dużą grupę osób. Na duży plus zasługuje ogromna baza piosenek do ściągnięcia, które możemy grać do woli. Niestety nie wszystkie utwory są darmowe, a dokładnie to bezpłatnie otrzymujemy dostęp do około 7 pozycji, za resztę zaś musimy zapłacić wydając monety (które to możemy zdobyć bądź wykupić za prawdziwe pieniądze). W sieci znalazłem informację, że pełen pakiet piosenek może kosztować ponad 100 dolarów, co jest niebagatelną kwotą. Autorzy gry zatem wpadli na doskonały sposób czerpania zysków – mikropłatności i reklamy wystarczą by aplikacja była pozornie darmowa. Dla graczy przewidziano również dodatkowy tryb zabawy, tzw. solowy, w którym to możemy grać swoje własne utwory na wirtualnym pianinie. Do wyboru mamy różnego rodzaju wersje rozmieszczenia klawiszy i wystarczy chwila by móc się przekonać czy daleko nam do Chopina czy Mozarta.

Jeżeli lubiliście Guitar Hero i nie stronicie od muzyki klasycznej to polubicie również Magic Piano. Jeśli jednak nie przypadł Wam kiedyś do gustu taki tryb zabawy to propozycja z dzisiejszej Weekendowej Porcji Gier i Aplikacji również nie zagości na stałe na waszych urządzeniach.


Virtua Tennis (darmowa) :: (płatna)

Virtua Tennis to propozycja, której raczej nie trzeba nikomu przedstawiać. Gra obecna jest na rynku od 1999 roku i do tej pory mogli w nią pograć użytkownicy Dreamcaste’a, Game Boy-ów, a także komputerów osobistych. Teraz zaś ta tenisowa propozycja firmy Sega trafiła również na smartfony z Androidem. W Google Play mamy dostęp do dwóch wersji aplikacji: płatnej i bezpłatnej. Za pierwszą wersję musimy zapłacić 20 złotych w ramach, której otrzymujemy dostęp do 50 zawodników i 18 kortów, zaś wersja darmowa oferuje nam pięć treningów i jeden mecz do rozegrania. Gra ma bardzo ładną grafikę i dość dobre sterowanie, które nie męczy. W przemyślany sposób zostali wyważeni również wirtualni przeciwnicy, których stopień trudności jest różny, co wyraźnie da się odczuć w trakcie zabawy. Dzięki temu rozrywka jest też znacznie przyjemniejsza i nie nudzi się zbyt szybko. Mimo wszystko jest to jednak propozycja dla osób, które uwielbiają gry sportowe, a zwłaszcza rozgrywki tenisa. Na koniec odnotuję tylko jedną informację, a mianowicie przed instalacją aplikacji warto być w zasięgu sieci bezprzewodowej, ponieważ plik instalacyjny waży 180 megabajtów.


