HTC One mini – recenzja

16 minut czytania
Komentarze
DSC05205

Miniony rok miał być dla HTC rokiem zwrotnym, w którym po wyraźnych problemach firma wróci wreszcie na właściwe tory, poprawiając swoją ogólną kondycję. Konieczność przeprowadzenia istotnych zmian dostrzegalna była gołym okiem nawet dla osób przeciętnie zaznajomionych z rynkową sytuacją Tajwańczyków. Kluczem do sukcesu w roku 2013 miała być modyfikacja przewodniej filozofii firmy, a w tym pojęciu mieściło się również wprowadzenie nowego spojrzenia na kwestię wypuszczanych do sprzedaży urządzeń. Zamiast zalewać rynek coraz to nowszymi modelami, często nieróżniącymi się od siebie w jakiś szczególny sposób, postanowiono skoncentrować się w przeważającej mierze na sztandarowej linii produktów. Obok flagowego modelu HTC One, do tego grona zalicza się też jego powiększona wersja One max, którego recenzja niedawno ukazała się na naszym portalu, a do tej rodziny należy również nieco mniejszy One mini. Wszystkie trzy smartfony łączy między innymi jednolita linia stylistyczna, w tym wykonana z aluminium obudowa, obecność świetnych głośników BoomSound, a także oprogramowanie bazujące na interfejsie Sense 5.

Miałem już szczerą przyjemność przetestowania zarówno HTC One, jak również One max, a nieco ponad dwa tygodnie temu w moich rękach zagościł ostatni członek rodziny, czyli One mini. Smartfon ten jest teoretycznie najgorzej wyposażonym z całej trójki; posiada słabszy procesor, ekran o niższej rozdzielczości, zabrakło w nim diody podczerwieni, czy też nawet NFC. Ma on w sobie jednak za to bardzo dużo uroku, którym nadrobił w moich oczach te braki, przez co szczerze polubiłem najmniejszego członka rodziny One. Dlaczego? Na to, a także więcej pytań, postaram się odpowiedzieć w dalszych częściach recenzji, do której lektury serdecznie zapraszam.

Zestaw

DSC05166

HTC One mini trafił do mnie w zestawie testowym, co oznacza, że nie była to wersja, którą można spotkać normalnie na sklepowych półkach. Wraz z urządzeniem w zwyczajnym, białym kartoniku, znalazła się dwuczęściowa ładowarka microUSB, a także bardzo dobrej jakości douszny zestaw słuchawkowy z wymiennymi gumkami. Jakość odtwarzanego dźwięku jest tutaj znakomita, okazuje się on zaskakująco bogaty i głęboki, a słuchawki dołączane przez HTC zdecydowanie należą do jednych z najlepszych, jakie można znaleźć w standardowym zestawie ze smartfonem.

Specyfikacja techniczna

DSC05229

Recenzując nie tak dawno temu HTC One max zwróciłem uwagę na fakt, że pod względem specyfikacji technicznej wypada on bardzo podobnie do zwykłego One. Na tle tych dwóch urządzeń One mini wyróżnia się w negatywny sposób, oferując wyraźnie słabsze podzespoły od swoich dwóch większych braci. Największą różnicą jest tutaj zastosowany procesor – układ Qualcomm Snapdragon 400 cechuje się dwoma rdzeniami Krait 200 o taktowaniu 1,4 GHz, podczas gdy zastosowany w dwóch większych modelach Snapdragon 600 nie dość, że posiada większą ilość rdzeni, a konkretniej cztery, to są to nieco mocniejsze rdzenie Krait 300, taktowane przy tym zegarem 1,7 GHz. Do tego dochodzi również mniejsza ilość pamięci operacyjnej (One mini: 1GB RAM, One/One max: 2 GB RAM). W porównaniu z One mamy też mniej pamięci wewnętrznej, która wynosi tutaj 16 GB, a w przeciwieństwie do One max, który też oferuje 16 GB, nie może ona zostać rozszerzona kartą microSD. Kolejna z zauważalnych różnic dotyczy baterii, której pojemność wynosi tutaj 1800 mAh, podczas gdy One oraz One max oferują odpowiednio 2300 mAh oraz 3300 mAh.

