iPhone 7 poważnie poparzył ciężarną kobietę. To już kolejny incydent

1 minuta czytania
Komentarze
phone-on-fire

Kilka dni temu mogliście na łamach naszego portalu przeczytać o kolejnej eksplozji z udziałem iPhone 7. Tak jak wtedy pisałem, sytuacja ta nie wygląda kolorowo, i nie musieliśmy czekać długo na następny incydent z udziałem produktu firmy z Cupertino. Po raz kolejny padło na iPhone’a 7, który spowodował poparzenia drugiego stopnia u ciężarnej kobiety. Sytuacja miała miejsce w Australii.
 

Jak możemy przeczytać w relacji posiadaczki iPhone’a 7 na Facebooku, poszkodowana zasnęła podczas oglądania filmów na smartfonie. iPhone był wówczas podłączony do ładowarki. Po pewnym czasie kobietę obudził ból, a po wizycie u lekarza okazało się, że skóra na ramieniu jest poważnie poparzona. Jak możecie zauważyć na zdjęciu poniżej, szukanie winnego nie zajęło dużo czasu. Wypalone na ręce wzory idealnie pasowały do kształtów iPhone’a 7 i kabla od ładowarki.

Kobieta natychmiastowo przedstawiła sprawę w sklepie Apple, ale producent stwierdził, że to nie iPhone był powodem poparzeń. Według przedstawicieli firmy, egzemplarz ten nie mógł być winny, bo nie wydzielał charakterystycznego zapachu. Ciężarnej kobiecie zaproponowano jednak wymianę posiadanego urządzenia na fabrycznie nowe, ale poszkodowana odmówiła, dodając, że straciła zaufanie do produktów Apple.
 

Źródło: phonearena

Motyw