Weekendowa Porcja Gier i Aplikacji [23.02.13]

25 minut czytania
Komentarze

Witam w kolejnej Weekendowej Porcji Gier i Aplikacji. Tak jak w ubiegłym tygodniu, tak i w tym postaram się przedstawić Wam recenzje (moim skromnym zdaniem) ciekawych i popularnych propozycji, które wpadły pod moje palce w ostatnich dniach.

W tym wydaniu przygotowałem recenzje 5 gier oraz 6 aplikacji. W przypadku pierwszej kategorii nie zabraknie strategii z udziałem bohaterów mojej ulubionej kreskówki, a także gry platformowej, zręcznościowej, symulatora lotu i ciekawej pozycji logicznej, w której liczyć się będzie nasza spostrzegawczość. Wśród programów będziecie mogli zaś znaleźć bardzo ciekawie przygotowany benchmark, widżet z historycznymi informacjami, aplikację ze zbiorem kuponów zniżkowych z kilku miast Polski, odtwarzacz muzyczny oraz rozbudowaną pozycję z prognozą pogody i ciekawy unlocker.

Tradycyjnie proszę o komentarze – dajcie znać, co powinno zostać poprawione, co lubicie w WPGiA oraz przesyłajcie własne pomysły dotyczące serii. Możecie to robić zarówno publikując komentarze pod artykułem, jak również wysyłając maile na mój adres e-mail czy pisząc posty na forum (w odpowiednim temacie), Facebook-u czy Google+. Ponadto poprzez system komentarzy pod artykułem lub poprzez pisanie w komentarzach na moim profilu w Google+ możecie składać propozycje aplikacji, które chcielibyście ujrzeć w kolejnych wydaniach WPGiA.

Dla przypomnienia: w przypadku znalezienia jakichkolwiek błędów ortograficznych, stylistycznych, interpunkcyjnych czy technicznych proszę o korzystanie z przycisku „Zgłoś Błąd”, który znajduje się pod artykułem (a dokładnie pod dolnym menu), gdyż dzięki temu każde zgłoszenie o błędzie otrzymuję bezpośrednio na swój adres e-mailowy i mogę odpowiednio szybko zareagować i poprawić artykuł, a pisząc w komentarzach ewentualne poprawki uzależnione są od tego, kiedy je przeczytam.

Życzę miłej lektury!

[strona=”Gra: Simpsons: Tapped Out”]

Simpsons: Tapped Out

Simpsonowie to kreskówka, która podbiła serca wielu telewidzów na świecie. Nadawana jest od ponad 20 lat, a kolejne odcinki przyciągają przed ekran ogromne grono widzów. Do tej pory serial ten nie miał zbyt dużego szczęścia do gier wydawanych na podstawie licencji. W 2003 światło dzienne ujrzała produkcja Simpsons: Hit and Run na komputery osobiste, która przeniosła miasteczko w trójwymiar (co niekoniecznie było najlepszym pomysłem). Dziesięć lat później możemy cieszyć się (już na ekranach urządzeń mobilnych) z Simpsons: Tapped Out, które na szczęście zostało przygotowane w grafice dwuwymiarowej, a także (co istotne) udział przy produkcji brali twórcy kreskówki.

[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=CPjsMFXOOC4[/youtube]

Gra rozpoczyna się od krótkiego filmiku. Przedstawiona jest w nim historia Homera grającego w strategię na swoim myPadzie w godzinach pracy w elektrowni. W trakcie zabawy wypowiada słowa: „Nudna ta gra, tylko stukasz i czekasz, stukasz i czekasz, strata czasu”, jednak po zakupie specjalnych jagód za dolary zauważa, że gra nabiera tempa i robi się wciągająca. Och, jakże prorocza jest ta sytuacja i jak świetnie zapowiada całą grę (duża doza ironii to specjalność twórców Simpsonów). Dalsza część filmiku pokazuje nam jak Homer zapomina o całym świecie, co doprowadza do wybuchu elektrowni, a początkowo jedyną osobą, która przeżyła jest oczywiście główny bohater.

