Samsung Galaxy Note7 oficjalnie! [Pierwsze wrażenia]

8 minut czytania
Komentarze
galaxynote7morecolorsfront-630x304

Nie doczekaliśmy się w Europie Samsunga Galaxy Note 5. Zamiast niego wprowadzono model Galaxy S6 Edge Plus. W tym roku Note wraca wraca na Stary Kontynent i będzie to wyczekiwany przez wielu Note7, o którym już przed premierą wiedzieliśmy niemal wszystko. My mieliśmy okazję sprawdzić nowego flagowca na miejscu w Londynie już wcześniej na specjalnym spotkaniu dla prasy.

 
Specyfikacja

 
Potwierdza się chociażby specyfikacja sprzętowa, która wygląda następująco:

  • System operacyjny: Android 6.0.1 Marshmallow; TouchWiz
  • Ekran: zakrzywiony; 5,7 cala; Super AMOLED; 2560 x 1440; 518 ppi
  • Procesor: 8-rdzeniowy; 2,3 GHz, 64 bit, 14nm
  • Pamięć operacyjna: 4 GB RAM LPDDR4
  • Pamięć: 64 GB UFS 2.0; obsługa microSD do 256 GB
  • Aparat główny: 12 Mpix; f/1,7; optyczna stabilizacja obrazu
  • Aparat przedni: 5 Mpix; f/1,7
  • Wymiary: 153,5 x 73,9 x 7,9 mm
  • Waga: 169 g
  • Bateria: 3500 mAh; niewymienna; szybkie ładowanie przewodowe; szybkie ładowanie; ładowanie bezprzewodowe; złącze USB-C
  • WiFi 802.11 a/b/g/n/ac 2,4 i 5 GHz; Bluetooth 4.2 LE, NFC, GPS, Glonass, Beidou
  • Inne: Skaner tęczówki; IP68 (ochrona przed pyłem i wodą); rysik S Pen; czytnik linii papilarnych

Można śmiało powiedzieć, że Note7 to w zasadzie minimalnie większy Galaxy S7 Edge z rysikiem i kilkoma kosmetycznymi zmianami. W stosunku do poprzedniego Note’a zmian jest jednak całkiem sporo.

samsung_galaxy_note7_ppc_14
Design

Note7 to najlepiej wykonany Samsung do tej pory. Na pierwszy rzut oka wygląda jak S7 Edge, ale po wzięciu go do ręki okazuje się, że zaszły istotne zmiany w kształcie urządzenia. Note’a7 trzyma się znacznie wygodniej od Galaxy S i właściwie od całej reszty urządzeń o podobnych rozmiarach. Po raz pierwszy trzymając w ręku 5,7-calowego smartfona nie miałem wrażenia, że trzymam olbrzymi telefon. Note7 jest odczuwalnie węższy od Note’a 5 i nieco grubszy.

samsung_galaxy_note7_ppc_05
samsung_galaxy_note7_ppc_04

Lepsze zaokrąglenia po bokach i symetryczny design po bokach sprawiają, że można tu mówić o całkiem komfortowej obsłudze jedną ręką (oczywiście pomijając sięganie górnej krawędzi ekranu) i eliminacji przypadkowych dotknięć lewej czy prawej krawędzi wyświetlacza. Ponadto smartfon zyskał w stosunku do poprzednika wodoszczelność i odporność na pył (IP68) znane z serii Galaxy S7.
Rysik S-Pen i nowe funkcje

samsung_galaxy_note7_ppc_10

Rysik chowa się i wyciąga w ten sam sposób jak w Note 5. Dzięki digitizerowi, który teraz ma rozpoznawać 4096 stopni nacisku i 50-ms czasie reakcji – S-Pen ma być jeszcze bardziej precyzyjny. Po wyjęciu S-Pena telefon dalej pozostaje wodoszczelny, a sam rysik całkiem sprawnie radzi sobie z pisaniem po zachlapanym ekranie – niemal tak jak gdyby był suchy.

