HTC One V – recenzja

14 minut czytania
Komentarze

HTC One V to model, który zadebiutował już rok temu na targach Mobile World Congress. W związku z tym, że jest to dość ciekawe urządzenie, które do tej pory nie doczekało się recenzji na naszym portalu postanowiłem, że taki brak należy uzupełnić stosownym tekstem. W artykule postaram się sprawdzić czy smartfon, który z założenia jest budżetowy i w pewien sposób ma kontynuować serię Wildfire S jest warty wydania swoich oszczędności, a także jakie są jego plusy i minusy, i czy warto zaopatrzyć się w to urządzenie nawet po tak długim czasie jaki minął od jego premiery. Ponadto zobaczę czy tak jak obiecał Peter Chou, smartfon ten podobnie jak jego wydajniejsi bracia posiada ciekawy wygląd, autentyczny dźwięk i świetny aparat (te trzy zalety miały być znakiem rozpoznawczym serii One).

[strona=”Specyfikacja techniczna”]

Specyfikacja techniczna

HTC One V posiada:

  • Procesor Qualcomm Snapdragon S2 MSM8255 o taktowaniu 1 GHz (jednordzeniowy)
  • 512 MB pamięci RAM
  • Układ graficzny Adreno 205
  • 4 GB pamięci wbudowanej (obsługuje również karty microSD do 32 GB)
  • 3.7 calowy ekran Super LCD 2 wyświetlający obraz w rozdzielczości 480 x 800 pikseli (252 ppi)
  • Akumulator o pojemności 1500 mAh
  • Aparat o 5 megapikselowej matrycy z lampą błyskową LED, czujnikiem BSI, przesłoną F2.0 i soczewką 28 mm
  • Radio Bluetooth 4.0 z aptX™
  • Wi-Fi 802.11 b/g/n, GPS i A-GPS,
  • Beats Audio
  • Android 4.0.3 Ice Cream Sandwich
  • Wymiary: 120,3 x 59,7 x 9,24 mm
  • Waga: 115 g

[strona=”Zestaw”]

Zestaw

Telefon otrzymałem w dość skromnym opakowaniu, w którym oprócz samego smartfona znalazłem jeszcze 1 GB kartę pamięci oraz sieciową ładowarkę turystyczną (składa się z dwóch części). Muszę przyznać, że zestaw ten zaskoczył mnie swoją skromnością, jednak jest związane to z faktem, że otrzymałem zestaw testowy. Zapewne osoby, które zakupiły ten model w sklepie otrzymują znacznie bogatszy zestaw dodatków.

[strona=”Wygląd zewnętrzny i pierwsze wrażenia”]

Wygląd zewnętrzny i pierwsze wrażenia

HTC One V po wyciągnięciu go z foli robi bardzo dobre pierwsze wrażenie. Design tego urządzenia jest bardzo ciekawy i przyciąga wzrok. Łatwo zauważyć, że nawiązuje on do poprzednich urządzeń stworzonych przez HTC (w głównej mierze oczywiście do HTC Legend).

Mimo dość niewielkiego ekranu (3.7 calowego) po wzięciu go do ręki wydaje się on znacznie większy, a to wszystko za sprawą wydłużonej i lekko wygiętej dolnej części obudowy, która może przypominać „bródkę”. W tym wypadku producent nie dodał trackballa i wspomniana „bródka” stanowi wyłącznie element urozmaicający wygląd. Telefon po wyjęciu go z opakowania jest dość ciężki, w porównaniu z podobnymi modelami, choć na taki nie wygląda. Na uwagę zasługuje również jakość materiałów z jakich został on wykonany. Po krótkim obcowaniu z nim ciężko byłoby stwierdzić, że mamy do czynienia z urządzeniem budżetowym. Jak wspomniałem wyżej design skupia wzrok. Kolory zostały świetnie dobrane. Czarny z różnymi odcieniami szarego komponują się naprawdę nieźle. Dodatkowo dość dobre wrażenie zrobiła na mnie matowa obudowa, która jest miłą odskocznią od „śliskiego” Galaxy S III. Minusem jest niestety jednak fakt, że obudowa jest typu unibody. Dlatego też możemy zapomnieć o wymianie baterii. Plusem takiego rozwiązania jest jednak to, że dzięki takiemu zabiegowi smartfon nieźle się prezentuje i jest dobrze spasowany. Jedyna możliwość ingerencji w niego ogranicza się do zdjęcia klapki z tylnej części „bródki” (czyli dolnego, wygiętego kawałka obudowy).

