Witam w kolejnej edycji Weekendowej Porcji Gier i Aplikacji! Tym razem przygotowałem dla Was 5 aplikacji i 5 gier. Mam nadzieję, że znajdziecie chwilę na lekturę i testy dzisiejszych propozycji. Swoje typy wysyłajcie na email [email protected]. Zapraszam do lektury.
Gravity Defied to typowa gra wpisująca się w kanon prostych, ale za to bardzo wciągających gier przeniesionych znanych z innych platform. Wiele lat temu zarówno ja jak i wielu moich znajomych spędzaliśmy godziny na grze, która polegała na pokonywaniu kolejnych przeszkód freestyle-owym motocyklem. Pamiętam, że tamtą grę cechowała minimalistyczna grafika oraz bardzo wysoka grywalność. Podobnie jest z Gravity Defied na Androida.
Gra niedawno pojawiła się w Google Play a już zdążyła zrobić tam furorę. Jest bardzo prosta i polega na pokonywaniu rozmaitych przeszkód skacząc umiejętnie specjalnie przystosowanym do tego motocyklem. Każdy etap rozpoczyna się od krótkiego odliczania. W prawym górnym rogu cały czas widoczny jest upływający czas. Im szybciej uda nam się pokonać konkretny poziom tym lepiej. Gra kończy się w momencie wywrotki a dokładniej, kiedy rysunkowy ludzik zetknie się z przeszkodą.
Motocyklem sterujemy poprzez naciskanie czterech przycisków ekranowych. Dwa z nich służą do rozpędzania i zatrzymywania się. Dzięki kolejnym regulujemy ułożenie motocyklisty w stosunku do motocyklu. Dzięki odpowiedniemu przenoszeniu ciężaru jego ciała udaje się utrzymać motocykl w odpowiedniej pozycji co jest niezbędne dla pokonania kolejnej przeszkody. Być może pisanie o motocyklisty i ułożeniu jego ciała jest nie na miejscu, ponieważ jego osoba reprezentowana jest w grze przez zaledwie kilka ciemnych kresek imitujących ciało ludzkie.
Same poziomy podobnie jak grafika nie są specjalnie zróżnicowane i ciekawe, ale ma to też swoje plusy. Dzięki temu, że grafika jest minimalistyczna gra chodzi płynnie, i można skupić się na tym, co najważniejsze, czyli na planowaniu pokonania kolejnego wzniesienia lub doliny. Oczywiście, jeśli tylko plansza na to pozwala można wykonywać różne ewolucje jak back czy frontflipy, niestety nie są za to przyznawane żadne dodatkowe punkty.
Gra ma jedną wadę. Jest nią kompletny brak dźwięku. Nie spodziewałbym się rozbudowanych efektów dźwiękowych, ale odgłos rozpędzanego, hamującego czy skaczącego motocykla crossowego na pewno bardzo przyjemnie wpłynąłby na wrażenia z ekwilibrystycznej jazdy.
W sklepie Google dostępne jest kilka podobnych tytułów. Moim zdaniem Gravity Defied jest jednym z najciekawszych. Na początku otrzymujemy 18 poziomów, ale wydaje mi się, że wobec obecnego sukcesu gry, kolejne są kwestią czasu.
Nowe technologie wdzierają się przebojem do każdego zakamarka codziennego życia. Można długo polemizować na tym jak będą wyglądały codzienne czynności za kilka lub kilkanaście lat. Nie jest to jednak odpowiedni czas a szczególnie miejsce na takie wywody. Polecana gra polskiej produkcji- Butelka jest jednak dowodem na to, że tradycyjne gry i zabawy z czasem mogą odejść do lamusa.
Założę się, że nie jeden z naszych czytelników grał w grę o tajemniczej nazwie- butelka. Ta niezwykle sympatyczna gra o dużym walorze towarzyskim opiera się na bardzo prostych zasadach. Żeby miała sens potrzebne są minimum 4 osoby (najlepiej przeciwnej płci) i dowolnej wielkości czy kształtu butelka. Osoby zaangażowane w grę siadają wokół tytułowego przedmiotu. Poprzez kręcenie butelki wybierane są osoby, które mają się wzajemnie pocałować. Nie wiem, czy gra ewoluowała przez lata, ale tak to wyglądało za moich czasów.
