Lenovo Moto Z (Force) oficjalnie! Nie dostaniecie lepszego i bardziej innowacyjnego smartfonu (na papierze)!

Stało się! To na co czekaliśmy, a więc konferencja Lenovo właśnie się skończyła, ale oprócz modelu Phab2 Pro opartego na projekcie Tango, ujrzeliśmy też flagowe urządzenia z serii Moto, a więc Moto Z i Moto Z Force, które – śmiało można powiedzieć – są najbardziej innowacyjnymi smartfonami zaprezentowanymi w tym roku.

Wcześniej to miano należało do LG G5, ale teraz Koreańczycy muszą oddać ten tytuł Lenovo, które serią Moto Z pokazuje, że flagowe mogą być rewolucyjne. Zaprezentowane zostały dwie odmiany: tradycyjna oraz z dopiskiem Force, która podobnie, co w przypadku Moto X Force oznacza, że mamy do czynienia z nietłukącym i nierysującym się szkłem. Jednak nie to jest najważniejsze w tych nowościach od Lenovo, a ich modułowość, czyli możliwość rozszerzenia możliwości za sprawą specjalnych nakładek, które będziemy mogli przypinać – za pomocą magnesów – z tyłu urządzenia (MotoMods). Z ciekawostek: moduły przedstawił aktor związany z chińską firmą, a więc Ashton Kutcher.

Mimo wszystko zacznijmy od samej specyfikacji:

• 5,5-calowy wyświetlacz QuadHD AMOLED;
• Snapdragon 820;
• 4 GB RAM;
• 32/64 GB wbudowanej pamięci dla użytkownika (+MicroSD);
• aparaty: 21 MPx z OIS, laserowym autofocusem i 5 MPx z przodu z doświetleniem LED;
• akumulator o pojemności 2600 mAh (Force – 3500 mAh);
• 15 minut ładowania, 15 godzin użytkowania (50% w 20 min);
• 5,2 mm grubości (Force – 7 mm);
• Android Marshmallow.

Flagowy model, flagowa specyfikacja. Jednak czym są MotoMods? Znane nam bardzo dobrze moduły, które sprawiają, że Moto Z może wyglądać lepiej, działać dłużej (o 22 godziny), robić lepsze zdjęcia, odtwarzać muzykę w najwyższej jakości (JBL/Harmann Kardon) zarówno na głośniku jak i na słuchawkach, a także wyświetlać obraz za sprawą wbudowanego projektora (z dodatkowym akumulatorem)! Niemalże każdy moduł posiada „nóżkę”, która dodatkowo zwiększa komfort użytkowania.

Być może wszystkie moduły nie należą do najpiękniejszych, gdyż zdecydowanie zwiększają grubość urządzenia, ale rozwiązanie Lenovo jest zdecydowanie lepsze od propozycji LG. Zostały lepiej rozplanowane, jest ich więcej i nie potrzeba restartować urządzenia, aby zmienić aktualnie wykorzystywane rozszerzenie. Dodatkowo Chińczycy otwierają się na zewnętrznych deweloperów, którzy będą mogli tworzyć własne moduły za sprawą MotoMods Developers. Aby zachęcić inżynierów, Lenovo przygotowało milion dolarów na przeróżne nagrody. Więcej informacji o modułach znajdziecie pod następującym linkiem: Klik!

W sprzedaży obie wersje globalnie pojawią się we wrześniu. Do tego czasu będą dostępne na wyłączność dla sieci Verizon (jako Droidy). Co z cenami? Te niestety nie zostały oficjalnie podane toteż musimy uzbroić się w cierpliwość. Jednak nie można zapomnieć o wadach i jedną z nich dla wielu może być brak gniazda słuchawkowego Jack 3.5 mm, ale w zestawie znajdziemy odpowiednią przejściówkę z USB-C.

Szczerze mówiąc, według mnie jest to premiera roku (na chwilę obecną), ale jak to wszystko sprawdzi się w rzeczywistości? Aby o tym opowiedzieć to trzeba poczekać na pierwsze testy – na papierze Moto Z i Moto Z Force z MotoMods są bardzo atrakcyjne, innowacyjne i wyróżniają się na tle konkurencji. W takim razie czyżbyśmy rzeczywiście mieli do czynienia z reinkarnacją modelu RAZR V3?