Coby Kyros MID-1024 – test tabletu

9 minut czytania
Komentarze

dsc_0551 Firma Coby powoli próbuje podbijać polski rynek. Całkiem niedawno mieliśmy przyjemność trzymać w naszych rękach mniejszy produkt od Coby – Kyrosa MID 7024. To 7-calowe urządzenie miało jedną ogromną wadę – ekran oporowy. Gdy pierwszy raz chwyciłem w ręce większego brata, model MID 1024-4G, w świadomości miałem jedno – w końcu producent zainwestował w pojemnościówkę. No i rzecz jasna dużo większy ekran. Czy jednak tablet od Coby jest dobrym produktem?


Zestaw i pierwsze wrażenie

Tablet robi całkiem pozytywne wrażenie. Przed rozpakowaniem trzymamy pudełko (wizualnie niemal identyczne jak w przypadku pozostałych produktów Coby), które swoimi rozmiarami może naprawdę przytłaczać. W środku oprócz tabletu producent dostarcza nam ładowarkę wraz z przejściówką pasującą do polskich gniazdek, kabel USB, łącze USB Host, słuchawki, specjalny pokrowiec, ściereczkę z mikrofibry oraz instrukcje. Czyli tak naprawdę wszystko, co niezbędne. dsc_0592Podobnie jak mniejszy model, tak i MID 1024 jest wykonany z należytą starannością. Choć plastikowa, to z całą pewnością elegancka obudowa wygląda schludnie. Pomiędzy szarą ramką dookoła Kyrosa a ekranem znajduję się jeszcze kolejna, czarna ramka, która wydaje się nadawać powagi urządzeniu. Prawdę mówiąc przed opisywaniem przycisków i złącz znajdujących się Kyrosie 10’1 mógłbym sięgnąć do poprzedniej recenzji, bo układ jest identyczny. Z lewej strony znajduje się przycisk regulacji głośności. U góry mamy dwie rzeczy: mikrofon oraz włącznik tabletu. Z prawej strony znajduję się złącze słuchawek, wejście micro USB , złącze zasilania, przycisk umożliwiający reset oraz umiejscowione na końcu złącze HDMI.

dsc_0557
dsc_0558
dsc_0559

Z przodu u samej góry tablet ma kamerę do rozmów wideo (0,3 Mpx), zaś po prawej stronie pięć przycisków – służący do wyszukiwania, cofania do poprzedniego kroku, środkowy – srebrne kółko do przenoszenia na główny pulpit (które jednocześnie miga na czerwono w momencie ładowania tabletu), kolejny służący do włączania ustawień tabletu oraz ostatni uruchamiający przeglądarkę internetową. Wszystko jest dokładnie w tym samym miejscu, co w mniejszych Kyrosach.

dsc_0568

Z tyłu tabletu znajdują się dwa stereofoniczne głośniki, które sprawują się nieco lepiej niż w modelu MID 7024. Poza tym Kyros wyposażony został w procesor 1GHz, 512 MB RAM-u. Ekran o rozdzielczości 1024 x 600 px obsługuje multitouch, co znacznie ułatwia nawigację, nie tylko na stronach internetowych. Ekran jest naprawdę pociągły (16:9 – widescreen), co sprawia, że przeglądanie treści (internetu, książek czy filmów) w poziomie jest całkiem przyjemne, gorzej sprawa wygląda z korzystaniem z tabletu w pionie. Nie dość, że w rękach prezentuje się nieco komicznie, to obraz jest… dziwny. Zwyczajnie nie trafiają do mnie te proporcje. No i na tak dużym ekranie swobodnie można byłoby zainwestować w specjalną nakładkę umożliwiającą wyświetlanie większej ilości treści na jednym pulpicie.

dsc_0577Jeśli chodzi o sam ekran – kolory wydają się być nieco szarawe, tak jakby w palecie zabrakło cieplejszych barw. Poza tym standardowo ekran odbija światło, przez co tablet staje się niemal bezużyteczny, gdy z nieba leje się skwar, a obok nas nie ma choćby skrawka cienia.