Mobilna butelka działa na tych samych zasadach. Główna idea, która przyświecała autorom to digitalizacja klasycznej butelki oraz co się z tym wiąże możliwość zagrania w nią praktycznie w każdych warunkach i to bez potrzeby posiadania jej szklanej, klasycznej wersji.
Ustawienia dostępne w grze ograniczają się wyłącznie do wybrania liczby graczy zaangażowanych w zabawę. Kiedy już odważni zdecydują się na grę wystarczy położyć smartfon lub tablet pośrodku zgromadzenia i rozpocząć energiczne kręcenie mobilną butelką.
Czego mi brakuje? Grafika jest wystarczająca i dopracowana nie można się do niej przyczepić. Moim zdaniem brakuje dźwięku, czegoś podobnego do dźwięku obracanego koła z koła fortuny lub innej loterii. Kolejnym usprawnieniem w moim odczuciu mogłaby być możliwość zakręcenie butelką poprzez kręcenie całym urządzeniem. Wraz z odpowiednimi dźwiękami na pewno było by to dużo bardziej efektowne i ciekawe niż trochę śmieszne zakreślanie okręgów na ekranie urządzenia.
Mobilna butelka to tylko środek do osiągnięcia górnolotnego celu, jakim jest zbliżenie się do drugiej osoby i za to ma u mnie dużego plusa. Czy wolicie klasyczną, czy nowoczesną odmianę tej sympatycznej gry musicie ocenić sami. Pamiętajcie jednak, ze nie zawsze butelka znajduje się pod ręką a kręcenie tą po Pepsi nie jest już tak fajne.
Kolejna polska produkcja w zestawieniu. Fall Down wykorzystuje stary sprawdzony sposób na zaabsorbowanie gracza na dłuższą chwilę. Skupienie, szybkość reakcji oraz zręczność- to główne umiejętności, które będą wam potrzebne podczas gry w tę ciekawą grę. Poznajcie sympatycznego stworka i Fall Down!
Ileż już było gier tego typu. Jak widać stare, dobre pomysły nie rdzewieją, wystarczy je tylko trochę odświeżyć i dodać coś od siebie. Gra polega na szybkim i umiejętnym przechylaniu urządzeniem mobilnym w taki sposób, aby przemieszczający się w dół stworek zawsze znajdował się w obszarze ekranu, a najlepiej jego dolnej części.
Już od pierwszego uruchomienia gry wita nas bardzo barwne, dopracowane, animowane menu główne. Dbałość wykonania zachęca od samego początku. Po wciśnięciu magicznego przycisku Play zaczyna się prawdziwa zabawa. Sympatyczny czarny stworek, którym sterujemy przy użyciu rąk usiłuje przemieszać się w dół planszy złożonej z poziomych kładek.
Zachowanie głównego bohatera jest bardzo żywiołowe, kiedy tylko znajduje się odpowiedniej wielkości luka w poziomych przeszkodach skacze jak najniżej tylko może, i robi to z niespotykaną zręcznością i szybkością. Każdy skok odbywa się w akompaniamencie sympatycznego odgłosu, który porównałbym do pospolitego „plumkania”. Co jakiś czas na swojej drodze nasz sympatyczny bohater znajduje specjalne dodatki umożliwiające np. szybsze i dłuższe skoki.
Z każdym kolejnym etapem poziomych linii jest coraz więcej a odstępy pomiędzy nimi stają się coraz mniejsze. Do tego cały ekran jest przewijany coraz szybciej. Bardzo podobało mi się zmieniające kolory tło. Zresztą cała grafika zawarta w grze zasługuje na pochwałę, nie ma się wrażenia, że to tylko tania i zrobiona na szybko podróbka oryginalnej gry. Wręcz przeciwnie Fall Down mile zaskakuje. Dzięki integracji z Open Fient rekordy są zapisywane na bieżąco, a porównanie ich z wynikami innych graczy nie stanowi żadnego problemu.
Gra została bardzo ciepło przyjęta przez innych graczy. Jest jeszcze stosunkowo świeża a już zapracowała sobie na kilka pozytywnych ocen w Google Play. Polecam ją wszystkim a zwłaszcza posiadaczom tabletów, na których wygląda bardzo okazale.
Jakiś czas temu w Google Play dobrze przyjęła się bardzo ambitna i oryginalna gra logiczna autorstwa polskiego, jednoosobowego studia TMouse o nazwie TM Lazor. Teraz nadszedł czas na jej następcę. Ta interesująca propozycja stanowi rozwinięcie pierwszej wersji gry wraz z kilkoma ciekawymi dodatkami. Czy Laser Enigma dorówna sukcesem poprzednikowi, który jak wierzyć autorowi znalazł się w top 300 gier logicznych na Androida?