Serce i Rozum 2

Któż nie zna popularnej pary ze spotów reklamowych Telekomunikacji Polskiej, a teraz Orange? Zapewne takich osób trzeba by w Polsce ze świeczką szukać. Nie dziwi zatem, że popularność ich spowodowała powstanie gier na smartfony, które pośrednio są także niezłą reklamą marki. Dzisiejsza propozycja to kolejna część gry przygotowanej na zlecenie Orange. Naszym zadaniem w „Serce i Rozum 2 jedziemy na mistrzostwa” jest uderzanie piłki w taki sposób aby pokonała porozstawiane przedmioty i znalazła się w bramce. Kopiąc ją jednym z bohaterów możemy ustalać szybkość i wysokość uderzenia, ale żeby piłka trafiła do siatki musimy się wykazać zarówno sprytem jak i logicznym myśleniem. Na trasie porozstawiano liczne „przeszkadzajki”, które możemy ominąć, przewrócić lub zniszczyć za pomocą innych narzędzi, takich jak bomby (aktywujemy je kopiąc w nie piłką). W trakcie gry otrzymujemy dostęp do ok. 80 poziomów, których poziom trudności stopniowo wzrasta. Ponadto grając możemy wybrać postać, którą chcemy grać (oczywiście dostęp mamy do Serca i Rozumu, a każdy z bohaterów ma inne zalety i wady). Po pierwszym uruchomieniu aplikacji pomyślałem, że jest to z edytowana wersja Angry Birds i do końca gry nie mogłem pozbyć się tego wrażenia. „Serce i Rozum 2” jest bardzo przyjemną propozycją pozwalającą na dość długą zabawę. Niestety minusem jest to, że czasami dochodzi do zawieszania się aplikacji, a także fakt, że piłka potrafi utknąć w dziwnych miejscach, z których ciężko jest wybrnąć, przez co musimy powtarzać poziom. Ponadto warto wspomnieć, że po jej zainstalowaniu jesteśmy zmuszeni do pobrania dodatkowych danych dlatego lepiej być wyposażonymi w dostęp do Wi-Fi-ri-fi ;-).


Flagi Quiz

W ostatniej edycji Weekendowej Porcji Gier i Aplikacji przedstawiłem aplikację Logos Quiz, która pozwalała na odgadywanie nazw firm po zniekształconych logach. Tym razem prezentuję grę, w której za zadanie mamy odgadnąć jakie państwo ma jaką flagę. Autor przygotował zdjęcia barw narodowych 196 krajów. Odgadnięcie wszystkich jest nie lada wyzwaniem, jednak możliwym do wykonania, ponieważ aplikacja została wyposażona w system podpowiedzi, który udostępnia takie informacje jak stolica, domena internetowa, kontynent czy kod telefoniczny. Dodatkowym atutem gry jest obsługa dziewięciu języków (angielski, niemiecki, francuski, włoski, hiszpański, portugalski, polski, czeski i słowacki), dzięki czemu aplikacja może wspomóc naszą naukę języka obcego (zwłaszcza w zakresie geograficznym). Zabawa jednak spodoba się głównie dzieciom, zwłaszcza uczęszczającym do podstawówki, bo w ten sposób mająmożliwość sprawdzić swoją wiedzę w formie zabawy. Ponadto parę godzin gry w „Flagi Quiz” i mamy solidną podstawę do gry w „Państwa i miasta”.


Final Fantasy III

Final Fantasy III to kolejna już gra w dzisiejszym zestawieniu, której raczej nie trzeba przedstawiać, bo każdy gracz (a przynajmniej większość) powinien znać tę pozycję, niegdyś niezbędną na każdym NES-ie (a która swoją premierę miała dwadzieścia dwa lata temu!). Producent postanowił wydać port tej gry na urządzenie oparte na systemie Android. Zapewne większość osób bardzo ucieszyła się z tej informacji, bo jakże się nie cieszyć, kiedy gra z dzieciństwa trafia na urządzenie, z którym się nie rozstaje. Niestety zapał ten muszę ostudzić. Autorzy gry nie zadali sobie niestety trudu by poprawić i dostosować grafikę do ówczesnych czasów (jest to jednak unowocześniony port wersji dostępnej na Nitendo DS). Ponadto zapewne większość osób zniechęci zaporowa wręcz cena aplikacji. Final Fantasy III wyceniono na 56 złotych, co jest bardzo wygórowanym kosztem, zwłaszcza za znacznie mniejszą cenę można pobrać doskonałe porty GTA III i Max Payne’a. Widoczne jest to również w ilości pobrań. Grę pobrano mniej niż tysiąc razy, co i tak biorąc pod uwagę tę cenę jest dość dobrym wynikiem. Osobiście dość srodze się zawiodłem z takiego postępowania dewelopera, jednak jest to na tyle ciekawa propozycja, że może któryś z czytelników skusi się na nią (jeżeli tak zapraszam do dzielenia się wrażeniami w komentarzach). Sam miałem możliwość obejrzenia aplikacji przez parę minut, bo dla mnie jednak jej koszt jest nie do zaakceptowania.