Po zdjęciu jej możemy włożyć w odpowiedni slot kartę SIM, a także kartę pamięci.

Smartfon jak widać nie jest bardzo gruby (ma 9.24 mm). Z przodu oprócz logo firmy, głośnika i trzech wirtualnych przycisków nie znajdziemy nic więcej.

Z boku zaś mamy kolejno: mikrofon,

Przycisk służący do pogłaśniania i ściszania dźwięku,

Przycisk służący jako blokada ekranu, wejście mini-jack, a także diodę LED,

Wejście micro USB.

Z tyłu zaś znajdziemy jak już wcześniej wspomniałem zdejmowaną klapkę, duże logo HTC i mniejsze Beats Audio, a także aparat i lampę doświetlającą.

Dość ciekawym rozwiązaniem jest też wyciągnięcie ekranu ponad obudowę (a dokładnie rzecz ujmując to tafli szkła).

Pierwsze wrażenie jest zatem bardzo pozytywne. Spodziewałem się znacznie gorszego sprzętu za taką cenę. Na koniec tej części artykułu warto nadmienić, że „bródka” doskonale sprawdza się w codziennym użytkowaniu smartfona. Znacznie łatwiej można go wyjąć z kieszeni, a jego ciężkość powoduje, że szybko możemy się zorientować, jeżeli zrobi to ktoś, kto nie ma do tego prawa.

[strona=”Ekran”]

Ekran

Ekran to drugi element, który zwrócił moją uwagę i sprawił, że HTC One V zyskało drugiego plusa już na samym początku. Jak wspomniałem w specyfikacji, tajwański koncern zdecydował się na wyposażenie tego modelu w wyświetlacz Super LCD 2 o przekątnej 3.7 cala, który wyświetla obraz w rozdzielczości 480 x 800 pikseli, co daje nam 252 ppi. Ekran został pokryty Optical Lamination, dzięki czemu kąty widzenia są szerokie (technologia ta oznacza, że pozbyto się części warstw wyświetlacza i odstępów między nimi). Takie rozwiązanie w połączeniu z dużą jasnością ekranu umożliwia bezproblemowe korzystanie ze smartfona nawet podczas spaceru na otwartej przestrzeni z bezchmurnym niebem.

Smartfon, mimo iż został wyposażony w inny model wyświetlacza niż HTC One X prezentuje obraz o bardzo dobrej jakości. Może to dziwić biorąc pod uwagę rozdzielczość z jaką mamy do czynienia w tym smartfonie. Kolory są nasycone, a czerń co prawda nie jest, aż tak idealna jak w AMOLED-ach, ale mimo wszystko nie można jej też nic zarzucić.

Jak już wspomniałem wyżej ekran wystaje ponad obudowę. Pierwszy raz miałem okazję spotkać się z takim rozwiązaniem i muszę przyznać, że wygląda to naprawdę nieźle. Myślę, że taki pomysł był możliwy do wprowadzenia dzięki zastosowaniu „bródki”, ponieważ w przypadku „zwykłego, kwadratowego” smartfona w przypadku upadku telefonu mogłoby prawdopodobnie dojść do jego trwałego uszkodzenia. Zawsze jednak trzeba uważać, bo jeżeli smartfon odbiłby się od ziemi drugą stroną to prawdopodobnie szkoda mogłaby być dość dotkliwa (przeglądając aukcje internetowe niestety zauważyłem kilka modeli, które posiadają uszkodzoną taflę w tym samych miejscach).

