HTC Evo 3D – recenzja

24 minuty czytania
Komentarze
22

Każdy redaktor czekając na zamówione urządzenie w jakiś sposób „nastawia” się do tego, co otrzyma. W zależności od nastawienia recenzja zawiera albo potwierdzenie tego, czego się spodziewaliśmy, albo akapity pełne rozczarowania (lub przeciwnie – pozytywnego zaskoczenia). Ja spodziewałem się przede wszystkim urządzenia, które spełni moją definicję „supersmartfonu” – urządzenia topowego, oferującego najlepsze podzespoły i zapewniającego niezwykłe wrażenia z użytkowania. Wolne od problemów technicznych i perfekcyjnie wykonane. Po prostu – trzymasz taki telefon w ręce i wiesz, że to supersmartfon. Poza cechami klasy „super” byłem ciekawy efektu 3D. Oczywiście nie spodziewałem się fajerwerków – technologia 3D, szczególnie widzialnego bez okularów, dopiero raczkuje. I z takim nastawieniem otwierałem pudełko zawierające testowe urządzenie. Czy moje oczekiwania zostały spełnione? Zapraszam do recenzji HTC Evo 3D!


Zestaw

08

Smartfon przybył do mnie w pudełku zastępczym, dlatego nie mogę wiele powiedzieć o standardowym zestawie. W moim, poza telefonem znajdował się tylko kabel USB o długości 120cm, adapter ładowarki z logo HTC (bardzo mały i ładny, o ile można zachwycać się wyglądem ładowarki) i karta pamięci class 4 o pojemności 8GB. Brakowało za to wszelkich instrukcji oraz niestety słuchawek, mimo że w dokumentacji do zestawu widnieją „standardowe słuchawki HTC”. Mogę tylko przypuszczać, że są to „pchełki” dołączane także np. do HTC Incredible S.


11

Pierwsze wrażenie i budowa Po wyjęciu urządzenia z pudełka pierwsze co rzuciło mi się w oczy to… liczne odpryski farby na przednich krawędziach obudowy, ale do tej „cechy” Evo jeszcze wrócimy. Pierwsze wrażenie jest bardzo ważne, szczególnie jeśli urządzenie wcześniej oglądaliśmy tylko w internecie, ew. przez szybę. W moim wypadku było ono bardzo pozytywne. To co rzuca się w oczy jako pierwsze to rozmiar smartfonu – jest on dość duży, a to efekt zastosowania 4.3 calowego ekranu. Przyzwyczajony do modeli Samsunga byłem zaskoczony też tym, że Evo wydaje bardzo podłużny. Wynika to z panoramicznej proporcji ekranu 16:9 (rozdzielczość – qHD, czyli 960×540), oraz budowy urządzenia – po bokach ekranu jest bardzo niewiele dodatkowej ramki, zaś nad i pod ekranem jest jej sporo – dokładne wymiary telefonu to 126x65x12.5mm. Mamy więc wysoki smartfon, który bierzemy po raz pierwszy do ręki.

14

Urządzenie jest dosyć ciężkie, ale bardzo przyjemne w dotyku. Waga 170g była dla mnie przez cały czas testów bardzo wyczuwalna, ale jak pisałem – na pewno doświadczenia z „plastikowymi” Samsungami zniekształcały moje odczucia. Przede wszystkim cały czas czujemy pod palcami klasę „premium”. Muszę przyznać, że od czasów iPhone 4, którego posiadałem przez pewien okres, brakowało mi takiego urządzenia – jeśli mowa o budowie i materiałach. Evo 3D nawet nie udaje, że startuje w wyścigu o najlżejszy czy najcieńszy telefon. Dzięki temu składa się z bezkompromisowych materiałów – dużo ciężkiego aluminium, a nawet tylna klapka, wykonana z plastiku, jest wyjątkowa – jest bardzo miękka i sprawia wrażenie jakby była wykonana z gumy. Zajmijmy się budową. Przednią cześć smartfonu zajmuje oczywiście głównie ekran, którego możliwościom jest poświęcony osobny rozdział. Warto tylko wspomnieć, że nigdy nie jest on do końca czarny – dokładnie widać, gdzie się kończy, a zaczyna obudowa. O efekcie „czarnego monolitu” przy wyłączonym wyświetlaczu nie ma tu mowy. Pod ekranem znajdują się standardowe przyciski interfejsu Androida. Mimo że są one dotykowe, są wyraźnie oznaczone i widoczne nawet bez podświetlenia. Tu chciałbym też wspomnieć o wibracji telefonu, gdy naciskamy przycisk – jest perfekcyjna. Głęboka i „basowa”. Wiem,, to tylko mało istotny szczegół, ale będzie mi tego szalenie brakowało po powrocie do prywatnego LG.

