Do redakcji android.com.pl, a konkretnie w moje ręce, trafiły ostatnio dwa topowe modele Sony Ericssona, czyli Xperia Arc (czarna) oraz Xperia Arc S (dla odróżnienia biała). Oba smartfony są do siebie bliźniaczo podobne. Różnią się głównie procesorem, który w modelu z dopiskiem „S” został podkręcony o 400MHz. Recenzja „zwykłej” Xperii Arc pojawiła sie już na portalu jakiś czas temu i można ją znaleźć pod tym linkiem. Z tych powodów skupię się na opisie nowszego urządzenia, a tam gdzie będzie potrzeba, zaznaczę różnice pomiędzy nimi. Zapraszam do lektury.
Pierwsze wrażenia i specyfikacja techniczna
Producent włożył naprawdę wiele wysiłku, aby cała seria modeli Xperia wyróżniała się pod względem estetyki na tle konkurencji. Śmiało można powiedzieć, że Arc (S) jest jednym z najlepiej prezentujących się smartfonów dostępnych na rynku. Po otwarciu pudełka oczom ukazuje się naprawdę doskonale zaprojektowana komórka. Jest ładna, cienka i świetnie leży w dłoni. Niestety pierwsze wrażenie skutecznie psują materiały użyte do wykonania telefonu. Obudowa w całości zrobiona z plastiku oraz niedokładne spasowanie niektórych elementów zupełnie nie pasują do najwyższej półki smartfonów. Być może plastik został zastosowany w celu zminimalizowania masy telefonu, za którą należy SE pochwalić – trzymając urządzenie w ręce prawie prawie nie czuć jego wagi. Jednak nic nie usprawiedliwi obudowy, która skrzypi przy każdym mocniejszym nacisku. Przejdźmy teraz do specyfikacji technicznej:
- Procesor: Snapdragon 1,4 GHz z Adreno 205
- Sieci: GSM/GPRS/EDGE 850/900/1800/1900, UMTS/HSPA 2100
- Wymiary: 125.0×63.0×8.7 mm
- Masa: 117.0 gr
- Ekran: 854×480 pikseli / 4.2″ 16,777,216 kolorów TFT
- Aparat: 8.1 megapikseli z matrycą Exmor R
- Nagrywanie wideo: do 720p (30kl/s)
- Wewnętrzna pamięć telefonu: 1 GB
- RAM: 512 MB
- Gniazdo kart pamięci: microSD, do 32 GB
- Bateria: 1500 mAh
- Złącze audio: jack 3,5 mm
- microUSB
- microHDMI
- aGPS
- WiFi: 802.11 b/g/n
- Bluetooth
- Radio FM
- Android 2.3.4 (Arc 2.3.3) (planowana aktualizacja do 4.0)
ZestawPudełko
Opakowanie trochę odstaje od dizajnerskiego wyglądu Xperii Arc (S). Jest to prostokątne, czerwone (w Arc niebieskie) pudełko ze zdjęciem telefonu na górze. Producent nie pokusił się o stworzenie (dość popularnego) wrażenia niedomknięcia lub jakiekolwiek innego zabiegu urozmaicającego wygląd opakowania. Oczywiście nie jest to żadna wada, przecież liczy się wnętrze. Znajdziemy w nim najbardziej podstawowe akcesoria, takie jak: karta pamięci, ładowarka, zestaw słuchawkowy oraz kabel HDMI (wyłącznie w modelu z literką S).Zestaw słuchawkowy
Są to zupełnie niczym nie wyróżniające się zewnętrznie słuchawki dokanałowe, asymetryczne, wyposażone w mikrofon oraz przycisk do odbierania połączeń i sterowania muzyką. Szkoda, że słuchawki, tak jak pudełko, nie maja w sobie nic z wyglądu telefonu. Niestety jeszcze gorzej wygląda kwestia wydobywającej się z nich muzyki. Nie jestem w żadnym wypadku audiofilem, po prostu lubię poprawnie odtworzoną muzykę, ale w moim (jak najbardziej subiektywnym) odczuciu tymi słuchawkami można sobie najwyżej pokaleczyć uszy. Pozostaje używać słuchawek innego producenta, pomyślicie? Niestety, telefon nie wykazuje najmniejszej chęci współpracy z innymi modelami, pomimo widniejącego na stronie Sony Ericssona komentarza pod wymienionym w specyfikacji złączem audio: „Używaj swoich słuchawek. Masz swoją ulubioną parę słuchawek? Podłącz do gniazda audio 3,5 mm telefonu Xperia™ arc S” Wszelkie moje próby podpięcia innych słuchawek kończyły się komunikatem „Akcesorium nie jest obsługiwane.”