Odrobinę o użytkowaniu

Przeklęty Android w wersji niższej niż 3.x na tablecie bywa katorgą (choć nie zawsze, o czym niedługo w kolejnej recenzji). System nie jest idealny, jeśli chodzi o ekrany większe aniżeli 5 cali. To wie każdy, kto Androida choć odrobinę zasmakował. Ale zawsze trzeba spróbować odnaleźć plusy – nie musimy uczyć się obsługi nowego systemu.

Na Kyrosie mamy preinstalowanych kilka aplikacji. Większość stanowią programy znane ze smartfonów: mamy standardowy mail, YouTube, Alarm Clock, Kalendarz czy Kalkurator. Do tego polski producent dostarczył nam kilka gier, takich jak Angry Birds, Aporkalypse, Chees Free czy Dirt Bike. Nie musimy zatem szukać punktu dostępu, aby zajrzeć do Marketu, tylko od razu możemy zacząć korzystać z dobrodziejstw preinstalowanych w urządzeniu. Ale właśnie – Market. To podstawowe ograniczenie dla tego i wielu innych tabletów, które nie mają Honeycomba. Tutaj mamy aplikację AppsLib, która jest alternatywą dla tego typu urządzeń. Faktycznie jest mocno uproszczona, wielu aplikacji nie znajdziemy bezpośrednio w niej, musimy kombinować ze ściąganiem ich z internetu, co wiąże się z wydłużeniem instalacji. Ale takie uroki tańszych urządzeń. Kyros_MID1024_HiRes_Foto

Podobnie jak u mniejszego brata, Kyrosa 10, nie znajdziemy tu specjalnych widgetów dostarczonych przez producenta. Jeśli chcemy sobie uprzyjemnić widok jednego spośród 5 pulpitów, musimy skorzystać z pomocy AppsLib. Na pulpicie możemy jedynie umieścić widget kalendarza, Menadżera zadań ES, który ułatwi nam „zabijanie” aplikacji działających w tle, ramkę ze zdjęciem, pasek „szukaj”, znany pasek zarządzania energią oraz ewentualnie zegar. Czyli w zdecydowanej większości dostępne na każdym smartfonie widgety. dsc_0590Korzystanie z ekranów jest dużo przyjemniejsze, niż w przypadku Kyrosa 7024. Wszystko chodzi płynnie, nie widać żadnych zacięć, a ekran pięknie reaguje nawet na najlżejszy dotyk. Nie potrzeba większego wysiłku, by zmusić urządzenie do działania.


Komunikacja i multimedia

Na temat samej komunikacji tabletu z routerami WiFi trudno się rozpisywać. Jest. I działa. Niestety, każdy, kto będzie chciał kupić to urządzenie musi mieć na uwadze, że w drodze połączy się z internetem jedynie udostępniając połączenie za pośrednictwem telefonu, zaś stałe i szybkie uzyska jedynie w domu, dzięki routerowi. Ten spory jednak ekran zadowoli wielu użytkowników. Strony internetowe są bardzo czytelne, dzięki multitouchowi bez problemu je powiększymy i przeczytamy niewidoczne zdanie.

Jeśli chodzi o multimedia, to tablet zdaje egzamin. Wg danych producenta bateria wytrzyma do 4 godzin odtwarzania filmów oraz do 6 godzin przeglądania internetu. Niby niedużo, ale na napisanie większego artykułu na Android.com.pl z pewnością by wystarczyło, a potem bez problemu powinienem móc obejrzeć jeszcze film. Z tym zastrzeżeniem, że chwilę po napisach końcowych powinienem rozpocząć rozglądanie się za najbliższym gniazdkiem. Pamiętajmy jednak o ograniczonej mobilności takich urządzeń; jeszcze długo będziemy musieli czekać, by producenci skupili się na zaprojektowaniu odpowiednio wytrzymałej baterii, odrobinę bardziej niż obecnie. dsc_0554

Niewymagający użytkownicy bez problemu powinni zmieścić kilka filmów standardowej wielkości na wbudowanej w Kyrosa pamięci flash o wielkości 4 GB. Tym bardziej wymagającym polecam kupno karty pamięci, która swobodnie pomieści nawet większe pliki. Tablet przyda się, gdy chcemy zabrać ze sobą film wysokiej rozdzielczości, by później wyświetlić go na większym ekranie, ponieważ Kyros posiada wbudowane złącze HDMI.

