Sony Xperia Z3 – recenzja smartfonu dążącego do perfekcji

16 minut czytania
Komentarze
IMG_8562

Wstęp

Sony, w porównaniu do rywali w postaci Samsunga Galaxy S5, HTC One (M8) i LG G3, najpóźniej przedstawiła swój flagowy model toteż można uważać, że powinien zostać on najbardziej ze wszystkich dopracowany. Szczególnie, że w końcu Japończycy postanowili zmienić świeżą jeszcze Xperię Z2, która swoją premierę miała pół roku wcześniej. Patrząc na rozwój wszystkich smartfonów japońskiego producenta, z pewnością można stwierdzić, że jest to cały czas ewolucja, gdyż nie oglądamy przełomowych zmian, które dyktuje konkurencja, ale też nie wszystkie one są pozytywnie odbierane przez konsumentów. Czyżby w tym miał tkwić przepis na sukces Sony? Najlepiej to ocenić po flagowym smartfonie, a więc sprawdźmy Xperię Z3.

Zestaw

IMG_8522

Sony swoje mobilne urządzenia dostarcza w bardzo niskich, ale za to szerokich i długich pudełkach, które bardzo łatwo można schować. Inaczej jest jednak w przypadku Xperii Z3, której opakowanie jest mniej intuicyjne i mniej wygodne. Nie jest to też dzieło sztuki pod kątem wizualnym. Aby dostać się do konkretnego akcesorium, często musimy wyjąć wszystko, co tylko jest w pudełku. Niestety, egzemplarze dostarczane do testów nie mogą pochwalić się ogromną ilością tego typu dodatków, gdyż modele oznaczone jako „demo” w opakowaniu dzielą przestrzeń jedynie z modułową ładowarką.

IMG_8505

Mimo wszystko, miałem okazję sprawdzić ciekawe słuchawki dedykowane Xperii Z3 oznaczone jako MDR-NC31EM i muszę powiedzieć, że funkcja eliminowania hałasu z zewnątrz za pomocą dodatkowych mikrofonów naprawdę robi wrażenie. Niestety, ale była to tylko moja krótka, prywatna przygoda z tym akcesorium toteż ciężko mi ocenić, czy na dłuższą metę również się sprawdzą.

Budowa

IMG_8389

Sony od dłuższego czasu pokazuje jak powinno tworzyć się smartfony, ale mimo tak dużego doświadczenia wciąż można dostrzec braki. Zanim jednak do nich przejdziemy to warto przypomnieć, że mamy do czynienia z urządzeniem należącym do klasy „phablet”, a więc ze sporym wyświetlaczem. W tym wypadku nie jest on ogromny, gdyż jego przekątna mierzy „jedynie” 5,2-cala, ale i tak może to się wydawać za dużo dla wielu osób. Dla mnie jest to za mało, gdyż na co dzień korzystam ze zdecydowanie większego smartfonu toteż Xperia Z3 uznaję za kompaktową. Całość, dzięki wyprofilowanym kantom z lakierowanego matowo metalu, bardzo dobrze leży w dłoni, ale dwie tafle szkła pokryte średniej jakości powłoką oleofobiczną sprawiają, że całość strasznie się ślizga. To z pewnością minus, ale można bez problemu się do tego przyzwyczaić. Kolejna wada to właśnie szkło. O ile z przodu znajdziemy Gorilla Glass 3 to z tyłu niestety widać, że jest to „zwyczajny” materiał, gdyż egzemplarz dostarczony mi do testów na dzień dobry posiadał kilka zadrapań i zarysowań. Szkoda, bo całość wygląda naprawdę ładnie, a niepożądane kreski ujmują takiemu designowi. Na szczęście odciski palców są praktycznie niewidoczne pod warunkiem, że nie patrzymy pod odpowiednim kątem. Jednak czym byłaby firma Sony, gdyby w specyfikacji nie pojawiła się wzmianka o wodoodporności. Ta bardzo przypadła mi do gustu i nie mam, co do niej zastrzeżeń. W tej kwestii to konkurencja dopiero dogoniła Japończyków. Jednak i tutaj pojawia się drobne niedopracowanie, gdyż panel dotykowy po zalaniu wodą po prostu wariuje. Na szczęście drobne zachlapania nie sprawiają, że trzeba szukać ręcznika, aby wciąż korzystać z urządzenia.