W tym momencie do zabawy dołączamy my. Naszym zadaniem jest przywrócenie Springfield do stanu przed zniszczeniem. Zaczynamy od wybudowania domu Simpsonów, wyczyszczenia okolicy, postawienia Kwik-E-Mart-u, domu Flandersa itd. W między czasie wykonujemy zadania dodatkowe, które są nam zlecane przez poboczne postacie. Budowa nie następuje jednak bez problemów. Bohaterowie, którym wydajemy polecenia często chcą robić dodatkowe czynności związane z zaspokojeniem swoich przyjemności (np. wnioskują o czytanie książki czy o kąpiel w basenie). Niestety musimy im na to zezwolić, a walutą jaką przyjdzie nam na to zapłacić jest nasz czas. Niektóre zadania wykonywane są szybko (do minuty), ale na zakończenie wielu z nich musimy poczekać godzinę i dłużej (np. na wybudowanie domu Cletusa Spluckera czy zrobienie zadań domowych przez Lisę). Wszystkie czynności możemy dość znacznie przyśpieszyć korzystając z pączków, które są wirtualną walutą. Donuty zdobywamy na różne sposoby – poprzez wygraną w loterii, codzienne uruchamianie gry i odwiedzanie naszych bohaterów czy wykonywanie zadań. Głównym źródłem jest jednak zakup ich poprzez system mikropłatności (ceny są jak w każdej tego typu grze wygórowane – za pakiet 2600 pączków musimy zapłacić 460 złotych). Dodatkowo w grze zdobywamy punkty doświadczenia i gotówkę potrzebną do budowy kolejnych budynków.

Gra jest prosta do opanowania. Mimo iż jest po angielsku to tekst nie powinien stanowić większego problemu nawet dla osób słabo posługujących się tym językiem. Dodatkowo tak jak wspomniałem na początku, gra opiera się na schemacie – kliknij, poczekaj, kliknij, poczekaj, zbierz dochody, kliknij, poczekaj, zbuduj. W następstwie czego po pierwszym dniu bardziej aktywnego działania dochodzimy do momentu, w którym aplikację uruchamiamy raz na dzień zlecając kolejne zadania, budując nowe mieszkania i zbierając podatki.

Gra posiada ładną, dwuwymiarową grafikę, która niestety jest trochę kanciasta. Drobnym minusem jest również konieczność połączenia z siecią w trakcie zabawy. Oprawa dźwiękowa jest bez rewelacji. Nie przeszkadza w grze, nie zachwyca i nie jest też za bardzo powiązana z serią. Ogromnym minusem jest zaś fakt, że u większości graczy pozycja ta jest nie grywalna. Po pojawieniu się Gil-a i profesora Frink-a w trakcie dialogów gra się zawiesza, a po chwili się wyłącza. Wielokrotnie próbowałem coś z tym zrobić i zawsze w tym samym miejscu jest ten błąd. Mam nadzieję, że twórcy naprawią to jak najszybciej, a jedynym sposobem na ominięcie tego problemu jest zignorowanie Gila i przejście do innych obowiązków. Dużym atutem są natomiast dialogi. Podwójna porcja ironii, gry słownej i wytknięcie wad bohaterów – to wszystko znajdziecie w tej produkcji.

Simpsons: Tapped Out mogę polecić wszystkim fanom tego serialu. Sam się świetnie bawiłem odkrywaniem kolejnych postaci i rozbudowywaniem miasteczka. Pomysł na grę uważam za całkiem niezły. Niestety system mikropłatności trochę zabija tą aplikację. Nie jestem też do końca pewien czy bez zakupu pączków za realne pieniądze da się w pełni postawić Springfield na nogi (patrząc po cenach niektórych budynków). Mimo to warto sprawdzić czy Simpsons: Tapped Out Was przekona. Ja chcąc w miarę obiektywnie ocenić tą produkcję uważam, że jest ona mocno średnia. Ma kilku plusów związanych z samą licencją, pomysłem i świetnymi dialogami, a także kilka minusów, które związane są głównie z techniczną stroną gry.

[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=UGr0UIX8T_k[/youtube]

https://play.google.com/store/apps/details?id=com.ea.game.simpsons4_row

Ocena: 3

Plusy:

  • Grafika
  • Dialogi

Minusy:

  • Mikropłatności
  • Problemy techniczne

[strona=”Gra: Hidden Objects”]

Hidden Objects

Liczne pozycje dostępne w Google Play pozwalają nam na ćwiczenie logicznego myślenia i zręczności. Dość mało jest pozycji za pomocą, których możemy sprawdzić swoją spostrzegawczość. Oprócz kilku gier przygodowych spotkałem się tylko z paroma pozycjami pozwalającymi na zabawę w stylu „znajdź i wskaż”. Jedną z nich jest Hidden Objects.