01

Nad ekranem znajduje się logo producenta, długa siatka maskująca głośnik do rozmów oraz obiektyw przedniej kamery o rozdzielczości 1.3Mpx i czujnik oświetlenia. Pod maskownicą poza głośnikiem mamy czujnik zbliżeniowy oraz dwukolorową diodę. Jej obecnością jestem zachwycony – producenci, którzy rezygnują z montowania diodek powiadamiających popełniają moim zdaniem wielki błąd. Dochodzimy do pierwszej chyba w tym tekście wady Evo – to wspomniana już odchodząca farba. Albo raczej ogólnie – wytrzymałość przodu urządzenia. Bardzo łatwo o odprysk czarnej farby z krawędzi, po którym pozostaje tylko szara, nieestetyczna plamka. Jest to niebywałe, telefon otrzymałem już poobijany (bo tak to wygląda) przez poprzedniego testera, ja w czasie kilku też dodałem mu kilka obić, mimo że z gadżetami obchodzę się z maksymalną ostrożnością. To samo tyczy się ekranu – pomimo informowania w materiałach prasowych o stosowaniu Gorilla Glass szybka rysuje się dość łatwo. Uprzedzając ciekawość – nie psuje to efektu 3D. Ale rysy są.

04

Na lewej krawędzi znajduje się port przypominający microUSB, ale tak naprawdę jest to port MHL – połączenie USB i HDMI. Możemy oczywiście stosować tradycyjny kabel microUSB do transferu i ładowania smartfonu, ale specjalnym kablem MHL możemy Evo podłączyć do telewizora. Niestety ten specyficzny przewód musimy dodatkowo dokupić.

06

Na krawędzi dolnej znajduje się tylko mikrofon oraz wgłębienie ułatwiająca zdejmowanie obudowy. Sam proces zdejmowania jest dla mnie torturą – odgłosy łamania plastiku są chyba najgorsze spośród wszystkich smartfonów, jakim kiedykolwiek zdejmowałem klapkę.

03
20

Na krawędzi prawej jest już ciekawej – przyciski do regulacji głośności są odpowiednio duże i wygodne. Na obszarze plastikowej bocznej obudowy wyróżnia się aluminiowa wysepka wspomagająca wykonywanie zdjęć. Przede wszystkim jest tu wygodny przełącznik między trybem 2D i 3D, którego możemy używać wykonując zdjęcia i filmy. Na wysepce znajduje się też spust aparatu. Ten przycisk jest wyjątkowy, zupełnie jak wyjęty z normalnego aparatu – bardzo duży, z matową fakturą, do tego oczywiście aluminiowy. Ten element bardzo korzystnie wypływa na design, jest także jednym z nielicznych elementów Evo podkreślających trójwymiarowy potencjał, który niestety smartfon bardzo marnuje. Ale nie uprzedzajmy faktów.

05

Na krawędzi górnej jest standardowo dla HTC przycisk włączenia/uśpienia, wyjście słuchawkowe JACK 3.5mm i mikrofon wspomagający usuwanie szumów. Warto tylko dodać, że przyciski włącznika i głośności są elementami tylnej obudowy i schodzą razem z nią. Ciekawy zamysł, być może ma to korzystnie wpłynąć na żywotność przycisków po niechlubnym, wiecznie psującym się włączniku Nexusa One.

02

Na tyle smartfonu widnieje logo producenta, oraz oczywiście najciekawszy jak do tej pory element – dwa obiektywy kamer po 5Mpx każdy, doświetlone dwiema diodami LED. Całość otoczona żółtą ramką (w przeciwieństwie do czerwonej w wersji CDMA), w której znajduje się też zewnętrzny głośnik. Jak pisałem wcześniej klapka jest bardzo dobrze wykonana, materiał udaje gumę, a dzięki rowkowaniu smartfon nie ślizga się w dłoni.

09

Pod obudową standardowo bateria mieści się, miejsce na kartę SIM (by ją włożyć musimy wyjąć baterię) i kartę pamięci (już bez wyjmowania).