IMG_8339

Tym samym, przechodząc do poszczególnych stron flagowego smartfonu Sony, zacznijmy od frontu, na którym zlokalizowano oczywiście 5,2-calowy wyświetlacz. Tutaj należą się wielkie brawa dla Japończyków, w końcu zmniejszono ramki wokół ekranu i wyrobiono… normę. Do najlepszych jeszcze trochę brakuję, ale producent Xperii Z3 jest już na dobrej drodze. Mimo wszystko, na froncie oprócz wyświetlacza zlokalizowano wszystkie najważniejsze czujniki, diodę powiadomień oraz kamerkę do wideorozmów. Także z przodu umieszczono dwa głośniki stereo, które naprawdę robią wrażenie, ale pod kątem audio, gdyż wizualnie nie są to dzieła sztuki. W kwestii dźwięku z pewnością Sony jest ponad Samsungiem czy też LG, ale co z HTC i BoomSound? Tutaj bym polemizował i stwierdził, że Tajwańczycy jednak są nieco wyżej. Oczywiście Xperia Z3 nie jest zła, ba! Jest bardzo dobra, ale mimo wszystko One jest lepszy pod tym względem. Gra po prostu głośniej i wyraźniej.

IMG_8352

Obracając telefon o 180 stopni ujrzymy plecy smartfonu, na których panuje stoicki spokój. Nie ma tu żadnych niepotrzebnych i irytujących udziwnień, a jest fortepianowa czerń (z zarysowaniami), w którą wtopiono matrycę aparatu oraz wszystkie najważniejsze oznaczenia. Czego chcieć więcej?

IMG_8231

Przechodząc do poszczególnych krawędzi, zacznijmy od tej, na której najwięcej się dzieje. Otóż z prawej strony, idąc od góry ujrzymy zaślepkę, pod którą chowają się sloty na karty MicroSD oraz NanoSIM. Zaskoczony wielkością tacki, którą myślałem, że zgubię, byłem zmuszony udać się do operatora po wymianę karty. Sama zaślepka jest zdecydowanie lepiej wykonana niż w tańszych modelach Sony stąd moje obawy o jej „urwanie” były minimalne. Poniżej tego elementu znajdziemy wyróżniający się klawisz odpowiedzialny za odblokowywanie urządzenia. Wygląda bardzo ładnie i zgrywa się z resztą urządzenia, ale jego czułość, a raczej sam skok jest bardzo słabo wyczuwalny, co też wymaga przyzwyczajenia. Na szczęście reszta przycisków niżej zamieszczonych nie ma już tego typu problemu, więc korzystanie z nich to czysta przyjemność. Pod warunkiem, że przyzwyczaimy się do tak nisko osadzonych klawiszy odpowiedzialnych za regulację natężenia dźwięku. Na samym dole zamieszczono przycisk, który już wychwalałem przy okazji recenzji Xperii T3, ale i w tym wypadku muszę. Dwuspustowy klawisz aparatu to coś, co jest niezbędnym elementem jeżeli lubimy robić bardzo dobre zdjęcia i chcemy, żeby były one ostre.

IMG_8235

Ponowny obrót o 180 stopni i tutaj już nieco mniej elementów. Ponownie, od góry znajdziemy zaślepkę, która tym razem służy zasłonięciu port MicroUSB. Pod nim z kolei znalazło się gniazdo dokujące, które nie wygląda zbyt pięknie, a jego głównym zadaniem jest współpraca z padem od PlayStation 4 (Dualshock 4). Na samym dole zagospodarowano szparę na smycz lub inny sznurek.

IMG_8222

Przechodząc do górnej krawędzi znajdziemy jedynie gniazdo słuchawkowe, które po podłączeniu odpowiedniej jakości akcesorium powinno zadowolić uszy nawet bardziej wymagających słuchaczy. W moim przypadku były to słuchawki Marshalla (Minor FX) i muszę przyznać, że jakość dźwięku, po odpowiednim skalibrowaniu, wydobywająca się z Xperii Z3 to coś, co przekonuje mnie do flagowych urządzeń. Obok tego jakże ważnego dla mnie gniazda znalazło się również miejsce na mikrofon.

IMG_8228

Kolejny i ostatni obrót urządzenia i… pustka. Z dołu nie znajdziemy nic. Mikrofon schowano w dolny głośnik na froncie toteż ta krawędź jest opustoszona.