Za zadanie mamy na planszy wskazać przedmioty dostępne na liście. Im szybciej to zrobimy i im mniej błędów przy tym popełnimy tym więcej gwiazdek zdobędziemy. Początkowe poziomy są łatwe i odnalezienie wszystkich rzeczy nie nastręcza problemów. Schody zaczynają się z czasem, gdy przedmioty są bardziej szczegółowe i lepiej poukrywane. Na szczęście, co jakiś czas możemy skorzystać ze wskazówki. Twórcy przygotowali na razie trzy działy, w każdym znajdziemy piętnaście poziomów. Kolejne są w przygotowaniu.

Gra dostępna jest w języku angielskim. Niektóre nazwy przedmiotów mogą być dla części osób trudne do odgadnięcia (jeśli nie posługują się tym językiem), jednak wystarczy wziąć dobry słownik do ręki (ech, co ja piszę… wystarczy wpisać w Google dane słowo), by znaleźć polskie tłumaczenie. Oprawa graficzna jest prosta. Menu nie zachwyca, zaś plansze są szczegółowe i posiadają odpowiednio dostosowany poziom trudności.

Hidden Objects dostępny jest za darmo. Możemy jednak zaopatrzyć się w płatną wersję, dzięki czemu nie będą nas nękać reklamy, a także otrzymamy zestaw dodatkowych podpowiedzi.

https://play.google.com/store/apps/details?id=com.tobiapps.android_hiddenobjects

Ocena: 4

Plusy:

  • Poziom trudności

Minusy:

  • Brak większych minusów

[strona=”Gra: Replica Island”]

Replica Island

Zielony robot podobnie jak linuksowy pingwin w końcu doczekał się swojej własnej gry platformowej. Nie jest to oczywiście produkcja oficjalna, ale myślę, że warto odnotować obecność takiej pozycji na rynku zwłaszcza, że zapewne wielu fanów chciałoby sobie posterować tą postacią.

Gra zaczyna się od przybycia Androida na naszą planetę. Następnie zostajemy wprowadzeni w meandry gry by zrozumieć, co jest naszym zadaniem. Replica Island została dość dobrze przygotowana pod względem technicznym. Nasza postać potrafi nie tylko poruszać się w lewo i w prawo, ale i również skakać, latać (w momencie wykonywania tej czynności musimy obserwować pasek mocy) i spadać. Dodatkowym atutem są rozbudowane poziomy, pozwalające na pewnego rodzaju swobodę w grze (choć trzeba pamiętać, że to mimo wszystko jest platformówka). Sterując Androidem po drodze spotykamy oczywiście przeciwników, zbieramy monety i kamienie (niezbędne do zakończenia danego poziomu), a także otrzymujemy instrukcje dotyczące dalszej gry.

Twórcy udostępnili graczom do wyboru trzy poziomy trudności. Polecam jednak na początek zapoznać się ze średnim, by zaraz potem przejść do właściwej gry na poziomie najcięższym (który mimo wszystko wcale taki trudny nie jest). Oprawa graficzna nie jest rewelacyjna i w tym aspekcie można było dokonać więcej, ale przypomina starsze produkcje, w które miałem okazję grać będąc dzieckiem. Twórcy dość zręcznie wybrnęli z największej bolączki gier platformowych, czyli ze sterowaniem. Sami możemy wybrać, jaki rodzaj spełnia nasze oczekiwania i tak znajdziemy możliwość wyświetlania wirtualnych przycisków, włączenie akcelerometru czy skorzystania z fizycznych klawiszy (o ile takie posiada nasze urządzenie). Z dostępnych opcji najbardziej odpowiadało mi skorzystanie z pierwszej możliwości, ale dość długo musiałem przyzwyczaić się do sterowania Androidem w lewo i w prawo, ponieważ twórcy udostępnili nam specjalny suwak do tej czynności. Po dłuższej praktyce jest to dość przyjazne rozwiązanie.

Gra dostępna jest za darmo w angielskiej wersji językowej. Wszyscy fani Androida zapewne polubią Replica Island. Aplikacja jest wciągająca i przyjazna dla użytkownika. A to jedne z najistotniejszych cech każdej gry platformowej.