10

Wizualnie Evo 3D bardzo mi się podoba, nawiązuje do starszego brata – Evo 4G, a jednocześnie jest nowoczesny i „ekskluzywny”. Gust to cecha indywidualna – mnie ten design kupił.


12Hardware, łączności i bateria Evo 3D to właściwie podkręcony Sensation. Posiada dwurdzeniowy procesor Snapdragon o taktowaniu 1.2GHz i procesor graficzny Adreno 220. W porównaniu do Sensation Evo ma za to 1GB pamięci RAM. Zapewnia to odpowiednią płynność i wygodę użytkowania, a za to plus, ponieważ wszystkie aplikacje systemowe, szczególnie te od HTC (jak i sama nakłada Sense) są wyjątkowo ciężkie i pochłaniają dużo pamięci. Menadżer zadań informuje nas, że mamy 808MB pamięci RAM, z czego do wykorzystania zwykle około 320. Prawie 500MB zajmują więc cały czas usługi systemowe. Urządzanie działa w zakresach EDGE/GPRS 850/900/1800/1900 oraz UMTS 900/2100 z obsługą transferu HSDPA/HSUPA. Jakość rozmów jest dobra, chociaż mnie sporadycznie zdarzało się słyszeć rozmówcę z szumami i przerwaniami. Na pochwałę za to zasługuje tryb głośnomówiący, nawet nie za jakość tylnego głośnika – jest ona co prawda zadowalający, ale to wszystko. Głośny, lecz zupełnie pozbawiony niskich tonów nie nadaje się do słuchania muzyki, a i rozmowa za jego pomocą też bywa nieprzyjemna z powodu „skrzeczenia”. Jednak bardzo dobrze sprawdza się wytłumianie dźwięków otoczenia, w tym także w czasie rozmowy głośnomówiącej – rozmówcom w ogóle nie przeszkadzało, gdy telefonowałem w tym trybie z samochodu.

07

Do jakości połączeń WiFi i Bluetooth nie można mieć zastrzeżeń. Obie anteny działają poprawnie, chociaż zaraz po mój Evo miewał problemy z połączeniem z routerem – musiałem telefon restartować. Smartfon korzysta z Bluetooth 3.0 z technologią Enhanced Data Rate przyśpieszającą transfer, oraz profilem A2DP do obsługi bezprzewodowych słuchawek. Dużo dobrego mogę powiedzieć o także o antenie GPS – położenie określane jest bardzo szybko, nawet „na zimno”. Z dodatkowych cech sprzętowych warto wymienić obecność odbiornika FM z funkcją DRM (oczywiście słuchawki pełnią funkcję anteny), oraz żyroskopu do precyzyjnego określania położenia telefonu w przestrzeni.

18

Urządzanie zasilane jest baterią o pojemności 1730mAh i powiem o niej tyle – tego się spodziewałem. Żywotność ani mnie nie zachwyciła, ani nie rozczarowała. Przy normalnym codziennym korzystaniu Evo (rozmowy, SMS-y oraz synchronizacja z portalami społecznościowymi i pocztą) spokojnie odłączone o 8 od ładowarki wytrzyma do 20. Jednak używanie multimediów – gier, YouTube (tym bardziej w trybie 3D), muzyki znacząco skraca żywotność telefonu, a już najbardziej zabójcze jest korzystanie z Nawigacji Google – w takim wypadku naprawdę lepiej mieć samochodową ładowarkę. Co do baterii bardzo miłą funkcją jest tryb „oszczędzania energii”, który uruchamia się, gdy zostanie nam mniej niż 15% energii. W tym trybie zawieszona zostaje synchronizacja z niektórymi usługami, wyłączone zastają wszelkie wibracje, ekran pracuje na mniejszej jasności, zostaje także wyłączona możliwość oglądania i tworzenia treści w 3D.


