To już 3 część polskiej gry Sparkle. Pewne powiedzenie brzmi: do trzech razy sztuka. Firma miała szansę naprawić to, co było słabe w poprzednich częściach. Czemu zatem tytuł zebrał przeciętną ocenę? Słaby pomysł na produkt, czy kiepska realizacja i bugi?
Zanurz się w cudownym świecie Sparkle’a – surrealistycznym oceanie, gdzie kipi życie, a warunki są wprost idealne, żeby organizm mógł dokonać ewolucyjnego skoku.
Cudowne wizualnie doświadczenie. Kontroluj przeznaczenie cudownie dziwacznego organizmu przez cały okres jego rozwoju. Zbadaj zakątki oceanu w poszukiwaniu mikroelementów, które pozwolą Ci przejść drogę od zalążka życia do spektakularnego stwora. Możesz zadecydować czy stanie się szybkim i bezwzględnym myśliwym, spokojnym i pokojowym roślinożercą czy stworzeniem łączącym te cechy.
Każdy pochłonięty mikroelement się liczy. Każdy wpływa na sposób w jaki twój Sparkle rośnie, jakie będzie miał umiejętności a jakie słabości. Umieść elementy w spirali DNA tak, by rozwijający się organizm jak najlepiej odpowiadał Twoim preferencjom. Wykonaj zadania i rozwijaj umiejętności niezbędne by organizm się rozwijał. Zostań mistrzem ewolucji!
– Nieskończona ilość kombinacji genów twojego Sparkle’a
– 12 malowniczych światów do zbadania
– Szereg ciekawych zadań i wyzwań
– Specjalne umiejętności do odblokowania
– Walki z epickimi bossami
– Wkręcający podkład muzyczny
Graliście? Pomysł jest intrygujący i dość oryginalny. Czemu zatem tytuł ma tak przeciętną ocenę?
źródło: Google Play