Laser Enigma nazwą nawiązuje do znanej na całym świecie niemieckiej maszyny szyfrującej, która była używana głownie podczas II wojny światowej. Jako ważny fakt historyczny warto dodać, że po raz pierwszy szyfrogramy udało się rozszyfrować polskim kryptologom w roku 1932. Tak naprawdę polecana gra nie wymaga interwencji kryptologów, co nie znaczy, że jest łatwa. Wręcz przeciwnie, aby przejść dalsze etapy trzeba się dobrze nagłówkować, powstała wobec sukcesu satysfakcja jest jednak nie do przecenienia.
Laser Enigma to logiczna łamigłówka polegająca na umiejętnym obijaniu świateł lasera tak, aby ich źródło zgadzało się kolorystycznie z odbiornikiem. W teorii wydaje się to proste i rzeczywiście takie jest, ale na początkowych etapach. Z czasem jednak robi się dużo, dużo trudniej. Na szczęście dla gracza stworzono szereg „urządzeń” ułatwiających osiągnięcie celu. Na początku gry otrzymujemy wyłącznie lustra, które obijają światło, po przejściu kolejnych etapów dochodzą dodatkowe elementy w postaci elementów kompletnie zmieniających kierunek padania światła. W grze dostępne jest ich ponad 20.
Na duży plus zasługują wskazówki udzielane przez twórcę. Dzięki nim zgłębianie tajemnicy kolejnych etapów jest nie tylko łatwiejsze i przyjemniejsze, ale także zabawne. Gra może pochwalić się ponad 100 ręcznie wykonanymi planszami, ciągle dokładanymi dodatkowymi mapami, możliwościami łączenia kilku kolorów lasera w celu otrzymania jednego, oraz oryginalną, stworzoną specjalnie na potrzeby gry muzyką, która akurat mi specjalnie nie przypadła do gustu.
Poszczególne elementy przesuwamy poprzez pociągnięcie palca, jeśli chcemy zmienić ich ułożenie wystarczy w nie uderzyć a ich pozycja ulegnie zmianie. Poza elementami dynamicznymi, które można dowolnie przemieszczać i ustawiać w grze występują także elementy statyczne, które lubią pokrzyżować plany. Niektóre z nich przepuszczają światło lasera inne wręcz przeciwnie.
Trzeba przyznać, że główkowanie nad rozwiązaniem laserowej zagadki jest naprawdę przyjemne a sukces budujący. Wielkie brawa dla autora za to, ze udało mu się stworzyć tę ambitną grę w pojedynkę, za to, że stale ją rozwija i za kreatywność, bo wymyślenie takiej ilości skomplikowanych poziomów nie należy do łatwych. Gratuluję i polecam Laser Enigma każdemu ambitnemu graczowi!
Drag Racing: Bike Edition- darmowa
Forumowicze naszego portalu podobnie jak tysiące innych graczy na świecie od dawna ostrzyli sobie zęby na motocyklową odmianę uwielbianego Drag Racing. Wreszcie w pierwszych dniach kwietnia aplikacja pojawiła się w Google Play a dziś, ma już prawie 2 tysiące 5 gwiazdkowych opinii.
Czym jest Drag Racing Bike Edition? Są to motocyklowe wyścigi na ¼ mili. Ściga się ze sobą dwóch kierowców, każdy ma swój pas ruchu. Zasady są proste wygrywa ten, który szybciej dojedzie do mety. W rzeczywistości w tego typu wyścigach istotne są dwie rzeczy: znajomość pojazdu, jaką może pochwalić się kierowca oraz przygotowanie techniczne motocykla. Twórcy gry dobrze o tym wiedzieli dlatego właśnie na tych dwóch aspektach polega droga do sukcesu.
Rola gracza podczas samego wyścigu ogranicza się tylko do dwóch rzeczy- zmiany biegu w odpowiednim momencie oraz ewentualnemu odpaleniu nitro. Kto wygra zwykle decyduje się już przed wyścigiem- wygra ten, który lepiej przygotował motocykl- czytaj ustawił wszystkie parametry oraz zainwestował w tuning.