16

Ekran i wyświetlanie treści 3D Przed nami najciekawsze rozdziały dotyczące budowy HTC Evo 3D. Ja sam byłem najbardziej w tym modelu zainteresowany efektem 3D. Zacznę ten rozdział od podsumowania – efekt 3D  nie jest tu tylko zabiegiem marketingowym. Po kolei – wyświetlacz jak już było wcześniej powiedziane charakteryzuje się przekątną 4.3 cala oraz rozdzielczością qHD 960×540. Panoramiczne proporcje ekranu 16:9 świetnie spisują się podczas oglądania filmów, ale czasem długość ekranu potrafi irytować. Niedostosowane aplikacje, w szczególności gry potrafią niepoprawnie skalować się na potrzeby takiego wyświetlacza. Ekran pokryty jest wyjątkowo błyszczącym i dość (jak na Gorilla Glass) podatnym na zarysowania szkłem, które mimo maksymalnego podświetlenia wyświetlacza uniemożliwia wygodne korzystanie ze smartfonu w silnym świetle słonecznym, a już na pewno w takim świetle zanika całkiem efekt 3D. Należy jednak uczciwie zauważyć – mimo że ekran to nie AMOLED, a LCD kolory (nawet czerń) są oddane naturalnie, zadowalające są też kąty widzenia – pod większymi co prawda kolory blakną, ale ekran właściwie cały czas jest czytelny. Przejdźmy więc do treści trójwymiarowych. Przede wszystkim – smartfon w trybie 3D znacznie obniża rozdzielczość ekranu – jest to spowodowane koniecznością wyświetlania pod filtrami dwóch obrazów. Jest to zauważalne szczególnie w elementach menu, które pozostają „płaskie”. Po drugie – by zobaczyć obraz w trójwymiarze należy odpowiednio patrzeć na ekran – pod kątem prostym, bezpośrednio przed oczami, co oznacza, że oglądanie materiałów trójwymiarowych w kilka osób odpada. Odległość w jakiej musimy trzymać urządzenie od oczu zależy od materiału. Gdy już ustawimy odpowiednio urządzenie, zobaczymy faktycznie stereoskopowy obraz – i jest to świetnt efekt! Nie chodzi nawet o jakość trójwymiaru, która moim subiektywnym zdaniem jest niższa od oferowanej przez LG Optimus 3D, ale o sam efekt. To zupełnie coś nowego i każdy kto widzi materiał trójwymiarowy na ekranie Evo i do tego bez okularów jest pod wielkim wrażeniem. Bardzo przyjemnie ogląda się filmy w trójwymiarze (np. z kanału 3D YouTube). Szczególnie wrażenie robią na mnie nie tyle obiekty „wychodzące” z ekranu (tak, jest to widoczne), ale obrazy oddające głębie – takie zdjęcia i filmy sprawiają wrażenie, że nasz smartfon nie ma płaskiego ekranu, a pudełko, do którego wnętrza zaglądamy. Oczywiście technologia dopiero raczkuje. Nie doświadczyłem ani zmęczenia oczu, ani bólów głowy, na które skarżą się niektóre osoby. Za to na pewno nie polecam prób oglądania materiałów 3D w samochodzie, czy komunikacji miejskiej – od razu wywołało to u mnie mdłości, mimo że nie mam problemów z chorobą lokomocyjną. Warto też dodać, że ani brud na ekranie, ani pomniejsze ryski nie psują, ani zniekształcają stereoskopowego efektu. Niestety trójwymiarowość Evo 3D jest moim zdaniem zupełnie zmarnowana. Właściwie jeśli sami nie zadbamy o treści w 3D smartfon nam ich nie dostarczy. W przeciwieństwie do Optimusa 3D nie ma żadnego trójwymiarowego menu, ani jednej systemowej aplikacji wykorzystującej stereoskopię, nawet linku do kanału YouTube 3D. Wszystko musimy znaleźć sami.


13

Aparaty i utrwalanie treści w 3D Jestem odrobinę rozczarowany jakością zdjęć. Aparat radzi sobie tylko w naprawdę dobrym oświetleniu, gdy światło jest słabsze, lub „trudne” (jak np. w pochmurny dzień) zdjęcia wychodzą słabo, odnoszę też wrażenie, że aparat ma problemy z łapaniem ostrości na dalej położone obiekty. Za to dobrze wychodzą zbliżenia i to mimo braku trybu „makro”. Na pochwałę zasługuje też niezwykle silne światło, jakie emitują dwie diody LED. Doświetlenie uruchamia się dwufazowo, by umożliwić ustawienie ostrości, a następnie oświetlić scenę i działa to bardzo sprawnie. Miła jest także możliwość wyboru nie tylko rozmiarów zdjęcia, ale i proporcji – możemy użyć trybu panoramicznego 16:9, lub 4:3. Poniżej kilka zdjęć wykonanych za pomocą Evo w 2D (w tym trybie działa skrajna kamera), w tym wykonywane w prawie całkowitych ciemnościach (także, zgodnie z tradycją zapoczątkowaną przez Piotra Andrzejewskiego – zdjęcie Vault-Boya ?

