Oczekiwania odnośnie Galaxy Note 8 są ogromne w związku z zeszłoroczną aferą
Jesień 2016 roku okazała się chyba najgorszym okresem w historii Samsunga. Mam oczywiście na myśli katastrofę związaną z Notem 7. Nie chodzi jedynie o zapalające się baterie w urządzeniach, ale także o to jak spółka nie radziła sobie z rozwiązaniem sprawy. W początkowej fazie problem był bagatelizowany, później zarządzono oficjalną wymianę modeli, na te rzekome od wad. Niestety te także okazały się być również trefne. Koreańczycy więc ostatecznie wstrzymali produkcję i wycofali flagowca ze sklepów. Od klientów zarządali z kolei zwrotu urządzeń. Mieli oni możliwość wymiany wadliwego produktu np. na Galaxy S7 Edge. Warto również dodać, że aby odzyskać część straconych pieniędzy i przymilić się fanom marki, Koreańczycy wydali ostatnio Galaxy Note’a 7 FE, który jest tak naprawdę „naprawioną” wersją Note’a 7, ale z mniej pojemną baterią.
Wspomniana afera odbiła się szerokim echem w mediach – nie tylko branżowych. Władze Samsunga biły się w pierś i obiecywały wprowadzenie szczegółowych kontroli baterii. Wygląda na to, że takie działania przyniosły pierwsze efekty. Do tej pory żaden egzemplarz Galaxy S8 i S8+ nie okazał się defektowy pod względem zapalających się baterii. Jednak prawdziwy test nadchodzi już niedługo. 23 sierpnia ma bowiem być zaprezentowany Galaxy Note8, a właśnie ta linia zaliczyła w tamtym roku wtopę.
Prawdopodobna specyfikacja flagowca
Prezes Samsunga niejednokrotnie wspominał, że flagowiec będzie niesamowity i sprawi, że raz na zawsze zapomnimy o aferze. Przypomnę, że według większości przecieków zobaczymy w nim prawdopodobnie
- 6,3-calowy zagięty ekran Infinity Display
- Procesor Exynos 8895 lub Snapdragon 835 – w zależności od regionu
- 6 GB RAM
- 128 GB pamięci wewnętrznej
- Baterię o pojemności 3300 mAh
- Androida w wersji 7.1.1 z najnowszą odsłoną Samsung Experience
- Wsparcie dla Daydream
Wersja Emperor Edition
To jednak nie koniec nowości. Ostatnie plotki wskazują bowiem na to, iż Koreańczycy testują wersję Emperor Edition, która ma mieć aż 8 GB RAM i 256 GB pamięci wewnętrznej! Niestety można mieć obawy, że ten model trafi jedynie do Korei Południowej i Chin. W tych rejonach bowiem parametry smartfonów, a w szczególności liczba RAM i pojemność pamięci wewnętrznej stanowią ważny element urządzeń i są „wyśrubowane” przez chińskich producentów. Samsung nie chce być gorszy w tym obszarze.
Cena i dostępność
Na koniec warto przypomnieć, że według niektórych źródeł smartfon pojawi się na poszczególnych rynkach prawdopodobnie już w sierpniu, a w pozostałych rejonach we wrześniu. Ma być on dostępny w trzech kolorach: Midnight Black, Orchid Gray oraz nowym Deep Blue. Podstawowa wersja telefonu z 6 GB i 128 GB pamięci wewnętrznej ma kosztować aż $1100. Za opcję Emperor Edition koreańscy fani będą musieli zapłacić znacznie więcej. Galaxy Note8 będzie zatem najdroższym flagowcem w historii Samsunga. Jesień dla fanów naszpikowanych nowinkami urządzeń mobilnych będzie wyjątkowo droga. iPhone 8 ma bowiem kosztować mniej więcej tyle samo co nadchodzące dzieło Koreańczyków. Czy zatem stoimy przed nowym pułapem cenowym dla flagowych produktów? Aż strach pomyśleć ile będzie kosztował Galaxy S9 w 2018 roku…
źródło: sammobile