Smartfon i przenośna konsolka w jednym! 8 GB RAM na pokładzie

2 minuty czytania
Komentarze

Gry mobilne są coraz bardziej zaawansowane. Każda następna generacja smartfonów staje się mocniejsza, co pozwala producentom na ulepszenie grafiki i wprowadzenie złożonej fizyki. Dzięki temu możemy się cieszyć naprawdę niezłymi tytułami w każdym miejscu i o każdej porze. A Snail Mobile i7 dołoży nam jeszcze komfortu.

O czym mowa? Snail Mobile i7 to połączenie smartfonu z konsolką przenośną. Z wyglądu mocno przypomina PlayStation Vita, handhelda wypuszczonego przez Sony w 2011 roku. Projekt swoje korzenie odnajduje oczywiście w Chinach. Za produkcję odpowiedzialna jest firma iReadyGo. Przyjrzymy się zatem bliżej ich pomysłowi.

Sercem napędzającym urządzenie jest dziesięciordzeniowa jednostka MediaTeka, Helio X20 (MT6797) pracująca w towarzystwie 6 GB RAM. Pamięć wewnętrzna dostępna dla użytkownika wynosi natomiast 64 GB. Na pokładzie znajdują się również aparaty fotograficzne. Z tyłu postawiono na 16-megapikselową matrycę, z przodu na 5-megapikselową kamerkę selfie.

By grać wygodnie potrzebujemy dużego ekranu. Snail Mobile i7 oferuje zatem 6-calowy wyświetlaczy Full HD. Doznania mają spotęgować głośniki stereo, a długość rozgrywki spoczywa na barkach potężnej baterii. Jej pojemność wynosi 6000 mAh.

Cena? Za konfigurację podaną powyżej przyjdzie zapłacić około 280 dolarów. Mówi się jednak, że na rynek trafi też wersja premium urządzenia. Wtedy też otrzymamy 8 GB RAM i 128 GB pamięci wewnętrznej. Cena wydajniejszej wersji pozostaje na razie nieznana. Premiera datowana jest na 30 lipca bieżącego roku. Z początku z pewnością Snail Mobile i7 dostępny będzie wyłącznie na terenie Państwa Środka. Producent myśli jednak o szerokiej ekspansji na zachodnie rynki.

No dobra, omówiliśmy kwestie techniczne skupiając się jednak bardziej na smartfonowym aspekcie. Co takiego otrzymujemy z handhelda? Przede wszystkim dwa analogi rozłożone po obu stronach ekranu. Ponadto D-Pad, czyli przycisk ze strzałkami charakterystyczny dla padów.

Po głowie chodzą mi jednak dwie rzeczy. Jedna z nich to estetyka urządzenia. Dziełem sztuki ono nie jest. Ba, nie wygląda nawet na cokolwiek wyprodukowane w 2017 roku. Można śmiało stwierdzić, że praktyczność jest odwrotnie proporcjonalna do designu w tym przypadku. Również zastanawia mnie kwestia ergonomii. O ile grać może się będzie na tym przyjemnie, o tyle korzystać z tego jako z telefonu komórkowego niekoniecznie. To sprowadza do pytania, czy jest to bardziej konsola przenośna, czy „urządzenie wielofunkcyjne”? I przede wszystkim kto zdecyduje się na zakup? Pad na Bluetooth jest nieco tańszy.

źródło: Engadget

Motyw