[Film] Burger King chciał „strollować” Google, Internauci wyśmiali Whoopera

1 minuta czytania
Komentarze

Marketing coraz częściej wchodzi na wyższy poziom kreatywności poprzez wykorzystywanie nowych technologii, ale też prostych sztuczek. Tak też zrobił Burger King, który wykorzystał fakt popularności asystenta Google w różnych urządzeniach. Nie stać Was na „pełnowymiarową” reklamę? Chcecie zmieścić się w 15 sekundach? Skorzystajcie właśnie z rozwiązania sieci fast-foodów, ale najpierw przeczytajcie ten tekst do końca.

Zacznijmy od samej reklamy promującej Whoopera:

https://youtu.be/U_O54le4__I

Sprytne, prawda? Nie ma czasu, więc… „Ok, Google, czym jest Whooper?” i w ruch. Wypowiedziane zapytanie w powyższym nagraniu w większości przypadków zwraca informacje z Wikipedii, którą taki Google Home chętnie czyta. Brawa dla Burger Kinga, w końcu to świetna reklama i darmowe przedłużenie czasu reklamowego. Tak mogłoby się wydawać. Internauci postanowili nieco popsuć szyki fast-foodowi i… edytowali stronę Whoopera na wspomnianej wolnej encyklopedii. Pojawiły się wzmianki, że kanapka jest rakotwórcza, zawiera czekoladę Efekt był taki, że sama Wikipedia zareagowała uniemożliwiając edytowania danego artykułu przez wszystkich – dostęp mają tylko autoryzowani moderatorzy. Oczywiście Burger King przed rozpoczęciem akcji marketingowej sam odpowiednio przygotował stronę opisującą kanapkę na Wikipedii.

Google również zareagowało… blokując systemowo reakcję Home na powyższe polecenie. Na tym mogłaby się skończyć cała historia, ale wiele amerykańskich mediów podchwyciło temat i pojawi się chociażby u Jimmiego Kimmela. Jak Wy oceniacie takie podejście? Nie spodziewajcie się u nas podobnych reklam z oczywistych powodów, ale czy można takie podejście zestawić z popularną niedawno akcją „Szukamy Wojtka”?

źródło: The Verge (1), (2)

Motyw