Ścigać można się w kilku trybach: szybkim wyścigu, karierze, treningu oraz online z prawdziwymi konkurentami. Jak pewnie wiece ostatnia opcja budzi największe emocje. W grze dostępne jest 17 maszyn, które cechują różne parametry oraz ceny. Z poziomu gry można sprawdzić bieżące rankingi graczy. Łatwo można zidentyfikować ich kraj pochodzenia po widocznej z prawej strony fladze. Ku uciesze zauważyłem, że gracze pochodzący z polski radzą sobie tam całkiem nieźle. Tryb kariery został zlokalizowany aż w 10 miastach całego świata. Każde z nich posiada oryginalne grafiki pojawiające się przed każdym wyścigiem oraz odpowiednie tła. Za każdy wygrany wyścig otrzymujemy pieniądze, które inwestujemy w nasz motocykl. A inwestować jest, w co.
Tuning wygląda dość podobnie do poprzedniej, samochodowej odmiany tej gry. Inwestujemy w skrzynię biegów, podtlenek azotu, amortyzatory i inne elementy rzutujące na zachowanie motocykla podczas wyścigu. Nowość w stosunku do poprzedniczki to możliwość regulacji ciśnienie a oponach.
Wyścigi online dzielą się na trzy tryby: face to face, tournament oraz unranked. W trybie face to face ścigamy się z przeciwnikiem zawsze trochę lepszym od nas. Stan naszych punktów zapisywany jest, co 100. Jeśli zatem przegracie po zapisie dalej będziecie zajmować to samo miejsce w rankingu. Tryb tournament to 10 wyścigów do objechania, dodatkowo w tych trybach widać codzienne rekordy na danych poziomach. Bardziej doświadczeni gracze doradzają, ze to właśnie ten tryb jest najlepszy w kontekście zdobywania pieniędzy na tuning.
Gra ma swoje niedociągnięcia. Wielu graczy zgłasza, że coś im nie działa, że gra się zawiesza albo wysypuje kompletnie. Podejrzewam, że po raz kolejny twórcy się pośpieszyli i gra ujrzała światło dzienne bogata w wiele błędów. Prawdopodobnie jednak z czasem zostaną one naprawione. Jeśli jesteście fanami sportów motorowych to Drag Racing Bike Edition jest dla was pozycją obowiązkową.
Jakiś czas temu na łamach WPGiA pojawiła się propozycja autorskiej aplikacji mobilnej Anty Radia. Widać, że coraz więcej znanych stacji radiowych i telewizyjnych dostrzega potęgę mobilnych urządzeń i chce wywalczyć sobie miejsce dla siebie na tym dynamicznie rozwijającym się rynku.
Twórcy mobilnej Planety FM postanowili dodać do niej kilka ciekawych funkcjonalności poza standardowym słuchaniem radia online. W górnej części menu głównego wybiera się miasto, dla, którego chcemy słuchać dedykowanej audycji. Do wyboru jest osiem energetycznych kanałów muzycznych należących do Planety FM: House, ProgressiveHouse, Oldskul, Chic, R&B, Above, Trance i Deep. Jak widać każdy entuzjasta współczesnej muzyki znajdzie coś dla siebie.
Z poziomu wyboru stacji radiowej cały czas widać aktualnie grany utwór, który z łatwością poprzez naciśnięcie gwiazdki można dodać do ulubionych. Dzięki pełnej integracji z Facebookiem w każdej chwili można pochwalić się znajomym, jakiej muzyki aktualnie się słucha.
Poza oczywistą funkcją słuchania muzyki mobilna aplikacja Planety FM stara się spełniać namiastkę aplikacji informacyjnej. Jedna z dostępnych z poziomu dolnego menu zakładek umożliwia śledzenie najnowszych newsów. Ci, którzy liczą na pełnoprawne newsy niestety się rozczarują, ponieważ te zawarte w aplikacji bardziej przypominają kilkuzdaniowe „zajawki” tego, co się aktualnie dzieje w sferze szeroko pojętej rozrywki wraz z podanymi źródłami informacji niż rzetelne informacje.
Ciekawie wygląda kwestia wykorzystywania listy ulubionych piosenek. Wspomniałem, że z łatwością można dodawać do listy kolejne utwory. Z łatwością można także ustawić przypomnienie, które wyświetli się tuż przed puszczeniem danego kawałka na antenie. Dzięki takiemu rozwiązaniu prawdziwi fani singli ulubionych zespołów zawsze będą gotowi po raz setny usłyszeć ukochany utwór.
