Meizu ma swoje wzloty i upadki. Swego czasu jedna z popularniejszych chińskich firm, dzisiaj pamiętają głównie o niej jedynie użytkownicy. Ten producent również jako jeden z pierwszych z Państwa Środka – pomijając Huawei i ZTE – oficjalnie pojawił się na naszym rynku wzbudzając niemałe zainteresowanie oferując modele z serii M. Poza tym, warte wyróżnienia są smartfony Pro, które jako jedne z niewielu były napędzane układami od Samsunga, więc Exynosami znanymi z flagowych propozycji koreańskiego giganta. Właśnie teraz Chińczycy postanowili zaprezentować kolejną generację swoich urządzeń z tej rodziny.
Pro 7 pojawiał się już wcześniej w różnych plotkach, ale to nie czas na ich omawianie, skoro mamy do czynienia z oficjalnymi informacjami. Warto tylko zaznaczyć, że razem z zeszłorocznym Pro 6, Meizu nie stosuje już jednostek Samsunga. Teraz stawia na MediaTeka, co być może jest niezrozumiałe, ale zapewne w głównej mierze liczą się tutaj wewnętrzne umowy pomiędzy zainteresowanymi firmami. Po tych kilku zdaniach wstępu, może pojawić się pytanie – dlaczego w ogóle interesujemy się Pro 7?
Otóż Chińczycy zwrócili zaciekawili mnie nietypowym rozwiązaniem, które dzisiaj, w dobie identycznych smartfonów, są na wagę złota. Być może nie mamy do czynienia z wielką rewolucją, a po prostu ciekawostką. Otóż Pro 7 i jego większy brat, Pro 7 Plus, pod głównymi aparatami prezentują informacje na dodatkowym wyświetlaczu. Jednak zanim przejdziemy do niego, poznajmy specyfikację dzisiejszych nowości:
- 5,2-calowy wyświetlacz SAMOLED FullHD (Gorilla Glass 5, 424 ppi);
- dodatkowy, 2-calowy wyświetlacz SAMOLED;
- układ MediaTek Helio X30;
- 4 GB RAM;
- 64 GB wbudowanej pamięci dla użytkownika;
- aparaty:
- przód: 16 MPx;
- tył: 2x 12 MPx (f/2.0, PDAF, 2x LED różnej barwy);
- akumulator o pojemności 3000 mAh;
- czytnik linii papilarnych, USB-C, Dual SIM standby;
- Android 7.0 Nougat (Flyme 6).
Odmiana z Plusem w nazwie wyróżnia się następującymi danymi technicznymi:
- 5,7-calowy wyświetlacz SAMOLED QuadHD;
- 6 GB RAM;
- 64/128 GB wbudowanej pamięci dla użytkownika;
- akumulator o pojemności 3500 mAh.
Wymieniłem oczywiście różnicę w stosunku do bazowego modelu, więc przejdźmy do konkretów. Do czego wykorzystywany jest dodatkowy wyświetlacz? Oczywiście prezentuje powiadomienia, może sterować muzyką czy też prezentować podgląd z aparatu będąc swego rodzaju lusterkiem.
Specyfikacja być może niektórych odrzuca ze względu na układ MediaTeka, ale wyświetlacze – zapewne starszej generacji – od Samsunga, aparaty niczym we wczoraj zaprezentowanej Moto Z2 Force, zaawansowany chip audio i stosunkowo niska cena mogą zachęcać. Otóż Meizu Pro 7 został wyceniony na 430 dolarów (około 1600 złotych), podczas gdy Pro 7 Plus kosztuje 530 dolarów (około 1920 złotych). Sprzedaż ma rozpocząć się 5 sierpnia.
Teraz wyobraźcie sobie powyższe modele z Exynosem 8895 na pokładzie – prezentowałyby się o wiele ciekawiej, prawda? Oczywiście Snapdragon 835 również robiłby wrażenie. Niestety, Meizu musi oszczędzać i padło właśnie na jednostkę obliczeniową. Niewątpliwie, MediaTek jest tańszą alternatywą dla ofert Qualcomma i Samsunga. Jednak jestem ciekawy Waszego zdania – co sądzicie o serii Pro 7 od Chińczyków?
źródło: Phone Arena