GooPhone Polska w ogniu krytyki, firma kłamie i przekupuje YouTuberów

7 minut czytania
Komentarze

GooPhone to firma od lat znana z podrabiania iPhone’ów. Często robili to jeszcze przed premierą oryginału, a raz nawet opatentowali design iPhone’a 5 przed jego prezentacją. Chiński producent zapowiedział, że pozwie Apple, jednak nie wiem jak się to skończyło. Pech chciał, że jeden z polskich YouTuberów technologicznych – Kuba Klawiter – kupił podróbkę iPhone’a 7 i ją przetestował. Efekt?

W skrócie – telefon to jedna wielka wydmuszka. Urządzenie zostało podrobione jedynie wizualnie – system jest pełny niedoróbek, mnóstwo funkcji istnieje jedynie w postaci ikonki, nie można z nich skorzystać. Nic dziwnego – odtworzenie iPhone’a na Androidzie nie jest możliwe, ponieważ nie ma możliwości podrobienia zamkniętych klientów usług Apple. Mało tego, telefon jest w wielu kwestiach bezużyteczny – WiFi szybko traci zasięg, nie ma portu słuchawkowego, ma problemy z baterią, a słuchawka Bluetooth traci zasięg po schowaniu naszej podróbki w kieszeni. O LTE również zapomnijcie.

Tego typu problemy sprawiają, że zakup GooPhone’a w cenie z „oficjalnego” sklepu jest całkowicie nieopłacalny. Na tym by się skończyło, gdyby nie reakcja GooPhone Polska. Otóż sklep rozsyłał do YouTuberów maile z propozycją ustawionej recenzji. Były one wysyłane głównie do twórców nie zajmujących się technologiami. Większość odmówiła, jednak jeden się zgodził. Był to „Marchewa”, YouTuber zajmujący się grami i zakupami z Aliexpress.

Powstał w ten sposób materiał, który był całkowitym zaprzeczeniem recenzji Kuby, jednak z przytłaczającą liczbą nieścisłości. Recenzja została wykonana na innym modelu, z innym wyposażeniem a niektóre fakty zostały pominięte. Autor spotkał się z ogromną krytyką, po czym z jego kanału zniknęły wszystkie filmy. Dostępna jest kopia recenzji GooPhona i7, jednak skoro autor usunął oryginał, to uszanuję jego decyzję i nie umieszczę jej tutaj.

Czym jest GooPhone Polska?

Zacznijmy od tego, że istnieją 3 podobne do siebie strony. Prawdopodobnie należą do tego samego właściciela, są ze sobą powiązane identycznymi regulaminami. Sam regulamin obrazuje, czym tak naprawdę zajmuje się ten sklep.

GoophonePolska.pl, wykonuje usługi, pośredniczy i pomaga w zakresie organizowania zakupu produktów widniejących w naszym sklepie, za pośrednictwem Internetu.

Poprzez złożenie zamówienia, kupujący nie kupuje produktu, a usługę polegająca na:

pomoc w zawarciu umowy z dostawcą zagranicznym (Stany Zjednoczone, Wielka Brytania,Hong Kong, Tajwan, Chiny, Turcja, Japonia) oraz pomoc w przekazaniu niniejszemu dostawcy kwoty za produkt w celu przekazania przesyłki na adres kupującego (cena widoczna na aukcji jest ceną całkowitą za usługę, produkt i przesyłkę)

świadczenie pomocy kupującemu przy ewentualnej procedurze reklamacyjnej, gwarancyjnej lub zwrotu produktu u dostawcy zagranicznego

Oferta jest skierowana do osób indywidualnych. Ekspozycja internetowa produktów nie stanowi oferty, a jedynie zaproszenie do prowadzenia negocjacji. Stan związania ofertą następuje w momencie zatwierdzenia zamówienia przez GoophonePolska.pl.

Co to oznacza? Przeciętny sklep sprowadza towar z chin (takie są realia), bierze na siebie wszelkie koszty opodatkowania, ryzyko zaginięcia paczki oraz długi czas dostawy. Następnie towar jest wystawiany na stronie internetowej, klient składa zamówienie i 2 dni później ma dany produkt u siebie.

Tutaj sytuacja jest nieco inna. GooPhone Polska po otrzymaniu naszego zamówienia, samo składa zamówienie w publicznie dostępnych chińskich sklepach na dane klienta. W tym wypadku wszelkie ryzyko ponosi kupujący, ale do tego jeszcze wrócę. Strona przedstawia się jako „oficjalny dystrybutor”, co oczywiście jest kłamstwem. Ta metoda działania jest znana od lat. W swoim czasie na Allegro było mnóstwo ofert z „wysyłką z magazynów zagranicznych”. Obecnie trudniej je spotkać, większość sprzedawców dawno straciła swoje konta.

Gdzie w ogóle zlokalizowana jest wspomniana firma? Na pewno w Chinach, ponieważ na jednej ze stron znajdziemy adres bloku w Shenzhen. Wkrótce ma się pojawić biuro w Warszawie, jednak w tym wypadku „wkrótce” oznacza nieskończoność. Ze względów prawnych, ta firma nigdy nie otworzy biura w Europie. Krótko mówiąc, nie wiemy z kim mamy do czynienia. A co w takim wypadku z reklamacją? Przecież pod każdym produktem jest taka oto informacja:

Wszystkie nasze telefony są objęte 12 miesięczną gwarancją.

