W poprzednim artykule zmierzyłem się z oceną tego, czy warto wymienić w smartfonie digitizer, czy też nie. Zgodnie z zapowiedzią, czas na ogólny poradnik przeprowadzania poprawnej wymiany szybki w roztrzaskanym smartfonie. Przy odrobinie ostrożności i po zapoznaniu się z tematem, czynność nie okaże się dla nikogo zbyt skomplikowana.
1. Przygotowanie potrzebnych narzędzi
W każdym smartfonie obowiązują pewne, wspólne zasady, którymi należy się kierować. Przede wszystkim dobrze mieć zestaw plastikowych narzędzi do wymiany ekranu, dostępnych często razem z nowym digitizerem. Ważne, żeby nie dokonywać naprawy za pomocą ostrych rzeczy. Widywałem filmy na YouTubie, ukazujące śmiałków dłubiących w obudowie płaskim śrubokrętem. Chwila nieuwagi może skończyć się porysowanym, albo nawet uszkodzonym wyświetlaczem. Koniecznie też musimy posiadać taśmę montażową, dostępną za parę złotych w Internecie.
Oprócz tego niezawodnym okaże się dobry płyn do czyszczenia ekranów ciekłokrystalicznych i rozpuszczających tłuszcz oraz klej. Całkiem niezłym wyborem będzie też sam płyn antystatyczny do ekranów, dostępny za kilkanaście złotych. W ostateczności płyn do szyb także może zdać egzamin.
Tak samo ważna będzie ściereczka z mikrowłókien, którą również można zamówić razem z digitizerem, folią ochroną albo szkłem hartowanym. Jeżeli korzystacie z okularów, na pewno macie taką samą, albo lepszą, w futerale. Grunt, to ściereczka, która nie gubi włókien i nie odkleja od siebie kurzu. Równie dobrze można zastąpić ściereczkę pędzelkiem. Dobrze też zaopatrzyć się w parę gumowych rękawiczek.
Te trzy wymienione elementy zazwyczaj ludzie ze sobą mają podczas wymiany ekranu. Gorzej ma się sprawa z klejem montażowym, który się najzwyczajniej pomija. To szalenie istotne mieć go ze sobą, a jego brak może spowodować oderwanie obudowy od wyświetlacza, nieprawidłowe działanie dotyku, lub w ogóle nieudaną wymianę.
Niektórzy zamiast ściereczki i płynu do czyszczenia LCD wykorzystują specjalne, antystatyczne folie, które przyklejone do wyświetlacza, zbierają pod swoją powierzchnią wszystkie okruszki. Nie stosowałem, ale wiem, że działa jak należy.
Znajdą się też na pewno przeciwnicy czyszczenia wyświetlacza podczas wymieniania digitizera. Mogę się z nimi zgodzić tylko w jednym przypadku – jeśli szybka była na tyle wytrzymała, że podczas zdejmowania nie rozsypała się na kawałeczki oraz kurz nie miał prawa nalecieć wewnątrz obudowy wcześniej. Zdarza się to jednak relatywnie rzadko i najczęściej LCD trzeba przeczyścić przed montażem.
2. Wymiana
Dobrze, mamy już potrzebne narzędzia, czas przystąpić do pracy. Obowiązkowo wyciągamy z telefonu baterię i czekamy 15-20 minut, by telefon „odpoczął”. Promieniowanie z wyświetlacza sprawia, że powierzchnia się elektryzuje, co zwiększa podatność na przyciągnie drobin kurzu obecnych w powietrzu.
W przypadku smartfonów z digitizerem posiadającym układ scalony, najpierw musimy rozkręcić tylną obudowę i wyczepić układ z telefonu. W przypadku zwykłych digitizerów wklejanych do wyświetlacza, przystępujemy od razu do akcji. Rozgrzewamy przednią część telefonu za pomocą suszarki, by klej znajdujący się pod spodem, stał się bardziej elastyczny.
Przyszedł czas na założenie gumowych rękawiczek (mamy wtedy pewność, że nie popalcujemy wyświetlacza). Ostrożnie podważamy obudowę na jej brzegu lub szukamy miejsca, w którym najłatwiej będzie rozpocząć zrywanie digitizera. Odrywając kolejne partie ekranu wkrótce powinniśmy być w stanie zdjąć już cały.
Po operacji przystępujemy do czyszczenia przedniej części urządzenia z wszelkich „śmieci”. Przede wszystkim trzeba pozbyć się resztek kleju z wyświetlacza, kurzu, drobinek z szybki oraz taśmy montażowej po bokach obudowy. Bez tych czynności ekran nie będzie przylegał prawidłowo.
Zakładamy nową taśmę montażową. To nic innego jak bardzo drobna taśma dwustronna o sporej sile klejenia. Niektórzy kupują ją dla dowolnego, innego modelu, a następnie sami za pomocą noża żyletkowego odkrawają odpowiednie fragmenty, wklejając dookoła obudowy. Bez względu na przyjętą taktykę, powinniśmy mieć już oczyszczony ekran i zamontowaną folię dookoła ramki telefonu.
Teraz pora na klej montażowy. Bardzo częstym błędem w przypadku jego stosowania jest nieznajomość jego właściwości. Samo naniesienie kleju nie spowoduje jego utwardzenia. Po wlaniu paru mililitrów (kupując klej zawsze jest informacja ile kleju należy użyć dla danej wielkości wyświetlacza), nakładamy ostrożnie digitizer, ściągając uprzednio przylegające do niego folie ochronne.
Po dociśnięciu, (parę minut dociskania palcami różnych miejsc na ekranie w zupełności wystarczy) klej już spełnia główną właściwość – jest przezroczysty i przewodzi odpowiednio dotyk. Jednak dalej znajduje się w postaci płynnej. Z tak pozostawionego pacjenta, nie będzie trzeba długo czekać, aż poleje się k..lej. Aby utwardzić substancje musimy zakupić drogi sprzęt emitujący promienie ultrafioletowe, albo skorzystać ze sprzętu, który posiada każda kosmetyczka do utwardzania paznokci.
Wystarczy miło się uśmiechnąć, jeżeli nie zamierzamy wydawać sumki na coś, co może przydać się nam tylko raz. Można też pobawić się w stworzenie latarki ultrafioletowej ze zwykłej latarki LED, jeżeli posiadamy takie zdolności.
Jeśli jednak nie mamy dostępu do takiej aparatury w ogóle, warto przemyśleć zakup gorszego kleju niewymagającego promieni UV. Nigdy go nie stosowałem, zatem nie wiem dokładnie, jak działa. Niektórzy też pomijają w ogóle klej monterski, licząc na to, że ten poprzedni, fabryczny, wytrzyma, albo używają digitizera z już zamontowanym klejem. Są to gorsze rozwiązania, ale mogą zadziałać. Jeśli jednak zależy nam na profesjonalnej wymianie, bez pomocy promieni UV się nie obejdzie.
W przypadku digitizerów z układem scalonym przystępujemy jeszcze do poskręcania smartfona. „I już”. Ekran jest jak nowy, a niedawno rozbita szybka jest już tylko niemiłym wspomnieniem. Oglądając dokładnie filmy dostępne w Internecie dla Waszego modelu, na pewno nie popełnicie żadnego błędu i montaż odbędzie się bez większych problemów. Powodzenia!