. Dziwi to tym bardziej, że wyjcie audio jet wyjściem analogowym, więc nie wymaga żadnych, ale to żadnych sterowników do obsługi podłączonego sprzętu. Testowałem słuchawki firmy NuForce oraz SoundMagic, obie z czteropinowymi wtykami stosowanymi do obsługi mikrofonu i przycisku. Przez chwilę nawet odniosłem wrażenie, że to właśnie czteropinowe złącze jest winne całej sytuacji, lecz jak pisałem wyżej słuchawki z zestawu również posiadają mikrofon i działają. Co jest nie tak? Odpowiedzi na to pytanie niestety nie znam. Ładowarka
Jest taka jak powinna być każda ładowarka. Mała, prosta i poręczna.Kabel USB
Kabel USB ma długość około metra i wyróżnia się kątowym złączem microUSB. Kabel HDMI
Przejściówka z microHDMI na HDMI również ma około metra długości i pozłacaną końcówkę, co sprawia wrażenie produktu z wyższej półki.
Obudowa i wykonanie
Jak już pisałem wyżej, cała obudowa wykonana jest z plastiku i nie sprawia to najlepszego wrażenia. Na szczęście zastosowanym plastikom jeszcze daleko do tandetności, więc urokliwemu smartfonowi można to nawet wybaczyć. Dużo trudniej przymknąć oko na trzeszcząca pod naciskiem tylną klapkę. Na pochwałę zasługują za to przyciski boczne, które mocno siedzą na swoich pozycjach nie ruszając się na boki. Trochę gorzej wypadają przyciski na przednim panelu, poruszające się lekko w górę i w dół, jednakże nie jest to duża wada. Co do niezbitych pozytywów: telefon wygląda tak samo świetnie jak na wszystkich materiałach promocyjnych producenta, skutecznie zwracając na siebie uwagę i przyciągając wzrok. Myślę że warto powtórzyć, iż telefon naprawdę idealnie leży w dłoni, a sięgniecie w którykolwiek punkt na ekranie nie sprawia najmniejszych problemów. Być może jest to zasługa zastosowania trochę mniejszej przekątnej (4,2 zamiast 4,3 cala) albo wyprofilowania telefonu, a najprawdopodobniej obu tych czynników.Przedni panel
Jak w każdym smartfonie największą jego część zajmuje wyświetlacz, pod którym jak w większości modeli SE znajdują się trzy fizyczne przyciski „wstecz”, „home” oraz „menu” . Osobiście brakuje mi charakterystycznego dla Androida przycisku „szukaj”, lecz da się do tego przyzwyczaić. Ma to też swoje plusy. W trzy przyciski łatwiej trafić niż w cztery mniejsze, co skutkuje rzadszymi pomyłkami. Ponad wyświetlaczem zamontowany został głośnik połączeń oraz czujnik światła. Zabrakło natomiast kamery do wideorozmów oraz szkła Gorilla Glass chroniącego wyświetlacz. Prawy bok
Na prawym boku zostały umieszczone klawisze regulacji głośności, złącze microUSB oraz spust aparatu. Obok portu USB znajduje się dioda powiadomień, dla której nie jest to najlepiej dobrane miejsce. Najzwyczajniej w świecie na przednim panelu byłaby dużo lepiej widoczna.
Lewy bok Z lewej strony zostało umieszczone jedynie złącze audio. Dlaczego akurat z lewej strony, a nie tam gdzie byłoby to najwygodniejsze, czyli u dołu albo ostatecznie u góry urządzenia? Jest to kolejna niewiadoma dotycząca wejścia słuchawkowego. Nie jest to ani wygodne ani poręczne.