[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=Gzvndy9MXUw[/youtube]

https://play.google.com/store/apps/details?id=com.replica.replicaisland

Ocena: 4

Plusy:

  • Podejście do problemu sterowania
  • Pomysł

Minusy:

  • Poziom trudności (w praktyce wszystkie są łatwe)

[strona=”Gra: Air Race SkyBox”]

Air Race SkyBox

Od ostatniej recenzji symulatora na Androida minęło dużo czasu. Wtedy była to pozycja, w której pływaliśmy żaglówkami. Teraz zaś mamy okazję zasiąść za sterami samolotu by wykonywać symulację lotów akrobatycznych. Do tej pory nie miałem jeszcze okazji zagrać w tego typu produkcję, także nie wiem co oferuje konkurencja (o ile takowa istnieje). Przyjrzyjmy się jednak dokładnie, co możemy robić w Air Race SkyBox.

Po uruchomieniu gry możemy rozpocząć od treningu, wybrać właściwą grę lub dostosować naszą maszynę. Warto zacząć od treningu, aby zapoznać się ze sterowaniem. Samolotem kierujemy za pomocą akcelerometru. Dodatkowo mamy do dyspozycji kilka opcji akrobacyjnych, które możemy aktywować klikając na określony wirtualny przycisk (nie musimy zatem kręcić naszym smartfonem dookoła osi, aby to samo zrobiła nasza maszyna w grze). Po przejściu samouczka możemy rozpocząć właściwą część zabawy, czyli lot na punkty. Tutaj znajdując się nad nadmuchanym kołnierzem musimy wykonać określoną akrobację. Gra nie jest ciężka, pozwala na pewnego rodzaju wolność, ponieważ możemy sobie latać po planszy nie wykonując zadań wskazanych w misji. Oczywiście w trakcie zabawy trzeba uważać na ziemię i wodę, ponieważ zderzenie z nią kończy się wybuchem. Przez to, że nie zdobywamy trofeów, nowych maszyn itp. dodatków, gra staje się po jakimś czasie nudna. Jest to dość duży mankament, bo chętnie polatałbym na swoim smartfonie samolotem, wykonał jakieś misje, zdobył coś nowego, by wykorzystać to w dalszej części zabawy. Osobom wytrwałym i kochającym tego typu zabawę raczej powinien jednak przypaść taki schemat działania.

Oprawa audiowizualna pozostawia trochę do życzenia. Grafika, mimo iż trójwymiarowa jest trochę kanciasta. Dodatkowo tło, jakie obserwujemy na horyzoncie jest płaskie, przez co efekt jest średni, choć sama plansza jest dość dużych rozmiarów. Muzyka również nie zachwyca. Ot jest, bo jest.

Jeżeli jesteście fanami lotów akrobacyjnych gra powinna się Wam spodobać. Nie jest to produkcja rewelacyjna, posiada wiele minusów, które niestety powodują, że zabawa jest mniej przyjemna. A szkoda, bo Air Race SkyBox mogłoby być pozycją udaną i wciągającą, gdyby tylko autorzy gry wymyślili lepsze sposoby na przyciągnięcie gracza do swojej produkcji.

[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=1yKrCzYHy18[/youtube]

https://play.google.com/store/apps/details?id=eu.dreamup.airracefree

Ocena: 3

Plusy:

  • Pomysł

Minusy:

  • Grafika
  • Po czasie nudna

[strona=”Gra: Cognitile”]

Cognitile

Każdy poszukiwać przygód doskonale zdaje sobie sprawę, że wyprawy mogą różnie się skończyć i warto uważać na swoje życie, by przez głupi błąd go nie stracić. Tym razem jednak odkrywca nie musi się obawiać o swoje zdrowie, ponieważ to my mamy za zadanie nim sterować, tak by uchronić go od niebezpieczeństw.

W grze musimy wykazać się ogromną spostrzegawczością, a także logicznym myśleniem oraz szybką i trwałą pamięcią. Na każdej z sześćdziesięciu przygotowanych przez autorów gry plansz, musimy poprowadzić naszego bohatera do wyznaczonego elementu. Na początku gry pojawia się krótka animacja w trakcie, której możemy zapoznać się z rozmieszczeniem niebezpieczeństw. Naszym zadaniem jest zapamiętanie ich pozycji, a następnie musimy narysować drogę, jaką ma pokonać główny bohater. Pierwsze poziomy są proste, ale standardowo jak na tego typu grę przystało „im dalej w las” tym jest ciężej i oprócz spostrzegawczości i dobrej pamięci, musimy wykazać się także logicznym myśleniem. Cognitile nie należy przez to do najprostszych pozycji, w jakie miałem okazję grać. Ale w zamian za uruchomienie tej aplikacji otrzymujemy ciekawy wysiłek umysłowy. Poziom trudności jest też na tyle zrównoważony, że powoli, ale sukcesywnie przyzwyczajamy się do niego. Dodatkowym atutem są liczne dodatkowe poziomy przygotowane za pomocą edytora przez tysiące graczy na świecie.

