Project Ara czyli codziennie zmieniaj swojego smartfona

4 minuty czytania
Komentarze
ara

Google miało wizję: dajmy ludziom smartfona, którego wygląd będą mogli dostosować według upodobań każdego dnia. I nie chodziło tutaj tylko o tapetę czy widgety na ekranie, ale o każdorazowe układanie swojego smartfona z wymiennych części. Trochę tak, jakby był zrobiony z klocków LEGO.

Przez pewien czas wydawało się, że Google porzuciło wprowadzanie tego pomysłu w życiu. Aż do I/O 2016, gdzie wrócił nagle z pełnym demem i informacją, że jest prawie gotowy do wejścia na rynek. Poniżej znajdziecie wszystkie, co chcielibyście wiedzieć o tym projekcie.

Wytrzymały szkielet

Ten koncept na początku był trochę zbyt surrealistyczny. „Wymiana każdej części” miała przez moment oznaczać też części ze środka telefonu (procesor, RAM), ale od razu musimy rozczarować naszych nieco bardziej zaawansowanych czytelników: „bebechów” telefonu niestety nie będziecie w stanie zmieniać.

Dostaniecie za to „szkielet” z od razu wbudowaną baterią, procesorem, niezbędnikami do łączności, pamięcią i stałym wyświetlaczem. Szkielet będzie bardzo wytrzymały: Google twierdzi, że wytrzyma 10.000 podłączeń/odłączeń do/od siebie innych części. Nie musimy też martwić się o komunikację między modułami, prędkość przesyłania informacji będzie sięgać 11.9 Gbps więc wszystko powinno działać i reagować bardzo szybko.

Moduły czyli morze możliwości

To, czym będzie Project Ara będzie trochę przypominało modułowe LG G5 i (jeśli donosy się potwierdzą) Moto Z. Ara będzie jednak o wiele łatwiejsza do kompletnej odmiany niż wspomniane modele. Co prawda wnętrza telefonu nie zmienicie, ale i tak możecie trochę zmieniać swój sprzęt. Przede wszystkim będziecie mogli wybierać wśród dostępnych kamer, dodawać różne typy głośników, rozszerzać ilość pamięci i próbować wzmocnić swoją baterię.

W zamieszczonym poniżej filmiku z serii What’s next Google pokazuje, jak można dostosować swój telefon w zależności od właściciela. Np. osoby zajmujące się muzyką mogą dodać więcej głośników i lepszy mikrofon, a sportowcy poszukać modułów śledzących swoje treningi.

[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=aWW5mQadZAY[/youtube]

Wśród prostszych usprawnień znajduje się np. podstawka pod telefon, monochromatyczny dodatkowy ekran, na którym możecie wyświetlać przydatne informacje, małą kieszonkę, gdzie zmieścicie coś rozmiaru TicTaca i sporo kolorowych modułów z różnych materiałów, żeby telefon lepiej pasował do Waszego stroju, samopoczucia lub charakteru spotkania, na które się wybieracie. Wszystko jest tutaj możliwe.

Dodatkowa świetna wiadomość? Po włożeniu nowego modułu nie będziemy musieli wyłączać i włączać telefonu czy pobierać sterowników. Nowe części mają działać od razu. Prawdziwe plug-and-play. Poza tym, kiedy już nam się znudzą możemy je zdemontować… komendą głosową. To wszytko trochę mniej ambitne niż początkowy zamysł, ale na pewno znajdzie swoich odbiorców. No i jest możliwe do wykonania.

To dopiero początek?

Potencjał Projektu Ara wydaje się być duży. Google ma już zresztą wstępne umowy z przyszłymi dostarczycielami części, a wśród nich takie tuzy jak Samsung, Sony Pictures, E-Ink, Toshiba i Panasonic. Niektórzy przewidują też przyszłość dla tych urządzeń w szpitalach, gdzie lekarze mogliby mieć w telefonach moduł sprawdzający np. tętno pacjenta czy nawet poziom cukru, co ułatwiłoby życie cukrzykom.

Google podobno chce, żeby producenci tworzyli sprzęt, jakiego jeszcze nie widziano w smartfonach. W obecnym modelu, tym pokazanym na konferencji I/O, Project Ara ma sześć wejść na moduły. Każdy pasuje w każde miejsce. Niektóre, jak dodatkowy ekran od E-Ink, zajmują dwa wejścia, inne (np. kamera czy głośnik) tylko jedno.

Google's Project Ara modular smartphone: Everything you need to know - photo 3

Nie wiemy jeszcze co przyniesie przyszłość, jakie moduły będą wtedy możliwe. Warto pamiętać, że Google nie zamyka się tylko na smartfony. Chce stworzyć całkowicie modułową platformę komputerową więc podobnych rozwiązań pewnie należy spodziewać się w tabletach i w końcu też w laptopach.

Kiedy mogę to kupić?

 Model konsumencki zobaczymy najwcześniej w przyszłym roku. Nie wiadomo też, czy Ara w ogóle trafi do sklepów czy jedyną drogą zamówienia będzie sklep Google, w którym od razu będziemy dobierać sobie do swojego zestawu startowego interesujące nas moduły. 

Początki jeszcze z Motorolą

 
Project Ara narodził się jeszcze w laboratoriach Motoroli, gdy ta należała do Google. Po 2014 roku, gdy Motorola została własnością Lenovo, został w znanej ze swoich szalonych pomysłów grupie Google Advanced Technology and Projects Group (ATAP).

Ara ma swoje korzenie też w inicjatywie Phonebloks, która chciała stworzyć „telefon, który warto zatrzymać na dłużej”. W niektórych aspektach twórcy projektu Ara i Phonebloks będą ze sobą współpracować.

Google's Project Ara modular smartphone: Everything you need to know - photo 28

Co z softwarem?

Żeby obsłużyć tyle możliwości, Google zmodyfikuje dla Project Ara nadchodzącą wersję Androida. Zmiany będą dotyczyły głównie optymalizacje tego, co „pod maską”. Na powierzchni system będzie wyglądał najprawdopodobniej identycznie jak na innych telefonach.

Motyw