Elastic World (darmowa) :: (płatna)

Zazwyczaj przed pobraniem gry w Google Play zastanawiam się czy jest szansa, że ta pozycja zaskoczy mnie pozytywnie czy będzie kolejną kopią Angry Birds bądź innej topowej aplikacji. Wydawało mi się, że Elastic World mimo dość ciekawego opisu będzie zabawą na parę minut, która trafi do ogromnego katalogu „Pobrane i Odinstalowane”. O dziwo jednak gra jest obecna do teraz na moim smartfonie. Elastic World to propozycja dla osób, które lubią trochę pomyśleć w trakcie gry i chcą mieć do czynienia z niebanalną propozycją, która w jakiś sposób wyróżnia się od pozostałych. Autorzy aplikacji każą nam odbijać piłeczkę i zbierać gwiazdki. Brzmi banalnie? No cóż, to tylko pozory, ponieważ kulkę możemy podbijać poprzez odpowiednie ustalanie kształtu obecnego na planszy. Zdaje sobie sprawę, że opis nie zachęca i wydaje się co najmniej dziwny. Jednak po pobraniu gry i krótkim samouczku wszystko się rozjaśnia i wystarczy chwila by wchłonąć na długi czas podbijając piłeczkę i zbierając gwiazdki. Aplikacja dostępna jest w wersji darmowej i płatnej. Wersja bezpłatna posiada tylko dziesięć poziomów (o różnym stopniu trudności), co jest dość dużym ograniczeniem, ponieważ dopiero po zakupie pełnej wersji gry możemy wsiąknąć w nią na bardzo długi czas.


Spray The Wall

Ostatnia propozycja w dzisiejszym zestawieniu to gra, którą stworzył polski deweloper – Zbigniew Ross. Zgodnie z nazwą aplikacji za zadanie mamy malować sprayem po ścianach. Zapewne większość z Was chciała kiedyś mieć możliwość stworzenia własnego graffiti żeby wyrazić swój bunt, bądź talent malarski, ale i duża część osób nie miała możliwości tego uczynić z różnych obiektywnych względów. Teraz to może się zmienić za sprawą tej gry. Za zadanie mamy przerysować szablon na murze, który jest jakby już namalowany w lekko wyblakłych kolorach. Po ukończeniu danego poziomu gra oblicza jak nasze działo jest bardzo zbliżone do szablonu i zależnie od tego wyniku możemy przejść do malowania kolejnych znaczków. Do naszej dyspozycji autor aplikacji oddał dwa rozmiary spray-u, dziesięć kolorów farby i siedemnaście różnych ścian. Na duży plus zasługuje bardzo dobra grafika 3D z licznymi efektami (takimi jak odbicie światła), dzięki czemu rzeczywiście ma się wrażenie, że tworzy się malunek na prawdziwej ścianie. Grę polecam wszystkim, którzy uwielbiają malować, bądź chcą sprawdzić jak im będzie to szło na smartfonie. Mimo, że początkowo wszystko wydaje się banalnie proste to po czasie okazuje się, że niestety takie nie jest i czasami jesteśmy zmuszeni spędzić dość dużo czasu by móc zaliczyć poziom.


Mam nadzieję, że dzisiejsze zestawienie przypadło Wam do gustu. Starałem się wybrać różnorodne aplikacje, tak aby każdy mógł znaleźć coś dla siebie. Oczywiście przypominam również, że swoje propozycje gier i programów można przesyłać na adres [email protected], a także pisząc w odpowiednim temacie na forum. Na koniec wszystkim uczniom chciałbym życzyć udanych wakacji i spędzania równie dużo czasu na podwórku, co przed smartfonami i tabletami J.

Motyw