Wolne miejsca parkingowe na Mapach Google – z jakich danych o użytkownikach korzysta nowa funkcja?

2 minuty czytania
Komentarze

Aplikacja Mapy Google jest jedną z najpopularniejszych rozwiązań tego typu na świecie. Podczas korzystania z niej bez trudu odnajdziemy nasz „cel w życiu”. Większość obiektów znajdujących się na Ziemi znajduje się też w bazie przedsiębiorstwa z Mountain View. Ostatnio Google wprowadza pomału kolejne usprawnienie, które jeszcze bardziej zachęci nas do korzystania z usług nawigacji od tej firmy. Mowa o pokazywaniu trudności w znajdowaniu miejsc parkingowych na danym (docelowym) obszarze.

Aby skrócić czas niepotrzebnej jazdy oraz zapobiec marnowaniu paliwa podczas poszukiwania miejsca, w którym zaparkujemy nasz pojazd, Google musi wykorzystywać bardzo wiele różnych obserwacji. Składają się na nie m.in. informacje o godzinach, dniach tygodnia, pogodzie, specjalnych wydarzeniach, świętach itd. Końcowa informacja jest więc bardzo złożona i niestety nie zawsze będzie w 100% zgodna z rzeczywistością. Nawet w miejscach, gdzie istnieją parkomaty podłączone do sieci, nie zostaną zarejestrowane nielegalne zaparkowania niektórych kierowców. Natężenie ruchu na drogach (korki) są łatwiejsze w identyfikacji, ponieważ obejmują prosty obszar. Natomiast w przypadku chociażby parkingów wielopoziomowych kontrola wszystkich pięter może nie być taka prosta. Tam, gdzie znajdują się parkingi pojawia się spory ciągły ruch pojazdów, więc sytuacja z wolnymi miejscami może się zmieniać z sekundy na sekundę. Oczywiście należy też brać pod uwagę zagęszczenie parkingów dostępnych na danym obszarze.

Zobacz też: [Zdjęcie] Tak wygląda tył LG G6 w całej okazałości

Aby sprostać wszelkim wyzwaniom związanym z systemem informowania o potencjalnej dostępności miejsc parkingowych Google korzysta z systemu „uczenia maszynowego”. Pojawiają się specjalne ankiety skierowane do kierowców, które mają oszacować na przykład ile średnio zajmuje znalezienie miejsca parkingowego na danym obszarze. Anonimowe dane (w tym dane geolokalizacyjne) wysyłane przez aplikację do firmy pozwalają na przygotowywanie statystyk, które potem ułatwiają życie innym użytkownikom. Na ich podstawie aplikacja może generować chociażby zalecaną trajektorię poruszania się pojazdem w poszukiwaniu miejsca. Okazuje się, że w przypadkach, gdy istnieją potencjalnie duże trudności w parkowaniu, ludzie wybierali transport publiczny zamiast podróży własnym samochodem. Funkcja szczególnie przydaje się w dużych miastach.

Google zamierza wciąż rozwijać funkcję w oparciu o informacje od użytkowników, którzy zawsze są najlepszymi testerami. Firma chce lepiej zrozumieć problemy powstające podczas wyszukiwania miejsc parkingowych oraz wciąż doskonalić, ulepszać opcję wspomagania parkowania za pomocą Map. Machine learning ma pozwolić na większą wygodę podczas codziennego przemieszczania się. Kiedy „ficzer” będzie powszchnie dostępny i użyteczny w Polsce? Tego nie wiadomo, ale miejmy nadzieję, że nastąpi to w najbliższym czasie. Funkcja na pewno okaże się przydatna dla kierowców korzystających z nawigacji Google’a.

źródło: Google

Motyw