Jedną z głównych przyczyn ogromnej fragmentacji Androida jest niechęć producentów do aktualizowania poszczególnych urządzeń. Jeszcze dzisiaj kupimy nowe modele z KitKatem na pokładzie. Tak naprawdę jedynie flagowe smartfony mogą liczyć na aktualizacje przez maksymalnie dwa lata, a to też nie można uznać za pewnik patrząc na niektórych producentów.
Jednak przykład powinien iść od góry, więc od Google. Zapewne wiecie, że w Sieci można znaleźć terminy, do których Amerykanie planują wspierać modele sygnowane ich markami. Nexusy pod koniec roku oficjalnie przejdą w zapomnienie nie licząc paczek zabezpieczeń, ale co z Pixelami? Przed ich premierą wiele osób liczyło na to, że Google zdecyduje się wydłużyć swoje wsparcie. Tak jednak nie będzie. Zarówno Pixel jak i Pixel XL mają zagwarantowane aktualizacje do października 2018 roku. Dodatkowe 12 miesięcy będą te urządzenia otrzymywać nowe łatki zabezpieczeń. Specjalnie użyłem słowa zagwarantowane, gdyż tak samo opisuje całą sytuacje Google. Oznacza to, że po powyższych terminach nikt nie zapewni użytkownikom nowego systemu i patrząc na aktualizacje Nexusów to jest to równoznaczne z brakiem dużych aktualizacji po wyznaczonym terminie. Wyjątkiem jest Nexus 7 (dzięki Mateusz za przypomnienie :)).
Czy 2 lata to długo? Jest to swego rodzaju standard podyktowany chociażby faktem, że co 24 miesiące przeciętnie zmieniamy telefony. Jednak, co mają powiedzieć użytkownicy słabszych urządzeń?
źródło: Google