Niestety, regulamin ani temu nie przeczy, ani nie potwierdza.

Procedura gwarancji jest rozpoczynana w następujących zdarzeniach:

– gdy wysłany produkt został uszkodzony w czasie transportu

– gdy przesyłka zostanie zagubiona

– gdy pomyłkowo zostanie wysłany inny produkt

– gdy produkt nie działa prawidłowo

W takich przypadkach produkt jest zamieniany na nowy, zgłoszenie powinno nastąpić w ciągu pierwszych 30 dni. Możemy poprosić o zdjęcia produktu i opakowania paczki, dlatego zalecamy zachowanie opakowania przez 1 miesiąc w celu ułatwienia procedury. Nowy produkt zostaje wysłany po odesłaniu wadliwego.

Wszelkie postępowanie jest prowadzone zgodnie z prawem obowiązującym na terenie kraju sprzedawcy, okres gwarancyjny wynosi 12 miesiące i obejmuje wady fabryczne towaru.

Czyli 12 miesięcy, czy 30 dni? Regulamin daje do zrozumienia, że gwarancją objęte są jedynie wady fabryczne. Jeśli podczas korzystania telefon np. straci sygnał sieci komórkowej, gwarancja nam nie pomoże.

Niestety, zamawiając podrobionego iPhone’a możemy narobić sobie poważniejszych problemów. Jak wiadomo towary zamawiane z Chin mogą zostać opodatkowane i oclone z powodu importu spoza Unii Europejskiej. GooPhone Polska zapewnia, że 99,9% paczek nie jest zatrzymywanych. Jeśliby wziąć pod uwagę wszystkie paczki jadące z Chin, to być może mają rację. Faktycznie znaczna część zamówień to drobiazgi za kilka dolarów. Jednak w przypadku paczki za 500-700 zł ryzyko opodatkowania jest bardzo duże. Jeśli celnicy zatrzymają naszego GooPhone’a, to pojawi się kolejny problem. Otóż import podróbek jest karalny. Prawdopodobny scenariusz to wezwanie, przesłuchanie, zniszczenie towaru i kara około 2500 zł.

Jakie były efekty tej afery? Z YouTube’a wyparowały filmy promujące GooPhone’a. Było ich więcej, pojawiały się również przed ukazaniem recenzji Kuby Klawitera. Temat udało się nagłośnić i ustrzec potencjalnych zainteresowanych przed zakupem chińskich podróbek.

Po co Chińczycy tworzą te podróbki?

Każdy naród ma swoją kulturę. W Polsce nie da się dostrzec pogoni za produktami Apple. Z czym kojarzą się wam podróbki? Będą to odczucia zdecydowanie negatywne, raczej nie lubimy podróbek i kojarzą się nam z tandetą. Wolimy kupić oryginał, lub inny tańszy towar bez fałszywych oznaczeń.

Inaczej sprawa wygląda w Chinach. Chińczycy kochają produkty z nadgryzionym jabłkiem. To tam ktoś oddał nerkę za iPoda, iPhone’a i iPada. To Chiny są dla Apple jednym z największych rynków zbytu. Trzeba jednak zwrócić na coś uwagę – Chińczycy przyznają, że kochają iPhone’y, ale iOS’a już nie, woleliby Androida. GooPhone oraz setki innych podróbek to odpowiedź na zapotrzebowanie lokalnego rynku. Ta firma daje chińczykom to, czego chcą – taniego iPhone’a z Androidem. Pomaga im w tym chiński rząd – zgodnie z wyrokiem sądu, prawo do marki „Iphone” posiada nie Apple, a chińska firma Xintong Tiandi Technology.

Poza tym kuleje prawo patentowe – na terytorium Chin można sprzedawać dosłownie wszystko. Problem pojawia się dopiero z oficjalną dystrybucją w innych krajach. Z tego powodu nigdy nie zobaczycie biura GooPhone w Polsce. W swoim czasie z tym problemem zmagało się Xiaomi, ich podbój Indii powstrzymał Ericsson. To co widzicie na Aliexpress, to tylko mały kawałek rynku podróbek. Większość tego typu urządzeń jest sprzedawana na lokalnych targach i często są to sprzęty nie nadające się do użytku.

Dla Chińczyków podrobiony produkt jest codziennością. Jeszcze przed premierą iPhone’a królowały tam marki Nokla, Samsong, Sunny Ericssun, czy SQNY. Poza sprzedaniem produktu taniej, wymienione marki dostosowywały go pod wymagania chińskich użytkowników. W ten sposób każda podróbka miała DualSIM i tuner TV. Kiedyś pojawiła się nawet podróbka iPhone’a z klawiaturą qwerty. Podróbki to nie tylko elektronika, ale też np. rynek spożywczy. Zdarzały się różne przypadki, kiedyś pewien Chińczyk malował ziarna soi na zielono i sprzedawał jako groszek.

Nie można winić firmy GooPhone, za podrabianie telefonów innej znanej firmy. Takie są uroki Chińskiego rynku. Bez wątpienia całą winę ponosi GooPhone Polska za sprzedaż urządzeń, które nigdy nie powinny się w tym kraju pojawić, okłamywanie klientów oraz za narażanie ich na problemy z prawem.

Motyw