Specyfikacja techniczna

IMG_8324

Mamy do czynienia z flagowym smartfonem Sony toteż musimy, a raczej powinniśmy spodziewać się topowych danych technicznych, ale czy tak jest w rzeczywistości? Patrząc na to, że konkurencja posiada już wiele odmian swoich mobilnych urządzeń z górnej półki to niestety, ale Japończycy pod tym względem są w tyle. My jednak porównujemy bazowe modele toteż sprawdźmy, co też Xperia Z3 kryje w swoich wnętrznościach:

  • 5,2-calowy wyświetlacz FullHD IPS LCD (424 ppi);
  • Snapdragon 801 z 3 GB RAM;
  • 16/32 GB wbudowanej pamięci dla użytkownika (+MicroSD do 128 GB);
  • aparaty: 20,7 MPx i 2,2 MPx;
  • akumulator o pojemności 3100 mAh;
  • NFC, LTE, WiFi 802.11ac;
  • Android 4.4 KitKat;
  • wymiary: 146 x 72 x 7.3 mm;
  • waga: 152 g.

Patrząc na powyższe dane widzimy, że z pewnością mamy do czynienia z topowym urządzeniem. Jednak jak ono czysto teoretycznie wypada na tle konkurencji? Galaxy S5 może pochwalić się podobną specyfikacją podobnie jak HTC One (M8) z tymże oba te modele mają minimalnie mniejsze wyświetlacze. Z kolei LG G3 posiada sporo większy ekran, który dodatkowo wyświetla o wiele więcej pikseli za sprawą rozdzielczości QHD (2560×1440). To kwestia sporna, czy warto posiadać takie natężenie malutkich punktów na przednim panelu czy też nie. Osobiście uważam to za bezsens w tak małych wyświetlaczach i FullHD jest jak najbardziej poprawnym rozwiązaniem.

IMG_8342

Tym samym wszystkie powyżej wymienione smartfony na papierze wyglądają bardzo podobnie, ale praktyka niemalże zawsze różni się od teorii. W chwili pisania recenzji Xperię Z3 można kupić za około 1850 złotych, co uważam za nieco wygórowaną cenę, ale doskonale wiem, że niedługo rynek to zweryfikuje. Czy Sony o czymś zapomniało przy tworzeniu swojego flagowego smartfonu? Według mnie nie, ale niestety bardzo możliwe, że konkurencja w niedługim czasie szybko uświadomi Japończykom, iż coś jeszcze mogli dodać, gdyż za 2-3 miesiące ujrzymy kolejne topowe modele.

Wyświetlacz

IMG_8330

Czym byłby flagowy smartfon bez dobrego ekranu, na którym moc obliczeniowa pokazuje swoje możliwości? No tak, ale czy Sony o tym wie? Od pewnego czasu Japończycy mozolnie stosują panele typu IPS LCD z dodatkowymi różnorakimi funkcjami typu X-Reality czy Triluminos zamiast starych TFT/TN. Dodając do tego rozdzielczość FullHD otrzymujemy wyświetlacz, na którym z całą pewnością nie ujrzymy ziarnistości, ale też zabraknie czegoś wyjątkowego.

IMG_8595

Oczywiście ekran ten nie przekłamuje kolorów, ale czerń mogłaby być nieco głębsza i ogólnie lepsza, kąty widzenia nieco większe czy też jasność minimalnie wyższa. Mimo wszystko, nie uważam, że taktyka Sony w stosowaniu tego typu wyświetlaczy jest zła. Jest on kierowany przede wszystkim do osób, które nie lubią tzw. „cukierkowatości”, a cenią zbliżony do realizmy obraz. W słońcu również dojrzymy wszystko, co najważniejsze, ale w zależności od odcieni tła. W sakli ocen od 1 do 6 dałbym ekranowi Xperii Z3 mocne 4+, a ujęte punkty ucinam wyłącznie za brak wyróżnienia się na tle konkurencji.

IMG_8591

Akumulator

IMG_8552

Mamy do czynienia ze smartfonem z najwyższej półki toteż liczymy się z ogromną wydajnością, a ta niestety potrzebuje prądu. Producenci poszczególnych podzespołów starają się minimalizować pobór energii, ale niestety akumulatory wciąż tkwią w miejscu i zwiększa się jedynie ich pojemność. W przypadku Xperii Z3 wynosi ona 3100 mAh, co przy 5,2-calowym wyświetlaczu jest dobrym wynikiem, a dodatkowo producent zapewnia bardzo interesującą i rozbudowaną funkcję „Stamina”, która pozwala na wydłużenie życia smartfonu na jednym ładowaniu. Działa ona w trzech trybach, które dodatkowo możemy pod siebie spersonalizować, co ujrzycie przy omawianiu punktu dotyczącego oprogramowania.

