Dokąd zmierza HTC? Model U11 nie pomógł – fatalne wyniki spółki

3 minuty czytania
Komentarze

Dawno dawno temu…

HTC to firma, która dawno temu produkowała świetne smartfony i zaliczana była do grona topowych producentów na świecie. Wystarczy przypomnieć sobie czasy, w których na półkach sklepowych leżały HTC HD2 czy HTC Sensation, którego byłem właścicielem. Smartfony te charakteryzowały się solidnością wykonania i najlepszymi parametrami jak na tamten okres. Oryginalnym designem odznaczały się też modele One M7 i M8. Niestety od pewnego momentu spółka szuka swojego miejsca w stylistyce, która na przestrzeni ostatnich lat uległa zmianie. Być może nie podoba się to również klientom, którzy coraz rzadziej kupują urządzenia HTC, co widać w spadających przychodach.

HTC w kryzysie – analiza raportu za drugi kwartał

Jedno jest pewne – czasy świetności spółka ma już dawno za sobą, a każdy flagowiec jest nadzieją na lepsze jutro i podniesienia działu mobilnego z tarapatów finansowych. Trwają one już co najmniej 2 lata i póki co nic nie wskazuje na to, aby miały się skończyć. HTC opublikowało właśnie raport kwartalny za 2Q, który ponownie straszy inwestorów. Przyjrzyjmy się zatem mu bliżej. Dla nie wtajemniczonych warto dodać, że dane te dotyczą okresu od 1 kwietnia do 30 czerwca 2017:

  • Przychody spółki wynosiły NT$ 16,1 miliarda
  • Strata na poziomie operacyjnym sięgnęła NT$ 2,2 miliarda
  • Strata netto wyniosła NT$ 1,95 miliarda, czyli -NT$ 2,37 na jedną akcję

Porównując dane do poprzedniego kwartału można stwierdzić, że przychody wzrosły o 11%. Spowodowane to było pojawieniem się na rynku HTC U11, który na półki sklepowe trafił w maju i szybko stał się najlepiej sprzedającym się smartfonem w Tajwanie. W notce dla prasy producent na dwa akapity wychwala funkcje HTC U11, a następnie opisuje współprace z Google i Apple w ramach HTC VIVE.

Z kolei w podsumowaniu raportu widzimy dwa wykresy, które doskonale oddają aktualną, fatalną sytuację HTC. Na pierwszym z nich możemy zobaczyć słupki odpowiadające za wielkość przychodów w poszczególnych kwartałach w nowych dolarach tajwańskich. Z kolei drugi rysunek przedstawia straty osiągane przez firmę w ostatnich okresach w NT$. Jak widać sytuacja HTC nie jest wesoła. Strata netto mniejsza o NT$ 200 mln i przychody większe o NT$ 1,6 mld w porównaniu do Q1 nie powinny stanowić w mojej opinii powodów do hurraoptymizmu. Za minimalnie lepsze dane odpowiada bowiem wydanie flagowca, jakim jest HTC U11. Śmiem twierdzić, że wyniki za trzeci i czwarty kwartał będą już gorsze, ponieważ najlepszy czas na rynku smartfon ma już za sobą.

Co przyniesie przyszłość?

Z niepokojem można zastanawiać się co firma szykuje na jesień. Zazwyczaj bowiem sprzedaż telefonów w tej połowie roku (nie licząc iPhone’ów) jest dużo gorsza od flagowych produktów firm jakie wydawane są na początku roku. Przykładów nie trzeba długo szukać: LG V20 i LG G5, czy seria Galaxy Note, która sprzedaje się znacznie gorzej niż linia Galaxy S.

Z sentymentu życzę Tajwańczykom wszystkiego dobrego i przede wszystkim wyjścia nad kreskę. Przyznam, że nawet podoba mi się HTC U11, jednak sądzę, że ten smartfon to póki co za mało, aby firma odzyskała klientów.

źródło: investors.htc.com

Motyw