Niedawno Evan Blass uchylił rąbka tajemnicy na temat nadchodzącego smartfonu Samsunga, który znowu nam udowodni, że Koreańczycy wciąż korzystają z różnego rodzaju dopisków. Tak oto dzisiaj firma oficjalnie zaprezentowała model Galaxy J Max i ten smartfon pokazuje, że Samsung jest naprawdę wielki.
Czy istnieje dzisiaj granica pomiędzy tabletami, a smartfonami? Mogłoby się wydawać, że to funkcja dzwonienia i pewien rozmiar wyświetlacza ją wyznacza, ale wielu producentów już nie raz udowodniło, że to nie prawda. Samsung to powtarza oficjalnie prezentując model Galaxy J Max z 7-calowym wyświetlaczem (1280×800). Tak, pozostała specyfikacja jest równie ciekawa, co zagęszczenie pikseli na ekranie i oto ona:
- 4-rdzeniowy procesor (1,5 Ghz);
- 1,5 GB RAM;
- 8 GB wbudowanej pamięci dla użytkownika (+MicroSD do 200 GB);
- aparaty:
- tył: 8 MPx;
- przód: 2 MPx;
- akumulator o pojemności 4000 mAh;
- DualSIM,
- Android 5.1 Lollipop;
- wymiary: 186,9 x 108,8 x 8,7 mm.
Brzmi interesująco? Nie do końca i jedyną prawdziwą „zaletę” tego urządzenia znajdziemy dopiero przyglądając się cenie, która wynosi około 800 złotych. Ustalając, że szukamy modelu, na którego jeden cal wyświetlacza przypada najniższa cena to Galaxy J Max może okazać się najlepszy.
Dane techniczne ponownie nie zachwycają i widać, że Koreańczycy chcą dotrzeć do konsumentów ze specyficznymi wymaganiami. To się chwali. Jednak czemu ponownie? Otóż wczoraj Samsung zaprezentował kolejny model z serii Galaxy J, tym razem z niecodziennym systemem powiadomień.
źródło: Phone Arena