Od miliardera do (prawie) bankruta? Kłopoty Sony Ericssona

4 minuty czytania
Komentarze
sony-ericsson-logo

Ericsson – firma zajmująca się  telekomunikacją „od zawsze”. Był okres, w którym cały rynek komórkowy spoczywał w rękach dwóch gigantów – Nokii i Sony właśnie – którzy po połączeniu z Ericssonem przez długi czas kreowali rynek, zarabiając przy tym niewyobrażalne sumy. Niestety, obaj giganci jakby zaspali boom na smartfony, który całkowicie odmienił świat telefonów komórkowych.

Sony Ericsson dosłownie zalewał świat swoimi telefonami, lecz tak jak Nokia zbyt długo stawiał na ilość, produkując głównie modele typu „featurephone” – proste aparaty pozbawione zaawansowanych systemów operacyjnych. Nowocześniejsze słuchawki, oparte o systemy Symbian i Windows Mobile, i przeznaczone dla odbiorcy biznesowego były traktowane przez producenta zupełnie jak  modele „masowe” – firma nie oferowała praktycznie żadnego wsparcia. Telefon wyprodukowany i sprzedany był automatycznie przez SE wymazywany z pamięci.

Od czasów wprowadzenia pierwszego iPhone, a zaraz potem smartfonów z Androidem, rynek zmienił się całkowicie – smartfon przestał być „niezbędnikiem biznesmena”, a stał się po prostu prywatnym gadżetem – czymś więcej, niż tylko telefon. Został „niezbędnikiem każdego”.

Tutaj zaczęły się prawdziwe problemy Sony Ericssona, spowodowane późnym wprowadzeniem Androida do swoich modeli oraz niewielkim wsparciem dla użytkowników. Pierwszy topowy model SE z Androidem – Xperia X10 – musiał bardzo długo czekać na wszelkie aktualizacje, podczas gdy dla wielu androidziarzy pewność otrzymania usprawnień systemu jest bardzo ważnym kryterium wyboru nowego telefonu.

W 2009 roku Sony Ericsson zanotował rekordową stratę – ponad 830 mln. euro. Bardzo wielu obserwatorów wróżyło wręcz firmie upadek. Oczywiście SE jest częścią giganta multimedialnego – Sony – ale jest częścią bardzo autonomiczną, z własnym zarządem i budżetem. Centrala Sony na pewno nie zechce długo dokładać do umierającego elementu.

W 2010 roku Sony Ericsson drastycznie zmienił podejście do smartfonów. Zaczął zapewniać o większym wsparciu dla telefonów z Androidem (nawet o aktualizacji modelu X10 do Gingerbreada!), a nowe słuchawki tego producenta, szczególnie z linii Xperia, stały się obiektem pożądania. Stawianie na ilość zostało zastąpione dbaniem o jakość i rozwój (np. planowane wprowadzenie NFC do nowych modeli).

Dzięki zmianie strategii w pierwszym kwartale 2011 roku SE po raz pierwszy od dawna zanotował zysk – co prawda tylko 11 mln. euro, ale był to wyjątkowy znak wieszczący odrodzenie firmy.

Niestety, zestawienie finansowe SE na II kwartał 2011 znów wypełnione jest czerwienią – firma zanotowała 50 mln. euro straty. Obecnie Sony Ericsson posiada 5% rynku telefonów komórkowych i 11% jeśli bierzemy pod uwagę tylko smartfony z Androidem. Innymi ciekawymi informacjami, jakie możemy dostrzec w zestawieniu, jest ilość sprzedanych modeli w kwartale II – 7,5 mln., spadek średniej ceny sprzedaży smartfona o 3%, oraz wzrost sprzedaży wszystkich aparatów z linii Xperia w stosunku do zeszłego roku – 150%.

Rzecznicy prasowi Sony Ericssona są pewni – powodem strat jest trzęsienie ziemi i jego skutki, które nadal są odczuwalne w Japonii. SE szacuje, że z powodu kataklizmu ok 1,5 mln. smartfonów nie trafiło do dystrybucji, a koszt produkcji i transportu pozostałych znacznie wzrósł.

Na koniec ciekawostka, którą raczej należy traktować jako plotkę, ale plotkę dość pikantną – Microsoft w ciągu ostatnich kilku dni wykupił zestaw domen internetowych zawierających słowo „Sony”, w tym microsoft-sony.com i sony-microsoft.com. Co jest przyczyną takiego posunięcia na razie nie wiadomo – obecnie domeny prowadzą do wyszukiwarki Bing. Wiadomo za to, że Microsoft ma pieniądze i gdy nie może zdobywać nowych rynków, zwykle po prostu je kupuje. Wystraczy przypomnieć sobie ogromną kwotę, jaką zapłacił za Skype – 9,5 mld. dolarów (co jest przepłaceniem o ponad 5 mld względem wyceny!), czy ogromne „dotacje” mające przekonać Nokię do wyboru Windows Phone 7 jako systemu dla swoich nowych smartfonów.

Oczywiście taki ruch nie musi koniecznie oznaczać chęci zakupu Sony Ericssona przez Microsoft, może oznaczać za to jakąś formę planowanej współpracy. Może też zupełnie nie mieć związku ze światem smartfonowym, a jedynie oznaczać wprowadzenie nowych usług integrujących urządzenia Sony z platformami Microsoftu.

Faktem jest, że Sony Ericsson wstaje z kolan po czasie ogromnych strat i stara się je nadrabiać jak tylko może. Ale faktem są także straty kwartału II i to mimo obniżenia ceny sprzedaży. A Wy jak myślicie, jaki los czeka Sony Ericssona? Czy możliwe jest, że centrala Sony chciałaby się go pozbyć? Czy raczej pewne jest to, że nowe modele SE z Androidem odratują tę firmę? Firmę o ogromnych zasługach dla telekomunikacji. 

źródło: sonyericsson.com 

Motyw