[Recenzja] Samsung Galaxy A5 (2017) – średnia półka, która przykuwa uwagę

6 minut czytania
Komentarze

Zalety

  • Głośnik z boku obudowy
  • Certyfikat IP68

Wady

  • Bateria
  • Aparat fotograficzny

Seria Galaxy A, którą kilka lat temu wprowadził Samsung przechodzi ewolucję. Smartfony z tej linii stają się coraz lepsze, oferują coraz więcej. Pociąga to za sobą jednak wyższe ceny. Najnowszy model Samsung Galaxy A5 (2017) został wyceniony na 1799 złotych. Czy jest wart tych pieniędzy?

Zestaw

Galaxy A5 (2017) zapakowany jest w ładne, białe pudełko. Po otwarciu widzimy smartfon. Pod nim oprócz szybkiej ładowarki 9V 1,67A / 5V 2A i kabla USB typu C (plusik za osobny zestaw! standard C nie jest jeszcze na tyle powszechny, by znajomi mogli nas poratować w awaryjnej sytuacji), znajdziemy też słuchawki. Producenci coraz rzadziej decydują się na dodanie tego akcesorium. Tutaj jednak byłem mile zaskoczony. Wszystkie elementy w kolorze białym.

Budowa

Jestem estetą. Ten model Samsunga urzekł mnie swoim wykonaniem oraz kształtami. Smartfon świetnie leży w dłoni, zaoblone krawędzie sprawiają, że chwyt jest pewny i ułatwiają obsługę jedną ręką tego 5,2-calowego wyświetlacza. Z przodu, jak i z tyłu mamy szkło Gorilla Glass. Dookoła biegnie metalowa ramka.

Na froncie Galaxy A5 (2017) widzimy czujniki zbliżeniowy, światła, kamerkę selfie oraz przycisk Home wyposażony w skaner linii papilarnych. Czy czegoś brakuje? Diody powiadomień. Osobiście potrafię bez tego żyć, ale opierając się na głosach znajomych śmiem twierdzić, że w 2017 roku brak takiego niuansu powoduje grymas na twarzy.

Tył smartfonu jest płaski. Producentowi udało się schować obiektyw aparatu. Dzięki temu nic nie wystaje. Telefon położony na pleckach ani myśli latać na boki. Pokrywa baterii nie ma wiele do pokazania. Ot aparat z diodą doświetlająca, logo Samsunga oraz znaki towarowe umieszczone w dolnej części.

Na dole umieszczono USB typu C, mikrofon oraz wejście słuchawkowe Jack 3.5 mm. Górę zaś wyposażony w slot na kartę microSD. Lewa krawędź została zarezerwowana dla oddzielnych przycisków głośności i tacki SIM. Na prawej zaś stronie Samsung zainstalował głośnik i przycisk blokady.

Galaxy A5 (2017) jest kolejnym smartfonem unibody. Nie rozbierzemy go, nie wymienimy w nim baterii. Wszystkie wejścia otwieramy kluczykiem dołączonym do zestawu.

Specyfikacja techniczna

  • 5,2-calowy wyświetlacz Super AMOLED 1920 x 1080 pikseli
  • ośmiordzeniowy procesor Exynos 7880
  • układ graficzny ARM Mali-T830 MP3
  • 3 GB RAM
  • 32 GB pamięci wewnętrznej z możliwością rozszerzenia o kartę microSD
  • aparaty (przód i tył): 16/16 megapikseli
  • akumulator o pojemności 3000 mAh
  • USB typu C, czytnik linii papilarnych, NFC, technologia szybkiego ładowania
  • certyfikat IP68
  • Android 6.0 Marshmallow
  • wymiary: 146,1 x 71,4 x 7,9 mm
  • waga: 159 g

Mocne strony? Przede wszystkim spełnianie norm IP68, dzięki czemu nie musimy się obawiać ani wody, ani kurzu w pobliżu smartfonu. Aparaty również wyglądają nieźle. To jednak na papierze. A jak w rzeczywistości?

Wyświetlacz

Bomba. Zastosowany tu 5,2-calowy ekran Super AMOLED o rozdzielczości Full HD zrobił na mnie świetne wrażenie. Konsumpcja multimediów na nim była przyjemnością. Minimalne podświetlenie w nocy było akceptowalne. Jasność wyświetlacza jest na tyle satysfakcjonująca, że maksymalnej wartości podświetlenia używałem rzadko. Suwak w ¾ długości był dla mnie idealny.

Jest jednak mały szkopuł. Barwy. Czerń soczysta i głęboka. Bieli natomiast nie kupuję. Przyzwyczajony jestem do „bieli jako bieli”, jak w reklamach proszków Vizir z Chajzerem. Tutaj jednak wpada ona delikatnie w inny odcień. Na co dzień nie zwracałem na to szczególnej uwagi, gdyż soczystość kolorów rekompensowała mi niebieskawą biel. Porównując jednak bezpośrednio z innym smartfonem widać różnicę.

