Wczoraj informowałem Was, że Samsung może zostać zmuszony do przeprowadzenia drugiej akcji serwisowej związanej z Galaxy Note7 i jego wadliwym akumulatorem. Wszystko za sprawą wybuchu egzemplarza w samolocie. Smartfon podobno został już naprawiony, ale i tak stanął w płomieniach. Podobnie jak model z Tajwanu.
Pewna pani Lai, którą widzicie powyżej, wyszła z psem na spacer, a w tylnej kieszeni spodni miała Samsunga Galaxy Note7, którego odebrała 10 dni wcześniej z serwisu w związku ze znaną wszystkim akcją naprawczą. W pewnej chwili usłyszała tłumiony huk, aby następnie poczuć ciepło i szybko wyrzucić smartfona na ziemię. Jak się nie trudno domyślić, telefon nie nadaje się już do niczego, a sprawą zainteresował się Samsung, który bada czy faktycznie Note7 zawitał do serwisu. Tajwańska Komisja Konsumencka wezwała Koreańczyków do zawieszenia sprzedaż oraz programu wymiany smartfonu, gdyż – jak to zostało określone – wysyłane są do konsumentów bomby.
Więcej zdjęć przedstawiających uszkodzony model znajdziecie pod następującym linkiem: Klik! Jednak jeśli naprawione smartfony faktycznie jeszcze będą wadliwe to przed Samsungiem czeka naprawdę ciężki okres.
źródło: focustaiwan.tw