samsung_galaxy_note7_ppc_09

Co ciekawe według informacji Samsunga użytkownicy nawet jeśli nie korzystają zbyt często z S-Pena, to bardzo go sobie chwalą i mając wybór – wolą mieć rysik, niż go nie mieć. Nie dziwi mnie zatem nowa funkcja, która została przygotowana dla tych, którzy rzadko korzystają z rysika. Mowa o Screen Off Memo, która pozwala przypiąć notatkę wykorzystującą Always On Display.Taka notatka będzie się wyświetlać stale na ekranie blokady wykorzystując dobrodziejstwo wyświetlacza AMOLED. To zdecydowanie coś dla tych, którzy nie wykorzystują potencjału rysika, ale chcą stworzyć przypominającą o czymś notatkę. Ponadto Samsung zdecydował się w końcu zunifikować wszystkie aplikacje korzystające z rysika i teraz całą ich funkcjonalność zamknięto dla porządku w jednej aplikacji – Samsung Notes.

samsung_galaxy_note7_ppc_08

O trzech nowych funkcjach rysika pisaliśmy całkiem niedawno (Translate, Magnify i Glance). Bez wątpienia okażą się przydatne, ale według mnie Glance (od szybkiego przełączania się pomiędzy otwartymi aplikacjami) to trochę strzelanie do muchy z armaty. Google pokazało jak powinno się przełączać szybko między apkami w jednej z bet Androida 7.0 i Samsung mógł to z łatwością wprowadzić sam.

Oprócz tego będzie można tłumaczyć za pomocą rysika tekst dosłownie widoczny na ekranie, ponieważ oprogramowanie rozpozna nawet tekst umieszczony na zdjęciu/obrazku (Air View).

Na koniec zostawiłem do omówienia pozornie bzdurną opcję tworzenia GIFów. Wystarczy zaznaczyć rysikiem obszar grającego wideo (np. YouTube czy innego playera), a oprogramowanie stworzy dla nas GIFa na jego podstawie, którego z łatwością możemy przesłać dalej np. do mediów społecznościowych czy na Messengera. Wierzę, że ta funkcja znajdzie wielu sympatyków.

Bezpieczeństwo

Samsung dużo mówił na prezentacji o bezpieczeństwie. Oczywiście chwalił Knoxem czy dobrze działającym czytnikiem linii papilarnych, ale poza tym potwierdził chodzące od dłuższego czasu plotki o skanerze tęczówki oka. Działa on podobnie jak czytnik – musi być stworzona inna metoda odblokowania ekranu.

13933207_10205596375662287_129186763_n

Na czas konfiguracji skanera należy zdjąć okulary jeśli takowe posiadamy, kilka chwil i moduł zostaje skonfigurowany. Później nie musimy już ściągać okularów – skaner poradzi sobie i z nimi. Podczas skanowania nie trzeba specjalnie się starać, żeby zachować odpowiednie odległość, kąt czy rozstaw oczu wychwytywane przez skaner. Moje próby odblokowywania zawsze kończyły się sukcesem i co ciekawe nawet wtedy gdy nie zdążyłem w moim mniemaniu przystawić telefonu na wprost do twarzy. Skaner wykrył moje oczy nawet w ruchu. Zanim się zorientowałem – telefon był już odblokowany. Zapowiada się szybka i bezpieczna opcja odblokowywania telefonu, chociaż moim zdaniem mogłaby być nieco szybsza. Wystarczyłoby, żeby po wciśnięciu przycisku power od razu można było dać się zeskanować. W obecnym wydaniu musimy najpierw odblokować ekran i dopiero wtedy załącza się skaner tęczówki oka. Według mnie to o jeden ruch za dużo.

samsung_galaxy_note7_ppc_03
samsung_galaxy_note7_ppc_02
samsung_galaxy_note7_ppc_01

Jedną z nowości w oprogramowaniu jest możliwość tworzenia bezpiecznego folderu. Możemy tam trzymać praktycznie wszystko – od zdjęć po aplikacje. Aby dostać się do folderu musimy potwierdzić swoja tożsamość np. właśnie skanerem tęczówki oka. Oczywiście podobną funkcję możemy mieć na każdym telefonie, ale osobiście lubię jak takie funkcje wspierane są natywnie, szczególnie przez wbudowane funkcje zabezpieczenia telefonu. Aplikacje trafiające do takiego folderu zawierają osobne dane, więc np. wrzucając tam Facebooka nie spowodujemy jego zniknięcia w app launcherze – po prostu powstaną dwie jego wersje, gdzie można np. logować się na zupełnie inne konta. Ponoć będzie się dało instalować aplikacje bezpośrednio w takim folderze, dzięki czemu dziewczyna nie dowie się, że korzystacie po kryjomu z Tindera, ale nie było nam dane tego sprawdzić.