Oprawa graficzna choć prosta, pasuje do klimatu gry i nie mam do niej żadnych zastrzeżeń. Również muzyka jest przyjemna dla ucha. Gra dostępna jest w Google Play w angielskiej wersji językowej za darmo.

https://play.google.com/store/apps/details?id=com.expressmedia.cognitile

Ocena: 5

Plusy:

  • Poziom trudności
  • Edytor poziomów

Minusy:

  • Brak większych minusów

[strona=”Aplikacja: Epic Citadel”]

Epic Citadel

Epic Citadel to dość świeża aplikacja dostępna w Google Play, która jest połączeniem prezentacji, benchmarku, ale i również pewnego rodzaju gry – przewodnika po średniowiecznym mieście. Na początek miałem problem ze sklasyfikowaniem tej pozycji do konkretnego działu, jednak obecność benchmarku spowodowała, że recenzja została przyporządkowana do grupy aplikacji.

Epic Citadel to po pierwsze pewnego rodzaju reklama przedstawiająca możliwości silnika graficznego Unreal Engine 3. Prezentacja polega na przedstawieniu najciekawszych fragmentów okolicy z pięknymi krajobrazami, w których każdy piksel jest maksymalnie dopieszczony. Prezentacja trwa jednak chwilę i szybko się kończy, dlatego warto przejść do drugiego filaru Epic Citadel, czyli gry. Tutaj sterujemy bohaterem (którego co prawda nie widzimy, ponieważ obraz widzimy z oczu postaci) i zwiedzamy okolicę. Możemy dzięki temu sprawdzić różne miejsca, przyjrzeć się pięknej grafice, budynkom, krajobrazowi, wodzie itd. Niestety, mimo iż np. po wspięciu się na górkę widzimy płynący strumyk to nie mamy możliwości się do niego dostać, ponieważ wiele lokacji blokują zamknięte bramy i inne „przeszkadzajki”. Trochę szkoda, ponieważ miałem nadzieję, że cała mapa jest dostępna dla każdego i właściwie wszędzie będziemy mogli się przespacerować. Duże wrażenie robi dobra gra świateł i cieni. Drobnym minusem jest niezbyt intuicyjne sterowanie, do którego po czasie można przywyknąć. Trzecia część aplikacji to wspomniany wyżej benchmark, w którym obserwujemy liczbę FPS-ów, a na końcu zostaje nam podana ich średnia wartość.

Epic Citadel prezentuje się naprawdę nieźle. Mimo iż zadebiutował już jakiś czas temu w AppStore to nadal potrafi zrobić wrażenie. Szkoda, że brakuje na Androida gier, które by tak wykorzystywały Unreal Engine 3, a przy okazji oferowały ciekawą fabułę. Aplikację warto zainstalować i sprawdzić jak Wasz smartfon radzi sobie z przetwarzaniem grafiki (mój Galaxy S III miał 33 FPS), a także po to by samemu sprawdzić i zwiedzić miasteczko (ta część potrafi niezwykle wyciszyć i uspokoić człowieka).

Aplikację zaproponował Krzysiek Szymański. Dziękujemy!

[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=0phPgXeRm78[/youtube]

https://play.google.com/store/apps/details?id=com.epicgames.EpicCitadel

Ocena: 5

Plusy:

  • Grafika
  • Pomysł na prezentację możliwości

Minusy:

  • Brak dostępu do części lokacji

[strona=”Aplikacja: Qpony”]

Qpony

Obniżki, promocje, gratisy, przeceny… Słowa, które elektryzują już nie tylko kobiety, ale i duże grono mężczyzn chcących kupić sobie coś ciekawego nie wydając przy tym fortuny. Jedną z aplikacji, która ma nam w tym pomóc to Qpony. Czy korzystając z niej rzeczywiście zaoszczędzimy pieniądze? Sprawdźmy!