Nie ulega więc większej wątpliwości, że One mini jest urządzeniem z nieco niższej półki, niż jego dwaj więksi bracia. Może to nieco zawieść wszystkich, którzy liczyli, że pomniejszona wersja One będzie długo wyczekiwanym przez wszystkich, niedużym smartfonem, z topową specyfikacją i możliwościami godnymi flagowca. Na One mini należy więc raczej patrzeć jak na naprawdę nieźle wyposażonego „średniaka”, a w takim świetle staje się on bardzo ciekawą propozycją w swej klasie, oferując:

  • system operacyjny Android 4.2.2 Jelly Bean;
  • procesor Qualcomm Snapdragon 400: dwurdzeniowy Krait 200 o taktowaniu 1,4 GHz;
  • układ graficzny Adreno 305;
  • 1 GB RAM;
  • 16 GB pamięci flash;
  • obsługa sieci: GSM 850/900/1800/1900, UMTS 900/1900/2100;
  • obsługa sieci LTE: 800/1800/2600;
  • wyświetlacz IPS o przekątnej 4,3” i rozdzielczości 720p (1280×720);
  • aparat 4 MPx z tyłu;
  • aparat 1,6 MPx z przodu;
  • aGPS, Bluetooth 4.0, WiFi 802.11b/g/n;
  • DLNA;
  • akumulator 1800 mAh;
  • wymiary: 132 x 63.2 x 9.3 mm;
  • waga: 122 g.

Budowa i pierwsze wrażenia

DSC05141

HTC podniosło w tym roku poprzeczkę niezwykle wysoko, prezentując oryginalny model One, którego obudowa została wykonana w perfekcyjny sposób z jednolitego kawałka aluminium. Takie podejście do dbałości o jakość i klasę całej konstrukcji sprawiło jednak, że producent miał początkowo problemy z tempem wytwarzania obudów do kolejnych sztuk modelu One, co spowodowało delikatne opóźnienie jego premiery oraz skutkowało problemami z zaspokajaniem zapotrzebowania. W przypadku pozostałych dwóch modeli z rodziny One, czyli One max oraz recenzowanego One mini, mamy do czynienia z nieco inną konstrukcją, a HTC zrezygnowało tutaj ze stosowania jednolitej obudowy unibody, wykonywanej z pojedynczej bryły aluminium.

DSC05140

Choć metal wciąż jest tutaj dominującym materiałem, to obudowa One mini w sporej mierze składa się również z plastiku. Po bliższym przyjrzeniu się całej konstrukcji dostrzeżemy także, że w praktyce mamy tutaj do czynienia ze szkieletem wykonanym z tworzywa sztucznego, w który zostały wsadzone duże aluminiowe wstawki. Krawędzie smartfona otacza gruby, śliski plastik, który z jednej strony powinien gwarantować lepszą wytrzymałość na upadki, niż czysty metal, choć równocześnie sprawia też, że One mini w dłoni nie sprawia wrażenia aż tak luksusowego produktu, jakim niewątpliwe jest oryginalny HTC One. Tak jak wspominałem przy okazji testów modelu One max, pozwolę sobie powtórzyć, że wcale nie oznacza to, że One mini źle leży w ręku, lub sprawia wrażenie „taniego” lub „zabawkowego”. Po prostu to flagowy HTC One reprezentuje tak wysoką klasę wykonania, której niewiele urządzeń dostępnych na rynku może w ogóle dorównać.

DSC05197

One mini pod tym względem wypada generalnie rzecz biorąc całkiem przyzwoicie, szczególnie za sprawą tego, że cała obudowa urządzenia jest bardzo solidna i zwarta, nic tutaj się nie przemieszcza ani nie trzeszczy, a wszystkie poszczególne elementy zostały ze sobą idealnie spasowane. Dodatkowo fakt, że cała obudowa została wyprofilowana tak, by dopasowywać się w sposób naturalny do kształtu dłoni, znacząco zwiększa komfort użytkowania HTC One mini.

DSC05237

Przy pierwszym kontakcie One mini wydaje się wręcz nienaturalnie wysoki względem swojej szerokości, natomiast z racji, że odległość od jednej krawędzi ekranu do drugiej nie jest duża, to ze smartfona wygodnie będzie się korzystać nawet osobom o niedużych dłoniach. Proporcje HTC One mini wydają się nieco zaburzone ze względu na to, że smartfon zyskuje na długości za sprawą dwóch głośników, umieszczonych pod oraz nad ekranem. Tak jak w przypadku pozostałych modeli z linii One brzmią one wprost fenomenalnie i oferują bardzo przyjemny dźwięk, a element ten jest dla mnie zdecydowanie wart poświęcenia kilku dodatkowych milimetrów wysokości urządzenia. Jakości dźwięku głośników BoomSound nie da się porównać z oferowanym przez żadne inne urządzenie na rynku, a HTC naprawdę dobrze udało się dopracować tę kwestię, za co należą się brawa.