Góra
U góry telefonu można zobaczyć złącze microHDMI z zaślepką oraz wyjątkowo trudny do wciśnięcia, umieszczony niestandardowo po lewej stronie przycisk odblokowywania telefonu.
Dół
Jest praktycznie pusty. Znajduje się tam jedynie mikrofon oraz „uszko” do zawieszenia urządzenia na smyczy.
Tylna klapka
Z tyłu można znaleźć głośnik multimediów, logo Sony Ericssona oraz serii Xperia, a także obiektyw aparatu z lampą błyskową. Pod tylną klapką
Nie ma tam oczywiście nic nadzwyczajnego, choć można się przyczepić do umieszczenia karty SIM oraz SD. Aby się do nich dostać należy wyjąć baterię.
Ekran
Z działania tego podstawowego podzespołu w Xperii Arc (S) każdy na pewno będzie zadowolony. Ekran jest dość czuły i responsywny. Gęstość wyświetlanych pikseli jest zadowalająca, a nawet zdaje się być wyższa niż u konkurencji z podobnymi parametrami. Wyświetlanie kolorów przebiega jak najbardziej poprawnie. Obraz nie jest ani zbyt zimny ani zbyt ciepły. Da się zauważyć drobną różnice pomiędzy modelem Arc a Arc S. W starszym z nich ekran jest zauważalnie ciemniejszy. Reszta prezentuje się podobnie.
Bateria i łączność oraz sieci bezprzewodowe
Bateria to na pewno dobra strona obu modeli. Podczas pełnego korzystania z większości funkcji smartfonu (WiFi, sieć komórkowa, automatyczne podświetlenie, kilkadziesiąt SMSów i kilkanaście minut rozmów) telefon potrafi wytrzymać prawie dwa pełne dni bez ładowania. W dzisiejszych czasach większość producentów oferuje wynik w granicach 24 godzin, wiec Xperia ma się czym pochwalić. Nawet przy bardzo intensywnym użytkowaniu telefonu można być pewnym, że nie „padnie” przed powrotem do domu. Co do zasięgu oferowanego przez telefon, to jest on na dobrym poziomie, nie odbiegając specjalnie od konkurencji. To samo tyczy się sieci WiFi. GPS także działał bez większych zastrzeżeń.
Nakładka Sony Ericsson musiał włożyć sporo pracy, by stworzyć nakładkę mogącą poniekąd konkurować z Sense od HTC. Jest to naprawdę udany produkt ułatwiający i uprzyjemniający korzystanie z Androida, i co równie ważne, odróżniający linię Xperia od konkurencji. Nakładka swoim stylem bardzo pasuje do opisywanych modeli. Jest schludna i estetyczna. Oko prawie non stop cieszą subtelne animacje i przejścia. Nawet pojawianie się nowego SMSa na liście ma swoją animację. Można pomyśleć, że jest ich aż za dużo, lecz są na tyle dobrze zgrane z ogólnym wyglądem i działają tak płynnie, że oglądanie ich to czysta przyjemność. Lockscreen
Ekran blokady, wykonany w podobnej stylistyce do całej nakładki, nie oferuje zbyt wielu możliwości. Standardowo przeciągając paski można odblokować telefon lub włączyć/wyłączyć dźwięki. Oprócz zegara i daty znalazło się na nim miejsce na powiadomienia o nowych wiadomościach. Niestety, korzystając z powiadomienia, nie można przejść bezpośrednio do aplikacji SMS. Duża szkoda, bo nawet niezbyt udana nakładka LG oferuje taką możliwość.
Ekran główny Po pierwszym spojrzeniu rzuca się w oczy możliwość łatwego tworzenia folderów i umieszczania ich na pulpicie lub w dockbarze. Wystarczy przesunąć na siebie dwie ikony, a interfejs zaproponuje utworzenie folderu. Nakładka oferuje pięć pulpitów, co jest wystarczająca liczbą by wygodnie korzystać z telefonu. Niestety liczby tej nie można zmienić.
Siatka aplikacji Jest to horyzontalna lista z możliwością rożnego rodzaju sortowania, a także ustalania własnej kolejności. Ikony aplikacji nie tylko można przesuwać względem siebie, ale również umieszczać na osobnych stronach drawera poprzez przeciągniecie ich poza ostatnią ze stron. Bardzo ułatwia to korzystanie z tej jakże potrzebnej i jakże niedopracowanej w „gołym” Androidzie funkcji.