imag0001
imag0026
imag0016
imag0028
imag0027

Nie najlepiej jest także jeśli chodzi o wykonywanie materiału stereoskopowego. Zdjęcia 3D możemy wykonywać z rozdzielczością maksymalnie 2Mpx. Jakość takiego materiału jest średnia, przede wszystkim – musimy się nauczyć zdjęcia 3D robić. Obiektywy od fotografowanego obiektu muszą być w odległości co najmniej 30 cm. Bliskie obiekty, na które ustawimy ostrość będą „wychodzić” z ekranu. Należy jednak uważać – jeśli między obiektem, na którym skupiliśmy ostrość obiektywów, a obiektywami znajduje się jakaś „przeszkoda” wyjdzie ona zdublowana i popsuje zdjęcie. Dużo lepiej wychodzą zdjęcia przedstawiające głębię, np. zdjęcia pomieszczeń. Temu efektowi nie mogę nic zarzucić, wychodzi świetnie i trudno takie zdjęcie zepsuć. Smartfon nagrywając filmy 3D zapisuje je w formacie 3gp, jako dwa obrazy obok siebie. Zdjęcia możemy zapisać albo jako mpo (czyli dwuelementowa grupa zdjęć), albo jps (pojedyncze zdjęcie „sklejone” z dwóch). Zaletą jps jest to, że są łatwiejsze w obróbce (to zwykły jpg, tylko z dodatkowymi metadanymi), mpo z kolei pozwala oglądać zdjęcia pseudo-3D na smartfonach ze zwykłym ekranem – wykorzystując akcelerometr przeskakujemy z jednego zdjęcia na drugie, co daje niewielkie złudzenie przestrzeni. Link do galerii 3D znajduje się tutaj.

Film 2D:

https://www.youtube.com/watch?v=aU6vl-QSb6c

Film 3D:

https://www.youtube.com/watch?v=SsKT6sO58Rg

Materiały 3D – podsumowanie

20

Uważam, że Evo 3D zaniedbuje troszkę swój trójwymiarowy potencjał. Brak oprogramowania i pomocy w wyszukiwaniu stereoskopowych treści jest tu dużym minusem. Ten tekst nie ma być porównaniem z Optimusem 3D, ale takie porównania wydają się niezbędne. Jako (prywatnie) posiadacz modelu od LG uważam, że w tej słuchawce 3D jest wykorzystane dużo lepiej. Liczne trójwymiarowe aplikacje systemowe, preinstalowane gry, menu w 3D oraz dużo więcej ustawień w aplikacji aparatu (np. głębia i ostrość „w głąb”) to to, czego Evo 3D zabrakło. „3D” w nazwie należy traktować raczej jako ciekawy dodatek i pamiętać, że dużo lepiej prezentują się materiały przygotowane profesjonalnie (np. z YouTube 3D), niż wykonane aparatami.


ekran_glowny1

System i HTC Sense 3.0 W dniu pisania tej recenzji Evo 3D wyposażony był w Androida 2.3.4 z nakładką HTC Sense 3.0. Jak mówiliśmy w jednym z podcastów HTC Sense się albo kocha, albo nienawidzi. Ogólnie ewentualna „nienawiść” wywołana jest brakiem w płynności działania. Tutaj na szczęście nie ma z tym problemu – mimo że Sense 3.0 jest wyjątkowo zasobożerną nakładką 1GB RAM te potrzeby zaspokaja. Testy Evo to była moja pierwsza dłuższa przygoda z Sense i pierwsza w ogóle jeśli chodzi o wersję 3.0 i muszę przyznać – zaliczam się do grupy „kochającej” i to od pierwszego wejrzenia. Przede wszystkim nowy Sense jest dla mnie ideałem estetycznym. W niektórych miejscach aż ciężko poznać, że to nasz stary, dobry Android.

