Samsung nie ma szczęścia z Galaxy Note7. Smartfon został zaprezentowany zaledwie nieco ponad miesiąc temu, a już wyszła na jaw afera z wybuchającymi bateriami urządzenia. Pisaliśmy już na ten temat kilkukrotnie. Dla przypomnienia możecie zajrzeć do tych tematów:
- Rozpoczęcie akcji serwisowej przez Samsunga
- Oficjalne oświadczenie producenta w sprawie Note’a 7
- Wymiana flagowca w Polsce
- Dodatkowa opcja wymiany
- Kolejny smartfon eksplodował
- 1 miliard dolarów na wymianę wadliwych urządzeń
- Plan wprowadzenia zakazu wnoszenia Note’a 7 na pokład samolotu
- Note7 zakazany w kilku australijskich liniach lotniczych
- Pożar domu przez Galaxy Note7?
Jak widzicie wyżej, Note7 to naprawdę gorący i wybuchowy temat ostatniego tygodnia. Mimo, iż wady urządzeń wykryto rzekomo tylko w kilku smartfonach, to wydawać by się mogło, że jednak jest ich więcej. Kolejny przykład przed Wami.
Pewien mieszkaniec Florydy wypakowywał zakupy ze swojego Jeepa, a w jego środku zostawił Galaxy Note’a 7, który się ładował. Gdy bohater tej historii wrócił z domu do samochodu, auto stało w płomieniach! Wezwana straż pożarna bezpiecznie ugasiła ogień. Właściciel smartfonu twierdzi, że „wszystkie znaki wskazują na winę urządzenia”. Ponadto skarży się on, że przedstawiciele Samsunga nie oddzwonili do niego, tak jak obiecywali i grozi spółce prawnikiem. Producent z kolei twierdzi, że jest świadomy problemu i „pracuje z panem Dornacherem, aby zbadać jego sprawę i upewnić się, że zostanie zrobione dla niego wszystko co w ich mocy”. Powyższe wideo ponadto pokazuje co zostało z auta po wybuchu smartfonu…
źródło: phonearena