Słuchawki Gear4 Atari – recenzja

8 minut czytania
Komentarze

Smartfony jako urządzenia wielofunkcyjne już dawno w znacznym stopniu zastąpiły „jednozadaniowe” produkty takie jak odtwarzacze mp3 czy aparaty fotograficzne. Oczywiście żaden telefon nie zrobi takiego zdjęcia jak porządna cyfrowa lustrzanka, jednakże ta druga jest zdecydowanie mniej poręczna no i nie zawsze mamy ją przy sobie by uchwycić interesujący nas obiekt czy zdarzenie.

Wraz z wzrostem popularności smartfonów rynek zalały fale różnorakich, wyrafinowanych akcesoriów. Osobiście pamiętam, jak mając Sony Ericssona W700i zachwycałem się jakością dźwięku generowanego przez tego protoplastę hybrydy odtwarzacza mp3 i telefonu komórkowego. Dumne logo Walkman oraz informacja ze specyfikacji technicznej, że produkt posiada „standardowe wyjście mini-jack 3,5mm”. Było to swego rodzaju oszustwo, bo podłączenie dowolnych słuchawek umożliwiała przejściówka wchodząca w skład załączonego zestawu słuchawkowego. Mimo to jednak dało się, a (wątpliwy z perspektywy czasu) „szpan” poruszania się w terenie w wielkich, audiofilskich, nausznych Sennheiserach podłączonych do TELEFONU był nie do opisania. Dla młodszych pokoleń zobowiązany jestem wyjaśnić, że wówczas każda firma miała swój typ gniazda do których mogliśmy podłączyć tylko i wyłącznie dedykowany tej marce zestaw słuchawkowy. Na nic więc nadały się nam słuchawki Nokii, gdy mieliśmy Sony Ericssona czy Samsunga. Czemu o tym piszę? By przedstawić kontrast tego z czym mieliśmy do czynienia jeszcze kilka lat temu, a z czym spotykamy się dziś. Obecnie mamy możliwość wyboru spośród całej gamy produktów – skupiając się na słuchawkach: od najtańszych, marnej jakości „pchełek”, przez dokanałowe, po ogromne, nauszne zestawy słuchawkowe. Oczywiście w każdej z tych kategorii znajdziemy coś odpowiadającego naszym gustom cenowym i jakościowym. Obecnie niejeden produkt przystosowany do urządzeń mobilnych może konkurować walorami dźwiękowymi z wyrafinowanymi słuchawkami dedykowanymi audiofilskim, stacjonarnym zestawom audio. W tym spektrum możliwości trafiają się również swego rodzaju „rodzynki”. Dlatego właśnie uznałem tę refleksję za świetne wprowadzenie do przedstawienia drugiego z trzech otrzymanych w ostatnim czasie od firmy PowerSales International produktów, czyli wyjątkowo indywidualnych słuchawek Atari.

[strona=”Pudełko, wygląd”]

Produkt przybył do mnie w nieco poniszczonym opakowaniu dlatego powyżej możecie zobaczyć zdjęcie, które udało mi się odnaleźć w sieci. Muszę przyznać, że nie jestem zwolennikiem pokemon-produktów a słuchawki Atari się do tego gatunku kwalifikują – przynajmniej na pierwszy rzut oka. Pokemon-produkt to, by zdefiniować krótko i treściwie: taka moja nazwa na wszystko to co ładne, ale do d**y. Dotyczy wszystkich totalnie niepraktycznych urządzeń najczęściej w kształcie popularnej postaci lub obiektu z serialu czy filmu tv, np. totalnie niewygodny pendrive w kształcie ptaka z Angry Birds. Nazwa wzięła się od szału produkowania wszystkiego na kształt niezwykle popularnych w swoim czasie pokemonów. Jedyne co mnie w sumie zaintrygowało i spodobało mi się, to wzór przedstawiający grę (o ile dobrze pamiętam) Asteroids, która kojarzy mi się niezwykle dobrze. No dobra, ale recenzja nie może opierać się jedynie o doznania płynące z wzrokowych odczuć dotyczących zapakowanego akcesorium.

Po wypakowaniu okazało się, że z jednej strony słuchawki wykonane są dość estetycznie a zastosowane materiały są miłe w dotyku. Ważnym argumentem dla osób doświadczonych w użytkowaniu większych, nausznych urządzeń jest ich lekkość. Są one naprawdę poręczne. Niestety niska waga często zdradza ujemne strony produktu, zwłaszcza jeśli chodzi o sprzęty grające – ale o tym trochę później, na razie zostańmy przy wyglądzie zewnętrznym. Oglądając akcesorium z każdej strony nie sposób nie zauważyć ogromnego logo Atari znajdującego się z obu stron produktu. Do źródła dźwięku podłączamy się za pomocą 1,5 metrowego, białego kabla wychodzącego z lewej słuchawki, zakończonego standardową wtyczką mini-jack 3,5mm.

Niestety, wszystko co ma strony dobre, ma też strony złe. Przyglądając się dokładniej możemy zaobserwować kabelek w bawełnianej otoczce, który stanowi chyba najsłabszy punkt tego urządzenia. Z żadnej strony nie zabezpieczono go przed możliwością wyrwania/wyszarpnięcia. Poniżej zdjęcie przedstawiające jak to wygląda w praktyce, oraz rozwiązanie zastosowane w słuchawkach firmy AKG.

Również rozwiązanie pozwalające na regulację wysokości jest dość prymitywne. Mimo to spełnia swoją rolę i tutaj przyczepić się nie można.