Pierwszy zgrzyt następuje w momencie uruchomienia aplikacji, kiedy to okazuje się, że oferta jest ograniczona tylko do kilku miast (Poznania, Krakowa, Szczecina i Lublina). Jako, że aktualnie przebywam w jednym z nich można by rzec, że mam szczęście, bo w końcu będę mógł trochę zaoszczędzić. Niestety okazało się, że nie za bardzo. Na cały Lublin pojawiła się tylko jedna oferta promocyjna, dzięki której mogę taniej zakupić kurs języka angielskiego. Oj, słabo… Sprawdziłem jak to wygląda dla Krakowa, do którego w ostateczności mógłbym pojechać, jeśli miałbym na takiej decyzji sporo zaoszczędzić. Niestety również i tutaj liczba ofert nie powala. Dostępne były tylko dwie pozycje. Najgorzej wypada jednak Szczecin, w którym nie było żadnej promocyjnej oferty! Jedynie mieszkańcy Poznania mogą cieszyć się dużym wyborem, ponieważ baza aplikacji obejmuje kilkadziesiąt rabatów. Ta sytuacja bardzo mnie zastanowiła. Czy nie lepiej, aby twórcy dodali kolejne miasta, kiedy mają pewność, że będą posiadać wystarczającą ilość ofert? A tak wygląda na to, że aplikacja dedykowana jest mieszkańcom Poznania. Reszta to tylko dodatek, aby aplikacja była „ogólnopolska”.

Obsługa Qponów nie powinna nastręczać większych trudności. Po uruchomieniu wybieramy nasze miasto, a następnie możemy przemieszczać się pomiędzy różnymi kategoriami. Dodatkowo mamy możliwość skorzystania z dodatkowego menu, w którym wybieramy oferty nowe, popularne i usytuowane blisko nas, a także sprawdzimy ulubione rabaty i naszą historię. Po wybraniu konkretnej promocji możemy wirtualnie odciąć kupon (przesuwając we wskazanym miejscu palcem po ekranie). Część kuponów wymaga również zeskanowania kodu kreskowego. Warto również sprawdzić czas obowiązywania oferty. Drobnym minusem jest też fakt, że na wczytanie się oferty musimy trochę poczekać (u mnie trwało to koło 15 sekund). Po takim czasie część osób może sobie pomyśleć, że wystąpił jakiś błąd i wyjdzie z aplikacji.

Qpony dostępne są w języku polskim. Za skorzystanie z aplikacji nie zapłacimy nawet grosza. Program miałby predyspozycję do bycia ciekawą pozycją, po którą sięgałoby więcej osób, gdyby działał szybciej, a kupony były aktualizowane na bieżąco. W tym momencie tylko mieszkańcy Poznania mogą korzystać z aplikacji, jeśli chcą zaoszczędzić trochę pieniędzy. W przypadku mieszkańców pozostałych miast lepiej sprawdzić bazy serwisów internetowych skupiających promocje i rabaty.

https://play.google.com/store/apps/details?id=project.qpony

Ocena: 3

Plusy:

  • Przejrzysta i intuicyjna obsługa

Minusy:

  • Brak ofert lub niewielka ich ilość

[strona=”Aplikacja: PolskieDzieje.pl News”]

PolskieDzieje.pl – News

Tym razem zdecydowałem się na przetestowanie ciekawego widżetu, który prezentuje nam informacje związane z historią Polski. Wiadomości pobierane są z portalu PolskieDzieje.pl. O wartości merytorycznej ciężko jest się wypowiadać, bo nie jestem osobą, która nadal aktywnie śledzi artykuły historyczne, jednak zdawałem jakiś czas temu maturę rozszerzoną z historii i mogę stwierdzić, że teksty, które miałem okazję ostatnio przeczytać za pomocą tego widżetu są dobrej jakości.

Aplikacja pozwala nam wybrać czy chcemy, aby była ona automatycznie aktualizowana, a także jak często ta czynność miałaby być wykonywana i czy w przypadku pojawienia się nowych materiałów program miał to zasygnalizować dźwiękiem. Dodatkowo możemy wybrać kolor diody (o ile nasze urządzenie takową posiada) i ustalić przeźroczystość widżetu.