Same filmy, na jednym z lepszych playerów na rynku – MoboPlayer – wyświetlają się w przyzwoitej jakości. Słuchawki dołączone do zestawu melomanów nie zadowolą, jednak swoją rolę spełniają znakomicie. Zaś temat YouTube jest dla mnie kompletnie niezrozumiały i stanowi porażkę firmy Coby. Aplikacja, która jest preinstalowana w Kyrosie, przenosi nas do mobilnej wersji portalu w naszej przeglądarce. I mimo całkiem szybkiego nawigowania po youtube.pl, to pozostaje niesmak z powodu braku oddzielnego programu. No cóż.

Zdjęcia na tak dużym ekranie mimo powolnego ładowania się wyglądają więcej niż dobrze. Oczywiście jeśli tylko mamy na karcie zapisane fotografie wysokiej rozdzielczości, to multidotyk bez problemu pozwoli nam je przybliżyć. Do oglądania galerii Kyros nadaje się wprost idealnie.


Czytanie i pisanie

Przechodzimy do jednego z elementów, którego osobiście nigdy nie przegapię przy testowaniu tego typu urządzeń – czytania. Coraz częściej przekonuje się do stwierdzeń, że do czytania książek lepiej nadaje się specjalnie dostosowany do tego czytnik e-booków, aniżeli lśniący ekran jakiegokolwiek tabletu. Jednak każdy użytkownik Androida codziennie czyta masę treści przy pomocy smartfonów oraz tych większych braci – tabletów.

Na temat zalet i wad czytników e-booków rozpisywać się nie będę, nie stanowi to przedmiotu tej recenzji. Z początku wydawało mi się, że pociągłość Kyrosa będzie przeszkadzać przy czytaniu czegokolwiek, w praktyce okazało się to bardzo pożytecznych parametrem. Rzadziej musimy sięgać do ekranu, by przesunąć kartkę. Tak więc czy to przy pomocy wbudowanej funkcji programu, czy dzięki wcześniejszemu ściemnieniu bądź rozjaśnieniu ekranu odpowiednio go dostosujemy, by czytanie nie stanowiło katorgi, a przyjemność. dsc_0569Przechodząc do kwestii związanych z edycją dokumentów, zaznaczę na wstępie, że musiałem skorzystać z pomocy jakiegoś darmowego edytora tekstu, ponieważ wbudowany przez producenta, tudzież polskiego dystrybutora nie umożliwia edycji. Tak czy inaczej w Kyrosie piszę się sprawnie. Ekran na dotyk reaguje tak, jak powinien, a po pewnym czasie nabieramy wprawy w kwestii szybkiego wstukiwania pożądanych znaków. Dodam więcej, niezależnie od tego czy ekran trzymamy w poziomie (tutaj nie możemy niestety używać jedynie samych kciuków), czy też w pionie pisze się sprawnie. Literki, również te w pionie, są odpowiednio duże i szybko uczymy się odpowiedniego wprowadzania znaków.


Wideorecenzja

Przed podsumowaniem chciałem podzielić się krótką wideoprezentacją tego sprzętu. O tym jak sprawuje się ten tablet przekonacie się dzięki poniższym filmom:


Podsumowanie

10-calowy tablet Kyrosa użytkownikom zwracającym uwagę na cenę polecam sprawdzić własnoręcznie. Gdybym poszukiwał taniego i stosunkowo dobrego urządzenia mógłbym pokusić się o Coby Kyros MID-1024-4G (tak a propos, nie rozumiem oznaczenia na końcu, jakiegokolwiek modułu obsługujące sieć GSM w końcu nie ma).Przede wszystkim ten model wypada zdecydowanie lepiej od mniejszego, 7-calowego Kyrosa – głównie dzięki łatwiejszej nawigacji po systemie, dzięki ekranowi pojemnościowemu. Do filmów, do czytania w sam raz. Do samolotu na podróż do Ameryki – niestety nie. Tak czy inaczej – to solidny i dobrze zrobiony produkt. Sugerowana cena detaliczna jaką ustalił polski dystrybutor to 1049 zł.

Motyw