IMG_8414

Wszystko sprowadza się do tego jak bardzo potrzebujemy oszczędzać energię. W ogóle? Wyłączamy. Zależy nam na mniejszym zużyciu prądu? Włączamy „Staminę” i wtedy, po wyłączeniu wyświetlacza, większość funkcji umiera (z Internetem włącznie). Ostatni tryb, nazwany „Ultra Stamina” sprawia, że tracimy smartfona, a zyskujemy featurephone’a z kilkoma odgórnie ustalonymi dostępnymi funkcjami i uproszczonym systemem. Ciekawostka – jeżeli chcemy naprawdę oszczędzać energię i włączyć ostatni tryb to musimy pamiętać, żeby zrobić to przy minimum 5% naładowania akumulatora. Mimo wszystko, przejdźmy do samej wytrzymałości tego ogniwa. Jego wydajność można sprowadzić do prostego stwierdzenia: nie wykorzystujemy zbytnio podzespołów to Xperia Z3 wytrzyma około 1,5 dnia bez ładowania, ale jeżeli zaczniemy sprawdzać wydajność flagowca Sony to lepiej nośmy ze sobą ładowarkę.

Aparat

IMG_8237

Sony słynie, podobnie jak świętej pamięci Nokia, że liczy się z fanami robienia zdjęć. Doskonale pokazuje to Xperia Z3, gdyż w tym modelu znajdziemy ostatni, ulepszony moduł z matrycą 20,7 MPx i przesłoną F1/2,3” oraz wieloma dodatkami. Do pomocy w ciemnościach służy przeciętna dioda LED, ale sam aparat może w ciemnościach dostrzec to, czego ludzkie oko już nie potrafi. Sony, bez zagłębiania się w szczegóły, stworzyło bardzo dobrą jednostkę do robienia zdjęć, a w stosunku do konkurencji z pewnością wygrywa za sprawą jednego szczegółu: fizycznego, dwuspustowego przycisku do robienia zdjęć. Same fotografie robione są stosunkowo szybko, gdyż ich przetwarzanie i „wirtualne upiększanie” odbywa się dopiero po zasłonięciu obrazu z aparatu. Z kolei dla maniaków zdjęć znajdzie się wiele różnych, sztucznych efektów, których opisywanie zajęłoby drugie tyle, co sama recenzja, ale kilka ujrzycie przy okazji omawiania oprogramowania.

Link do zdjęć w pełnym rozmiarze: Klik!

Oprogramowanie

Screenshot_2014-10-29-10-52-36

Skoro omawiamy flagowy smartfon znanego producenta to musimy spodziewać się najnowszej wersji mobilnego systemu. W przypadku Xperii Z3 mamy do czynienia z Androidem 4.4.4 KitKat i zapewnioną aktualizacją do Lollipop. Niestety, ale Sony nie przedstawiło jeszcze terminarzu wydania tego oprogramowania, ale możemy być pewni, że akurat ten model otrzyma ją jako jeden z pierwszych. W takim razie wróćmy do tego, co mamy.

Na powyższym filmie ujrzycie najważniejsze funkcje, w które Japończycy postanowili uzbroić Xperię Z3, a opisywanie każdej z nich mija się z celem. Osobiście najbardziej zachwalam tryb „Stamina” opisywany wcześniej, gdyż jego brak zapewne sprawiłby, że musiałbym nosić ze sobą dwa powerbanki zamiast jednego. Tym samym powtarza się tu problem ogromnego zużycia energii pod obciążeniem. Zazwyczaj, w przypadku innych smartfonów, wiąże się to również z utratą wydajności i płynności działania.

IMG_8413

Na szczęście Xperia Z3 z tym problemów nie ma i nawet nagrzany, z wieloma aplikacjami radzi sobie bez zająknięcia. Według mnie tak powinno działać każde mobilne urządzenie, nie tylko te z najwyższych półek. Mimo wszystko, mam jedno zastrzeżenie, co do flagowego smartfonu Sony – czasami zdarzało mi się, że większość aplikacji od razu po włączeniu zostały „ubijane” i nie dało się ich w żaden sposób uruchomić. Tyczy się to również chociażby wejścia w ustawienia. Jedyne rozwiązanie na tę bolączkę to restart urządzenia. Na szczęście przez okres testów zdarzyło się to góra trzy razy, podobnie jak utrata zasięgu.