Drobnym minusem jest też fakt, że ekran kolekcjonuje każdy nasz gest i zbiera każdy możliwy ślad. Po dłuższym użytkowaniu odniosłem wrażenie, że ruchy moje nie są tak samo szybkie i precyzyjne jak wcześniej. Tak jakby wcześniejsze ślady w pewien sposób tamowały ruch. Po przetarciu ekranu ściereczką wszystko wracało do normy. Być może jest to jakieś mylne wrażenie, ale korzystając z Galaxy S III czy Sony Xperia U nie miałem podobnego odczucia.

[strona=”Łączność i Internet”]

Łączność i Internet

HTC One V zapewnia nam łączność za pośrednictwem modułów HSPA/WCDMA, GSM/GPRS/EDGE, Bluetooth 4.0 z kodekiem aptX, GPS i A-GPS, Wi-Fi 802.11 b/g/n. Nie zabrakło również portu microUSB.

Rozmowy przeprowadzane przez ten model są dobrej jakości i osobiście nie mogę nic im zarzucić. Ja i osoby, z którymi się kontaktowałem słyszeliśmy swoje głosy wyraźnie. Zasięg był podobny, do tego jaki sygnalizował Galaxy S III (parę razy widziałem tylko, że smartfon wskazywał jedną kreskę mniej od urządzenia Samsunga). Podobnie było z Wi-Fi i GPS. Dane lokalizacyjne podawane przez urządzenie były dokładne.

Warto też zwrócić uwagę na fakt, że smartfon posiada wbudowany kodek aptX, który pozwala na odtwarzanie dźwięku na urządzeniach zewnętrznych za pomocą radia Bluetooth bez utraty jakości i kompresji. Jest to istotna informacja zwłaszcza jeśli posiadamy słuchawki lub głośnik również współpracujący z tym kodekiem, bo dzięki temu nie zaznamy np. desynchronizacji obrazu z dźwiękiem.

[strona=”Multimedia i oprogramowanie”]

Multimedia i oprogramowanie

HTC One V obsługuje następujące formaty audio: AAC, AMR, OGG, M4A, MID MP3, WAV i WMA, a także wideo: 3GP, 3G2, MP4, WMV i AVI. Nagrywa zaś w formacie AMR i MP4. Wszystkie z wymienionych wyżej formatów udało mi się uruchomić na tym urządzeniu, tak więc dane podawane przez producenta są wiarygodne.

Fakt, że HTC współpracuje z Beats Audio świadczy mocno na korzyść tego modelu. Dźwięk jest bardzo dobrej jakości. Mimo iż w zestawie nie otrzymałem słuchawek to w trakcie testu korzystałem z Creative Aurvana Live i MA220. Różnica pomiędzy włączoną funkcją Beats Audio a wyłączoną jest słyszalna. Mimo, iż na jednym z nagrań (wersja koncertowa) po włączeniu wspomnianej opcji wystąpiły szumy, to był to jednak pojedynczy przypadek. Smartfon nie miał również problemów z odtwarzaniem plików wideo. Wbudowane aplikacje służące do słuchania muzyki i oglądania filmów są dość proste. W przypadku aplikacji „Muzyka” ciekawym dodatkiem jest możliwość zaktualizowania okładki albumu. Plusem jest też obecność preinstalowanego Soundhound, który dostępny jest również z poziomu odtwarzacza muzyki. Niestety korzystanie z domyślnego odtwarzacza muzyki jest niewygodne. Wybór konkretnej piosenki, przenoszenie pomiędzy różnymi ekranami i wiele innych może irytować.

HTC One V posiada również Sense UI 4.0. O samym launcherze myślę, że nie muszę się za bardzo rozpisywać, ponieważ był on tematem niejednego artykułu na naszym portalu, a każda zainteresowana osoba miała okazję przeczytać o nim dość sporo informacji. Muszę jednak przyznać, że przyzwyczajenie się do jego obsługi po przesiadce z TouchWizza było dość długotrwałe. Mimo ładnego wyglądu (w tym możliwości wybrania własnego motywu) i widżetów brakowało mi dość użytecznych funkcji i skrótów, do których się już zdążyłem przyzwyczaić. Dodatkowo zdziwił mnie brak możliwości zmiany ilości pulpitów.