Osoby aktywnie związane z historią, które chcą na bieżąco śledzić artykuły, jakie pojawiają się na portalu PolskieDzieje.pl powinny skorzystać z możliwości, jakie daje widżet i zainstalować go na swoim smartfonie lub tablecie.

https://play.google.com/store/apps/details?id=pl.baggus.polskiedziejenews

Ocena: 5

Plusy:

  • Ustawienia pozwalające dostosować widżet

Minusy:

  • Brak większych minusów

[strona=”Aplikacja: MediaMonkey Beta”]

MediaMonkey Beta

MediaMonkey to aplikacja, która łączy w sobie odtwarzacz plików dźwiękowych i wideo. Mimo iż aktualnie znajduje się w fazie beta to prawie niczego jej nie brakuje. Po jej uruchomieniu mamy okazję zapoznać się menu, które nawiązuje do interfejsu Windows Phone. Możemy z niego wybrać odpowiednie materiały wskazując na podział na artystów, albumy, ścieżki, gatunki, kompozytorów, playlisty, a także wybierając dany rodzaj pliku: audiobooki, podcasty i pliki wideo. Ponadto program obsługuje UPnP/DLNA, a także synchronizację z aplikacją desktopową. Taki podział pozwala na prosty i szybki wybór, a dodatkowo wszystkie pliki mamy intuicyjnie skatalogowane. Aplikacja mimo, że prezentuje się nieźle niestety ma pewne braki. Pierwszym dość odczuwalnym jest brak equalizera. Mam nadzieję, że to tylko braki związane z wersją beta i niedługo funkcja ta zostanie dodana. Ponadto aplikacja nie współpracuje z Last.fm (co w przypadku wielu odtwarzaczy muzycznych jest już standardem i dziwi taka luka w ustawieniach). Miłym dodatkiem jest możliwość edytowania tagów IDv3.

MediaMonkety Beta to program, który posiada prosty i intuicyjny interfejs. Zwraca on uwagę użytkowników i nawet brak polskiej wersji językowej nie powoduje, że z aplikacji korzysta się źle. Program jest też na wskroś minimalistyczny. Duże obrazki i napisy w tej samej tonacji, a w przypadku przejścia do konkretnej piosenki niewielkie tytuły i duża okładka prezentują się niezwykle ładnie.

Jeżeli szukacie aplikacji, która pozwoli Wam odtwarzać pliki muzyczne i wideo, jest intuicyjna w obsłudze, ciągle się rozwija, a dodatkowo wygląda przejrzyście i jest dostępna za darmo to MediaMonkey jest propozycją, którą zdecydowanie warto zainstalować i przetestować.

https://play.google.com/store/apps/details?id=com.ventismedia.android.mediamonkeybeta

Ocena: 4

Plusy:

  • Intuicyjne menu
  • Ładny wygląd

Minusy:

  • Brak equlizera

[strona=”Aplikacja: Unlock Your Brain”]

Unlock Your Brain

Liczyliście kiedykolwiek ile razy dziennie odblokowujecie swój telefon? Zapewne bez liczenia można zgadywać, że jest to dość częsta czynność. Twórcy Unlock Your Brain pytają zatem, czemu by nie połączyć tak powtarzalnego zachowania z czymś pożytecznym? I od razu udostępniają nam konkretne rozwiązanie do takiego działania.

Unlock Your Brain to specjalna nakładka, która zmienia naszą standardową aplikację służącą do odblokowywania telefonu. Zamiast jednak zwykłego przesuwania palcem po ekranie, po instalacji tego programu musimy rozwiązać zagadkę matematyczną. Początkowo nie są to zadania trudne, ale z czasem musimy znacznie bardziej wytężyć umysł by wskazać odpowiednią liczbę (ponieważ program uczy się wraz z nami i śledzi nasze postępy dając nam odpowiednio wyważone równania do rozwiązania). Gdy znamy wynik, wystarczy, że koło z odpowiednią liczbą przesuniemy na środek ekranu.

Aplikacja dostępna jest w wersji darmowej, ale pozwala nam również za drobną opłatą uzyskać dodatkowe funkcje. Nie płacąc możemy rozwiązać zagadki związane z dodawaniem. Po uiszczeniu opłaty mamy możliwość zmierzyć się również z odejmowaniem, mnożeniem i dzieleniem. Za cały pakiet przyjdzie nam zapłacić 12 złotych, a w przypadku wyboru pojedynczych równań – 4 złote. Dodatkowo Unlock Your Brain pozwala nam śledzić swoje statystyki, a po utworzeniu konta i wykupieniu usługi premium mamy możliwość bardziej szczegółowego sprawdzenia swoich osiągnięć. Jeżeli nie koniecznie chcemy mieć tak zablokowany telefon, to możemy skorzystać z opcji treningowej w trakcie, której możemy poćwiczyć rozwiązywanie równań. Jeśli zdecydujemy się jednak na zmianę standardowego unlocker-a, a nie mamy czasu na rozwiązywanie bardziej wymagającej zagadki, możemy ją pominąć przesuwając od równania palcem w dół.