Miłym dodatkiem jest możliwość ustawienia alarmu. Alarm informuje o tym, że za moment zagrana zostanie piosenka dodana do ulubionych jak i o tym, że należy wstać rano, ponieważ pełni także, całkiem udanie rolę budzika w formie radia.Ostatnia opcja w dolnym menu umożliwia łatwy i szybki kontakt z redakcją radiową poprzez mail, sms lub stronę www.
Mobilna Planeta FM nie zaskakuje niczym niesamowitym, nie wnosi też niczego nowego w stosunku do konkurencji. Graficznie ani nie powala na kolana ani nie rozczarowuje, zwykła aplikacja dla fanów tej stacji, którzy z możliwości posiadania ze sobą Planety FM zawsze i wszędzie na pewno będą zadowoleni.
Kalkulator Wznagrodzeń- darmowa
Obecna sytuacja na rynku pracy nie należy do wesołych. Stopa bezrobocia wzrasta, wielu młodych, wykształconych ludzi po studiach ma problemy ze znalezieniem pracy. Śmieciowe umowy niezapewniające podstawowych praw i świadczeń pracowniczych zalewają rynek. W dobie tych i innych problemów warto mieć pod ręką narzędzie, które przyda się nie tylko dla własnej informacji i kontroli obecnych lub przyszłych warunków zatrudnienia, wysokości składek, świadczeń, ale także, jako podstawa do walki o podwyżkę. W końcu, kiedy zna się rzeczywiste koszty zatrudnienia na umowę o pracę łatwiej przekonać do tego pracodawcę.
Kalkulator wynagrodzeń to typowa aplikacja ułatwiająca życie i przypominająca o tym, że potrzeba jest matką wynalazku. Po co się męczyć, szukać informacji, kiedy można wyjąć telefon, odpalić aplikację i dostać wykaz dokładnych stawek oraz wszystkich kosztów związanych z naszym zatrudnieniem.
Aplikacja udziela informacji w przypadku czterech najpopularniejszych modeli zatrudnienia: na umowę o prace, zlecenie, dzieło oraz samozatrudnienie. Podstawą do wyliczenia kosztów jest informacja o bieżącym wynagrodzeniu netto, czyli kwocie pozbawionej podatku, która co miesiąc trafia do naszej kieszeni.
Generowane wyliczenia dzielą się na te po stronie pracownika i te po stronie pracodawcy. Aplikacja pozwala wybrać czy opłacana jest dobrowolna składka chorobowa czy też jest zintegrowana w ubezpieczeniu zdrowotnym oraz jak duże procentowo są koszty uzyskania przychodu. Aplikacja podaje informacje o wysokości składki emerytalnej, rentowej, chorobowe, ubezpieczeniu zdrowotnym, oraz zaliczce na podatek. Dzięki niej z łatwością dowiemy się ile tak naprawdę kosztuje nasze zatrudnienie zarówno w skali miesiąca jak i całego roku.
W przypadku samozatrudnienia widać jak na dłoni, na jakie kwoty muszą być wystawione faktury netto, oraz brutto, aby otrzymać konkretne wynagrodzenie na rękę. Aplikacja pozwala odliczyć koszty uzyskania przychodu odliczane od dochodu i vat.
Poza masą interesujących i cennych informacji o wielkości składek aplikacja Kalkulator Wynagrodzeń daje też wyobrażenie o wielkości i ilości opłat, jakimi przedsiębiorca w Polsce musi zasilić skarb państwa czy też zakład ubezpieczeń społecznych. W przypadku samozatrudnienia i wynagrodzenia na rękę w wysokości 2000 zł faktura brutto musi być na kwotę prawie 2 razy większą, bo 3913 zł!
Polecam Kalkulator Wynagrodzeń wszystkim, którym nie jest obojętny sposób zatrudnienia oraz opłaty z nim związane.
A teraz coś moim skromnym zdaniem wyjątkowego. Od razu przyznam się, że nie jestem osobą, która regularnie uczęszcza do kościoła, ale aplikacja Noc Konfesjonałów wywarła na mnie duże wrażenie. Nie, dlatego, że pozwala lepiej zaznajomić się z zasadami spowiedzi czy też modlić dzięki wbudowanym modlitwom, ale dlatego, że uwielbiam połączenie tradycji z nowoczesnością. Poznajcie noc konfesjonałów- dowód na to, że chcieć to móc.