Podsumowujący wygląd i odczucia płynące z doznań zewnętrznych, słuchawki są proste, co w większości przekłada się na plus. Ogromne oznaczenia Atari dają o sobie znać a czerwony kolor dodatkowo wzmacnia ten efekt sprawiając, że słuchawki niezwykle bardzo rzucają się w oczy. Zakładam, że taki był właśnie główny cel producenta: stworzyć produkt indywidualny, wyróżniający się a loga umieszczone na obudowie mają budzić zainteresowanie. Tak czy inaczej, nie jest to urządzenie dla osób, które nie przepadają za wyróżnianiem się z tłumu.

Na koniec warto dodać, że słuchawki pomimo oznakowania logiem Atari są produktem firmy Gear4, której głośnik recenzowałem w ostatnim czasie. Dostępne są w kilku opcjach kolorystycznych (poza czerwonym), które przedstawione są na poniższych grafikach.

[strona=”Dźwięk, specyfikacja”]

Czas, by przejść do jakości dźwięku. Na wstępie przedstawiam specyfikację techniczną. Przedstawiłbym również zestaw, ale ten zawiera tylko pudełko i słuchawki :(.

Pełna specyfikacja techniczna

Rozmiary: 65×165×170 mm

Waga: 264 g

Dostępny w kolorach: czerwony, czarny, niebieski, biały

Złącze mini-jack 3,5mm

Czułość: 100dB +/- 5dB

Pasmo: 20 – 20 000 Hz

Impedancja: 32 ohm +/- 15%

Ostatnie 3 pozycje pochodzą z opakowania. Zamieściłem je, choć tak naprawdę opieranie się na takich danych to trochę jak wróżenie z fusów – nic nie da takiej możliwości oceny jak odczucia z używania. Wychodząc z takiego założenia używałem słuchawek zamiast swoich domowych AKG przez te kilka tygodni. Informacje, jakimi chciałem się podzielić można zawrzeć w dosłownie kilku punktach:

  • Słuchawki są wygodne. Pomimo zamkniętej konstrukcji nie męczą uszu, te się nie pocą i nie trzeba robić przerw. Fakt, że są lekkie pozwala o nich niemal zapomnieć.
  • Słuchając dowolnych dźwięków za pomocą produktu brandowanego przez Atari zmuszamy wszystkich w otoczeniu do słuchania tego samego. Tu moje zdziwienie, ponieważ zamknięta budowa charakteryzuje się zdecydowanym wygłuszeniem dźwięków zarówno z otoczenia, jak i do otoczenia.
  • Jakość dźwięku jest na poziomie PRZECIĘTNYM. Napisałem ten wyraz wielkimi literami tylko i wyłącznie dlatego, że jest ona naprawdę przeciętna. Po dłuższym używaniu można zapomnieć co znaczą słowa solidny bas, jakość, szerokie pasmo przenoszenia i inne związane z odtwarzaniem dźwięku pojęcia. Często w tanich urządzeń zazwyczaj tony niskie są do niczego, ale możemy posłuchać jako-takich tonów wysokich. Niestety, nie tutaj i nie tym razem. Słuchawek oczywiście da się używać i nawet sensownie posłuchać muzyki, ale koneserzy brzmienia nie będą zadowoleni z tego produktu – a wydaję mi się, że do tych właśnie zalicza się moja skromna osoba. Fakt jest jednak taki, że grają równie „czysto” przy niedużej jak i maksymalnej głośności – w odróżnieniu od większości produktów, gdzie przy maksimum pojawiają się trzaski. Tutaj mamy mniej trzasków, tyle, że cały czas.
[strona=”Podsumowanie”]

Dłuższy czas zastanawiałem się, czy jest jeszcze coś, co powinienem opisać przy okazji opisywania tych słuchawek, jednak niczego więcej się nie doszukałem. Tym samym czas na podsumowanie. Produkt od Gear4 z logo Atari to świetny produkt, doskonała zabawka warta swych pieniędzy tylko i wyłącznie dla maniaków ATARI. Jeśli słowo Atari sprawia, że przechodzą Cię dreszcze, umysł przynosi masę nostalgicznych wspomnień a łezka kręci się w oku, te słuchawki to dla Ciebie strzał w dziesiątkę. Będziesz mógł dumnie nosić logo, z którym utożsamiasz swoje dzieciństwo. W innym przypadku daruj sobie, wydaj te pieniądze na coś mniej rzucającego się w oczy i co najważniejsze: lepiej grającego.

Inaczej mówiąc słuchawki te, tak jak się spodziewałem, skierowane są do tzw. „fanatyków marki” i świetnie wpasowują się w szeroką gamę pokemon-produktów. Idealne podsumowanie w dosłownie 3 punktach:

  • Dźwięk – do bani,
  • Wykonanie – może być,
  • Lans – najwyższy poziom.

Niestety, wrażenie zrobimy tylko na osobach, które mają przynajmniej –dzieścia lat (napisałbym nawet śmiało stwierdzenie –dzieści), co do reszty nie ma szans – nikt nie popatrzy z zazdrością a wręcz nawet może spojrzeć z poirytowaniem, będąc zmuszonym słuchać tych samych analogowych dźwięków, co posiadacz tychże słuchawek.

Zmierzając ku końcowi: cena, która wg strony producenta wynosi 19,99 funtów co może na zachodzie równa się niewielkiej kwocie, jednak koszt około 100 złotych (nawet na portalach aukcyjnych) to w Polsce trochę sporo.

*Na koniec naszła mnie mała refleksja, że sprzęt z pewnością przypadnie do gustu hipsterom ?

Sprzęt do testów udostępniła firma PowerSales International.

Oficjalna strona produktu.

Motyw