Pierwsza ofiara śmiertelna i ostrzeżenie policji – skutki Pokemon Go

2 minuty czytania
Komentarze
Pokemon Go 1

Wczoraj nastał ten dzień, na który czekało wielu użytkowników smartfonów. Premierę bowiem miało Pokemon Go. Niestety tytuł ten trafił póki co drogą oficjalną jedynie na rynek australijski i nowozelandzki. W Internecie na forach, fani na całym świecie czekają z niecierpliwością i są zrozpaczeni, że nie mogą ściągnąć gry drogą oficjalną, jednak znaczna część korzystających z Androida, robi to poprzez pobranie pliku apk.

Liczba osób grających w Pokemon Go musi być już naprawdę duża. Zaledwie kilka godzin po debiucie tytułu, serwery firmy Niantic padły. Ponadto stworki zbierają już pierwsze ofiary. W Meksyku młody człowiek spadł z mostu podczas próby złapania wirtualnego potworka. Można zatem niestety oczekiwać, że gdy tytuł zostanie udostępniony drogą oficjalną, ofiar może być jeszcze więcej… Ponadto niektórzy użytkownicy nie do końca potrafią korzystać z aplikacji. Zamiast użyć Pokeballa (przesuwając palcem po ekranie) – rzucają własnymi telefonami (!).

Popularność Pokemon Go doprowadziła też do pierwszego oświadczenia policji w Darwin (północna część Australii). Budynek, w którym stacjonują funkcjonariusze, został oznaczony na mapie jako PokeStop, w którym znaleźć możemy różne przedmioty. Wielu użytkowników wchodziło do jego środka chcąc je zdobyć. W komunikacie policji czytamy:

Mimo, iż placówka policji w Darwin być może jest PokeStopem, bądź uświadomiony, że nie trzeba wchodzić do środka, aby zdobyć Pokeballe. Dobrym pomysłem będzie także spojrzenie nad smartfon, w lewo i prawo zanim przejdziesz przez ulicę. Ten Sandshrew nigdzie Ci nie ucieknie. Zachowaj ostrożność i złap je wszystkie!

Możecie również przeczytać inne wpisy na temat gry:

Przechwytywanie

źródło: the verge, gsmarena

Motyw