Dla kogo tablety z Androidem i Windowsem? Czy takie połączenie ma sens?

3 minuty czytania
Komentarze

Do niedawna na co dzień korzystałem z 17-calowego laptopa lub – zdecydowanie rzadziej – komputera stacjonarnego. Od czasu do czasu brałem na warsztat 13-calowego MacBooka Air i właśnie ten ostatni skłonił mnie do poszukania zastępstwa dla mojego prywatnego laptopa, a raczej mniejszej alternatywy. Moimi wymaganiami były przede wszystkim mobilność, współpraca z Chromecastem, wydajność wystarczająca do obsługi kilku kart w Chromie i… dwa systemy operacyjne. Dokładniej rzecz biorąc Android i Windows. Po co? Dla mojej wygody jako przyszłego (oby w końcu) inżyniera informatyka. Oczywiście mam świadomość istnienia wirtualnych maszyn, ale to jednak nie to samo.

Jako, że nie chciałem zbyt wiele wydawać to siłą rzeczy wybór musiał paść na coś z Państwa Środka. Nie ukrywam, że też tak zwany „dualboot” sprawił, że wszystkie Chromebooki, Lenovo Yoga i tym podobne musiałem odrzucić. Po stosunkowo krótkich poszukiwaniach wybór padł na Chuwi Hi10 Pro z Windowsem 10 i Androidem 5.1 Lollipop ukrytym pod Remix OS. Tak przynajmniej mi się wydawało. Po walce z urzędem celnym, czyli sumarycznie po ponad miesiącu od zamówienia w końcu otrzymałem tablet razem z dedykowaną klawiaturą. Za całość ostatecznie zapłaciłem około 1000 złotych. Pierwsze zaskoczenie? Zamiast Remix OS znalazłem czystego Androida. Tak, sklep niejako wprowadził mnie w błąd, ale kilka tygodni przed zakupem Chuwi postanowiło zrezygnować z tego wydania ze względu na problemy ze stabilnością. Cóż, w takim razie po tym długim wstępie przejdźmy do konkretów.

Dla kogo Windows?

Dla fanów gier retro, ale także tych nieco nowszych. W moim przypadku Windows 10 to przede wszystkim wsparcie dla wielu aplikacji dedykowanych tej platformie. Tym sposobem mogłem zdalnie pracować w przeglądarce Slimjet, którą swoją drogą gorąco polecam jako alternatywę dla Chrome’a ze wszelkimi jej zaletami. Oczywiście system Microsoftu posiada tryb tabletu, ale korzystając z podłączanej klawiatury wydaje się on bezsensowny. Odpowiednio dobierając rozmiar elementów w ustawieniach dotykowy panel jest idealnym uzupełnieniem pozwalającym niemalże w 100% zastąpić touchpad lub myszkę. Niektóre przyciski są irytujące i niepoprawnie rozpoznają nasze polecenia, więc wtedy trzeba radzić sobie za pomocą wspomnianych urządzeń wskazujących.

Dla kogo Android?

lollipop 5.1

Robocika zna każdy, więc zadania realizowane przez ten system są niemalże oczywiste. Ja w głównej mierze korzystałem z Androida w jednym celu – castowanie multimediów do Xiaomi Mi Boxa, którego recenzję znajdziecie na naszym portalu. Co prawda Windows, a raczej niektóre portale wspierają transmitowanie filmów, ale jednak Robocik robi to zdecydowanie lepiej, szczególnie w połączeniu z odpowiednimi aplikacjami, których na Okienkach po prostu nie ma lub działają fatalnie. Też nie da się ukryć, że Windows na tym samym urządzeniu działa zdecydowanie gorzej.

Czy jestem zadowolony?

Zastanawiałem się, czy warto napisać recenzję wspomnianego tabletu i nie ukrywam, że tym wpisem chcę sprawdzić Wasze zainteresowanie. Uważam, że połączenie Androida z Windowsem ma rację bytu i dla mnie jest to niesamowicie wygodne. O wiele częściej sięgam po Chuwi nawet w przypadku pisania tekstów, ale również do nauki. Cały czas się zbieram z zainstalowaniem środowiska do baz danych i programowania, żeby upewnić się, co do możliwości układu Intel Atom. Mimo wszystko mój 17-calowy laptop poszedł w odstawkę. Czasami cierpię ze względu na mniejszy obszar roboczy, ale to oczywiście tylko kwestia przyzwyczajenia.

Motyw