Oprogramowanie

samsung_galaxy_note7_ppc_12

Nakładka Samsunga nieco ewoluowała. Zmieniono dosłownie kilka detali, ale przede wszystkim pojawiło się dużo białych czy innych jasnych teł, co na pewno nie zadowoli wielu zwolenników ciemnych motywów i wykorzystywania oszczędnego w tym temacie ekranu AMOLED. Oczywiście rozwiązanie jest dość proste – będzie trzeba sięgnąć po jakiś ciemny motyw ze sklepu Samsunga.

Dodatkowym usprawnieniem jest wprowadzenie kilku gestów do aplikacji aparatu. Ekran aplikacji będzie teraz wolny od niepotrzebnych przycisków. Po aplikacji nawiguje się za pomocą prostych gestów: ruchy w górę i w dół przełączą między przednim a głównym aparatem, a ruchy w boki odeślą nas do wbudowanych filtrów czy bardziej zaawansowanych ustawień.

Nowy lepszy Note?

samsung_galaxy_note7_ppc_07

Cieszy mnie zastosowanie złącza USB-C, bo zawsze mówiłem, że dopiero po wprowadzeniu go przez Samsunga ten standard będzie miał szansę się upowszechnić. Już przy ostatnim Notcie czy Galaxy z serii S mówiło się, że Samsung jeszcze długo nie zrezygnuje ze zwykłego microUSB ze względu chociażby na Gear VR. Tymczasem nowa wersja gogli VR Samsunga ma w standardzie przejściówkę, która pozwoli na korzystanie także z Note’a7 z USB typu C. Można? Można.

samsung_galaxy_note7_ppc_06

Kolejnym ciekawym ruchem jest sprzedaż modelu wyłącznie w wersji z 64 GB pamięci wewnętrznej. To 2x więcej niż do tej pory w standardzie, ale jednocześnie Samsung zabiera możliwość kupna Note’a7 o większej pojemności. Możliwe, że to bardzo zdroworozsądkowe podejście ponieważ wraz z możliwością uzupełniania pamięci wew. o karty microSD mało kto chciałby dopłacać do modelu z jeszcze większą pojemnością i produkcja większych pojemnościowo egzemplarzy nie należałaby do opłacalnych.

Oprócz tego Samsung chwali się, że Note7 obsługuje strumieniowanie materiałów HDR. To funkcja sprawiająca, że telefon staje się „future-proof”. Szkoda jednak, że Samsung nie postawił na „future-proof” pod względem RAMu. Nie sądzę, żebyśmy wkrótce zaczęli potrzebować 6 GB RAM – obecnie 4 czy nawet 3 GB są w większości przypadków w zupełności wystarczające. Mimo to smartfony z serii Note zawsze były trochę bardziej do przodu i głosy o braku skoku technologicznego względem serii S są zrozumiałe.

samsung_galaxy_note7_ppc_13

Polskie ceny nie są jeszcze potwierdzone, ale niestety chcący kupić Note7 będą musieli prawdopodobnie przygotować się na wydatek w okolicach 3800 zł. Już Galaxy S7 Edge był bardzo drogi w momencie premiery, dlatego nic dziwnego że większy i lepszy Note7 jest od niego droższy, ale nie zmienia to faktu, że ponownie zbliżyliśmy się do kolejnej bolesnej bariery cenowej. Tylko czy rzeczywiście Note7 jest wart tej kwoty?

Dzięki Rafałowi z PurePC.pl za użyczenie zdjęć!

Motyw