Google Nexus 5 – pierwsze wrażenia

5 minut czytania
Komentarze
SONY DSC

Referencyjna linia Nexus mimo że nie jest jakoś szczególnie reklamowana, to na całym świecie doczekała się dziesiątek milionów fanów. Nie dziwi więc fakt, że telefon ten był jednym z najbardziej oczekiwanych smartfonów 2013 roku. Chociaż od jego światowej premiery minęło już trochę czasu, to nadal za sprawą lokalnych premier wywołuje on sporo szumu. W ostatnich dniach trafił on również do sprzedaży w naszym rodzimym kraju. Musiał więc trafić także i w skromne progi naszej redakcji. Muszę przyznać, że już nie mogę się doczekać, aby sprawdzić jak sprawuje się on w dłuższym przeciągu czasu. Nieprzeciągając jednak zapraszam na pierwsze wrażenia po kilku dniach obcowania z Nexusem 5.

DSC_0038

W nowym Nexusie obudowa wykonana jest z materiałów najwyższej jakości, co w parze z genialnym wręcz sposobem dopasowania, już od pierwszego kontaktu wpływa pozytywnie na jego ocenę. Smartfon cechuje się zupełnie innym designem od poprzedników, co widać między innymi po przodzie telefonu. Charakterystyczna dla starszych braci linia została porzucona, na rzecz jeszcze bardziej minimalistycznej stylistyki. Nowy Nexus prezentuje się dzięki temu jeszcze bardziej okazale i elegancko. Trzymając go w rękach od razu czujemy, że ten owoc współpracy Google i LG jest produktem klasy premium.

Koreańczycy postawili na zmiany także i z tyłu urządzenia. W nowym Nexusie tylna obudowa wykonana jest z gumowanego plastiku. Według mnie był to strzał w dziesiątkę. Telefon przez to dość pewnie leży w dłoni, a w razie ewentualnego wypadnięcia będziemy musieli się już martwić tylko o szkło na przodzie telefonu. Nexus 5 cechuje się nie tylko świetnym wykonaniem, ale także i dość małą wagą, wynoszącą zaledwie 130 g. Biorąc go do ręki wydaje się on być strasznie lekki i ciężko uwierzyć, że między nim a Nexusem 4 jest zaletwie 9 gramów różnicy.

DSC_0066

Na froncie producent umieścił wyłącznie kamerkę, głośnik rozmów oraz zestaw standardowych czujników. Analogicznie do poprzednich modeli, w Nexusie 5 nie znajdziemy fizycznych przycisków nawigacyjnych. Zestaw klawiszy oraz złączy również nie zmienił się w porównaniu do Nexusa 4. W tym modelu nie są one wykonane z plastiku, lecz z ceramicznego materiału, co sprawia bardzo dobre wrażenie. Na tyle urządzenia inżynierowie umiejscowili obiektyw, lampę doświetlającą LED, sporych rozmiarów logo marki Nexus, logo producenta oraz zestaw wymaganych oznaczeń.

DSC_0045

Testowany przez nas Nexus 5 jest jednym z pierwszych telefonów, który trafił do polskiego kanału dystrybucji. W odróżnieniu od większości tych dostępnych na największym polskim portalu aukcyjnym, te sprzedawane przez LG są w wersji sprzętowej oznaczonej jako rev_11. Niesie to za sobą drobne usprawnienia, rozwiązujące wymieniane przez użytkowników mankamenty. Zmiany te objęły powiększenie otworów głośnika oraz mikrofonu na dole telefonu, nową tackę karty SIM oraz lekko przeprojektowano konstrukcję przycisków głośności, aby te nie wydawały nieprzyjemnych odgłosów.

DSC_0125

Na bazę dla Nexusa 5 wybrano bardzo udaną konstukcję LG G2. Smartfon Google’a posiada więc prawie identyczne podzespoły, z drobnymi różnicami w kwestii ekranu, aparatu oraz baterii. W Nexusie, tak jak w każdym chcącym się liczyć flagowcu, musiał znaleźć się najwydajniejszy układ ubiegłego roku, czyli czterordzeniowy Qualcomm Snapdragon 800 o taktowaniu 2,26 GHz, współpracujący z jednostką graficzną Adreno 330. Muszę przyznać, że wydajność wypływająca z tego chipu wprawia użytkownika wręcz w osłupienie. Przeskok w porównaniu z Nexusa 4 nie jest może jakoś strasznie duży, aczkolwiek tam gdzie N4 potrzebował jeszcze momentu zastanowienia, to nowy Nexus już radzi sobie ekspresowo.

DSC_0049

To, że nowy Nexus jest modelem flagowym widać nie tylko po procesorze, ale również po reszcie specyfikacji. Smartfon został wyposażony w 2 GB pamięci RAM, 16 GB pamięci wewnętrznej bez wejścia na karty microSD, przednią kamerkę oraz aparat 8 MPx z optyczną stabilizacją obrazu, o którym rozpisze się dość mocno w pełnej recenzji tego urządzenia. Warto wspomnieć również o ekranie, czyli jednej z największych perełek tego telefonu. Zastosowany pięciocalowy (dokładnie 4,95″) wyświetlacz IPS o rozdzielczości FullHD (1920 x 1080p) prezentuje się bardzo okazale. Obraz jest niesamowicie ostry, a barwy nie są ani przejaskrawione, ani też wyblakłe – generalnie zostało to świetnie wyważone. Ciekawym faktem jest także to, że Nexus 5 mimo sporo większego wyświetlacza, nie różni się znacząco wymiarami od swojego starszego brata, co z pewnością jest jego dużą zaletą.

DSC_0040

Od samej premiery urządzenia za jego największą wadę uważa się zastosowany w nim akumulator. Wbudowane w telefon ogniwa litowo-jonowe o pojemności 2400 mAh w moim przekonaniu nie są jednak jego piętą achillesową. Telefon przy normalnej pracy spokojnie wytrzymuje do wieczora, po odpięciu go rano od ładowarki. Nexus mniej więcej wytrzymuje około czterech godzin działania na ekranie, a to wynik raczej standardowy dla tej pojemności baterii. Nexus może pochwalić się niespotykanym nigdzie indziej rozwiązaniem technologicznym, gwarantującym użytkownikowi możliwość słuchania muzyki aż do 60 godzin. Jestem niezmiernie ciekaw jak naprawdę radzi sobie pod tym względem.

Tymczasem jednak wracam do testowania i zabawy nowym Nexusem 5. Jeśli jednak macie jakieś szczegółowe pytania lub jeśli chcielibyście abym dokładniej przyjrzał się któremuś z aspektów tego telefonu, to pozostawicie proszę informacje w komentarzach.

Motyw