Okiem klienta – jak oceniam zapowiedzi nowości od Apple?

3 minuty czytania
Komentarze

W zeszłym miesiącu, 5 czerwca na keynote otwierającym tegoroczne WWDC Apple po raz pierwszy od 4 lat nie ograniczyło się tylko do oprogramowania. W 2017 roku nie odbyła się żadna wcześniejsza oficjalna prezentacja nowości. Jedyny dotychczasowy nowy produkt, czyli iPad zajmujący w ofercie miejsce iPada Air 2 oraz nowe wersje iPhone’a SE i iPhone’a 7 trafiły w marcu prosto na stronę Apple Online Store.

Trudno w tych wypadkach dziwić się decyzjom Apple. iPad to solidna konstrukcja, w której nie ma nic nowego. Obudowa i ekran są takie same jak w iPadzie Air. Najciekawszym elementem tego modelu jest z pewnością jego cena, która rozpoczyna się od 1799 złotych. Jest to najniższa kwota za premierowy model iPada w historii. Z kolei iPhone SE zyskał więcej pamięci i nową, niższą cenę. Jednak najwięcej emocji wzbudziła, kolejna wersja iPhone 7, czyli (PRODUCT) RED.

Nowe iPady Pro

Spadająca sprzedaż tabletów spowodowała zmianę strategii Apple, czego efektem są zaprezentowane dwie wersje iPada Pro. 9,7-calową wersję zastępuje 10,5-calowa, 12,9 cali zostaje w tym samym rozmiarze. Cieszy, że wreszcie Apple zauważyło, że w takiej samej obudowie można zmieścić 20% większy ekran – teraz czekamy na zmianę w tym kierunku w przypadku iPhone’a. Nowe tablety to już nie urządzenia do przeglądania Internetu, ale pełnoprawne zastępstwo komputera. 6-rdzeniowe procesory A10X Fusion, niesamowite ekrany o jasności 600 nitów mają uczynić z nich sprzęt dla profesjonalistów. Widać to też po cenie, która zaczyna się od 3199 złotych, a kończy się na 5199 złotych. Dodatkowo mamy ogromny wybór absurdalnie drogich akcesoriów od Apple, poczynając od przydatnego rysika Apple Pencil (479 złotych), przez etui do niego (149 zł), okładkę na ekran iPada Smart Cover (od 349 złotych), etui wsuwane (od 749 złotych), klawiaturę (od 749 złotych).

Aktualizacja komputerów

Przy okazji zaprezentowano uaktualnione o nowe procesory z serii Kaby Lake MacBooki Pro, zarówno w wersji 13 jak i 15-calowej jak i 12-calowe MacBooki. W tych ostatnich dodano też opcję zamówienia 16 GB RAM. Wizualnie te z resztą niezwykle atrakcyjne sprzęty nie zmieniły się w ogóle. Komputery iMac zyskały nowe procesory, karty graficzne, zdecydowanie lepsze ekrany. To pierwsza aktualizacja tych urządzeń po 2 latach, zdecydowanie potrzebna i udana. Ceny pozostały identyczne jak w przypadku poprzednich modeli, ale zyskujemy za to nieporównywalnie mocniejszy komputer. Zniknął wreszcie kuriozalny model z dwurdzeniowym procesorem 1,4 GHz, a zastąpił go zdecydowanie mocniejszy 2,3 GHz.

Niesamowity iMac Pro

Największą niespodzianką czerwcowej konferencji był na pewno niesamowity iMac Pro. Dotychczas nie było żadnych przecieków na temat tego modelu. Sprzęt ten znajdzie się w sklepach w kolorze gwiezdnej szarości z akcesoriami w tym samym kolorze (których nie dokupimy osobno), z RAM do 128 GB, SSD o pojemności do 4 TB i nawet 18-rdzeniowymi procesorami Intel Xeon. Cena od $4999. Więcej szczegółów poznamy w grudniu, kiedy ten model pojawi się w sprzedaży. Pytanie jaki sens ma teraz Mac Pro, skoro iMac Pro może być od niego szybszy w każdym aspekcie?

Odpowiedź Apple na Amazon Echo

Bardzo podobną obudowę do wspomnianego Maca Pro odziedziczył produkt o dziwnej nazwie HomePod. Głośnik z Siri będący odpowiedzią na Amazon Echo pojawi się w grudniu w USA, Wielkiej Brytanii i Australii w cenie $349 w kolorach białym i czarnym. Według Tima Cooka powali nas on swoją jakością dźwięku.

Apple słucha swoich klientów. Widać to choćby w podejściu do klientów profesjonalnych po masowej fali krytyki jaka spotkała nowe MacBooki pod koniec poprzedniego roku (tylko porty USB-C). Odpowiedzią na nie nie były zmiany w komputerach przenośnych, ale w uwielbianych przez profesjonalistów komputerach iMac, na czele z nowym modelem Pro, choć nie tak radykalne jak jesienią. W końcu iMac oprócz USB-C posiada też standardowe USB-A, czy czytnik kart SD.

źródło: Apple

Motyw