DSC05164

Dopisek „mini” w nazwie testowanego smartfona sugeruje, że mamy tutaj do czynienia ze sprzętem kompaktowym, niedużym, dedykowanym tym użytkownikom, dla których oryginalny HTC One jest nieco zbyt wielki. W praktyce różnica pomiędzy obydwoma urządzeniami nie jest dramatyczna, i choć mini jest bez dwóch zdań nieco bardziej poręcznym smartfonem, to zwłaszcza w kwestii swojej wysokości nie wyróżnia się on w znaczny sposób względem modeli oferujących większą przekątną ekranu, jak na przykład Nexus 4. Jak wspomniałem wcześniej, rzeczą najbardziej ułatwiającą obsługę One mini jest nieduża szerokość jego obudowy, lecz poza tym elementem trudno jest One mini nazwać smartfonem kompaktowym, zwłaszcza że konkurencyjny Galaxy S4 Mini jest nie tylko wyraźnie niższy, lecz także węższy, cieńszy i lżejszy. Tak więc dopisek „mini” może być w przypadku urządzenia HTC odrobinę mylący, o czym należy pamiętać.

DSC05144

Ogólna ocena designu i jakości wykonania One mini może być moim zdaniem wyłącznie pozytywna. Jest to urządzenie wykonane bardzo dobrze, i choć nie oferuje tej samej dbałości o detale, co oryginalny HTC One, to wciąż reprezentuje sobą wysoką klasę, a Tajwańczycy udowodnili tym modelem jeszcze raz, że jak żadna inna firma znają się na tworzeniu porządnych urządzeń. Może nieco zawodzić fakt, że mimo posiadania w nazwie tytułu „mini” testowany sprzęt nie jest wcale aż taki nieduży, zwłaszcza w porównaniu z bezpośrednią konkurencją, jednak wciąż powinien on przypaść do gustu tym, którzy za żadne skarby nie mogą przyzwyczaić się do wielkości pierwszego HTC One. Urządzenia te są w kwestii designu bardzo podobne, a poza solidną konstrukcją łączy je również obecność świetnych głośników, które docenią przede wszystkim miłośnicy multimediów. One mini przypadł mi więc bardzo do gustu w kwestii jakości wykonania, a w modelu tym trudno jest wskazać jakieś zasadnicze wady w tej materii i powinien on sprostać oczekiwaniom nawet bardzo wymagających użytkowników.

Ekran

DSC05125

HTC One mini może pochwalić się nieco mniejszym ekranem od pozostałych modeli z linii One, a jego przekątna wynosi 4,3”. Dla osób przyzwyczajonych do wyświetlaczy o rozmiarze rzędu 5”, do których zaliczam się ja, powrót do mniejszego ekranu może być początkowo nieco kłopotliwy, gdyż człowiek zdecydowanie przyzwyczaja się do korzyści płynących z większej przekątnej. Jednak wszyscy ci, którzy za żadne skarby nie mogą przekonać się do coraz większych smartfonów mogą docenić fakt, że HTC wprowadziło na rynek interesującą propozycję z ekranem o nieco mniejszej przekątnej.

Zastosowany panel oferuje rozdzielczość 1280×720, co w praktyce daje nam zagęszczenie pikseli na poziomie 341 PPI – jest to wyśmienity rezultat, który oznacza, że prezentowany na ekranie obraz jest niezwykle szczegółowy, a odróżnienie poszczególnych pikseli gołym okiem staje się zasadzie niemożliwe. Jakość zastosowanego przez HTC wyświetlacza jest pod każdym względem fenomenalna, dzięki czemu korzystanie z urządzenia jest prawdziwą przyjemnością. Ekran oferuje żywe, ładnie nasycone barwy, posiada znakomite kąty widzenia i jest bardzo jasny. Zastosowany wyświetlacz zalicza się więc do głównych zalet One mini i należy do najlepszych w swojej klasie.

Sense 5

DSC05153

Testowany egzemplarz HTC One mini dotarł do mnie z oprogramowaniem bazującym na Androidzie 4.2.2 Jelly Bean wraz z nakładką Sense 5. Podczas trwania okresu testowego producent poinformował oficjalnie o rozpoczęciu aktualizacji tego modelu do nowszego Androida 4.3, jednak do czasu zakończenia testów sprzęt nie wykrywał dostępności aktualizacji oprogramowania. Niemniej jednak na podkreślenie zasługuje to, że HTC, niesławne przez lata ze względu na opóźnianie procesu aktualizacji swoich urządzeń, w tym roku zdecydowanie poprawiło swoją skuteczność, a modele z linii One otrzymują kolejne wersje systemu w szybkim tempie, wyprzedzając często swoich konkurentów.

