Na rewolucyjnego iPhone’a będziemy musieli poczekać dłużej, ale na święta zdążycie

1 minuta czytania
Komentarze

Tegoroczna premiera iPhone’ów będzie wyjątkowa dla Apple. W końcu mija 10 lat od wydania pierwszego smartfonu multimedialnego z panelem pojemnościowym, który zrewolucjonizował mobilny rynek. Według wszelkich plotek, jeden z nadchodzących modeli również ma szansę odmienić wizję tego typu urządzeń. Oczywiście „wewnątrz” Apple tak uważają.

Jednak również my, Androidowcy, nie będąc zamknięci tylko na jeden system jesteśmy ciekawi, co szykują Amerykanie. Według plotek iPhone 8 faktycznie będzie stanowił rewolucję względem poprzednika. To właśnie ma sprawić, że na ten model poczekamy dłużej. Tak przynajmniej twierdzą analitycy. Tradycyjne modele, czyli iPhone 7s i 7s Plus będą dostępne w przedsprzedaży od razu po premierze, która powinna mieć miejsce w okolicach września. Według plotek nie będą one korzystać z chociażby wyświetlaczy zamówionych u Samsunga i wciąż w ich przypadku będziemy mieć do czynienia z panelami Retina. To ma się zmienić dopiero w przypadku ich następców, czyli w 2018 roku. Jednak iPhone 8 podobno ma pojawić się w sprzedaży jeszcze przed świętami Bożego Narodzenia, czyli mimo wszystko długo po „zwykłych” propozycjach.

Tylko skąd takie opóźnienia? Analitycy wskazują na problemy Apple z przednim aparatem, który ma być w stanie rozpoznawać twarz użytkownika i umożliwiać odblokowywać urządzenie. Tak, chodzi o to samo, co oferuje chociażby Samsung Galaxy S8 i S8+, ale miejmy nadzieję, że tym razem ta technologia nie będziemy podatna na… zdjęcia.

źródło: Phone Arena

Motyw