Wydajność

IMG_8326

Razem z recenzją Xperii Z3 chcieliśmy przedstawić Wam nowy tryb testowania przez nas mobilnych urządzeń. Wprowadziliśmy zdecydowanie bardziej wiarygodne programy do testowania wydajności oraz chcemy je Wam prezentować w o wiele bardziej przejrzysty sposób.
&nbsp
Na pierwszy ogień idą testy „przeglądarkowe”, których zadaniem jest symulowanie standardowych zadań związanych z przeglądaniem stron WWW za pomocą naszych urządzeń. W tym celu użyliśmy programów:

  • SunSpider 1.0.2 – wykonywanie skryptów w JavaScript – mniej = lepiej
  • Peacekeeper – test uniwersalny, który testuje zarówno JavaScript, jak i HTML – więcej = lepiej
  • Mozilla Kraken 1.1 – wykonywanie skryptów JavaScript, mniej = lepiej
  • Google Octane 2.0 – test uniwersalny, który testuje zarówno JavaScript, jak i HTML – więcej = lepiej

Każdy test został wykonany na popularnej przeglądarce Google Chrome w wersji domyślnie zainstalowanej w testowanym urządzeniu.

Testy procesora i testy wydajności ogólnej to kolejna część naszych testów. Zdecydowaliśmy się zastosować:

  • BaseMark OS II – mierzy wydajność każdej części i uśrednia wynik
  • 3DMark Unlimited – test wydajności w wymagających aplikachach graficznych, gdzie dużo zależy od wydajności samego procesora
  • GeekBench 3 – wydajność procesora w trybie jedno oraz wielo-wątkowym
  • PCMark – mierzy wydajność każdej części i uśrednia wynik
  • Antutu – słynny benchmark którego nie mogło zabraknąć, mierzy wydajność każdej części i uśrednia wynik
  • Linpack – wydajność jednostki zmiennoprzecinkowej procesora w trybie jedno oraz wielo-wątkowym
  • BaseMark X – wydajność układu graficznego w trybie małej i dużej szczegółowości obrazu

AndroBench – test pamięci | Create Infographics

Ostatnim aspektem jest wydajność pamięci wewnętrznej. Wiele osób pomija ten parametr w swoim rozważaniu, jednak jest on bardzo istotny z punktu widzenia ogólnej wydajności urządzenia. Gdyż np. zbyt mały odczyt pamięci może powodować przycięcia animacji oraz długie wczytywanie aplikacji.

AndroBench – test pamięci | Create Infographics

Jak oceniacie taką prezentację danych? Wolicie nową odmianę czy tradycyjną, starą? W ciągu kolejnych tygodni dodamy następne, możliwie najdokładniejsze testy baterii, WiFi, wyświetlacza oraz aparatu, co z pewnością pomoże Wam jeszcze lepiej ocenić testowane przez nas urządzenia z Androidem.

Podsumowanie

IMG_8579

Sony Xperia Z3 – flagowy smartfon japońskiego producenta sprawił, że przesiadka na słabsze modele jest dla mnie karą, gdyż jego praca, wygląd i dopracowanie sprawia, że niewiele jest takich urządzeń, które mogłyby dorównać testowanemu przeze mnie produktowi. Właśnie te trzy wymienione przeze mnie przed chwilą cechy najbardziej mi się spodobały w Xperii Z3. Działanie KitKata z nakładką Sony jest niemalże idealne, wygląd z wykonaniem mimo kilku wad przypadł mi do gustu, a brak jakichkolwiek niedoróbek pokazał mi, że to naprawdę smartfon z najwyższej półki. Niestety nie ma róży bez kolców i tak oto wspomniana japońska nakładka może być uważana za nieco nudną i przestarzałą, szklane wykonanie lubi zbierać odciski palców i rysuje się oraz zapewne wiele, wiele więcej by się takich niuansów znalazło. Czy Xperia Z3 jest opłacalna oraz lepsza od konkurencji? Na to pytanie musicie odpowiedzieć sobie sami. Ja z pewnością nie wydałbym wspomnianych wcześniej 1850 złotych na telefon komórkowy, gdyż nie przywiązuję się na dłużej niż 2-3 miesiące do tego typu urządzeń, a wymieniając flagowy model Sony zapewne sprawdziłbym konkurencję, która jest na tyle podobna, że tylko drobne i osobiste szczegóły przeważałyby szalę na korzyść LG, Samsunga czy też HTC. Dla kogo według mnie jest Xperia Z3? Z pewnością dla osób ceniących elegancję, niekoniecznie wyróżnianie się z tłumu i nie potrzebują tego typu rzeczy jak wyświetlacz QHD, a cenią szybką i stabilną pracę urządzenia.

Plusy:

  • design,
  • system (działanie, prostota, Stamina),
  • wydajność,
  • wodoodporność,
  • aparat.

Minusy:

  • obudowa podatna na zarysowania;
  • wysoka temperatura urządzenia podczas pracy pod obciążeniem .

Motyw