W Google Play twórcy aplikacji napisali, że inspiracją do napisania Nocy Konfesjonałów było dla nich rosnące grono posiadaczy smartfonów, które niesie za sobą nowe możliwości. Dzięki aplikacji pobranie, posiadanie i co ważne codzienne czytanie pisma świętego i komentarzy do niego jest dziecinnie łatwe i przyjemne. Bardzo cieszy mnie to, że także środowisko kościelne zauważa możliwości, jakie niesie za sobą nowa technologia i stara się podążyć z duchem czasu. Nie wiem czy autora i pomysłodawcę tej aplikacji można do takowego zaliczyć, ale księży, którzy brali udział przy jej powstaniu już na pewno- wielkie brawa!
Co oferuje aplikacja Noc Konfesjonałów? Całkiem wiele, dzięki niej można lepiej przygotować się do spowiedzi. Aplikacja zawiera spis 10 grzechów oraz ich rozwinięcie i wytłumaczenie. Dzięki temu osoba, której zależy na rzetelnej i prawdziwej spowiedzi może lepiej zrozumieć i dostrzec błędy, które popełniła. W kolejnej zakładce dostępnej z poziomu menu głównego znajdziemy informację o warunkach dobrej spowiedzi oraz modlitwie przed rachunkiem sumienia.
Dzięki opcji wyboru kościołów biorących udział w akcji Noc Konfesjonałów można łatwo znaleźć miejsce, w którym można się wyspowiadać o nietypowej porze. Moim zdaniem wobec nieszablonowych warunków pracy obecnych w dzisiejszych czasach jest to świetne rozwiązanie. Sam wybór kościoła jest bardzo przejrzysty. Wystarczy wybrać tylko miasto a następnie ukazuje nam się lista kościołów wraz z miniaturami oraz zaznaczeniem na mapce.
Modlitewnik to zbiór kilkunastu najpopularniejszych i najbardziej potrzebnych w każdej chwili modlitw. Apteczka duchowa posiada podział dla kobiet i mężczyzn. Zawarte są w niej wybrane cytaty z Pisma Świętego.
Jeśli chodzi o wygląd aplikacji to jest on moim zdaniem bardzo dobry. Kolory są poważne, eleganckie, wprowadzają atmosferę zadumy i nostalgii. Wszystkie treści są pisane dużą, czytelną czcionką. W kwestii działania mogłoby być jednak trochę lepiej. Warto popracować nad płynnością i optymalizacją. Zdarzają się duże spowolnienia a przecież aplikacja nie jest zaawansowana graficznie. Z tego, co wiem to na słabszych urządzeniach ma duże problemy z prawidłowym działaniem.
Polecam aplikację Noc Konfesjonałów nie tylko stałym bywalcom kościołów. Dzięki tej aplikacji dowiedz się gdzie i w jaki sposób warto się wyspowiadać nie tylko w środku nocy. Wielkie brawa za pomysł i realizację dla twórców.
Obecnie skrzynka pocztowa Gmail to coś więcej niż najlepsza poczta na świecie. Adres mailowy już dawno przestał służyć tylko do odbierania wiadomości. Obecnie skrzynka Gmail jest zintegrowana z ważnymi dokumentami, na, których wiele osób codziennie pracuje, kalendarzem, który ustawia cały dzień, aplikacjami w urządzeniu mobilnym, i innymi bardzo ważnymi elementami życia codziennego. Nie muszę chyba mówić jak niepożądanym zdarzeniem było by dostanie się do konta Gmail przez osoby do tego nieuprawnione.
Kilka miesięcy temu byłem zmuszony zmienić hasło do skrzynki pocztowej, które miałem od lat, ponieważ dostałem maila od Google, że ktoś z Emiratów Arabskich wczoraj zalogował się na moje konto i jeśli to nie byłem ja to powinienem od razu zmienić hasło. Tak też zrobiłem. Jeśli nie chcecie mieć przykrej niespodzianki powinniście zabezpieczyć się polecaną w tym miejscu aplikacją- Google Authenticator.
Co ważne aplikacja została stworzona przez Google, dzięki czemu nie trzeba się martwić o jej pochodzenie. Daleki jestem od chwalenia prywatności oferowanej przez Google, ale to nie miejsce na tego typu wypowiedzi.