Nie mam zastrzeżeń do kątów widzenia i kontrastu. Filmy oraz zdjęcia prezentowały się wyśmienicie.

Akumulator

Niestety, szału nie ma. Mój egzemplarz nie zachwycił mnie pod tym względem. Czasy włączonego ekranu sięgały 2,5h. To mało. Nieważne, czy z włączoną funkcją Always On Display, NFC bądź też oszczędną opcją lokalizacji.

Warto jednak odnotować fakt, że dużo się przemieszczam. Urządzenie cały czas oferowało mi połączenie LTE i naprawdę musiałbym się mocno postarać, by stracić zasięg. Pochwałę należy odnotować za optymalizację podczas uśpienia telefonu. Bateria przez całą noc potrafiła spaść o 1%.

Jak zatem podsumować pojemność 3000 mAh? Wystarcza na dzień. Jeśli jednak jesteście oszczędnymi użytkownikami, do gniazdka będziecie sięgać raz na dwa dni.

Aparat

Na papierze super. 16 megapikseli z tyłu i frontu. W rzeczywistości jednak nie jest kolorowo. Jakością zdjęć byłem zachwycony do momentu przerzucenia ich na komputer. Na ekranie urządzenia wszystko wyglądało pięknie, w rzeczywistości jednak możemy mówić wyłącznie o „ok” fotkach. Czasami nie załapało ostrości, czasami na zdjęciu jest więcej ziaren niż detali… Zobaczcie zresztą sami.

System i wydajność

Na pokładzie Samsunga Galaxy A5 (2017) obecny jest Android Marshmallow w wersji 6.0.1 wraz z autorską nakładką TouchWiz. O czym warto wspomnieć? O trybie multiwindow, który pozwala na korzystanie z dwóch aplikacji jednocześnie, dzięki podzielonemu ekranowi. Są również motywy, które bardzo przypadły mi do gustu – szybkim i prostym sposobem możemy zafundować interfejsowi metamorfozę, płatnie bądź za darmo. Co jeszcze? Ustawienia są podzielone na wiele kategorii i zakładek. Producent przewidział, że użytkownicy mogą poszukiwać pewnych konkretnych rozwiązań. Dlatego by uniknąć czasochłonnego błądzenia, na dole ustawień znajdziemy podpowiedzi do rzeczy powiązanych.

Jest Always On Display. Zadebiutował on w zeszłym roku podczas premiery Samsunga Galaxy S7. Czy jest to użyteczne? I tak, i nie. Sięgając po smartfon w celu wykonania akcji i tak go musimy odblokować, więc powiadomienia zostaną nam ukazane. Rozwiązuje on jednak niejako problem braku diody powiadomień, gdyż pokaże nam ważne dla nas informacje leżąc samotnie na biurku.

Opcji i możliwości dostosowania systemu pod siebie jest mnóstwo. TouchWiz oferuje wiele, lecz też potrafi wiele zabrać. Zdarzało mi się oczekiwać na otwarcie dialera czy wcale nieprzepełnionej skrzynki SMS. Parę aplikacji lubiło się też wykrzaczyć, lecz pochodziły one z Google Play, u preinstalowanych takich nieudogodnień nie zauważyłem.

Testy wydajnościowe
Create bar charts

Multimedia i czytnik linii papilarnych

Umieszczenie głośnika na prawym boku było strzałem w dziesiątkę. Gra głośno i czysto. Czasami zdarza się przysłonić go palcem podczas trzymania smartfonu horyzontalnie, lecz zdecydowanie bardziej wolę to niż głos wydobywający się z tyłu.

Czytnik linii papilarnych działa szybko. Nie zdarzyły się wpadki, aczkolwiek przy delikatnie spoconym palcu występowały kłopoty z odczytem. Samsung jednak zrobił nareszcie coś, czego brakowało w poprzednich modelach. Umożliwił odblokowanie tylko poprzez przyłożenie palca, bez konieczności wciśnięcia Home.

Podsumowanie

Świetnie wygląda, świetnie gra, nieco gorzej pstryka fotki i z baterią bywa różnie. Samsung Galaxy A5 (2017) jest smartfonem, który w codziennym użytkowaniu spisze się bardzo dobrze. Nie oczekujmy jednak od niego, by stał się substytutem aparatu na wakacjach. 1799 złotych to niewiele mniej od ceny Samsunga Galaxy S6. Warto to wziąć pod uwagę. Owszem, jest nowszy, ma slot na kartę microSD, IP68 oraz szybki czytnik linii papilarnych. Za te pieniądze chciałbym jednak nieco więcej.

7,5/10
  • Zestaw 9
  • Budowa 9
  • Specyfikacja techniczna 7
  • Wyświetlacz 8
  • Akumulator 6
  • Aparat 6
  • System 8
  • Wydajność 7

Motyw