Smartfon obok standardowych aplikacji takich jak Internet, telefon, kontakty posiada również zestaw programów preinstalowanych. Wyżej wspomniałem o Soundhound jednak nie jest to jedyna aplikacja, która jest obecna w pamięci urządzenia. Dodatkowo możemy korzystać z 7Digital, Adobe Reader, Car, Dropbox, Facebook, Flash Player, Friend Stream, HTC Hub, Hotspot Wi-Fi, Latarka, Locations, Muzyka, Pogoda, Polaris Office, Teeter, TuneIn Radio i Twittera.

Do najciekawszych aplikacji z powyższej listy mogę zaliczyć aplikację Cars (która zmienia nasz telefon w moduł GPS, który może służyć nam w trakcie jazdy samochodem), HTC Hub (wybór najciekawszych aplikacji, tapet, motywów i dźwięków na telefon), Latarka (autorskie rozwiązanie pozwalające wybrać jeden z trzech trybów włączenia dodatkowego oświetlenia) i TuneIn Radio (normalnie aplikacja dodatkowo płatna, pozwala na wybór jednej z tysięcy stacji radiowych z całego świata). Warto również wspomnieć, że decydując się na zakup smartfona otrzymujemy 25 GB pojemności w Dropboxie na 2 lata.

Minusem jest jednak niezbyt wygodna klawiatura. W trybie pionowym napisanie SMS-a bez błędu wymaga dość długiego przyzwyczajenia (ja po tygodniu nie byłem w stanie tego dokonać). Inaczej jest w trybie poziomym, gdzie pisanie wiadomości nie sprawia większych trudności i problemów.

[strona=”Aparat”]

Aparat

Aparat to również jedna z mocniejszych stron HTC One V, a to za sprawą wyposażenia tego modelu w niezależny procesor obrazu (HTC ImageChip), który odciąża główne CPU i zajmuje się wszystkimi zadaniami wygenerowanymi przez kamerę. Zastosowanie takiego rozwiązania spowodowało, że autofocus, jak i samo wykonywanie zdjęcia zajmuje dosłownie chwilę (około 0.3 sekundy autofocus i 0.7 sekundy zrobienie fotografii).  Aparat posiada 5,06 Mpix matrycę, która pozwala nam wykonywać zdjęcia w rozdzielczości 2592 x 1952 pikseli. Nie zabrakło również doświetlającej diody LED. Poniżej prezentuję parę zdjęć wykonanych aparatem.

Aparat umożliwia również wykonywanie zdjęć seryjnych. Dodatkowo mamy możliwość wyboru jednego z kilku wbudowanych filtrów, dzięki którym możemy zrobić bardziej artystyczną fotografię, która z powodzeniem będzie mogła podbić Facebook-a. Zdjęciom nie można nic zarzucić. Są wystarczająco szczegółowe i prezentują się lepiej niż u konkurencji. Kolory nie są odrealnione.

Nieco gorzej wypada zaś kamerka. Mimo iż smartfon nagrywa wideo w rozdzielczości HD (1280×720 pikseli) to aby jakoś była zadowalająca musimy nagrywać w miejscach dobrze oświetlonych, a także wykonywać płynne ruchy ręką. W przypadku bardziej gwałtownych gestów nagrywany obraz posiada zniekształcenia. Poniżej przykładowe nagrania (wybaczcie pojawienie się mojego palca, niestety w trakcie nagrywania nie zauważyłem, że się dopuściłem takiego czynu).

[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=qoDeZkrQUtg[/youtube]

[strona=”Bateria, wydajność, gry”]

Bateria, wydajność, gry

Zastosowany w HTC One V akumulator pozwala na ponad dwa dni standardowego używania (przeglądanie stron www, Wi-Fi włączone przez jeden dzień, wykonywanie rozmów telefonicznych, pisanie SMSów, około godziny grania i półtorej godziny słuchania muzyki).