ekran_glowny2

Cały interfejs udaje teraz trójwymiarowość – przechodząc między ekranami widzimy, że widżety HTC składają się z kilku „warstw”, to znaczy, np. w widżecie pogodowym, lub zegara ikony nie przylegają do tła, ale są nad nim i do tego mają „głębię”, oczywiście niedostrzegalną na płaskiej powierzchni ekranu. Ciekawy efekt, choć tylko estetyczny. Ekrany są zapętlone, z ostatniego możemy przejść do pierwszego. Kolejnym smaczkiem estetycznym jest animacja przejścia ekranów – imituje ona wieloboczną kostkę, której boki to ekrany. Gdy odpowiednio dynamicznie wykonamy gest „swype” zamiast szybko przejść do kolejnego ekranu ujrzymy animacje przejścia przez wszystkie ekrany. Takie małe Koło Fortuny, mnie frustrowało o tyle, że zawsze mocno zbyt mocno przesuwam palcem, by przejść do kolejnego ekranu. Szczypnięciem przechodzimy do podglądu wszystkich ekranów – oczywiście ze stosowną animacją.

ekran_glowny4
ekran_glowny6

Szuflada z aplikacjami jest dosyć standardowa – podzielona na strony, ale przewijane pionowo. Dodatkowo mamy grupy np. aplikacje często używane.

szuflada4

Kolejną cechą Sense jest możliwość bardzo dużej personalizacji wyglądu. Możemy zmieniać nie tylko tapety, ale i całe motywy (i pobierać nowe), a nawet spersonalizować ekran blokady.

sceny2

Ten zmienił się w stosunku do poprzednich wersji nakładki – by odblokować wyciągamy na środek ekranu pierścień. Dodatkowo na ekranie blokady możemy umieścić cztery dowolne ikony – wciągając je do pierścienia odblokowujemy ekran przechodząc od razu do danej aplikacji. Z kolei w menu personalizacji możemy umieścić na zablokowanym ekranie jeden z widżetów – wyświetlający zdjęcia, wpisy z portali społecznościowych, pogodę, czy kursy akcji. Każdy z nich jest bardzo intensywnie animowany (np. symbole dołujących spółek giełdowych spadają w dół ekranu).

blokada1
blokada3

Chwalony przez wszystkich dialer przypadł do gustu i mnie. Po prostu wygodna aplikacja. Sam wolę skupić się na Kontaktach – bardzo podoba mi się możliwość połączenia informacji o naszych kontaktach z ich kontami z portali społecznościowych – dzięki temu w panelu wizytówki osoby pojawia się jej ostatni wpis np. z Twittera. Poza tym z wizytówki mamy od razu podgląd na wymieniane z osobą wiadomości oraz np. jej plan dnia, jeśli jest uwzględniona w naszym kalendarzu. Wszystkie informacje o kontakcie w jednym miejscu – bardzo to cenię. Również ekran powiadomień przypadł mi do gustu. Pojawiają się tu nie tylko powiadomienia, ale jest tu też lista ostatnio używanych aplikacji (zupełnie jak po przytrzymaniu przycisku Home), oraz panel Szybkiego Dostępu, który daje możliwość zmian podstawowych ustawień i szybkie przejście do Menadżera Zadań. Najlepiej rozwiązany obszar powiadomień z jakim się spotkałem. Powiadomienia są także aktywne, to znaczy mają w swoim obszarze przyciski np. pauzy muzyki.

powiadomienia1

Jedyna rzecz do jakiej mogę się przyczepić to funkcja Trace klawiatury. Po polsku nazywa się to Śledź. Wszystko byłoby ok, ale strasznie namęczyłem się, by ją w ogóle włączyć. Dlaczego? Bo w menu tekstu ta funkcja nazywa się – uwaga – „Śledź klawiaturę„. W skrajnej desperacji zajrzałem do tego menu i okazało się, że to faktycznie miejsce uruchomienia usługi. Niestety spisuje się słabo, ma dość ubogi słownik i potrafi popełniać głupie błędy.

klawiatura

Starałem się być jak najbardziej obiektywny, ale nakładką Sense jestem zachwycony. Do jej jedynych wad należą tylko waga (gdyby nie potężna ilość RAM w Evo byłoby ciężko), klawiatura i bardzo duża ilość animacji. Mnie to nie przeszkadzało, ale może frustrować. Reszta to łańcuszek zalet – ułatwianie każdej czynności, ładny wygląd itd. Do tego jeszcze tryb szybkiego uruchamiania – zwykle poniżej 5 sekund.