DSC05158

Szczegółową charakterystykę najważniejszych elementów interfejsu Sense 5 znajdziecie w jednym ze starszych tekstów, a na potrzeby recenzji należy podkreślić, że jest to w chwili obecnej jedna z najciekawszych i najlepiej dopracowanych nakładek dostępnych na smartfonach z Androidem. W Sense 5 urzeka mnie przede wszystkim schludność i ogólna estetyczność całego oprogramowania, które prezentuje się bardzo elegancko i daje nam wrażenie obcowania z dopracowanym produktem. Biorąc pod uwagę to, że wraz z aktualizacją do Androida 4.3 otrzymujemy dodatkowe możliwości, jak chociażby opcję usunięcia znajdującego się wśród pulpitów dodatku BlinkFeed, to do nowego Sense nie mam większych zastrzeżeń, a obok czystego Androida jest to zdecydowanie  interfejs, z którego mógłbym z przyjemnością korzystać na co dzień.

Kultura pracy i stabilność oprogramowania pozostają tutaj na najwyższym poziomie, a dużą zaletą jest też bogaty zestaw preinstalowanych aplikacji i dodatków, wśród których można trafić na użyteczne narzędzia, zwiększające naszą produktywność, dzięki czemu HTC One mini jest gotowy do pracy już po wyciągnięciu z pudełka.

Aparat

DSC05157

Pod względem zastosowanego aparatu HTC One mini jest bardziej podobny do HTC One max, niż do zwykłego One, choć i z tym drugim łączy go też niemało. Zacznijmy od tego, że wszystkie trzy urządzenia zostały wyposażone w matryce wykorzystujące rozwiązanie o nazwie UltraPixel. Przewodnim założeniem jest tutaj zastosowanie na matrycy pikseli o możliwie jak największym rozmiarze, zdolnych do wychwytywania dużej ilości światła. Zastosowanie ponadprzeciętnie dużych pikseli wiąże się jednak z tym, że ogranicza to ich ilość na matrycy, przez co w rozwiązaniu opracowanym przez HTC rozdzielczość wykonywanych zdjęć wynosi maksymalnie 4 MPx, podczas gdy konkurencja stosuje we flagowych smartfonach już matryce zdolne wykonywać zdjęcia o rozmiarze nawet 20 MPx.

Rezultatem niskiej rozdzielczości jest niestety nieduża szczegółowość fotografii wykonywanych smartfonem HTC. Tak jak w przypadku pierwszego One, jak i One max, aparat One mini, bazujący na technologii UltraPixel, nieco mnie zawiódł, gdyż nic tutaj nie rekompensuje nam bardzo słabego odwzorowania detali. Nasze ujęcia będą często wyraźnie zaszumione, a ze względu na niską rozdzielczość jakiekolwiek ich przybliżanie jest bezcelowe. Dodatkowo w przypadku One mini nie znajdziemy systemu optycznej stabilizacji obrazu z oryginalnego One, przez co wykonywanie zdjęć w słabym oświetleniu jest utrudnione i nie jesteśmy w stanie czerpać pełnej korzyści z ponadprzeciętnie dużych pikseli matrycy UltraPixel. Należy jednak zaznaczyć, że odwzorowanie kolorów, czy też precyzja i szybkość autofocusa są tutaj nienaganne. Do tego dochodzi również bardzo dobre oprogramowanie do obsługi aparatu z wieloma różnymi trybami i filtrami, więc jeżeli zdjęcia wykonujecie jedynie sporadycznie i ograniczacie się do przeglądania ich na ekranie smartfona, to aparat w One mini powinien okazać się mimo wszystko akceptowalny. Natomiast osoby oczekujące smartfona z poważniejszymi aspiracjami fotograficznymi powinny jednak poszukać czegoś innego, a testowany smartfon może nie sprostać ich wymaganiom.