Aplikacja umożliwia uruchomienie dwuetapowej weryfikacji konta Google. Dzięki niej przy próbie zalogowania się na nieznanej do tej pory maszynie/urządzeniu aplikacja wygeneruje specjalny kod, który jest niezbędny do prawidłowego zalogowania się. Plusami aplikacji jest obsługa wielu kont oraz wersji językowych. Aby w pełni korzystać z dobrodziejstw Google Authenticator należy najpierw włączyć weryfikację dwuetapową w ustawieniach konta. Kolejnym i właściwie ostatnim krokiem jest dodanie konta Google. Można to zrobić ręcznie lub poprzez zeskanowanie odpowiedniego kodu.
Zastanawiałem się, co w przypadku, kiedy smartfon się rozładuje a my musimy gdzieś na drugim końcu świata się zalogować. Jest wyjście z tej sytuacji, z poziomu konta można wydrukować na tradycyjnej kartce 10 kolejnych kodów i schować w jakimś bezpiecznym miejscu. Drugim rozwiązaniem jest podanie numeru telefonu zaufanej osoby, do której ewentualnie też może dotrzeć taki kod. Tylko, co wtedy, kiedy jej nie będzie obok nas a przecież do nas nie zadzwoni?
Mam nadzieję, że zdajecie sobie sprawę z wagi danych powiązanych z waszymi kontami Google. Warto je chronić, czasami to kilka kodów, haseł, aplikacji więcej, ale można spać spokojnie. Jeśli na swoim koncie macie tylko spam i niezbyt ważne maile to jest już wasza osobista decyzja, ale jeśli posiadacie konto firmowe i masę przypisanych do niego ważnych Docksów to taka ochrona jest moim zdaniem obowiązkowa.
Liczba codziennych czynności, które ułatwiają urządzenia mobilne jest bardzo długa. Ostatnią aplikacją w tym zestawieniu jest Note+, czyli prosty edytor szybkich notatek połączony z wygodnymi widżetami.
Note+ pozwala na stworzenie notatki, wygodną edycję, oraz umieszczenie jej na jednym z pulpitów. Wygląd aplikacji jest prosty, czytelny i minimalistyczny. Zaraz po jej uruchomieniu widać listę zapisanych notatek. Sami decydujemy, w jaki sposób ma być ułożona lista notatek. Do wyboru selekcja wg daty utworzenia, modyfikacji lub alfabetu. Kiedy już ciężko się połapać w ich gąszczu z pomocą przychodzi opcja wyszukiwania, która działa bez zarzutu.
Z poziomu widoku notatki można zmienić wielkość czcionki oraz przejść do edycji. Każda notatka posiada możliwość wyeksportowania do postaci pliku tekstowego na kartę pamięci. W ten sposób można szybko i wygodnie archiwizować te najważniejsze. Dzięki zbiorczemu importowaniu i eksportowaniu notatek utrata ważnych informacji staje się mniej realna.
Dobrym rozwiązaniem jest przełączanie się pomiędzy notatkami ruszając palcem w lewo lub prawo. Dzięki temu nie trzeba za każdym razem cofać się do menu, aby wybrać inną. Aplikacja była by tylko w połowie funkcjonalna gdyby nie dobre widżety. Na szczęście twórca o nich nie zapomniał. Do wyboru są ich dwa rozmiary 1×1 oraz 2×1. Dodatkowo można zmieniać kolor notatek, dzięki czemu łatwiej je pogrupować, oraz nadać im w ten sposób ważność.
Czasami zdarza się, że notatki zawierają informacje poufne jak hasła czy loginy. Note+ posiada opcję zabezpieczenia hasłem, wystarczy je ustawić w opcjach a nikt bez naszej wiedzy nie przeczyta tego, co sobie zapisaliśmy. Opcja automatycznego zapisu podczas edycji też sprawdza się całkiem nieźle. W końcu zawsze może się coś wcisnąć podczas pisania i praca pójdzie w las.
Note+ nie jest żadną rewolucją, jest po prostu solidnie i estetycznie wykonaną aplikacją, która w 100% spełnia swoja funkcję i działa jak należy.
To już wszystko na ten weekend. Mam nadzieję, że dzisiejsze propozycje przypadły Wam do gustu i wpłyną realnie na przyjemniejsze użytkowanie Waszych urządzeń. Swoje typy wysyłajcie na email [email protected]. Do zobaczenia za tydzień!