benchmark3

Wydajność Wydajność Evo w codziennym użytkowaniu jest zadowalająca. Mimo zagospodarowania większości zasobów przez zadania systemowe HTC Sense, nie miałem podczas całego użytkowania ani jednego przycięcia, czy to na ekranach, czy w aplikacjach. Jedyne do czego można się przyczepić to dość długi czas uruchamiania nowych aplikacji, gdy w tle działa wiele procesów. Także (a może – przede wszystkim) odtwarzanie materiału 3D nie dławi urządzenia. Temperatura smartfonu owszem czasem podnosi się i jest to wyczuwalne zwłaszcza na tylnej „wysepce” z obiektywami, ale nie wzrasta na tyle, by wzbudzać lęk o nasz gadżet. Nie jestem graczem, nie ufam także benchmarkom, ale z kronikarskiego obowiązku wypróbowałem kilka gier i na żadnej nie zauważyłem znaczących zacięć. Użyłem też benchmarków, screeny poniżej. Przypominam też, że Sense oferuje wbudowany menadżer aplikacji, który umożliwia „ubicie” programu na żądanie.

menadze_zadan
benchmark1
benchmark2
benchmark4
benchmark5


ekran_glowny3

Multimedia i internet HTC zdecydowało się zastąpić standardową galerię Androida własnym odpowiednikiem, rozszerzającym możliwości Galerii 3D. Mamy tu standardowe stosy materiałów, na które składają się filmy oraz zdjęcia które posiadamy w pamięci telefonu. Miłym dodatkiem jest możliwość przeglądania galerii Flickra, Picasy, galerii naszych znajomych z Facebooka oraz naszych domowych serwerów multimediów bezpośrednio w tej aplikacji. Za to duży plus.

galeria1
galeria2

Dalej Galeria jest już raczej standardowa – materiały stereoskopowe są odpowiednio oznaczone, mają także własny folder. Możemy oglądać je w oryginalnej, trójwymiarowej formie lub płaskiej. Z powodu nietypowych proporcji ekranu, nasze filmy mogą zostać rozciągnięte i dopasowane do wyświetlacza. Możemy na szczęście wybrać odtwarzanie w oryginalnej wielkości. Program do obsługi YouTube jest już standardowy, radzi sobie całkiem dobrze. Jedyną rzeczą na którą warto zwrócić uwagę są ikonki 3D przy stereoskopowych filmach – taki materiał możemy obejrzeć w trójwymiarze. Polecam wypróbować kanał 3D YouTube, są tam materiały najwyższej jakości, świetnie wyglądające na ekranie Evo.

youtube

Ostatnią multimedialną aplikacją jest program Muzyka. Bardzo porządnie wykonany, zbierający same pozytywne opinie również mnie przypadł do gustu. Poza standardowymi dla tego typu aplikacji funkcjonalnościami posiada także wbudowany korektor dźwięku, oraz wsparcie dla słuchawek obsługujących dźwięk przestrzenny. Dla dodatkowej kontroli odtwarzania mamy do dyspozycji 3 ekranowe widżety oraz specjalny widżet dla ekranu blokady.

muzyka1
muzyka4
muzyka3

szuflada3

Aplikacje preinstalowane i systemowe Nazwa rozdziału specjalnie uwzględnia podział na aplikacje systemowe i preinstalowane. Poza programami producenta smartfon jest bowiem wyposażony już na starcie w masę programów od niezależnych deweloperów. Z jednej strony to zaleta – urządzenie jest gotowe do pełnej pracy tuż po uruchomieniu. Ja jednak nie lubię umieszczania w moim smartfonie „na siłę” dodatkowych programów, których oczywiście łatwo usunąć nie można. Z programów HTC warto wymienić aplikacje takie jak:

akcje

Akcje – program giełdowy, z kilkoma widżetami, w tym jednym dla ekranu blokady Friend Stream – agregator serwisów społecznościowych – Facebooka, Twittera i Myspace Hotspot Wifi – aplikacja ułatwiająca (bo opcja jest natywna w Androidzie, ale trudna do łatwego zarządzania) zamienienie urządzenia w punkt dostępu do sieci.

kalendarz

Kalendarz i Kontakty zostały delikatnie podrasowane (szczególnie graficznie) w stosunku do standardowych odpowiedników. Latarka i Lustro korzystające z przedniej kamery Peep – program do obsługi Twittera. Udostępnia wszystkie podstawowe funkcjonalności niezbędne do korzystania z serwisu. Mnie bardzo przypadł do gustu z powodu graficznej, typowej dla HTC oprawy – więcej tak estetycznych programów i korzystanie z Androida byłoby całkowitą bajką Poczta – chociaż aplikacja Gmail pozostała standardowa, Poczta jest już zgodna z designem HTC Pogoda – bardzo intensywnie animowana prezentacja prognozy pogody, posiada kilka widżetów Pokaż – ciekawa aplikacja będąca zbiorem samouczków i poradników dla dopiero wchodzących w świat smartfonów HTC. Dzieli się na poradniki tekstowe i filmy, które można pobrać na urządzeniem Połączone media – znów dziwnie przetłumaczona nazwa. Program służy do streamowania treści ze smartfona na urządzenia działające w tej samej sieci WiFi