Przy bardziej wymagającym użytkowaniu (granie przez prawie cały dzień, włączone Wi-Fi, jasność na 100% i muzyka z odtwarzacza) smartfon był w stanie wytrzymać 20 godzin. Czas ładowania baterii od 5% do pełna trwa od 1 godziny 50 minut do 2 godzin 20 minut.

Najsłabszą stroną HTC One V jest jego wydajność. Smartfon posiada świetny design, funkcjonalny launcher, bardzo dobry ekran i aparat, któremu nic nie mogę zarzucić. Niestety w związku z tym, że jest to urządzenie budżetowe musi mieć swoją piętę Achillesa (w przeciwnym razie model ten nie kosztowałby 700 złotych). Jak wspomniałem w specyfikacji technicznej, smartfon posiada jednordzeniowy procesor o częstotliwości 1 GHz Snapdragon S2 MSM8255, ARMv7 wykonany w technologii 45nm. Mimo zastosowania CPU, którego nie można uznać za lidera szybkości, zaskakującym jest fakt, że urządzenie działa stabilnie i sprawnie. Launcher został najwidoczniej zoptymalizowany pod jego kątem, ponieważ w trakcie korzystania z niego nie zauważyłem, żeby były jakieś problemy z zawieszaniem się. W pewnym momencie pomyślałem nawet „aż ciężko mi uwierzyć, że jest to budżetowy model i działa tak dobrze na Ice Cream Sandwich”. Sprawa inaczej się jednak przedstawia jeśli korzystamy z aplikacji zewnętrznych. Samo uruchamianie trwa trochę dłużej niż w przypadku innych modeli, z którymi miałem okazję obcować, tak samo jeżeli mamy na karcie SD dużą ilość zdjęć lub muzyki. Ich przetworzenie chwilę potrwa. Zakup tego smartfona nie jest też najlepszym pomysłem, jeśli chcemy na nim grać. Większość gier jakie miałem okazję testować (m.in. Dead Trigger i Expendable Rearmed) nie działała płynnie. Przy bardziej wymagających scenach dochodziło do klatkowania obrazu (co prawda dość niewielkiego, ale mimo wszystko w grach akcji dość bardzo to przeszkadzało). Dodatkowo HTC One V posiada 4 GB pamięci wewnętrznej z czego użytkownik ma do dyspozycji tylko 100 MB. Jest to stanowczo za mało.

W związku z tym, że esencją każdego testu są niemiarodajne wyniki z benchmarków, poniżej możecie zapoznać się z oceną niezależnych aplikacji służących do testowania smartfonów.

[strona=”Podsumowanie”]

Podsumowanie

HTC One V to urządzenie, które przyda się osobom szukającym dość taniego (w porównaniu z innymi urządzeniami na rynku), ale stabilnego smartfona. Jak już wspomniałem model ten potrafi zauroczyć ciekawym designem, świetnym i wyraźnym ekranem, a także niezłym aparatem. Jeżeli potrzebujemy urządzenia, które pozwoli nam napisać SMS-a, wykonać rozmowę telefoniczną, połączyć się z Wi-Fi lub 3G by sprawdzić informacje, a także posłuchać muzyki w jakości lepszej niż w konkurencyjnych modelach to powinniśmy się dokładnie zastanowić nad zakupem HTC One V. Jeżeli jednak liczy się dla nas wydajność to lepszym pomysłem jest poszukanie jakiegoś innego modelu.

Smartfon aktualnie możemy nabyć za około 600-750 złotych. Uważam, że jest to bardzo dobra cena, jak za urządzenie tej klasy i z możliwościami, które opisałem wyżej (mimo iż smartfon premierę swoją miał niecały rok temu).

Zalety:

  • Świetny design i jakość wykonania
  • Bardzo dobry ekran
  • Bardzo dobry aparat
  • Jakość dźwięku

Wady:

  • Dość słaba specyfikacja techniczna
  • Obudowa w stylu unibody (brak możliwości wymiany baterii)
  • Mała ilość pamięci wewnętrznej

Na koniec pragnę podziękować firmie Multi Communications za udostępnienie sprzętu do testów.

Motyw