Jest to jedna z ciekawszych aplikacji, jakie miałem okazję testować ostatnio. Interesujący pomysł, który dodatkowo stymuluje nasz mózg, dzięki czemu musi on choć trochę popracować każdego dnia. Bardzo dobry system nauki (po paru dniach musimy rozwiązywać liczby dwucyfrowe) i przejrzysta grafika są dodatkowymi atutami. Mimo, że aplikacja dostępna jest po angielsku to jej skonfigurowanie trwa chwilę i nie powinno stanowić większego problemu. Dodatkowo autorzy obiecują, że Unlock Your Brain będzie stale rozwijany i już niedługo do bazy trafią kolejne zadania.

[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=1rlny4iURys[/youtube]

https://play.google.com/store/apps/details?id=co.unlockyourbrain

Ocena: 5

Plusy:

  • Pomysł i wykonanie

Minusy:

  • Brak większych minusów

[strona=”Aplikacja: Twoja Pogoda”]

Twoja Pogoda

Aplikacji i widżetów, dzięki którym na bieżąco możemy sprawdzać, jaka pogoda będzie za jakiś czas jest mnóstwo w Google Play. Jedne są skuteczniejsze, inne zaś mniej. Tym razem postanowiłem zapoznać się z programem TwojaPogoda, który prezentuje dane z jednego z najpopularniejszych polskich serwisów z prognozą pogody.

Po uruchomieniu aplikacji musimy wpisać miejscowość, w której się znajdujemy lub poprosić aplikację, aby zrobiła to sama za pomocą GPS-a. Następnie po wybraniu jej zostaniemy przeniesieni do szczegółowych danych. Z menu możemy wybrać czy chcemy sprawdzić aktualną prognozę, czy też wolimy dane z podziałem na godziny lub dni. W przypadku chęci sprawdzenia bieżących danych możemy uzyskać takie informacje jak: temperatura odczuwalna, wiatr, porywy, chmury, opady, wilgotność, ciśnienie, termikę i biomet. W przypadku wyboru prognozy godzinowej lub tygodniowej uzyskamy dane związane z temperaturą i ogólnym stanem. Dodatkowo aplikacja posiada wbudowany moduł z wiadomościami związanymi z pogodą.

Prognoza jaką otrzymujemy zazwyczaj jest zbliżona do stanu faktycznego, ale jak donoszą użytkownicy autorzy poszli na dość duże ułatwienie. Otóż prezentowane dane skierowane są dla danego województwa. Przez co temperatura zazwyczaj różni się nawet o kilka stopni w przypadku skrajnie położonych miast w danej lokalizacji. Aplikację testowałem też przez parę dni i mój termometr wskazywał zawsze inną temperaturę za oknem. Różnica była jednak niewielka na poziomie 1-2 stopni Celsjusza. Czasami program mylił się też z kwestią opadów. Mimo to w ujęciu ogólnym jest nieźle, choć nadal podawanym informacjom daleko od tego, co uzyskujemy korzystając z yr.no, które to do tej pory wskazuje dane dokładnie takie, jakie możemy faktycznie zaobserwować za oknem.

TwojaPogoda posiada bardzo ładny i intuicyjny interfejs. Autorzy odwalili kawał dobrej roboty. Z aplikacji korzysta się z przyjemnością. Ładne grafiki i czytelne napisy są dużym atutem. Chciałoby się, aby wszystkie programy były tak ładnie przygotowane. Aplikacja dostępna jest za darmo, jednak w trakcie jej korzystania wyświetlana jest jedna reklama.

https://play.google.com/store/apps/details?id=pl.twojapogoda

Ocena: 4

Plusy:

  • Przejrzysta obsługa
  • Wiadomości ze świata meteo

Minusy:

  • Dane odbiegają często od rzeczywistości

[strona=”Podsumowanie”]

Podsumowanie

To już wszystkie propozycje, jakie przygotowałem dla Was na ten tydzień. Mam nadzieję, że każdy mógł znaleźć wśród nich małe, co nieco dla siebie. Zapraszam również do przesyłania do propozycji do kolejnych wydań Weekendowej Porcji Gier i Aplikacji na mój adres e-mail: [email protected]. Swoje propozycje możecie również publikować na forum w temacie: https://forum.android.com.pl/f270/propozycje-recenzji-do-wpgia-127603/.

Życzę udanej końcówki weekendu!

Motyw