reader2

Reader – czytnik ebooków, posiada widżet na ekran główny. Umożliwia zakupy bezpośrednio w księgarni Kobo, nie posiada jednak tytułów po Polsku. 8 tytułów dostajemy z aplikacją, w tym – co mnie zachwyciło – Oryginalną wersję Draculi Brama Stokera! Sprawdź – szalenie przydatna usługa. Jako aplikacja nie oferuje nic ciekawego – możemy wyszukać zapytanie w Google, Wikipedia, YouTubie, Tłumaczu i Słowniku Google. Siłą aplikacji jest to, że działa ona cały czas – po zaznaczeniu tekstu w dowolnej aplikacji pochodzącej od HTC możemy zaznaczenie wysłać od razu do programu. Większość z wymienionych programów posiada własne, ładne graficznie, często scrollowalne widżety. Ogólnie za bazę aplikacji i widżetów od HTC dla Evo kolejny plus. Poza programami od producenta w pamięci znajdziemy także standardowo programy Androida (Mapy, Nawigację, Gmail, Współrzędne, Talk itp.), aplikacje do Facebooka, Twittera (nie chodzi o Peer, ale o oficjalną), Adobe Reader. Szczególnie ciekawa jest obecność programu Polaris Office – jest to prosty edytor plików tekstowych i arkuszy kalkulacyjnych. Funkcjonalność programu jest naprawdę podstawowa, ale i tak miło, że ten program znalazł się w gronie preinstalowanych. W pamięci znajdziemy także SoundHound – aplikację do wyszukiwania tytułów utworów muzycznych na podstawie nagranego fragmentu.

polaris

22

Podsumowanie HTC Evo 3D to świetne urządzenie, na pewno należące do klasy premium. Smutne jest to niestety to, jak marnuje się potencjał „trójwymiarowości” szczególnie patrząc przez pryzmat konkuretna – LG Optimusa 3D. Mimo to uważam, że te urządzenia nie są stworzone do konkurowania w jednej kategorii „wagowej”. Evo 3D jest świetnie wykonany, złożony z wysokiej jakości materiałów (tylko ta odchodząca farba!) i do tego ze świetną nakładką Sense, która – jeśli polubimy estetykę serwowaną przez HTC, w tym liczne animacje – bardzo ułatwia korzystanie ze smartfonu. Czy jest to supersmartfon? Dla mnie tak, choć patrząc przez pryzmat nowego Nexusa, czy Motoroli RAZR Evo zostaje powoli w tyle. Prywatnie – sam zastanawiam się nad zakupem tego modelu jako wielki entuzjasta 3D. Testy tego urządzenia zapewniły mi masę zabawy, a sam smartfon był niezawodny i wygodny w użytkowaniu. Postanowiłem jednak poczekać, aż ceny jeszcze troszkę spadną;) Bo niestety moim zdaniem urządzenie jest nadal zbyt drogie. Więc dla kogo (poza mną) jest ten smartfon? Na pewno nie powinny interesować się nim osoby nastawione sceptycznie do 3D w smartfonach, a już na pewno nie takie, które nie mogą z powodów zdrowotnych oglądać takich materiałów. Kupując Evo 3D otrzymają świetne urządzenie, ale nie wykorzystają go w stu procentach. Więc lepiej zainteresować się innymi topowymi modelami. Urządzenie polecam entuzjastom 3D, dla których od samego trójwymiarowego efektu (który jest jednak lepszy w Optimusie 3D) ważniejsza jest niezawodność i wykonanie. No i to uczucie delikatnego „premium”. Zalety:

  • zastosowane materiały i wykonanie
  • HTC Sense
  • aplikacje preinstalowane i systemowe
  • wydajność
  • ekran
  • przełącznik 2D/3D i spust aparatu

Wady:

  • odpryski farby
  • brak kabla MHL w zestawie
  • żywotność baterii przy korzystaniu z nawigacji
  • rozczarowująca jakość zdjęć 2D
  • marnowany potencjał 3D

Motyw