Bateria i wydajność

DSC05160

Testując HTC One w żadnym momencie nie musiałem narzekać na czas pracy urządzenia na jednym ładowaniu, natomiast większy One max sprawował się pod tym względem wręcz fenomenalnie, oferując naprawdę wytrzymały akumulator. Na tym tle najmniejszy z braci wypada wyraźnie słabiej i choć przy średnio intensywnym użytkowaniu jego bateria o pojemności 1800 mAh powinna wystarczyć na pełny dzień roboczy, to w przypadku, gdy będziemy częściej korzystać z transmisji danych i wykonywać bardziej wymagające zadania może okazać się, że smartfon pożegna się z nami po 12 godzinach. Również rezultat osiągnięty w naszym teście Puddi Puddi, polegającym na ciągłym odtwarzaniu filmu z YouTube, przy jasności ekranu ustawionej na 50%, z włączonym trybem samolotowym i bez żadnych innych operacji wykonywanych w tle, One mini odpadł z zabawy bardzo szybko, bo po 5 godzinach i 50 minutach. Taki rezultat plasuje One mini na dole naszego zestawienia, co samo za siebie mówi już wiele.

xgxpfah1

W przeciwieństwie do dwóch pozostałych smartfonów z linii One, wersja mini nie została wyposażona w czterordzeniowego Snapdragona 600 – zamiast tego znajdziemy tutaj zdecydowanie mniej wydajną jednostkę Snapdragon 400 z układem graficznym Adreno 305, wspieraną przez 1 GB RAM. Choć urządzenie w codziennej pracy w żadnym momencie nie spowalnia w sposób mogący budzić zaniepokojenie, to pozostawia jednak pewien niedosyt to, że HTC nie postarało się by z wersji mini uczynić bliźniaczy odpowiednik większego brata, co sprawiłoby, że mniejszy smartfon stałby się rzeczywiście świetną opcją dla najbardziej wymagających użytkowników. W zasadzie najbardziej odczuwalnym jest tutaj zmniejszenie ilości pamięci operacyjnej, choć w codziennym użytkowaniu da się też dostrzec różnicę w mocy obliczeniowej, a HTC One jest po prostu sprzętem szybszym od swojego mniejszego braciszka.

Podsumowanie

DSC05175

Znalezienie naprawdę ciekawego smartfona z Androidem, posiadającego ekran o przekątnej rzędu 4,3” oraz godnego sprostać oczekiwaniom najbardziej wymagającej grupy użytkowników przez długi czas nie było rzeczą łatwą. Producenci zdali się wręcz zapomnieć o tym segmencie, koncentrując starania wokół urządzeń z pięciocalowymi wyświetlaczami. W momencie swojej premiery HTC One mini konkurował w zasadzie głównie z podobnie wyposażonym Samsungiem Galaxy S4 Mini. W chwili obecnej sytuacja uległa nieco zmianie, a na horyzoncie mamy już między innymi Sony Xperia Z1 Compact, będący najprawdopodobniej spełnieniem marzeń osób szukających niedużego smartfona z potężnymi podzespołami.

DSC05226

HTC One mini nie jest w mojej opinii tym niedużym smartfonem, na którego czekali najbardziej wymagający użytkownicy. Jest on wyraźnie gorzej wyposażonym urządzeniem niż jego większy brat, czyli oryginalny HTC One, posiada bardzo przeciętną baterię i nieco kuleje w kwestii aparatu. Pomimo tego sprzęt ten ma jednak bardzo dużo uroku, a jego solidna jakość budowy, fenomenalny ekran, świetnie brzmiące głośniki BoomSound, czy też dopracowane oprogramowanie, mogą nam nawet rekompensować pewne braki sprzętowe. One mini to przyzwoity smartfon, który mógłbym polecić osobom niezainteresowanym koniecznie tym co najnowsze i najmocniejsze, lecz szukającym przyzwoitego urządzenia do codziennej pracy i zabawy. Pomimo jego kilku niedociągnięć, po ponad dwóch tygodniach testów naprawdę polubiłem to urządzenie, a zwłaszcza jego solidność, o którą ostatnio coraz trudniej w tej klasie urządzeń.

Popularna porównywarka cenowa wskazuje, że model ten można nabyć już za nieco ponad 1500 zł. Kwota ta jest według mnie na tę chwilę nieco zawyżona, a osoby szukające podobnie wyposażonego urządzenia ze średniej półki mogą zainteresować się bardziej Motorolą Moto G, która za dużo mniejsze pieniądze oferuje zbliżoną specyfikację techniczną, choć też posiada nieco niższą jakość wykonania i uboższe w funkcje oprogramowanie.

Zalety:

– przyzwoita jakość wykonania;

– wysokiej jakości ekran;

– głośniki BoomSound brzmią znakomicie;

– Sense 5 jest eleganckie i dopracowane.

Wady:

– nie jest to niestety wierna kopia HTC One;

– słaba bateria;

– aparat pozostawia nieco do życzenia.

Motyw