Wadą nakładki jest niezmodyfikowany pasek powiadomień, który powinien chociaż udostępniać kilka przełączników do obsługi ważnych funkcji telefonu, takich jak WiFi, GPS, Bluetooth czy transmisja danych.
Widżety Na uwagę zasługuje również kilka widgetów stworzonych specjalnie na potrzeby nakładki. Są to między innymi:
- bardzo schludny kontroler odtwarzacza muzyki
- zestaw przełączników
- widżet Timescape, który w niezwykle estetyczny, a zarazem nowoczesny sposób, pokazuje informacje z Facebooka i Twittera oraz maile i SMSy w postaci zapętlonej listy kartek (przypominającej stojak na wizytówki).
Klawiatura Na osobny akapit zasługuje również klawiatura systemowa zastosowana w Xperiach Arc. Jest to naprawdę dopracowana część systemu. Pisze się na niej wygodnie oraz dość szybko, a błędy poprawia sprawnie działający słownik. Osobiście denerwowało mnie umieszczenie znaku zapytania pomiędzy symbolami, a nie na pierwszym planie, na przykład zamiast rzadko używanego w SMSach przecinka. Co więcej, klawiatura na tyle przypadła mi do gustu, że na czas testów zrezygnowałem z mojego ulubionego SwiftKey.
Aparat i kamera
Sony Ericsson bardzo chwali się zastosowaną w swoich urządzeniach matrycą Exmor R, znaną ze swoich odpowiedników montowanych w aparatach. Należy przyznać, że rzeczywiście ma czym się chwalić, ponieważ zdjęcia robione przez Xperie Arc są jednymi z najlepszych, z jakimi miałem do czynienia użytkując smartfony. Osiem megapikseli to aż za dużo jak na komórkę, a ilość szczegółów widocznych na zdjęciach jest naprawdę spora. Kolory raczej nie są przekłamane, a co do ostrości nie mam zastrzeżeń. Czego chcieć więcej od telefonu? Przydałoby się, aby wygodnie się nim wykonywało zdjęcia. Niestety spust aparatu jest umiejscowiony z samego brzegu i należy go dość mocno wcisnąć, przez co trudno jest wykonać nieporuszone zdjęcie. Obiektyw jest umieszczony bardzo blisko krawędzi telefonu, przez co łatwo można go przysłonić palcem. Te dwa mankamenty odrobinę psują świetne wrażenie jakie robi jakość zdjęć, ale cóż, nie ma przecież ideału.
Poniżej kilka zdjęć:
Xperia Arc potrafi wykonywać również filmy w jakości HD 720p. Jak na topowy model dużego producenta pozostawia to jednak dość duży niedosyt. Przecież w tej chwili już prawie każde urządzenie potrafi nagrywać w HD 1080p! Nie należy jednak aż tak bardzo się przejmować niższą rozdzielczością, ponieważ mimo wszystko Arc potrafi nagrać naprawdę ładny film, zawierający niezłą ilość szczegółów, bez strat ostrości czy innych defektów. W przypadku zarówno zdjęć jak i filmów matryca Exmor R sprawia, że nie potrzeba już aż tak dużo światła by wykonać dobrej jakości zdjęcie lub film komórką, co w przypadku małych matryc montowanych w telefonach zawsze było poważnym mankamentem.
Poniżej przykładowe filmy:
Zdjęcia i filmy zostały wykonane dość pochmurnym rankiem przy niedużej ilości światła. Wersje wykonane za pomocą Xperii Arc nie różniły się praktycznie niczym od tych zrobionych za pomocą Xperii Arc S, dlatego uznałem, że nie warto wstawiać identycznych materiałów obok siebie i w recenzji wykorzystałem wyłącznie zdjęcia z modelu oznaczonego literką „S”.
Multimedia Niestety z powodu problemu ze słuchawkami nie jestem w stanie osobiście ocenić na jakim poziomie Xperia Arc odtwarza muzykę, więc jestem zmuszony uwierzyć opiniom znalezionym w sieci, że produkt SE po tym względem trzyma całkiem niezły poziom. Co do odtwarzania filmów, Xperie Arc radzą sobie z płynnym odtwarzaniem wideo w standardzie HD 720p. Niestety przy wyższych rozdzielczościach występują problemy uniemożliwiające normalne oglądanie.
