Zaktualizowałeś Galaxy S7 (Edge) do Nougata? Będziesz częściej ładował akumulator

3 minuty czytania
Komentarze

Aktualizując swojego smartfona powinieneś spodziewać się, że będzie działał on szybciej, wydajniej, ujrzysz nowe funkcje i będziesz mógł czuć się bezpieczniej. Tak wygląda teoria, która niestety coraz częściej mija się z praktyką, co doskonale widać po tym ilu już producentów musiało cofać lub szybko łatać aktualizacje wydane dla swoich smartfonów do Androida Nougat. Samsunga ten problem nie ominął i dodatkowo odczujecie to na co dzień.

Portal Phone Arena zauważył, że ich Samsungi Galaxy S7 i Galaxy S7 Edge działają krócej po zainstalowaniu wspomnianego wyżej systemu. To skłoniło redaktorów tego serwisu do przeprowadzenia testu pokazujące wpływ Androida Nougat na zużycie energii przez oba smartfony. Oczywiście na początku upewniono się, że roczne urządzenia wciąż cechują się zbliżonymi wynikami do tych, które uzyskano po pierwszym wyjęciu z pudełka. Procedura testowa jest prosta – jasność wyświetlacza ustawiona na 200 nitów (odpowiednia dla zamkniętych pomieszczeń) i uruchomiono odpowiedni test imitujący normalną pracę użytkownika ze smartfonem. Rezultaty są następujące:

Nie możemy mieć wątpliwości, co do tego, że Nougat zużywa średnio 9% więcej energii w stosunku do Marshmallow. Jest to dosyć nietypowe, gdyż Google zawsze wspomina o optymalizacji i mniejszym zapotrzebowaniu na prąd. Zważywszy, że inni producenci nie odnotowali podobnych zmian po aktualizacji to można spodziewać się problemu w zmianach narzuconych przez Samsunga. Oczywiście może to mieć związek ze zwiększoną wydajnością (szczególnie wielozadaniowości) i udoskonalonym interfejsem. Szybkość kosztem zużycia akumulatora? Nie jest to pierwsza tego typu praktyka i można ją porównać poniekąd do oszukiwania w benchmarkach, o czym było niedawno głośno: Klik!

Mogą znaleźć się głosy, że Samsung specjalnie tak zrobił, żeby chociażby pokazać o ile lepszy będzie Galaxy S8 od poprzednika, ale póki co nie doszukujmy się tutaj żadnych teorii spiskowych. Po prostu liczmy na to, że Koreańczycy wydadzą odpowiednią łatkę, która ustawi odpowiedni balans pomiędzy wydajnością i zużyciem energii. Z drugiej strony czy warto popadać w paranoję o około 35 minut użytkowania urządzenia? Na to pytanie zapewne każdy z Was odpowie inaczej ze względu na sposób korzystania ze smartfonów i częstotliwości ładowań ich akumulatorów.

Jakby nie patrzeć, Nougat kolejny raz udowadnia, że być może u podstaw jest dobrą i ciekawą aktualizacją, ale ewidentnie nie lubi się z modyfikacjami narzucanymi przez producentów. Przekonali o tym się już Sony, HTC, OnePlus oraz właśnie Samsung, ale także być może wiele innych producentów, którzy zwlekają z wydaniem nowego systemu właśnie przez drobne problemy – widać to chociażby po Lenovo, które w zakresie zmian w stosunku do czystego Androida się nie wyróżnia, a mimo wszystko Nougat nie został tak szybko udostępniony na wiele urządzeń jak miało to miejsce w zeszłym roku.

źródło: Phone Arena

Motyw