Nadchodzi Facebook M, a z nim futurystyczna wizja świata

3 minuty czytania
Komentarze
facebook-m-943942

Wygląda na to, że szykują się poważne zmiany względem korzystania ze smartfona w przyszłości. Niedawno pisałem o tym, jak Microsoft przy użyciu Bing wyprzedził pomysł Google na wprowadzenie w Androidzie 6.0 inteligentnej pomocy w wyszukiwaniu informacji. Okazuje się, że tort podzielić trzeba będzie na więcej kawałków, bowiem do innowacyjnych rozwiązań dołącza Facebook. Nie do końca jest to ten sam koncept, co u Google Now i Bing Search, ale na pewno o podobnych intencjach. Z tym że być może bardziej użyteczny.

O ile we wspominanych aplikacjach będziemy mieli pełny dostęp do informacji, które aktualnie mamy na ekranie, o tyle Facebook sprawę chce załatwić w inny sposób. Asystent „M”, bo tak ma nazywać się usługa, ma być inteligentnym pomocnikiem w dosłownie wszystkim. Można go będzie zapytać o pogodę na najbliższy dzień, przyczyny śmierci Johna Kennedy’iego, lożę masońską i przepis na sernik, a nawet… zrobić zakupy. Tak – bowiem nad poprawnością odbioru zamówienia czuwać będzie człowiek. Zapewne potrzebnych będzie masa chętnych i zatrudnienie zyskają dziesiątki tysięcy ludzi. Chociaż aplikacja w pełni będzie zaprogramowana tak, by operacje i odpowiedzi wysyłała automatycznie, kontrole nad nią sprawować będą przeszkolone osoby. Dzięki temu aplikacja zyska pełną dowolność w spełnianiu naszych zachcianek, a jeżeli program nie poradzi sobie z naszymi wymaganiami, do akcji wejdzie umysł ludzki.

facebook-m-2-993838

Asystent będzie działał wmontowany w aplikacje Messenger i funkcjonował jako jedna z „osób”, z którą będzie można porozmawiać za pomocą dymków czatu. Nie zdziwię się, jak dla wielu stanie się kontaktem, z którym najczęściej będzie się komunikować. Z jednej strony – fascynujące i bardzo nowoczesne rozwiązanie, z drugiej budzące we mnie pewne wątpliwości. Jak daleko jeszcze możemy posunąć się w spłycaniu środków przekazu i ulepszaniu ludzkiej wygody? Przecież takiego asystenta będziemy mogli nawet zapytać o to, co doradziłby nam ugotować na obiad!

Warto wspomnieć też o tym, że funkcja „M” pozyska wszystkie nasze dane, które podaliśmy na naszym profilu, przez co idealnie będzie znała nasze preferencje. Jeśli będziemy mieli ochotę poczytać jakąś ciekawą książkę, a w kolumnie „Rozrywka” podaliśmy przykładowo fantastykę – właśnie z tej dziedziny asystent wyszuka nam interesującą pozycję. Aż strach pomyśleć co jeszcze będzie o nas wiedzieć, w czym będzie w stanie nam doradzić i co nam zaoferować. Najgorsze chyba jest to, że jak wspominałem, będzie to integralna część aplikacji. Stąd też, chcąc nie chcąc, mając zainstalowanego Messengera, będziemy musieli mieć i tę funkcję, nawet jeżeli jesteśmy do niej nastawieni sceptycznie.

Nie ulega wątpliwości, że urządzenia i aplikacje mobilne będą coraz bardziej zaawansowane i inteligentne. Postępujący proces internetyzacji i technologizacji zmierza ewidentnie w stronę absolutnej wygody i dostępu do niemalże wszystkich informacji w czasie rzeczywistym. Zapewne długo jeszcze poczekamy za taką aktualizacją od Facebooka, a pierwsi dostaną ją Amerykanie. Czy faktycznie wizja świata wszechobecnej otyłości, w którym nie musimy się nigdzie ruszać z miejsca, bo roboty zrobią wszystko za nas, zbliża się wielkimi krokami?

Źródło: PhoneArena.com

Motyw