Xperia jest wyposażona także w radio z RDS.
Wydajność i gry Obie Xperie wyposażone są w jednordzeniowe procesory. Xperia Arc w Snapdragona MSM8255 1GHz, a Xperia Arc S w Snapdragona MSM8255T 1,4GHz. Przyrost mocy w nowszym modelu jest zauważalny gołym okiem, lecz nieznaczny. Oba modele maja na pokładzie ten sam układ graficzny, czyli Adreno 205. Do podstawowych zastosowań Xperie nadają się znakomicie, poradzą sobie również z większością popularnych gier. Cały interfejs działa bardzo płynnie, a natłok animacji także nie nadwyręża procesora. Co prawda oba telefony potrafią nieznacznie przyciąć raz na jakiś czas, lecz nie spotkałem się jeszcze z takim, który działałby w stu procentach płynnie, bez choćby najmniejszych przycięć. Niestety Sony Ericsson pozostaje w tyle za konkurencją, nie posiadając w ofercie jeszcze żadnego telefonu z dwurdzeniowym procesorem. Różnice pomiędzy takimi modelami a testowanymi Xperiami da się zauważyć natychmiast. Pamięci RAM jest wystarczająco dużo, by normalnie użytkować telefon i korzystać z multitaskingu. Podczas testów nigdy nie „wywaliło” mnie z żadnej aplikacji. Poniżej zestawienie wyników popularnych benchmarków dla Xperii Arc S (po wyniki Xperii Arc odsyłam do recenzji poświęconej wyłącznie temu modelowi):
Podsumowanie Zarówno Xperia Arc, jak i Arc S to dobre telefony o niebanalnym wyglądzie. Każdemu, kto szuka smartfonu innego niż wszystkie na pewno przypadną do gustu. Świetne wrażenie sprawia także zastosowana nakładka, która oprócz względów estetycznych ma też zastosowania praktyczne ułatwiające posługiwanie się urządzeniem. Niestety jakość wykonania pozostawia wiele do życzenia. Wszechobecne plastiki potrafią nieprzyjemnie trzeszczeć i nie wyglądają najlepiej. Jednak to właśnie dzięki zastosowaniu takich a nie innych materiałów telefon jest wyjątkowo lekki, a do tego idealnie leży w dłoni i jest prawdopodobnie najbardziej poręcznym telefonem jakiego używałem. Pod względem ergonomii mankamentem jest fatalnie umieszczony przycisk odblokowywania, który trudno wcisnąć, niefortunnie umiejscowiona dioda powiadomień oraz złącze audio, z którym występują problemy związane z nieobsługiwaniem niektórych słuchawek. Odrobinę brakuje tu również mocy dwurdzeniowego procesora. Nie należy jednak źle oceniać tego modelu. Został on wyposażony w jeden z najlepszych aparatów fotograficznych dostępnych w smartfonach z Androidem, a jego wyświetlacz jest naprawdę przyjemny dla oka. Poza tym Xperia Arc (S) ma swój nieodparty urok, a wspomniana już poręczność znacznie usprawnia korzystanie z telefonu.
Mimo wszystko (być może jestem gruboskórny i nie przemawia do mnie tak jak powinno dizajnerskie zacięcie słuchawki, jakość wykonywanych zdjęć oraz przyjemna nakładka), po zakończeniu testów z uśmiechem na ustach wróciłem do mojego dużego, ciężkiego i nieporęcznego Swifta 3D, którego recenzję znajdziecie tutaj. Na zakończenie należy powiedzieć, że jeśli rozważacie zakup któregoś z Arców na pewno warto dołożyć do modelu S ponieważ jest po prostu szybszy, a różnica w cenie nie jest znaczna. Jednakże, jeśli ktoś zastanawia się na zamianą swojego „starego” Arca na nowego Arca S, to dużo lepiej będzie zainteresować się którymś z dwurdzeniwoców lub poczekać i zobaczyć co przyniesie pierwszy kwartał tego roku.