[Felieton] USB typu C to genialna przyszłość, która na początku sprawi nam wiele problemów

4 minuty czytania
Komentarze
usb typ a c lightning

Złącze USB (Universal Serial Bus) towarzyszy nam już blisko 17 lat i jak przez kilka lat było to rewolucyjne rozwiązanie tak dzisiaj  często jest już niewystarczające. Na szczęście technologie rozwijają się w miarę równomiernie – wyjątkiem są akumulatory – tak też dwa lata temu zaprezentowano kolejną, ponownie rewolucyjną odmianę tego złącza, określoną jako typ C.

usb typ a b c

Jednak wróćmy do samego początku. Samo stworzenie uniwersalnego portu komunikacji to dzieło kilku ówczesnych gigantów branży komputerowej, z których niewielu dzisiaj może pochwalić się tą samą potęgą. Tak też spotkali się inżynierowie – i księgowi –  z następujących firm: Compaq, DEC, IBM, Intel, Microsoft, NEC i Nortel. Sama wizja została omówiona już na początku lat 90., ale dopiero w 1996 roku poznaliśmy USB 1.0, który już dwa lata później został usprawniony i zaczął być szeroko stosowany z numeracją 1.1. Mógłbym tutaj opisywać przeróżne parametry i rozwiązania, ale to mija się z celem oraz zapewne każdy z Was może zajrzeć na Wikipedię, więc tylko nadmienię, że transfer odbywał się wtedy z prędkościami rzędu 1,5 Mb/s (Low Speed) oraz 12 Mb/s (High Speed). Piorunując dzisiaj wynik został znowu bardzo szybko poprawiony, gdyż w 2000 roku poznaliśmy technologię, która do dzisiaj jest najpopularniejsza, a więc USB 2.0 osiągające prędkości 480 Mb/s. Tak też lata mijały i nikt nie myślał o potrzebie kolejnych zmian. Niemniej jednak do gry weszły urządzenia mobilne, ich coraz większe moce obliczeniowe i tak też zaczęły pojawiać się ogromne ograniczenia ze strony najpopularniejszego złącza. Trafiamy na rok 2008 i w listopadzie świat może podziwiać kolejny krok ku rewolucji jaką miała być nowa wersja USB, tym razem 3.0. Tym razem prędkości transferu mówią samo za siebie: 5 Gb/s. Jednak wciąż to nie było to, czego tak naprawdę oczekujemy. Sam fakt, że do dzisiaj w 99% urządzeń mobilnych znajdujemy USB w wersji 2.0 o tym świadczy. W takim razie co jeszcze można zmienić? Przede wszystkim znowu zwiększyć transfer i tak oto możemy przywitać najnowszą numerację 3.1 i transfer rzędu 10 Gb/s. Ta technologia została pokazana dwa lata temu. Mimo wszystko to wciąż nie tutaj tkwi problem toteż zajrzyjmy do konkurencyjnych rozwiązań.

apple iphone 5 lightning

Największy przeciwnik Androida na rynku mobilnym? Oczywiście Apple z iOS i ich złącze Lightning przedstawione razem z iPhonem 5. Co jest w nim rewolucyjnego? W końcu nie trzeba się martwić o poprawne ułożenie wtyczki, co w przypadku USB zazwyczaj oznacza kilkukrotne męczenie się z odpowiednim trafieniem do portu.

[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=0-J0FWWDuRg[/youtube]

Tym samym wróćmy ponownie do historii najpopularniejszego złącza do transferu między innymi danych. Sama wtyczka miała z początku dwie konstrukcje, a więc typ A – zdecydowanie najbardziej znany – oraz typ B, który najczęściej stosowany był chociażby w drukarkach. Niemniej jednak razem z USB 3.1, świat w końcu ujrzał po raz kolejny rewolucyjną odmianę, a więc typ C, o którym na pewno każdy z Was już słyszał.

usb intel typ c

W końcu nie będzie problemu z odpowiednim ułożeniem wtyczki, a możliwości pozostają te same, a nawet większe. Już dzisiaj widać, że szykuje się rewolucja i po pewnym czasie znikną złącza typu A, a zastąpi je właśnie typ C.

nokia n1 usb 3.1

Na rynku znajdziemy już kilka urządzeń mobilnych, które mogą pochwalić się brakiem problemu z wyborem strony wtyczki USB. Najpopularniejszym z nim i zarazem najmniej dostępnym jest Nokia N1. Także przy tym tablecie pojawia się pierwszy problem, a więc wykorzystana technologia. Finowie postanowili wykorzystać typ C, ale z możliwościami USB 2.0, a więc o wysokich transferach możemy zapomnieć.

macbook usb typ c

Kolejną zaletą wartą uwagi jest uniwersalność, która już dzisiaj zaczyna pokazywać, że typ C trafia jako źródło zasilania nie tylko w smartfonach i tabletach, ale także i laptopach, a pamiętajmy, że to dopiero początek. Nawet Apple zdecydowało się zrezygnować ze swoich rozwiązań i zastosowało tylko jeden port, właśnie USB 3.1 typu C, który pozwala także ładować akumulator w MacBooku przy jednoczesnym korzystaniu z niego. Tutaj tkwi kolejna zaleta – zdecydowanie większa moc może pozwolić producentom urządzeń mobilnych jeszcze bardziej skrócić czas „wiszenia na kablu”.

chromebook pixel usb typ c

Niemniej jednak nie ma róży bez kolców. USB typu C ma jedną wielką wadę – siłą rzeczy nie może być kompatybilne z kablami, które znamy dzisiaj i to właśnie one zalegają w różnych kątach. Konieczność zakupu nowych kabli i niemożliwość używania jednego do urządzeń różnej generacji z pewnością na początku będzie sprawiać ogromne problemy. Niestety w tej sprawie jedynym rozwiązaniem jest czas, który sprawi, że typ A zostanie na dobre wyparty – podobnie jak HDMI czy różne kable AC do laptopów. Pozostanie tylko USB typu C i ta zaleta z pewnością przeważa wszystkie wady i nieudogodnienia.

Motyw