Za co polubiłem poszczególne flagowe modele z tego roku?

5 minut czytania
Komentarze

Pierwsze półrocze za nami. Poszczególni producenci już szykują się do prezentacji nowych, flagowych modeli. Większość z nich poznamy na zbliżających się targach IFA w Berlinie lub niedługo przed nimi. Swoje konferencje już szykują Samsung, Sony czy też Apple, ale mimo wszystko chciałbym przedstawić Wam swoje doświadczenia z najlepszymi smartfonami poszczególnych producentów, które już miały swoją premierę i przewinęły się przez moje ręce.

Tym sposobem w artykule, który czytacie biorę pod uwagę takie urządzenia jak Samsunga Galaxy S8/S8+, LG G6, OnePlus 5 (wideorecenzja), HTC U11, Huawei Honor 9 czy też Sony Xperię XZ Premium. Recenzje pierwszych dwóch telefonów mogliście przeczytać lub obejrzeć za sprawą materiałów przygotowanych przez Bartka i Macieja. Pozostałe propozycje zrecenzowałem dla Was ja – stosowny artykuł z tajwańskim modelem przedstawię w przyszłym tygodniu. Mimo wszystko do kompletu brakuje głównie Xiaomi Mi6, ale mam nadzieję, że szybko nadrobię tę zaległość. W takim razie, co mnie najbardziej zauroczyło w poszczególnych smartfonach?

Samsung Galaxy S8/S8+

W tym wypadku tak naprawdę nie ma znaczenia rozróżnienie wielkości. W obu przypadkach to wyświetlacz powalił mnie na kolana. Miałem to szczęście, że egzemplarze, które miałem okazję sprawdzić były pozbawione czerwonej poświaty. Tym sposobem jasność, głębia barw jak i ich odwzorowanie to dla mnie dzisiejszy wzór do naśladowania. Pomijam fakt zaokrągleń na boczne krawędzie, gdyż to w głównej mierze kwestia gustu. Koreańczycy latami dopracowali swoje panele SAMOLED i dzisiaj osiągnęli taki poziom, że ciężko wskazać konkurenta, który mógłby przedstawiać obraz w równie dobry sposób.

LG G6

Nie ukrywam, że w tym wypadku również chętnie wskazałbym wyświetlacz, ale jednak pod względem wypełnienia przez niego frontu. Ogólnie rzecz biorąc budowę tego smartfonu zapamiętałem jako najlepszą. Rozmieszczenie poszczególnych przycisków, ułożenie elementów, spasowanie i wytrzymałość. To wszystko razem sprawia, że LG chętnie poleciłbym osobom, którym zależy przede wszystkim na dużym ekranie i jak najlepszym wykonaniu. Nawet szkło z tyłu nie doskwiera tak bardzo jak chociażby ma to miejsce w HTC U11 czy też Honorze 9 i Sony Xperii XZ Premium. Koreańczycy wyciągnęli wnioski względem poprzedników i dopracowanie stoi na najwyższym poziomie, co potwierdza wiele zdobytych certyfikatów z wodoszczelnością na czele.

OnePlus 5

Prędkość i optymalizacja oprogramowania. To właśnie najbardziej wyróżnia chiński model. Nie korzystałem nigdy z szybszego smartfonu – pod każdym względem. Nie ujrzymy tutaj żadnych zbędnych czy też wydłużonych animacji. System nie jest przeładowany zbędnymi aplikacjami i posiada dodatki, które są użyteczne. Mimo wszystko to właśnie prędkość uruchamiania poszczególnych programów czy też czas ich instalacji robi ogromne wrażenie. Również wsparcie producenta można podpiąć pod tę zaletę – tak, użytkownicy OnePlus 2/X mogą w tym momencie się ze mną nie zgodzić, ale nowsze modele są naprawdę bardzo często aktualizowane.

HTC U11

Tajwańczycy pozbyli się gniazda słuchawkowego i to bardzo mi się nie podoba. Już pierwszego dnia użytkowania dobitnie zrozumiałem tę wadę, gdy sprawdzałem poszczególne możliwości urządzenia ze słuchawkami w uszach i nie mogłem naładować smartfonu, aby go zaktualizować. To mnie zirytowało, ale jednak jakość dźwięku wydobywająca się z U11 sprawiła, że jestem w stanie wybaczyć ten brak. Pójdę o krok dalej i wskażę flagowy model HTC jednym z najlepszych, jak nie najlepszym telefonem do słuchania muzyki. Oczywiście w tym celu należy wykorzystać bezpośrednio gniazdo USB-C, chociaż przejściówka znacząco nie pogarsza jakości. Dodajmy do tego świetne słuchawki dostarczone w zestawie, skonfigurowanie profilu audio pod własne uszy i można rozpłynąć się w czystym dźwięku muzyki bez hałasów z zewnątrz.

Huawei Honor 9

W tym wypadku muszę pokierować się gustem. Honor 9 ze swoim charakterystycznym tyłem jest – według mnie – najładniejszym, flagowym smartfonem tego półrocza. Co prawda ślady palców zostają, ale o wiele łatwiej jest się ich pozbyć niż ma to miejsce w U11 i Xperii XZ premium. Efekt rozpraszania światła dodaje uroku Honorowi i mimo że nie jest to najdroższy smartfon z całej stawki to wygląd tego w ogóle nie zdradza. Wręcz przeciwnie, dla laika to Honor 9 może być urządzeniem klasy premium, podczas gdy reszta to zwykłe, drogie telefony.

Sony Xperia XZ Premium

Na koniec Japończycy, którzy gdzieś zniknęli w tym roku. Mimo że konferencja na targach Mobile World Congress była ciekawa i zaprezentowano interesujące modele to później słuch o tej firmie zaginął. Niewątpliwie Sony poczyniło najmniej zmian względem poprzedników – jedynie delikatnie zmieniono design, budowę, oprogramowanie i podzespoły. Jednak Xperię XZ Premium zapamiętałem przede wszystkim za dbałość o szczegóły. Kto dziś zwraca uwagę na dwustopniowy spust aparatu? Praktycznie żadna firma, a to niesamowicie wygodny przycisk, który jest o wiele lepszym rozwiązaniem niż chociażby ściskanie U11. Jednak Sony dba także o użytkowników oprogramowaniem. Mnogość dodatków i ustawień zawsze wyróżniam w recenzjach smartfonów tej firmy. Xperię XZ Premium dostosujemy do siebie pod względem wyświetlacza, dźwięku, akumulatora czy też nawet wydajności. Wszystko za sprawą prostych przełączników.

Za tydzień, obok recenzji HTC U11, przedstawię Wam największe wady powyższych urządzeń. Oczywiście wciąż pamiętam o dokładnym porównaniu wszystkich modeli i taki tekst również przygotowuję, aczkolwiek chcę poczekać do końca testów tajwańskiego smartfonu, aby całe zestawienie było jak najbardziej rzetelne.

Motyw