Jeszcze przed spopularyzowaniem smartfonów z wyświetlaczami dotykowymi, mobilny rynek wyglądał zupełnie inaczej. Wtedy producenci – głównie Sony Ericsson i Nokia – bili się na aparaty, a lepszy „oczywiście” był ten z większą ilością megapikseli. Jednak za każdym razem warto zaznaczać, że więcej punktów wcale nie oznacza ładniejszych zdjęć.
W takim razie na co zwracać uwagę przy wybieraniu smartfonu do zdjęć? Warto byłoby poznać co oznaczają poszczególne parametry aparatów, które po części decydują o tym czy dane urządzenie mobilne zostanie zapamiętane jako świetne do fotografowania czy też nagrywania filmów.
Podobnie jak w przypadku opisu wbudowanej pamięci i poszczególnych ich typów tak i tym razem nie będę rozpisywał się na temat aparatów szczegółowo. Chciałbym przekazać Wam podstawową wiedzę, która niestety nie jest dobrze znana przez wszystkich konsumentów, co pokazuje przykład megapikseli, który opisałem na początku wpisu.
W takim razie zacznijmy od tej liczby. Czym jest piksel? Oczywiście pojedynczym punktem, którego zadaniem jest interpretacja koloru. Mogłoby się wydawać, że im więcej pikseli tym lepiej, ale niekoniecznie tak jest. Pamiętajcie, że tak naprawdę nigdy nie oglądamy zdjęć w ich pełnej rozdzielczości, gdyż są one zmniejszane do rozdzielczości wyświetlacza. W przypadku drukowania tak naprawdę 12 MPx wystarczy do przedstawienia pokaźnego plakatu.
Zapewne każdy zdaje sobie sprawę z tego, że sztuczne rozciąganie rozdzielczości zdjęć wpływa negatywnie na ich jakość. Identycznie sytuacja wgląda w przypadku zmniejszania, gdyż tracimy na szczegółach. Niemniej jednak jest to marginalna sprawa, ale należy o niej pamiętać.
Jednak, tak jak wspomniałem na początku, nie tylko megapiksele mają znaczenie w przypadku aparatów. Liczą się również inne parametry. Wśród nich znajdziemy wartość przysłony, którą zwykle zapisuje się jako F/x (gdzie x to konkretna liczba). W skrócie: im mniejsza wartość tym bardziej szczegółowo jesteśmy w stanie przedstawić konkretne punkty w kadrze – przydatne chociażby w przypadku zdjęć, w których chcemy uzyskać efekt rozmycia z wyjątkiem jednego obiektu.
Przysłona ma również znaczenie jeśli zależy nam na dużej ilości światła (im mniejsza, tym więcej), którą ma „pobrać” aparat. W tej kwestii liczy się także wielkość pikseli – im większy tym więcej światła do niego dociera. Tym szczyciła się technologia UltraPixel (One: 2 µm) od HTC czy też Dual Pixel (Galaxy S7: 1,4 µm) w przypadku Samsunga.
Nie można również zapomnieć o wielkości matrycy – w tym wypadku zasada więcej, lepiej jest jak najbardziej prawidłowa. Przez to, że smartfony są małe toteż ich aparaty nie mogą mieć matryc pełnoklatkowych i to jest główny powód, dla którego urządzenia mobilne nigdy nie dogonią pełnoprawnych aparatów.
[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=wMS1CjTNN0s[/youtube]
Niemalże na koniec kilka słów o stabilizacji obrazu. Rozróżniamy głównie dwa tryby: EIS (elektroniczna) oraz OIS (optyczna). Jeżeli Wasz smartfon ma wystający aparat to zapewne korzysta z tego drugiego, lepszego rozwiązania. Czemu lepsze? Gdyż to nie oprogramowanie ma za zadanie sztywno trzymać obraz, a robią to mechaniczne podzespoły.
Skoro już jesteśmy przy oprogramowaniu to jakby nie patrzeć, ale smartfon może mieć genialne parametry na papierze, a ostatecznie i tak robi fatalne zdjęcia. Wszystko za sprawą algorytmów, które dany producent zastosował. To oznacza, że i tak warto przed wyborem urządzenia mobilnego sprawdzić jakie faktycznie robi zdjęcia w różnych recenzjach.
Na sam koniec wspomnę tylko o kącie widzenia obiektywów. Sama nazwa już wiele mówi, ale najpopularniejsza wartość to około 60 stopni. Oczywiście zdaję sobie sprawę z tego, że mogłem kilka aspektów pominąć lub niedokładnie wyjaśnić toteż czekam na rzeczową dyskusję w komentarzach, aby stworzyć odpowiedni artykuł.