Rendery mówią: Xiaomi Mi5X to tańszy iPhone 7 Plus

3 minuty czytania
Komentarze

Wielu użytkowników uważa, że projektanci w sztabie Apple odwalają kawał dobrej roboty. Ich urządzenia cechuje świetna kreska i mimo prostego i powtarzającego się od lat wyglądu wciąż zyskują brawa za design. Nie jest tajemnicą, że inni producenci podpatrują u konkurencji, co się na rynku przyjmuje. W przypadku Mi5X nic nie trzeba tłumaczyć.

Chiński Apple

O Xiaomi bardzo często mówi się „chiński Apple”. To zasługa świetnie wykonanego sprzętu, lecz sprzedawanego za znacznie mniejsze pieniądze niż produkty Giganta z Cupertino. Patrząc na najnowsze rendery, które wyciekły do Sieci ma się nieodparte wrażenie, że to już gdzieś widzieliśmy. Tak, zgadza się, chociażby podczas prezentacji iPhone’a 7 Plus rok temu we wrześniu.

Xiaomi Mi5X wygląda niemalże jak kopia. Podwójny aparat zainstalowany poziomo, którego od iPhone’a odróżnia jedynie usytuowanie lampy błyskowej. Jest po prostu po drugiej stronie obiektywu. W centralnej części tylnego panelu nie widnieje co prawda logo nadgryzionego jabłka, lecz mieści się tam czytnik linii papilarnych. W dolnym segmencie zamiast napisu „iPhone” widzimy literki „Mi”. Również linie antenowe zostały poprowadzone w analogiczny sposób.

Zaokrąglone krawędzi dodatkowo potęgują wrażenie mocnej inspiracji wzornictwem. Wielkość bryły jest jednak zupełnie inna. iPhone 7 Plus cechuje się grubymi ramkami na frontowym panelu. W przypadku Xiaomi Mi5X na przodzie widzimy 5,5-calowy ekran, pod którym znajdują się dotykowe klawisze funkcyjne. Całość powinna być zatem mniejsza.

Ja należę do grono osób, które kochają design urządzeń Apple. Moim zdaniem Xiaomi Mi5X prezentuje się znakomicie, mimo iż fanem kopiowania stylu nie jestem. Jeśli chińskiemu producentowi uda się zapewnić ergonomiczny chwyt, na płaszczyźnie komfort-wygląd trafia u mnie w dziesiątkę.

Tydzień

Dokładnie za siedem dni, 26 lipca poznamy tego reprezentanta średnio-wyższej półki. Przedpokazowo urządzenie zapowiada się naprawdę nieźle. Duży, 5,5-calowy wyświetlacz Full HD, Snapdragon 625 oraz 4 GB RAM. Plotki sugerują również pojawienie się wersji wyposażonej w Snapdragon 660 i 6 GB RAM, lecz na razie warto na nie patrzeć przez palce. Cały czas jednak warto pamiętać o flagowym aparacie, wyjętym z tegorocznego Mi6.

Tego samego dnia zostanie również zaprezentowana najnowsza wersja autorskiej nakładki MIUI 9 oraz smartfon konkurencji, czyli Meizu Pro 7.

Cena

2000 juanów to około 300 dolarów. Za te pieniądze możemy oczekiwać albo lepszego sprzętu, albo poszukać nieco starszego, lecz w pełni flagowego modelu. W tym momencie Xiaomi oferuje nam coś, co nie jest ani półką high-end, ani typowym mid-rangem. Otrzymujemy smartfon leżący na granicy tych dwóch światów i o jego opłacalności w dużej mierze decydować będzie cena sklepowa w towarzystwie przelicznika walutowego. Chciałbym by ten model trafił do Polski w oficjalnej dystrybucji, a jego cena była konkurencyjna. W przypadku wyceny Xiaomi Mi6 zostaliśmy przecież mile zaskoczeni. Tegoroczny flagowiec ma być u nas dostępny za 1999 złotych.

źródło: Playfuldroid

Motyw